black halo
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez black halo
-
oh dziewczynki, tak bardzo was zanidbalam, dieta tez poszla sie pasc na lake ale zaraz po urlopie wracam na pierwsza faze. we wrzesniu weselicho a ja dalej wygladam jak tuczony porosiaczek. ale postanowilam kupic sobie wyszczuplajacy gorset ! napisze wiecej jutro.
-
Nilii - mnie tez jeszcze niedawno pytali kiedy mam termin. A teraz niespodzianka. Nie chodze tez juz taka zgarbiona i i w ogole lepiej wygladam. Zeby tylko kiloski ubywaly systematycznie i bedzie dobrze. jadlospis na dzisiaj sniadanie: twarozek ze szczypiorkiem i pomidor lunch: salatka z mozzarelli, ogorka, pomidora i czerwonej papryki - nie zjadlam calej bo sie zapchalam a cebula byla stanowczo za ostra kolacja: jeszcze bedzie - dzisiaj durum czyli ten turecki nalesnik z kurczakiem i warzywami
-
Nili - nie wiem jak ty ale ja jak zaczelam druga faze to przestalam sie silowac z jedzeniem. Jem trzy posilki dziennie, jeden z weglami a dwa bez, czasem mi sie zdazyprzegryzc cos nie ten teges ale zyje. W ogole jestem zachwycona rezultatami. Nie chudne moze ekspersowo ale zmniejszyl mi sie brzuch i juz sie sterczy wyzej cycek - tragedia, wygladalam gorzej niz niejedna kobieta pod koniec ciazy. Zeszla mi opuchlizna. Duzo osob mnie pyta u jakies kosmetyczki bylam bo wygladam tak mlodo i promiennie. Nie bylam u zadnej ale chyba dlatego, ze zeszla mi opuchlizna z policzkow to wyszly moje naturalne rysy i wygladam lepiej. Wczesniej mialam twarz jak buldog ze zwisami po bokach, teraz mi sie ladnie policzki podniosly i spadlo z 10 lat. Dodajmy, ze mam 26 lat a jakis czas temu niechcacy podsluchalam jak te zmije w pracy debatowaly ile moge miec lat. I wyszlo, ze minimum 35 bo przez tusze tak wygladam i ta twarz ... szok. Odmlodnialam w kilka tygodni !!!
-
Shaneeya - milych wakacji. uwielbiam mazury :D Nie cierpie tego upalu a ochlodzic ma sie dopiero od wtorku. W domu tez jak w szklarni. Mam problem - stracilam po ok. 1-2 cm we wszystkich obwodach i zrobily mi sie rozstepy. Jak to mozliwe? Moze za szybko? Ale przy mojej wadze wyjsciowej ...
-
U mnie potwornie goraca, pdla klimatyzacja w pracy wiec doslownie jak szklarni. Bo okna od podlogi do sufitu. Niestety znow przerwalam pierwsza faze bo z nawalem roboty nie wyrabiam. We wtorek siedzialam w pracy do polnocy w jedzenia mialam tylko do 2 po poludniu i zero szans na cos zdrowotnego no wiec byla kanapka. Chyba bede kontynuowac druga faze po prostu i starac sie unikac weglowodanow zlych. W pracy jest teraz taki mlyn bo mamy nowy projekt i lipa, za malo lmudzi, za duzo pracy a zatrudnienie nowych nie wchodzi w rachube bo kryzys i nie ma pieniedzy. Mam nadzieje, ze jak skoncze ten projekt to bede mogla pojechac na jakis urlop ale to najwczesniej we wrzesniu, cale lato gnieje w pracy. Mam nadzieje, ze aprawia klimatyzacje bo w biurze jest 32 stopnie wlasnie a woda z lodowki w piec minut robi sie ciepla. Macie jakis pomysl na drugofazowy makaron ale na zimno?
-
Inesis - wiem, ze nie powinnam ale to byla szansa jedna na milion. Czy ona mi moze wciaz dopiekac? Moze i bylo jej przykro ale ja tez sie kiepsko czuje jak mi ciagle dogryza i komentuje moje jedzenie. Dzisiaj juz wcale nie mam wyrzutow bo ... zobaczyla moje spodnie i powiedziala \'no tak zdrowo jesz a wygladasz jakbys utyla\". Zmija jedna !
-
sweety - ja sie nie waze. Wage wyrzucilam z domu. Co do tortu to tak naprawde mialam strasznie ochote go zjesc bo byl bardzo smaczny. Ale w glowie zaswitala mi sztanska mysl, zeby dopiec tej malpie i powiedzialam, ze chyba krem jest jakis zwazony bo cos mi sie nagle z brzuchem dzieje. Gdybyscie zobaczymy jak reszta odstawia talerzyki i mowi, ze moze lepiej nie jesc, bo goraco i faktycznie moze zaszkodzic ... hahahaah. Bezcenne ;D
-
Wyslalam w tym tygodniu chyba ze dwadziescia aplikacji na rozne stanowiska ale pechowo jest kryzys, w niektorych firm jeszcze nie sie nieodezwali, w innych napisali, ze mam za malo doswiadczenia. Te zmije w pracy doprowadzaja mnie do szalu. wczraoj jedna miala urdziny, zniosly tort, cukierki, wafelki i wszystko inne czego nie moge. W koncu zjadlam dwie lyzki tortu i symulowalam bol brzucha. Maz mnie tak torturuje nieswiadomie raczej, bo wczeniej jadlam co on i raczej wprawdzie nie tylam ale moja waga pozostawia wiele do zyczenia. Ale teraz dziwczynki najlepsze: po pieciu dniach diety poszlam wczoraj wieczorem po pracy do sklepu bo byl pierwszy dzien wyprzedazy i ... kupilam sobie nowe jeansy rozmiar 46 !!!! O jeden rozmiar mniejsze !!!
-
O matko, zrobilam te frytki z cukinii - nawet niezle ale smazylam we frytkownicy troche za dlugo i zrobily sie takie flaki a nie frytki, teraz wiem ze wystarczy doslownie minutka. No i zgrzeszylam podciagajac od meza kilka zwyklych frytek. :D Wlasnie mi sie przypomnialo, ze jestem w przedeniu okresu wiec pewnie dlatego nie chudne bo przed okresem zawsz puchne. Dziewne, ze tym razem nie az tak bardzo. Zreszta czuje sie tym razem znacznie lepiej, nawet jak troche spuchlam to nie az tak jak kiedys. Pije duzo wody, sikam dowlonie co godzine. Ale grzesze solonymi orzeszkami. Ale wynalazlam super sposob zeby je troche odslic: wysypujemy na chusteczke tyle ile trzeba, zwijamy rogi do srodka i robimy kuleczke. Rolujemy chwile w dloniach (jak kulke) i voila ! Duzo tluszczu i soli zostaje na chusteczce. Te zmije w pracy doprowadzaja mnie do szalu. Dzisiaj sie dowiedzialam, ze soja jest rakotworcza a ja tu sie tofu zajadam.
-
Cytryna rozpuszcza szkliwo. Mozna sie na tym niezle przejechac, tak samo jak grejfruty. Trzeba uwazac z jedzeniem tych rzeczy. Prze jakis czas pilam codziennie rano szklanke soku grejfrutowego i fakt, ze schudlam pare kilo w kilka miesiecy ale strasznie oslabily mi sie zeby a jeden nawet ulamal. Pomysle o tych frytkach z cukinii, a moze o talarkach bo mam pokrojona cukienie w zamrazarce :D Co do wyprozniania, to polecam platki owsiane na chlodnym mleku. Ja kiedys jadlam codziennie i wydaje mi sie, ze to mi tak ladnie jelita przeczyscilo, ze potem zadnych problemow nie mialam.
-
Jejku, pocieszcie mnie. Wczoraj wieczorem zmierzylam sie po trzech dniach trzymania sie zasad i zonk - nic a nic. Ani centymetra w talii. A na dodatek maz mnie kusil i kusil i w koncu zjadlam lyzke puree ziemniaczanego. Diabel wcielony. Na dzisiaj zaplanowal sobie frytki a ze mnie zartuje, ze moge jesc swoja zielenine ;) Wiecie, zauzwazylam, ze na tej diecie bardzo poprawia sie wyproznianie. Wczesniej nie mialam problemow ale teraz jestem w szoku, chodze na kibel minimum 2 razy dziennie. Czytalam niedawno, ze z rana, na czczo - warto wypic pol litra wody, ale lepiej bez cytryny (zeby zeby !!!). Podobno wspomaga oczyszczanie.
-
Ehhh, wiem, ze w nastepnej robocie moze nie byc wcale lepiej. W sumie lubie to co tu robie ale towarzystwo ... Nie cierpie tej pindy co ciagle komentuje moje jedzenie. Ona jest szczupla moze jesc co chce a ja sie tu musze meczyc na diecie. Za dwa miesiace wesele a ja nie mam w co sie ubrac. Mam nadzieje, ze schudne chociaz do rozmiaru 44. Na allegro tyle fajnych kiecek ale wiekszosc w mniejszych rozmiarach, max. 42-44, powyzej ciezko cos znalezc co by mi sie podobalo. Dzisiaj: sniadanie: 4 placuszki z cukinii lunch: tofu z warzywami (grzeszek - jest troche marchewki ale malo i nie chcialo mi sie wybierac z mrozonki) przekaska: orzeszki 2: przekaska : plaster sera zoltego, plaster chudej szynki, 3 paluszki krabowe kolacja: panga i salatka warzywna Shaneeya - tak trzymaj. Podobno po zastoju moze spasc potem sporo w rktokim czasie.
-
Oj Olcia, to nie takie proste. Chetnie bym jej dowalila ale ona siedzi blizej szefowej. Naprawde nie cierpie pracowac z tymi babsztylami bo ciagle jedna drugiej swinie podklada a jak nie bierzesz tym udzialu to pewnie jestes lizus i spisz z szefem :/ Niestety u mnie w firmie jest duzo kobiet, myslalam, ze praca bedzie nieco mniej stresujaca bo w poprzedniej byl taki zapierdziel, ze nie wyrabialam. Ale tutaj jest jeszcze gorzej. Teraz poszukam firmy z samymi facetami. Kurde, zjadlam za duzo orzeszkow ziemnych, solonych na dodatek :/
-
W pracy jak zwykle mlyn. Moja szefowa jest najbardziej niezorganizowana osoba jaka znam :/ Ciagle jej sie zdfarza o czyms zapomniec, jak sobie juz przypomni to oczywiscie w ostatniej chwili, projekty trzeba robic na wczoraj zostawc po nocach. rozmyslam nad zmiana pracy ale to ciezkie czasy, nie wiem co robic. Co do dietki to dzisiaj sie trzymam na medal, procz malego gryzka ciasteczka na ktore namowila mnie kolezanka :/ Ale o byl naprawde tylko jeden gryzek. Nie wiem co wezme ze soba jutro bo znow zapomnialam kupic tych warzyw na patelnie. Skleroza nie boli. Fruktozy tez nie kupilam :( Placuszki z cukinni sa swietne, lekko podgrzane w mikrofali, posypane zoltym serem. Niezle sniadanko. Kolezanki z pracy mi pozazdroscily ale oczywiscie jedna musiala wbic szpile \"no wiesz, jak ktos sie odchudza to nie powinien jesc zoltego sera\". Powiedzialam, ze sie nie odchudzam bo kocham siebie jaka jestem ale ta malpa i tak wie swoje. Ciagle komentuje moje jedzenie. Ja na jej wymysly nic nie mowie. A sama przynosi np. sledzia w oleju, zagryza suczonymi sliwkami, potem zjada plaster wedliny z musztarda i poipija slodkim jogurtem. Ludziom dookola robi sie niedobrze. Nie jest w ciazy na pewno. Ma 38 lat i ciagle nam opoawiada jak to sie zastanawia nad tym czy juz czas na dziecko czy nie. Bo ona jest ze swoim misiem dopiero 12 lat i nie wie czy to wystarczy ;/
-
ja najchetniej swego mezusia bym wyslala na jakies dwa tygodnie na wakacje, niech je u mamusi czy gdziekolwiek byleby mnie nie kusic. Alez on mnie czasem tak torturuje, chociaz oczywiscie o tym nie wie. Tesciowa zrobila ciasto, pachnie mi tu a on wlasnie sobie zrobil bita smietane i zagryza szarlotke. Doslowie najwykwitniejsza tortura dla kogos kto kocha slodkie jak ja. Chociaz nie, slodyczy samych w sobie nie lubie ale ciasto domowe .. Zrobilam placki z cukinii. Wyszly niezle ale musialam dodac troche maki bo okropnie rzadkie. Ale mysle, ze na taka ilosci cukinii i cebuli to nie ma wiekszego znaczenia. Ta fasolka to niezly pomysl :d Wyprobuje ktoregos dnia :D
-
inesis - podziwiam cie. Moj maz doslownie mnie torturuje tymi swoimi wymyslami, a to nalesniki, a to gofry a to inne makaron moj ulubiony; A potem siedzi i zachwala, ze taaaaki pyszny a ja sie katuje dietami. Jak ja mam wytrzymac pewne dwa tygdonie w tym wzgledzie? No, najwazniejsze, zeby nie przeszkadzal w diecie :/ Rezultaty Olci bardzo lnie dopinguja, tez bym chciala tyle po tygodniu dietowania. Mam nadzieje, ze sie uda. Gorzej, ze jesli zaczne dzisiaj to 1 dnia drugiej fazy przyjezdzaja moi rodzice, chelbolubni :/
-
Mezowi powiedzial i uslyszalam wyklad na temat szkodliwosci mojego pomyslu dla mojego ciala i naszego pozycia malzenskiego ;) Moj maz powiedzial, ze cale zycie jadl makaron, ziemniaki, conajmniej 8 kromek chleba dziennie i jakos nie utyl wiec i ja powinna tak jesc a schudne duzo oredzej. Nie wiem po kim on to ma, bo u niego w domu wszyscy grubi a on jeden chudy. W kazdy razie uspokoilam, ze to tylko dwa tygodnie. Ale nie wiem jak wytrzuymam dwa tygodnie gotowanie dwoch obiadow bo maz juz zapowiedzial, ze sie nie poswieci i nie bedzie jadl tego wszystkiego :/ W kazdym razie od jutra trzymam sie zasad diety. Czy ktoras z was robila placusszki z cukinii?
-
Olcia18 - ja tez nie wytrzymmuje. Moj maz wlasnie siedzi na kanapie, przyszedl z piekarni ze swierzymi buleczakmi z czekolada i mnie namawia ;) A ja musze byc twarda a nie mietka ... Ogolnie plan na dzisiaj juz zmienilam niestety a do tego boli mnie glowa a maz namawia mnie dzisiaj chinskie nudle z warzywami :/ sniadanie o 11: salatka z lososiem wedzonym, kawalkiem mozzarelli i pomidorem i salata chyba niedlugo wciagne serek z kakao a potem to nie wiem. W tygodniu latwiej mi utrzymac diete, w weekend moj mezus ciagle jeczy o cos slodkiego, ciasteczko, makaronik itd. To okropne. czy stosujecie sie do zasad nielaczenie? ja tez nie moge sie doczekac drugiej fazy ale nie wiem kiedy na nia przejsc jak ciagle lamie zasady :/
-
Jakos sie trzymam. Co do a6w to ja pierwsze efekty widzialam dosc szybko, mysle, ze po 10 dniach juz. Poprawila mi sie sylwetka chociaz wiadomo, ze moim rozmiarze to wlasciwie nie zadne cuda. Przez ta lazanie wyskoczyl mi na brodzie syf wielki jak mount everest doslownie. A mialo byc tak pieknie. Dzisiaj smiagam do kina ;) na film pt. \"kac vegas\". beznadziejne tlumaczenie :/ Czy ta prazona kukurydza to tez na pierwszej fazie? Chyba nie co? Dzisiaj na kolacje miesko z warzywkami. jutro: sniadanie: jajecznica przekaska: serek z kakao lunch: zupa pomidorowa podwieczorek: kakao? kolacja; miesko z warzywkami poniedzialek: sniadanie: ricotta ze slodzikiem i aromatem przekaska: zawijasek lunch: warzywa z tofu podwieczorek: serek z kakao kolacja: schabik z kalafiorem
-
Witam w sobotnie popoludnie. Ja zaraz zmykam na jakies zakupki. Jak myslicie, kawa zbozowa ricore jest dozwolona na 1 fazie?
-
No wlasnie ja sie wagi pozbylam z tego powodu, ze za kazdym razem jak stawalam i pokazywalo ciut wiecej albo niewystarczajaco mnie to wpadalam w ciag obzarstwa. Nie mam i juz. Centymetr jakos tak mnie nie dziala.
-
No wizec moje wymiary: biust - 114 talia - 95 oponka (chyba opona do traktora) - 112 biodra - 116 udo - 72 ramie - 37 (niedlugo bede pudzianem) Najbardziej zaley mi na tej oponce zeby sie troche wyrownala z biodrami i udach. Beznadziejny dzien w pracy niestety.
-
Martwi mnie brakwagi w domu ale postanowilam sie mierzyc. Kilka dni temu mierzylam obwod w biuscie i nie wiem czy cenymetr mi sie jakos popsul ale z biustu zeszlo mi 4 cm. No fakt, malutki to on nie jest, mialam az 118 cm. Wczoraj wieczorem tylko 114 !!! Niesamowite. Postanawiam zmierzyc sie kolejny raz w niedziele rano. I zobacze jakie efekty. Zainpirowana sukcesami Olci zamierzam tez trzymac sie zasad :D
-
Cholera, skad tu wziasc platki migdalowe .. Obejde sie bez, olejek juz kupilam tydzien temu, slodzika nie trawie, wydaje mi sie ze ma taki gorzki posmak i psuje smak. Jutro ide po fruktoze. Nie bede sie truc chemia choc podobno o nie az takie straszne jak to opisuja.
-
-->Olcia 18 - dziekuje za wsoarcie. No teraz czuje, ze nie moge Was zawiesc i musze sie zebrac i wytrzymac te 2 tygodnie. najgroszy w tym wszystkim jest moj makarono i ziemnikolubny maz, ktory je malo miesa a najczesciej domaga sie makarony z pesto, makaronu w sosie curry i pieczonych ziemniakow z sosem czosnkowym i przysiegam, ze mieso mogloby dla niego nie istniec. Wlasciwie ja tez wielka fanka nie jest dlatego jedzenie kurczakow dzien w dzien u mnie odpada. Mam wstret.