gruby miś
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez gruby miś
-
Witajcie! Pszczoła, ja wierzę w Twoją pracę magisterską, moja miała 5 stron, przez... póltora roku. Ale jak mi powiedzieli, że jak się w grudniu nie obronię, to będę musiała zapłacić za kolejny rok studiów, to się obroniłam. A praca powstała w 3 tygodnie. Bo jak mawiał jeden doktor: jak się nie musi, to się truchta, a jak musi to się biegnie :D Co do karmienia, obie dziewczynki karmiłam po 10 miechów. Wojtusia zamierzam cały rok, ale to tylko dlatego, że w sierpniu planujemy wyjazd, a na wakacjach jadnak co cyc, to cyc. ;) Przynajmniej nie trzeba wyparzać. :D Na moje libido karmienie nie wpływa, bądź, co bądź Tonię sobie zrobiliśmy gdy byłam karmicielką Zosi. ;) Noc taka sobie. Wojtuś spał dobrze, za to Kulki się turlały i koniec końców, Zosia spała w naszym łóżku z tatą, a ja z Tonią u nich w pokoiku. :o Która ma wiadro, albo choć nocnik z kawą? bo coś po dwóch kubkach nie mogę się obudzić...
-
Tylko częstuję, :D Mam dużo, bo mąż był na zakupach z dziewczynkami ;) Dla mnie słodycze i papierosy mogłyby nie istnieć. A zdjęć nie prześle, bo nie umiem...
-
Jak noc małych Natelek?
-
Zapraszam na kawę, życząc by w nowym tygodniu wszyscy zdrowi byli, jak ktoś ma ochotę to ciasteczka też są :D
-
Jeszcze są kulki homeopatyczne na bolesne ząbkowanie dagomed... Może pomogą, a na pewno nie zaszkodzą! Zosi pomagały i mi też jak miałam problem z ósemką. W każdej aptece, bez przeciwwskazań!
-
Kto do niedzielnej kawy się przyłączy, zapraszam :D
-
Ja tylko na sekundkę, bo muszę wyczyścić jeszcze dwa komplety ząbków mlecznych moich córek ;) Jak dziś temat zębowy przewodni... Szkoda, że nie ma mordek z ząbkami :D U Wojtusia na razie ząbki wychodzą cichutko. Widać wyraźnie dwie białe kreseczki na dole. Słychać też, jak się postuka. Ale mały zadowolony, :D tylko w kółko swoje bababla i ghegheu... Gryzakom mówimy tak, skórkom chleba zdecydowane nie. (gluten) Pozdrawiam
-
Ewciu! ćwiczcie z zapałem i będzie dobrze. Dwa miesiące opóźnienia ruchowego nadrobicie z pewnością. Może Matiego Maja nie przegoni, ale innych czemu nie ;). Nesiu, Wojtuś na kaszel (mokry) dostawał flegaminę w kroplach. Tonia w tym samym wieku mucosolvan. Pomagało. :) Pijcie kawkę ze mną, bo pyszna! Krzysztof zrobił, a on robi najlepszą. Niech wam sie łykend toczy gładko :D
-
Powodzenia Polutko! Dziewczyny wracać, mamy dobrą kawę! :)
-
Przepraszam, Vojty miało być, tak mi się jakoś fonetycznie napisało...
-
Wojtuś zasnął... Ewciu! aż się we mnie zagotowało, gdy przeczytałam, co Ci ta lekarka powiedziała! Metoda Wojty jest dobra i przynosi rezultaty, ale musisz być bardzo systematyczna. Jeśli jest mała poprawa, to większa też będzie! Jak będziesz u neurologa zapytaj też o metodę Bobathów... Cwiczenia na basenie też mogą zdziałać wiele. Nie wiem, jaki rodzaj niesprawności dotknął Twoją Maję. W wielu jednak przypadkach odpowiednia rehabilitacja ruchowa daje naprawdę znakomite efekty. A tę lekarkę, co zamiast wspierać matkę dołuje ją, z pólobrotu na księżyc. Trzymaj się dzielna Kobieto, napisz, co neurolog powie. Co do jedzenia, my nie mamy się czym pochwalić: Wojtuś na ogół zupki z mięsem zjada 2 lub 3 łyżeczki. Kaszek, soczków i deserków nie chce. Nie gotuję mu sama, bo mi się nie chce. Dziewczynki jak sępy wyjadają resztki z wojtusiowych słoiczków. :)
-
Wstawać i meldować się :) Kawa stygnie! Czy któraś nie widziała słońca? gdzieś się zapodziało i szara zima...
-
Dobrej nocy Mateczki, Dziateczki i Tatusiowie też! Śpijcie dobrze i wstańcie rano na kawę! :) TPM, wracajcie do zdrowia! A swoją drogą, nie mogłabyś dostać recepty na maść znieczulającą? To się chyba EMLA nazywa, pomaga przy szczepionkach, przy innych zastrzykach chyba też... Isiu, jesteś najlepszą mamą dla swojej córeczki. Zaparcia nie są Twoją winą, tylko tej szyny, zanim będziesz mogła ją z pół obrotu, spróbujcie może masażu brzuszka. :) My jeszcze stosowaliśmy, przy szczególnie trudnych problemach kąpiel w wiaderku, tzn. tak, że Zosia była zanurzona po pachy... Nam pomagało :p Tyle dzisiaj, mały wzywa.
-
Kto pysznej kawy się napije? Wojtuś od rana \"śpiewał\" bababa, obłaba, babła itp., aż się zmęczył i teraz słodko śpi. Tyle radości sprawiają mu nowe dźwięki! :D Nam też. Przedszkolaczki moje mają dziś wyjazd do teatru. Zarzygają pewnie cały autobus :p Nie udało nam się dotąd znaleźć skutecznego lekarstwa na chorobę lokomocyjną. :( Spakowałam im ubranka na zmianę i niech się marwią panie przedszkolanki. Na szczęście małego jeszcze ta przypadłość omija! (ciekawe jak długo?) Podróże z dziećmi są jednym z moich większych koszmarów. Chwalcie się jak minął Dzień Kobiet! Bądźcie zdrowe Wy i dziatki Wasze! :D
-
Witajcie kochane i dla każdej z Was. Trochę już mi lepiej, jak Wojtuś się obudzi pójdziemy na mały spacerek. Julianko, Twoje przygody bardzo podobne są do tych, które ja miewam. Już mi się zdarzyło kiedyś pojechać zamiast do Nowego Dworu Mazowieckiego do Mińska Mazowieckiego, albo do urzędu w Legionowie nie zabierając papierów, które miałam tam zawieźć. Podróżując pociągami z Pruszkowa! Na szczęście \"ważne sprawy\" załatwia teraz mąż, a ja najwyżej nie mogę znaleźć dowodu, karty płatniczej, czy recepty... Bardzo bym już chciała, aby mały stał się lepszym jadkiem... Aż wierzyć się nie chce, że Mati jest tylko o miesiąc starszy. :D Nowe rzeczy, które robi Wojtuś to: celowe zrzucanie zabawek na podłogę, wyciąganie rączek, aby go podnieść oraz bardzo śmieszne bulgoczące dźwięki :) zainteresował się też chrupkami kukurydzianymi, mamle je i oblepia wszystko dookoła siebie. Pozdrawiam Was wszystkie!
-
Rozłożyło mnie zupełnie :( nie mam nawet siły na wypicie kawy... Jak się pozbieram, znów będę pisać. Pozdrawiam. Wioooosno przybądź!
-
Nasz katar mija, dołączam się do opini na temat gruszki... Podnieś wezgłowie łóżeczka. Pozdro. Jutro więcej.
-
Jestem, jestem, ale Wojtuś marudny. Katar dokucza, nawet trochę krwi się z noska puściło. :( Nie ma apetytu, pewnie zapomni jak się je z łyżeczki... Za to na cycu wisiałby wciąż, a co się napije to uleje biedulek. Ze spaniem też kiepsko. Byle do wiosny.
-
Fiono, ciesz się z tych skierowań. :) Takie wizyty u specjalistów, powinny odbyć wszystkie dzieci. Większość mam usłyszałaby (tak jak z pewnością Ty usłyszysz): proszę się nie martwić, wszystko w porządku. Ale uwierz, wielu ludzi pracujących w moim zawodzie (pedagog specjalny) nie miałoby, co robić, gdyby zdiagnozowano wszystkie niemowlęta i ewentualne terapie podięto odpowiednio wcześnie. Pozdrawiam. U nas jakby odrobinę lepiej... Obawy związane z weekendem mam takie jak Niuninka...
-
Cześć, dzień dobry? nie za bardzo... Gluty się rozprzestrzeniają. Trole w domu. :o Jak przeżyję z nimi do powrotu męża to się odezwę. Mimo wszystko wyrwałam się wczoraj na aorobik i choć po zimowej przerwie, radziłam sobie niezgorzej :) Pozdrawiam!
-
Lolu! sprawdziłam na siatcę centylowej i rzeczywiścieTwoje dziecko waży poniżej 3 centyla, a to znaczy, że tylko trzech chłopców na 100. waży mniej niż 7 kg w tym wieku. Zasada jest taka, że dziecko półroczne mniej więcej powinno podwoić masę urodzeniową. My nie jesteśmy ekspertami. Słuchaj lekarza, a jeśli nie masz pewności, co do jego porad zawsze można zmienić na takiego, do którego będziesz miała zaufanie.
-
Carlaa! niektórzy tkwią w średniowieczu... Nie grzech. Moim zdaniem grzechem jest zaniedbanie. Po to Pan Bóg dał ciało, by się o nie dbało! Chyba na poprawienie humoru zamiast zmywarką i podłogą zajmę się depilacją. :) Do fryzjera też pójdę, a co. Ale chyba dopiero w sobotę, bo nie chcę zakatarzonego Wojtusia prowadzić do ludzi. Na szczęście jego glut na razie bezgorączkowy! Trzymajcie się cieplutko, i napiszcie cosik przyjemnego. I jeszcze na pocieszenie Isi; Mam znajomego, dziś przystojny facet ok.30. Długo był zakuty w rozwórki, czy jak to zwał. Jego mama mówiła, że zaraz jak mu to zdjęli, od razu zaczął bardzo sprawnie chodzić... A miał wtedy 9 miesięcy. 5 tygodni zleci szybciutko, powitacie prawdziwą wiosnę już bez tego paskudztwa. :D
-
My też w ten deseń: mały ma gluty z nosa do brody, a ja tyle do zrobienia, ze nie wiem od czego zacząć.
-
i jeszcze błędy robię... Nesiu, zdrowiej szybko!
-
Nasiu, zdrowiej szybciutko! Też się Wam tak zdarza, że jak macie zbyt dobry humor, to wylewa się Wam litr płynu do płukania na łazienkową podłogę? Czy tylko ja tak mam? Dobrze, że nie szampon, albo płyn do prania, bo wtedy łazienka pieniłaby się już chyba zawsze! :o I znów góra prasowania. A mały nie chce spać. Do roboty, do roboty! Pozdrawiam, miś maruda. niech mnie ktoś przytuli