pizdonurek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
pizdonurek dołączył do społeczności
-
"pi**onurek ----> kobieta ci powie a własnie ze seks nie jest wazny i i wierz mi głupio mci bedzie z tego tytułu rozwiesc sie z kobietą która urodziła ci dzieci" No parę postów temu poruszany był problem hipotetycznej kobiety szukającej kochanka ze względu na brak zaspokajania ze strony męża. Poza tym skąd założenie że dla mojej kobiety seks nie jest ważny?
-
v33 - to że w Polsce nie widzi się braku pożycia jako problemu, to nie znaczy że nie jest to ważny element związku. Bez udanego życia seksualnego związek nie istnieje i tyle. Co do dzieci - pewnie że nie będzie im fajnie że nie ma taty, ale z drugiej strony, czy jak się dowiedzą że tata i mama tylko ze sobą mieszkają, bo każde z nich sypia z kimś innym, to będzie to dla nich takie super przeżycie. Moi rodzice mają znajomych, którzy są "małżeństwem pro forma". Przez szereg lat wyglądało to tak że tatuś po obiedzie w domu zabierał się i jechał do kochanki. Na zewnątrz wszystko ok, dla mniej wtajemniczonych znajomych kochająca się rodzina. I teraz obydwoje mają pretensje że ich syn nie chce się z nikim związać i ma bardzo krytyczne nastawienie do instytucji małżeństwa.
-
No ok, to skoro po tych pięciu latach stwierdza się że to jednak nie to - no to chyba lepiej wziąć rozwód niż oszukiwać kogoś, szukając sobie przygód na boku.
-
No dobrze - masz rację z efektem Coolidge'a. Ale w takim razie efekt ten stawia pod znakiem zapytania szczęście w małżeństwie. No bo skoro wiemy że męskie libido słabnie w czasie, a tym co może je podnieść, jest nowa partnerka - to jak się to ma do przysięgi o wierności do śmierci?
-
Aktualnie ponad rok. Ale co do pięciu i dziesięciu lat - do ożenku nikt człowieka nie zmusza. Dorosła osoba chyba rozumie konsekwencje wynikające ze wstąpienia w związek małżeński.
-
Nie wiem czy banalny. Był kiedyś potrzebą chwili, a potem tak się do niego przyzwyczaiłem, że nie mogę się z nim rozstać. Aktualnie nurkuję tylko w jednej dziurze, i myślę że tak już pozostanie :P
-
Hmm, obawiam się że czasu się nie wróci, a nie wiem czy znajdę czas na spędzenie z wami kolejnych 169 stron ;)
-
No jeśli ktoś uznaje taką ideologię - to ok. Ja nic do niego nie mam. Ale to po co się żeni. Niech sobie żyje sam i uprawia nawet bardzo bujne życie erotyczne.
-
Nie no, ale tak na serio. Wiem że ten temat już wałkowaliście. Ale jaki jest sens bycia z kimś, skoro go się zdradza? Ja rozumiem że dom, że dzieci, że w razie rozwodu podział majątku, a kota/psa się nie przerżnie na pół. Ale tak w sumie to taki związek jest jednym wielkim oszustwem. A dzieci - skąd pewność że one nie widzą tej całej obłudy tylko nic nie mówią?
-
Czytałem ten wasz topik kiedyś ale już zdążyłem się pogubić, kto zdradza, kto jest zdradzany, itd. Jako wyrazistą postać z pierwszych 20 stron zapamiętałem Ajron-sana.
-
169 stron - że też wam się chce