Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

gruby miś

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez gruby miś

  1. :D wracając z badań wlazłam do fryzjerki i znów mam ładne krótkie włoski :) od razu mi lepiej!
  2. no tak... czternastolatka, to już wiekowa osoba i nie dla niej dekoracje z piotrusia pana czy puchatka :D są też kwiaty z czarnej lub w innym kolorze foli, całkiem ładne... ale to chyba znów za poważne...
  3. byłam u fryzjera- jestem zadowolona :) naklejek na ścianę różnych jest pełno na allegro, patrz kategoria pokój dziecinny :) wszystkie trolle zasmarkane... siedzą w domu i roznoszą go na strzępy :o do oficjalnego terminu porodu równiuteńko miesiąc...
  4. kulam się dalej :D trollki poprzeziębiane robią młyn w domu... do moich objawów uczuleniowych dołączył dorodny jęczmień na lewym oku ;) życie jest piękne! :) a wiosna dodaje mu uroków!
  5. cześć słoneczka :) u mnie bez zmian... strasznie cierpię z powodu kataru alergicznego BRZOZY!!! a nie mogę nic wziąć... oczy mnie tak pieką, że z ledwością czytam, co tak pilnie piszecie! Anastazjo, wczoraj myślałam o Tobie, bochyba imieninki miałaś? jeśli tak, to bukiecik dla Ciebie:
  6. Irenko, nawet jakby z Twoich wpisów tylko \"I\" zostało... i tak będzie zauważone! kawki może? albo meliski z pomarańczą?
  7. kicham, płaczę i smarkam... BRZOZY!!! a tu nawet głupiego zyrtecu wziąć nie można...
  8. Pylą brzozy ledwom żywa... mamo natalki termin za miesiąc- 19 maja... pszczół, gdzie latasz? Cię nie ma :(
  9. Jagulko,jak miło, że znalazłaś chwile by się do nas odezwać :) pozostałe mamusie do raportu :p Sabcial, przy pierwszym porodzie byłam zdecydowana rodzić bez znieczulenia, takie miałam nastawienie po szkole rodzenia :) ale nic nie szło tak, jak myślałam że będzie... poród był wywoływany bo wody się sączyły, wyniki badań były nienajlepsze a tu żadnego rozwarcia... i od razu dostałam kroplówkę z oksytocyną i antybiotyk... to było rano i jeszcze nic nie bolało, pierwsze bóle pojawiły się koło południa, ale były znośne i wtedy pojawił się uroczy anestezjolog zachwalający swoje usługi (nie pamiętam 400 czy 500 zł 6 lat temu :p ) spławiłam go i czekałam na dalszy rozwój sytuacji... skurcze były silniejsze i trudniejsze do zniesienia ale przez cały dzień dawałam jakoś radę... wnocy już nie wytrzymywałam i byliśmy gotowi zapłacić każdą cenę byle tylko przestało boleć :o mdlałam z bólu a na znieczulenie wciąż było za wcześnie, bo można je podać gdy rozwarcie wynosi 4 cm., u mnie były 2... nad ranem w końcu zrobiło się 4 :) później jeszcze najdłuższe pół godziny w życiu, bo lekarz musiał przyjechać... i upragnione znieczulenie :D co za ulga... z następnych kilku godzin niewiele pamiętam, tylko swędzenie nóg i radość, że mogę odpocząć... czułam kiedy przychodziły kolejne skurcze, ale juz nie bolało... po kolejnym badaniu okazało się, że już można przeć, znieczulenie miałam podane w takiej dawce, że nie było problemu, by wspólpracować z położną i poszło dobrze, mimo, że nie było pełnego rozwarcia, Zośka miała wielki łepek i jeszcze rodziła się z łapką przy główce... później dostałam jeszcze porcję (cewnik cały czas w plecach) na zszywanie, które trwało blisko godzinę, bo strasznie popękałam... gdy znieczulenie przestało działać nie odzczuwałam żadnych jego ubocznych skutków ani nie bolała głowa, ani plecy... bez tego znieczulenia chybabym nie urodziła... a drugi poród to przy tym bajka :) Krzysztof bał się mojego cierpienia chyba bardziej niż ja, już na izbie przyjęć oznajmił, że kupujemy znieczulenie :) i tylko zostałam przyjęta na porodówkę zaraz je dostałam, bo właśnie z rozwarciem 4cm. trafiliśmy do szpitala :) potem miłe niecałe dwie godzinki na sali porodów rodzinnych i wysyłam Krzysia, by powiedział naszej położnej, że znieczulenie słabnie i zaczyna troszkę boleć, ona przychodzi, bada mnie, chlupią wody i można przeć! raz, dwa i Tonia wyskakuje ze mnie jak z procy, nawet się nie zdążyłam zmęczyć :) cudowny i szybki poród! znów nie odczuwałam złych skutków znieczulenia, po prostu super!
  10. Sabinko, obydwie dziewczynki rodziłam ze znieczuleniem :) super sprawa! Wojtusia bez, bo w szpitalu nie było anestezjologa i zanim by przyjechał, już byłoby za późno, tak szybko wszystko postępowało! teraz też chyba będzie podobnie, bo zamierzam rodzić w tym samym szpitalu, co ostatnio... ja też już mam prawie wszystko poszykowane i za jakiś tydzień dwa mogę rodzić ;) wczoraj CAŁY dzień nie było z kim pogadać na topiku :(
  11. ostatnie usg było 3 tygodnie temu i młody \"ważył\" ok. 2100, teraz pewnie jakieś pół kilo więcej, bo ma znacznie ciaśniej! no i do tej pory każde kolejne dziecko rodziło się większe od poprzedniego, jak dotrwam do terminu pewnie przyjdzie mi urodzić ponad czterokilowego człowieka :) Wojtuś miał 3.940 i 59 cm! na szczęście ja ostatnio nie tyję i wszystko poszło w brzuch, tak że nie jest źle ;) choć i tak czuję się hipopotamsko i najchętniej mieszkam w wannie :) choć odpukać nie puchnę i żadne takie :) przestałam łykać cordafen, mam więcej skurczy, ale nie narastają i nie są regularne, więc siedzę spokojnie ;) ale GOTOWA NA WSZYSTKO! zostało jeszcze dopakować troszkę rzeczy do torby... następna wizyta u gin. za tydzień... mam nadzieję, że do tego czasu nic się nie wydarzy :) Tonia mnie wczoraj serdecznie wzruszyła :) chciała frytki na kolacje, ale Krzysia nie było w domu... (pilnapraca) mówię jej, że niez robię bo się źle czuje... a małami na to: \"boli cię w rzuszku? to ić się poleż! zjem serek\" :D jeśli mam wziąć udział w napadzie... musimy się sprężać!
  12. chyba blisko... przedwczoraj spaghetii, dziś pizza :D
  13. i jeszcze w razie potrzeby chusteczkami służę... a i przytulić, i wysłuchać chętnie mogę!
  14. Isiu, a kto Cię znowu zdepresjował? kawa, lody i śledź wędzony :) flaszki nie mam...
  15. Angelo, wiem, że dziewczyny wzmacniały swych mężów \"przed\" colą lub redbulem na nadanie rozpędu, zaś na poprawienie jakości chyba preparat salfazin z apteki...witaminki z cynkiem czy cóś? może też warto dodać do menu ;)
  16. dzień dobry, tu wasz baaardzo gruby miś ;) Lucyjko, sprawdziłam w karcie z pierwszej ciąży i tam mam odnotowane pierwsze ruchy :) to był 19 tydzień! Sabcial, to na kiedy się umawiamy, że rodzimy? :) czekamy do maja, czy pękamy wcześniej? Fryzello wzdęta :p a możeby tak pani zatestowała? bo Lucyjce będzie smutno samej w tabelce...
  17. pod palmę z Wami nie jadę :) jak się porządnie nie zmęczę... to nie odpocznę! oj, górki jakieś bardzo mi się marzą... i raczej zimne piwko niż wyszukane drinki :p zimne piwko!!!
  18. bega, sprzeczałabym się... nam się udało za pierwszym razem ;) co niestety nie jest na naszym topiku regułą... a chińczyków też mam głębokim poważaniu, gdybym chciała czekać, aż tablice powiedzą \"chłopiec\" byłabym co najwyżej w 5 miesiącu ciąży :)
  19. co trzeba zrobię :) w końcu my też jedno z autek musimy wymienić na bardziej rodzinne!
  20. jaka talia??? ja nie mam żadnej talii! :p
  21. nie będę narzekać ;) już niedłuuuugo! albo ponarzekam: wszystko mnie boli i jestem jak hipopotam ;) najchętniej zamieszkałabym w wannie... jak dziś moderatorzy szybko działają!
  22. i trollki do przedszkola odwiózł, i głaskał na dzień dobry... i śniadanie podał :D
  23. może być wiadrami :) Krzyś jeszcze w domu, to zrobi!
  24. zaraz ja wygryzę pomarańczki ;) a do pomarańczek kawa?
×