gruby miś
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez gruby miś
-
me_ dobrze mówisz. Ja po umyciu zawiązuję chustkę by kudły cywilizować... A niech odrobinę wilgoci łapną - tragedia.
-
Naszym kudłom, to tylko dobry fryzjer i jego nożyce! Tylko Wojtuś jeszcze łysawy... Tak bym chciała już wiosenną fryzurkę, ale przez chorobę wciąż się to odwleka. Jednak, gdy zostanę ostrzyżona, poproszę męża by mi pstryknął fotkę i przesłał Wam! Pamiętam. ;) Może choć kolor zmienię, zanim do fryzjerki dotrę? Mam szampon koloryzujący, więc jak mąż powróci zamknę się na dłuuuugo w łazience i trochę odpocznę od trollątek. Mam też świeże fusy (piję właśnie kawę) A co tam! Nie wyjdę 2godziny, nocniki wystawię!:p
-
Pampucho, aby się \"zaczernić\" trzeba wejść w preferencje, albo kliknąć na stronie głownej w \"interneutko zarezerwuj swój nick\" i zabezpieczyć Pampuchę hasłem, aby nikt się nie podszywał.
-
Witam dziewczynki! Noc upłynęła spokojnie. :) Dzieci po raz pierwszy w tym tygodniu zjadły małe śniadanko. Tak bardzo wyszłabym na spacer, ale jeszcze dziś się nie odważę. Wieczorem Zosia jeszcze gorączkowała. Mój mąż niczemu się nie dziwi, pewnie gdybym mu powiedziała, że zawijam go w folię na weekend, to też by się zgodził. :D Dziś załatwia resztę formalności związanych z kupnem autka. Cieszy się jak dziecko! Idę zrobić więcej kawki, która wypije ze mną? Barbamamo, mój wzrost to 167cm.
-
dwa wiadra kawy i chwilę wytchnienia proszę... Dzieci zdrowiejce i bardziej marudne... Niech się ten tydzień już skończy. :o
-
Też mówię dobranoc!
-
49 kilo to ważyłam pewnie w podstawówce. :) Zawsze należałam do tych okrąglejszych. W dniu ślubu ważyłam podobnie jak teraz. Rok później, obydwoje z mężem ładnie się odchudziliśmy. Basen. Dieta. Rower. Duuuuużo seksu. ;) I dieta. Tamten rezultat 58 kg. wciąż mam w pamięci i do podobnego dążę teraz. Niechby było 60 już byłabym szczęśliwa. To znaczy i tak jestem, ale mogłabym być bardziej. :D
-
Tak jakby... ale to było jeszcze przed pierwszą ciążą.
-
Na zakupy każda pora dobra, bo całodobowe Tesco blisko. O tej porze szybko wróci. Kiedyś się foliowałam, jak miałam błoto guam. Śmierdziało. :o Przymierzam się do tych okładów cynamonowych. Ale z powodu zalegających w domu chorowitków nie mogę się ruszyć do sklepu po olejki, które pani w zielarskim obiecała przywieźć. Wypatrzyłam na allegro gotowe mazidło cynamonowe, takie jak do gabinetów kosmetycznych. Szukam kogoś, kto wszedłby we wspólwłasność, bo litr za ponad dwie stówy to stanowczo za dużo. Muszę namówić koleżanki i siostrę.
-
I ja nie śpię, dzieci chore, a mąż właśnie wyruszył na zakupy. Nie mogę tyle pisać ile bym chciała, ale serdecznie witam Nową!
-
Mi się marzy (miś marzy) szklaneczka winka... Też jeszcze nie śpię! A kanapki nie jadłam od dwóch lat. :D
-
Oj Maxmara! Przeszła jej złość na męża, to nocki udanej życzy... ;) Nam wystarczy spokojna. Zna, któraś z Was jakiś domowy sposób na korzonki? Męża mi pogięło. Wlazł biedaczyna do wanny. Nie wiem, czy o własnych siłach wyjdzie. :o Jakby mało kłopotu z chorymi dziećmi było. Krótko mówiąc: i urok, i sr...
-
Na mojego męża nie będę narzekać. Jest najlepszy na świecie. Pewnie, że czasem mnie wkurza... O teraz: wrócił z pracy i co robi? przygotowuje dla MNIE obiad! Zakupy nauczył się robić jak urodzila się nasza najstarsza córka. Wtedy jeszcze nie miał samochodu i z plecakiem jeździł... Teraz albo zabiera z sobą którąś z dziewczynek, albo jedzie w nocy. Pracuje dużo i efektywnie. Jest wspaniałym ojcem. Ja to mam szczęście! :)
-
Jak najbardziej poważnie! :D Mógłby być jeszcze jeden chłopczyk dla równowago ;) Albo dziewczynka, dla wzmocnienia przewagi, albo dwójka, to dopiero byłby numer. Na pewno nie chciałabym pracować, potrzebuję więc wymówki, by siedzieć w domku. ;) A po za tym ja uwielbiam być w ciąży, i w ciąży najbardziej się sobie podobam. :)
-
Wpadam na szybką kawę, moje chore stworki właśnie zasnęły. Mamo Natalki, obydwie musicie przywyknąć. Z czasem będzie łatwiej. Mam nadzieję, że ten cholerny wirus żołądkowy który szaleje w Wawie i okolicach ominie Wasz żłobek. Isiu, bądź dzielna. Trzymajcie się dziewczynki i dzieciaczki zdrowo i z dala od zawirusowanych!
-
Witaj Amita tutaj ;) Ale to forum małe! Wszędzie sami znajomi! :D jak już zmieniłaś kolor włosków, to jeszcze nicka zaczernij! :)
-
Jak już urodzę i wykarmię ostatnie dziecko (myślę, że za 3lata, jak Bóg da :) ), to z pewnością oddam się w ręce dobrego chirurga plastyka. Wolałabym jednak, żeby musiał tylko biust mi zmniejszyć. Mam przerost tkanki gruczołowej, uczenie to się nazywa gigantomastia. Nawet jak schudnę i nie karmię noszę miseczki F. To duże obciążenie dla kręgosłupa. Kiedyś nawet byłam na konsultacji w klinice chirurgii plastycznej, ale choć wtedy miałam uskładane na operację, zrezygnowałam. Pieniądze poszły na ślub i wesele. :D Cóż z tego, że wyglądałabym lepiej, gdy nie mogłabym karmić? Czekam. Mąż obiecał, że na operację zarobi. :)Wolałabym nie obciążać domowego budżetu, dlatego nad brzuchem pracuję. Z biustem sama nic nie zrobię. Wysłałam kod z nescafe, jak wygram to zaszaleję. ;)
-
No niestety nie są tanie, za to jak już wydam tyle kasy to wymażę do ostatniej kropli. Za to nie używam kosmetyków kolorowych. A jeszcze dodam, że są naprawdę wydajne i starczą na długo. Po tych tańszych nie widziałam efektów. :( Dlatego wolę teraz kupić jeden kosmetyk za 80 zł niż 10 po 10. ;)
-
Witajcie! Kochany mój mażonek specjalnie po kawę dla mnie rano pognał, bym miała co pić! Dziewczynki zdrowsze, jeść jednak jeszcze nie chcą. Przynioslam moje mazidła z łazienki by się nie pomylić w nazwach. Yves Rocher: Remodeler, massage minceur; minceur 3D serum, sliming 3D; wcześniej zużyłam też z tej serii krem specjalny do brzucha, a jeszcze wcześniej żel post partum mustelli (z apteki). Wygląda na to, że o brzuch dbam lepiej niż o twarz. :) Na pewno bardziej systematycznie. Też odchudzam małżonka! Pięknie chudnie, bo ma z czego! :D Każdorazowo w ciąży przytył, a nic biedny nie urodził. :p
-
Tylko przyszłam dobrej nocy życzyć i snów pięknie pokolorowanych. Proszę rano o dobrą kawę! Do jutra.
-
Ja Krzysztofa i to najlepszego w świecie. :D
-
Z placków moje dziewczynki lubią tylko ziemiaczane. Jak są zdrowe, oczywiście. :) Znaczy dziewczynki zdrowe. :p
-
Barbamamo, w moim brzuchu nigdy nie mieszkało dwoje na raz. Tak, Twojej skórze brzuchowej należy się specjalny szcunek. :) Bo biedaczka swoje przeszła!
-
Hi, hi, Maxmara! można się oprzeć, można. :D Od dwóch lat nie jem kluchów, choć sama jestem jak klucha. :) Moje dzieci lubią makarony i \"kluski z mąki\" i jedzą. Siebie odzwyczaiłam. Warzywka owszem, owszem czemu nie, ale z mięsa nie zrezygnuję nigdy! A teraz coś o rozciągniętej skórze. Po drugiej ciąży mój brzuch wyglądał o wiele gorzej niż teraz. Skóra dwukrotnie rozciągnięta w tak krótkim czasie (bądź co bądź, dziewczynki są rok po roku) wyglądała koszmarnie. Ćwiczyć zaczęłam dopiero jak młodsza miała 10 miesięcy i odstawiłam ją od cyca. Ładnie wzmocniłam mięśnie, ale skóra i tak zwisała brzydkim fałdem. Na szczęście w sklepach jest spory wybór gatek modelujących. ;) Mój brzuch ponownie zaczął ładnie wyglądać w piątym miesiącu następnej ciąży. :) Jak już pisałam, w ciąży z Wojtusiem przybrałam tylko 6kg. W tej ostatniej ciąży skóra nie musiała się tak na pracować jak w poprzednich. Się tylko \"wypełniła\". Byłam (naoglądawszy się różnych \"łabędzi\", wysłuchawszy chirurgów plastyków tnących im bezlitośnie skórę na brzuchach)przekonana, że pomocny może być jedynie skalpel. :p Zabrałam się jednak ochoczo do ćwiczeń, już w miesiąc po porodzie chodziłam na aerobic. Pomogły mi też różne kremy do brzucha... Teraz jak chudnę, zaczynam mieć nadzieję, że będzie naprawdę płaski. Już jest taki, jak po ciąży pierwszej, będzie jeszcze lepszy do lata! Te ABS dla mojego brzuszyska są wybawieniem. :) Szkoda, że nie redukują blizn. Bo rozstępy to jedna zmora, a szrama po brzydko wyciętym wyrostku rob. druga... No i korzystając, że moje wymęczone dzieci zasnęły, zamiast wziąć się do roboty napisałam referat o brzuchu... Ach zgińcie wały pomorskie! :D
-
Kolejny dzień, jak moje małpki nie jedzą. Otworzyłam im po słoiczku z marchewkową z ryżem dla niemowląt. Zjadły po dwie łyżeczki. Czyżby się odchudzały? :( Wojtuś trochę za ciepły, innych objawów nie ma. Chcę żeby już wyzdrowiały. Moje dzieci nie należą do chorowitych i to pierwsza ich \"solidna\" infekcja w tym roku przedszkolnym. Wcześniej tylko katarek. Poprzedni rok był znacznie gorszy, choć do przedszkola chodziła tylko Zosia. Napiszcie coś wesołego!