gruby miś
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez gruby miś
-
paskudne reklamy. Najpierw paprini fruwało po ekranie. Potem rower jeździł. Teraz u mnie nic nie przeszkadza. :)
-
Jeszcze nie, ale mogę mieć. :)
-
prima aprilis :D
-
Nie lubię z Wami gadać i już się do Was nie odezwę!
-
To, co wyżej napisałam, odnosiło się do wina oczywiście. Bo z ćwiczeniami to odwrotnie, staram się dużo i często, choć nie zawsze jest to możliwe. Krupciu, na mnie nie licz. Nie znam nigdy godziny, kiedy synek akurat postanowi pospać i dać matce poćwiczyć. :(
-
A ja owszem. Staram się nie dużo i nie często... A przynajmniej, nie za dużo i nie za często. ;) Pampucha, napisz więcej o Sobie!
-
a od cukru brzuszek rośnie...
-
Moja mama robiła. U niej, jednak wszystko słodkie. :o Nie dla misia, który gustuje w trunkach wytrawnych.
-
Pampucha, polewaj. Spróbujemy Twojego winka. Jeśli się udało, opróznimy baniaczek i tak szybko nie znikniemy...
-
Czarne wyszczupla? Hi, hi... ja lubię kolorowo! Ale nicka zerezerwować warto. :) Ze mną to się jakoś tak porobiło, że nie chce mi się nigdzie jeździć. Lubię takie miejsca gdzie mogę dotrzeć pieszo. Kiedyś lubiłam podróżować pociągami. Teraz trudno mi sobie wyobrazić nas ładujących się do wagonu. :) Samochody, a zwłaszcza autobusy przerażają. Może gdybym posiadała konia i wóz... Tak! To byłby optymalny środek transportu. ;)
-
3MO, powiedz jak to się stało, że wciąż pojawiasz się na rudo? Może czas zmienić image? Zrób się rano na czarno!
-
My lubimy Lidla i zawsze sprawdzamy co promują. Naprawdę niezłe zakupy się zdarzają. Tylko wina wszystkie zawierają siarczyny. :( A kiedyś nie było to napisane i człowiek się cieszył, że win duży wybór z całego świata, po cenach przystępnych. :(
-
Są ściereczki do zadań specjalnych, z włókien mikro coś tam. Może jak w Twoim sklepie nie ma, to spróbuj zamówić? Ja tak robię, jak mi czegoś potrzeba. Do tego małe sklepy ze znajomym, nie anonimowym, sprzedawcą lepiej się nadają. Przed świętami muszę kupić nowe. Moje były poarańczowe, z czarnym nadrukiem. Miały półroczną gwarancję :) ale ich czas już minął (blisko rok były używane).
-
Witajcie, wieczorkiem. Me_36 miała racje. Korek do Pruszkowa był taki, że mąż z Centrum jechał półtorej godziny, skutkiem czego, spóźniłby się napewno, ale... Zadzwonił za 15 piąta mówiąc, że nie zdąż. Ja naładowana wściekłością wielką wcisnęłam Wojtusia w fotelik samochodowy, fotelik na kóleczka, (razem to taki wózeczek) w minutę byliśmy poza domem. Błyskawiczna decyzja, że lepiej biec w drugą stronę 500 metrów do taksówki niż przez błoto ok. 2km, do przedszkola. Cała impreza kosztowała mnie dwie dychy, ale punkt piąta wpadłam do przedszkola! Obiecałam, że go zabiję. Później jednak pojechałam do IKEA i złość wywietrzała... Kupiłam nowe prześcieradło. :) Po tych nowych ćwiczeniach zakwasów spodziewałam się dopiero jutro. A tu niespodzianka. Już dziś boli. :( Na szczęście w miejscu na którym najbardziej mi zależy, toteż jestem dobrej myśli. :) Będzie tego.
-
Maxmaro, linki, kóre podała Jestin, na 22 stronie nie działają, a pliki z ćwiczeniami jakoś przez emalie nie chcą sie przedostać. :( Może któraś inna Ci je prześle, bo ja mogłabym najwyżej nagrać płytkę CD i przesłać Ci zwykłą pocztą... Nie lubię korków, może od naszej strony nie ma? Bo jak mąż znów się spóźni do przedszkola, to nam jeszcze dziewczynek na przyszły rok nie przyjmą! :( (Właśnie są zapisy)
-
Mam dobrze, a nawet bardzo dobrze. :) Gdy wybieram się na zakupy, to tylko \"przyjemnościowe\". :D Wyciągnęłam zapomiane i zakurzone urządzenie do ćwiczenia nóg i teraz gdy siedze przy kompie, to męczę mięśnie. :)
-
Dobrze, Barbamamo. Jutro. :)
-
Nie wiem, mąż zakupy robi, ja tylko zapisuję co trzeba kupić.
-
Herbatka zielona, z miłą chęcią :) zawsze o każdej porze dnia i nocy lubię. :) Pszczoło, 7 m.9 dni się otwiera. Mama Natalki mnie zdemaskowała, tak... jestem małpą. I na dodatek umieściła moją podobiznę na bobasach. A wystarczyłoby taki portret: @ :D
-
Poćwiczyłam z tą miłą panią od brzucha. Pierwszy raz zestaw \"zaawansowane\". Dałam radę! tylko troszkę oszukiwałam, bo nie znalazłam jeszcze ciężarków... Za to ćwiczenia w leżeniu zrobiłam sumiennie. Bałam się, żeby kawa się nie ulała! Chyba zasłużyłam na śniadanko. Muszę wylosować, bo osiołkowi w żłoby dano. :) Mam makrelę i serek wiejski i nie wiem, co wybrać? Która ćwiczy ten zestaw?
-
brawo barbamamo!
-
Dzień dobry. :)
-
Wstawać śpiochy, kawa czeka!
-
Wracajcie, już będę grzeczna!
-
Dobry wieczór! Znów to zrobiłyśmy... Mama Natalki ma zdjęcia. Trochę niecenzuralne, bo dziś Wojtuś korzystał z nieobecności Matiego, a potem z jego snu. Natalka śliniła się wyraźnie w kierunku Wojtusia! Poklepali się wzajemnie. :) C.D.N. Pewnie w przyszłym tygodniu spotkamy się ponownie. Mój mąż się śmieje, że na nasze spotkania powinnam zabierać laptopa. Pyta, czy nie jest nam niezbędna kamera internetowa. :D Dumna jestem z syna, bo robi postępy w drodze do raczkowania, pupę dźwiga. Wszystkim dobrej nocy. Jutro się odezwę, będę w domu. :( Trzeba go trochę sprzątnąć, a jak wiosna nadchodzi najchętniej mieszkałabym na zewnątrz. Wracam do moich mężczyzn. (dziewczynki śpią)