Witam was mamusie:( moja historia jest zupełnie inna...
mieszkam w Irlandii tutaj 1 usg jest w 20 tygodnu a ja nie dopusciłam mysli że tak długo musze czekac i rozmawialam z moja lekarka rodzinna ze chcialabym zrobic prywatne usg a ona mi odradzała
ale ja i tak postawilam na swoim i w 12 tygodniu czyli w niedziele pojechalam do dublina zrobic usg zeby zobaczyc nasze malenstwo i kiedy doktor pokazał mi je na ekranie to sie bardzo wzruszyłam ale moje pytanie było do niego .... dlaczego sie nie rusza a on odpowiedzial ze nie widzi serduszka,i jaka moja reakcka?PŁACZ zapytałam go..czyli moje dziecko nie zyje tak?a on niestety odpowiedział ze TAK nie zyje w tym momencie moje serce pękło pojechalismy do mojego miasta do szpitala i tam tez potwierdzili brak pracy serca...:(
dziś mam je jeszcze w sobie
do czwartku.....
boje się tego co bedzie w czwartek.
Ale ja sie nie poddam dam mojemu synkowi rodzenstwo i to jak najszybciej.......