gruby miś
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez gruby miś
-
carluś, cały czas się uczymy rozumieć nasze dzieci ;) a z Tonią jest wesoło :D np. przed chwilą: Tonia własne wonne nieczystości wyprowadza do nocnika, siedziała dłuższą chwilę, wstała... chciłam wyrzucić, zabrała mi mówiąc: \"to jest dla tatusia\" :) za to ja mam przywilej wycierania pupy ;)
-
Zimowe starania 2005
gruby miś odpisał misiaczkowa na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
można dostać cukinie :) my dosyć często kupujemy, lubimy faszerowaną albo jako dodatek do mięs, albo do leczo! z prostych a smacznych dań \"piątkowych\" polecam też tuńczyka z puszki do makaronu :) z dodatkiem skórki cytryny, startego zółtego sera i jak kto lubi z oliwkami :) mniam... podejrzewam, że odsmażone kartacze są jeszcze pyszniejsze a z cukini (lub dyni) moja mama robi też takie placki: cukinię/cynię ściera na grubej tarce, potetem dodaje jak do ziemniaczanych: jajko/a w zależności od ilości cukini, mąkę i robi dość gęse ciasto, smaży na rozgrzanym tłuszczu... są pyszne i bardzo delikatne w smaku :) można je podać nawet na deser z dodatkiem konfitury albo nawet tylko posypane cukrem pudrem! smacznego :) -
tutaj: http://www.tort.md/img/torts/1149330191_p71.jpg http://up.webesteem.pl/free/mp-kawa.jpg :D
-
Zimowe starania 2005
gruby miś odpisał misiaczkowa na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Jagulko, moja teściowa ma 80 lat i \"umiera\" dwa razy do roku... zwłaszcza wiosną i jesienią... cóż w jej przypadku sprawdza się powiedzenie \"starość nie radość\" jest schorowana, ale też to taki typ człowieka, skłonna do przesady malkontentka... teraz była niedawno w szpitalu i pewnie gdyby było źle nie wypuściliby jej tak szybko... zdrowiej szybciutko :) tego samego życze misiaczkowej i sabcial Fryzellko? co dziś szef kuchni poleca? :D Wojtuś nauczył się wspinać na stolik... czy ma ktoś dodatkową parę rąk i oczu na zbyciu? ;) -
tak :) w zasadzie o dowolną :) bo pu-pu-pu to www. co dziś robicie? jak samopoczucie? ja już świra dostaję od siedzenia w domu... jutro kaszel, nie kaszel trollki do przedszkola, bo inaczej czekają mnie święta w Tworkach! a w przedszkolu występy jutro... trzeba robić klakę :D
-
brawo behemotko :) pu-pu-pu to www. :)
-
cześć i kwa :) jak zwykle, mam dla Was zagadkę z serii \"powiedziała Tonia\" :D co to jest: pu-pu-pu-i-pe-el? podpowiadam, że nie chodzi o jedzenie! :p
-
ufff... pulsik, kamień z serca! a samochód... rzecz nabyta... był jeden, będzie drugi :)
-
pulsik trzymaj się! jesteśmy z Tobą... jak zawsze w trudnych chwilach...
-
Zimowe starania 2005
gruby miś odpisał misiaczkowa na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Kartacze Nazywane też cepelinami. Oryginalna potrawa litewska, znana doskonale w okolicach Puńska i Sejn, ale nie tylko. Przygotowuje się ją z ziemniaków, mięsa, cebulki, przypraw. Kartacze to obrazowo mówiąc – duże owalne pyzy ziemniaczane z nadzieniem mięsnym. Przepis: Świeże mięso wieprzowe - najlepiej karkówkę lub łopatkę - obmyć i podgotować do średniej miękkości, dodając listek laurowy i pieprz naturalny. Wywar mięsny pozostawić do gotowania kartaczy, a mięso zemleć wraz z cebulą i ząbkiem czosnku. Póżniej wymieszać i dodać przyprawy do smaku. Tak przygotowany farsz podsmażyć na patelni przez około 10 minut. Ziemniaki obrać, umyć i potarkować. Następnie masę ziemniaczaną wycisnąć, a wytrącony krochmal dodać do ciasta. Masę trzeba sparzyć wodą lub wywarem mięsnym - aby nie była zanadto twarda. Z wymieszanego, elastycznego ciasta formować placki i zawijać w nie kule z przygotowanego mięsnego farszu. Wrzucać do wrzącej wody (wywaru). Czas gotowania kartaczy zależy od ich wielkości oraz od tego czy do ciasta dodaje się mąki i gotowanych ziemniaków. Takie z zupełnie surowego ciasta i dość sporej wielkości gotują się około 2 godzin. Danie podaje się z zasmażką (podsmażona cebulka i boczek). w Raciborzu babcia koleżanki robiła coś podobnego, tylko z farszem jak na ruskie pierogi i nazywała to \"szwabskie pierogi\" też pyszne :p te znasz? z Raciborza do Katowic niedleko... może kuchnia podobna :) a kartacze... mniam :) tak tu o jedzeniu... a mój obiad gdzie? przyjedze, tylko kiedy... mąż wracając nabędzie jakiegoś "gotowca" -
Nesiu, no pewnie, że we szarą :D inaczej pewnie do tej pory siedziałaby w łóżku pod kocem... ma to po mamusi ;) o choince jeszcze nawet nie myślę... ale herbatka? czemu nie! :)
-
próbuj :) Wojtuś na szczęście jada serki o smaku naturalnym, a nawet ze szczypiorkiem i z innymi ziołami, i z papryką :)
-
jestem :) czuję się nienajgorzej :) płeć pewnie poznamy za miesiąc w czasie badania w 22. tygodniu... pójdę do dobrego specjalisty, by dokładnie zbadał wszystkie narządy wewnętrzne, to i jakieś zawnętrzne płciowe może wypatrzy ;) u mnie chyba jednak świąt nie będzie... w domu nic nie zrobione, Tonia ciągle kaszle i nie chodzi do przedszkola, więc bałagani w domu... a ja tylko piorę i prasuję, bo małajak jest w domu, to przebiera się co pięć minut... tu klapapało, tu moklo, tu poklamiło :o... mąż w pracy w ciąż... do tego stopnia, że wczoraj przedszkolanka odwiozła nam dziecko, bo inaczej nie mogłaby zamknąć przedszkola... :o Jacklyn, obmyśliłaś strój? ja właśnie się dowiedziałam, że na jutro mam przyszykować dla zosi długą niebieską kieckę z trenem, woalem... coś a\'la Maryja... muszę zadzwonić doprzedszkola i się upewnić...
-
Zimowe starania 2005
gruby miś odpisał misiaczkowa na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Fryzellko :) Ty potrafisz człowiekowi od rana smaka narobić... jak nie babka, to kartacze... oj Tobie dobrze :) u mnie lodówka pusta, mąż wrócił wczoraj b. późno z pracy juz go nie chciałam gonić na zakupy, jajka są :) na szczęście dla mojej tuszy... apetyt mi minął, może nie będę wielorybem ;) angelo, ucz się ucz! dziś Łucji i Lucjana, zatem sto lat dla Lucyjki :D Sabcial, zdrowiej słonko! napisz dokładniej co Ci dolega, bym mogła doradzić czym to zwalczać... misiaczkowa, a jak Wasze zdrowie? czym się kurujesz? -
wstawać kwa!!! u nas dzień rozpoczął się od małej awantury, Zosia nie chciała założyć przygotowanych ubranek... wpadła w amok i z trudem dowiedziałam się, że dziecko chce być ubrane \"weszarą sukienkę\" a nie w czerwoną... :( kaszlaki jeszcze śpią, nie będę ich budzić... jest cichutko i miło jakbym była sama w domu, co się niestety nie zdarza :)
-
właśnie porozmawiałam z pszczółką naszą :) żyją! echo w przyszłym tygodniu... są nieco odcięci od świata, bo choć dostęp do netu bylby... komputera nie ma! :( TPM, nie umiem nic doradzić, przykro mi... ja próbowałabym chyba poradzić się psychologa, bo mróz nadejdzie i łapki trzeba jakoś chronić... a dziecka stresować nie warto :( Tonia mi właśnie usnęła na podłodze, trudno niech śpi, aż tatuś z pracy wróci... trochę jest już za ciężka, bym miała ją przenieść do łóżka ;) a wogóle, to mała jest śmieszna :) ma taką tycią rankę na dłoni, przychodzi, pokazuje mi ją, podtyka do całowania mówiąc: zabacz tu mnie motylek ugryzła :D dziś nie mieliśmy jak Zośki zabrać z przedszkola, bo w domu kaszlaki i z nimi wyjść nie mogłam, a Krzysztof utknął w pracy... po telefonicznym uzgodnieniu, pani przedszkolanka odwiozła Zośkę do domu... coż za beznadziejni rodzice z nas :p to komu dobrej herbatki?
-
a tutaj owszem pada... ale takie byle jakie i zaraz się topi... na spacer bardzo chętnie, ale dopiero jak Tonia wróci do przedszkola- najpierw musimy pozbyć sie wstrętnego kaszlu :o
-
Ninka :) smacznego!!! ja karmiąc każde ze swoich dzieci wyznawałam podobne zasady, jak Wasz nowy pediatra i nie wiem co to kolki... powodzenia :) nie doradzałam, bo wywrotowe teorie wolę stosować niż głosić... i przyznać też się muszę... do czytania podczas karmienia ;) mimo tego rzeka mleka płynęła, a dzieciaczki były wypasione jak młode świnki :) wysmuklały dopiero, jak z podobnymi efektami jak Brzusia, zaczęłam dokarmiać ;) Air i Gio, dziękuję za zdjęcia :) i czuję się dobrze :)
-
Zimowe starania 2005
gruby miś odpisał misiaczkowa na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
a ja się od dwóch godzin przymierzam do zrobienia sobie jakiegokolwiek śniadania... nie mam ani pomysłu, ani ochoty :( i jeszcze teściowa zepsuła mi humor, bo zadzwoniła i płacząc w słuchawkę oznajmiła, że będzie umierać :( -
Zimowe starania 2005
gruby miś odpisał misiaczkowa na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
poczekam na męża ;) ale już go chyba telefonicznie przekonałam, jak bardzo ten sprzęt jest nam potrzebny :) -
Zimowe starania 2005
gruby miś odpisał misiaczkowa na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
coś takiego? http://www.allegro.pl/item147165455_elektryczna_tarka_do_ziemniakow_i_warzyw_cena_hit.html -
mamo natalki, Ty to g. z nieba nazywasz śniegiem? chyba zapomniałaś jak śnieg wygląda :D czuję się już całkiem dobrze, tylko jak Krzyś wraca to \"takom słaba\" by jak najwięcej w domu zrobił :p :D
-
Zimowe starania 2005
gruby miś odpisał misiaczkowa na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Fryzelko dzięki za przepis napisz mi jeszcze, co to za cudo maszyna do tarcia ziemniaków? może powinnam zamówić na gwiazdkę? pewnie byłyby oszczędności w domowym budżecie, bo gotowe placki ziemniaczane, które bardzo lubimy i trollki też kosztują niemało :) i nie strasz Asik ;) są dzieci, dla których gotowanie to pestka :) trolki jedzą a) makaron posypany żóltym serem, b) tak samo podane frytki, 3) wspomniane wyzej placki, 4) ruskie pierogi- ze sprawdzonego sklepu i 5)płatki z mlekiem 6) tosty 7) serki i jogurty ponadto Zosia: kiełbasę a Tonia parówki-morlinki i tyle :p warzywa głownie konserwowe :o i troszkę owoców (mandarynki i banany) ja umiem dobrze gotować, ale często "nie chce mi się" mąż się przy mnie wyszkolił aż miło :D gotuje coraz lepiej :D -
kwa :) dopiero wstaliśmy tzn. ja i kaszlaki bo Krzysztof z Zofijką już od dwóch godzin poza domem :) pogoda do d... ja już dalko nawet nie zmywam fresków... ale Ciebie rozumiem :) w końcu nowe mieszkanie, naszemu należy się już porządne malowanie :p w końcu mieszkamy tu już ponad pięć lat i co raz to więcej artystów z nami... właściwie, to czas na przeprowadzkę :p do pszczoły będę próbować się dodzwonić, może się uda...
-
i takie, które wiedzą, że nie pójdą nigdzie (jak zwykle...)