gruby miś
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez gruby miś
-
Dobra kawa, dobra! Jak mały się obudzi pójdziemy na spacer, potem sprzątanie, prasowanie... ot zapowiada się zwykły dzień. :) Nesiu! jak infekcja? Isiu, napisz po badaniu. Też trzymam kciuki. Dobrego, spokojnego dnia życzę. Pocałujcie w brzuszki Wasze maluszki. :D Wojtuś to uwielbia i śmieje się tak, że aż dostaje czkawki. :D
-
Dobranoc. My odbijamy w dzień, po cycowaniu, a i tak zdarzają się jeszcze ulewania, zwłaszcza, jak mamy gdzieś wyjść i już się ubiorę... W nocy odkładam małego do łóżeczka zaraz po nakarmieniu, bo nie chcę stracić ani chwili snu. ;) Po słoiczkach nie odbijamy. Z butelki mały nie pija. Pozdrawiam. Śpijcie smacznie, bo od jutra post.
-
Dobranoc miłe panie. Muszę kłaść dzikie trole do łóżeczek. Pa Może jeszcze wpadnę tu, gdy zasną, ale pod warunkiem, że coś dopiszecie. Nie będę sama z sobą gadać :p
-
Oj! jakie prymusy z tych Waszych maluszków! Gratulacje! Wojtuś na razie przewraca się na brzuch i odwrotnie, samodzielnie nie siedzi, ale siada podciągany za rączki i z oparciem. Podtrzymywany opiera się na nóżkach. Bawi się, gaworzy... ot standardowe niemowle pólroczne. Zęby 2 dolne, jedynki ledwo zarysowane białymi kreseczkami na dziąsłach, jednym słowem jeszcze maluch. Bynajmniej mnie to nie martwi. Niech będzie stacjonarmy jeszcze jakiś czas! ;) Na szczęście nie czeka nas rewolucja, gdy mały zacznie raczkować, bo mieszkanie mamy urządzone tak, by dzieci były bezpieczne. Teraz Wam opowiem, jaka ze mnie kretynka; kto nie ma czasu niech nie czyta! Mąż chciał dziś wydać trochę pieniędzy na \"zabawki\" przydatne (?) mu w pracy, (jak on mówi: zrobić koszty) jako że dziś ostatni dzień lutego, a on nie lubi płacić za dużych podatków. Pojechałam z nim i z Wojtusiem do centrum handlowego, co by mu trochę podoradzać. Potem on pojechał do biura, a ja chciałam kupić trochę drobiazgów. Coś tam wybrałam, chcę płacić i - nie ma karty. Dwa razy przejrzałam portfel, torbę, kieszenie... Nie ma. Pani w sklepie miła. Bez pretensji. Z zakupów jednak nici. Do odjazdu \"jankobusu\" jeszcze trochę czasu, ale łażenie bez kasy po sklepie to nie to. Wracamy do domu. Przetrząsam wszystko, gdzie ewentualnie karta mogłaby być. Nie ma. Zrezygnowana dzwonie do męża, żeby oczyścił konto, zanim zrobi to kto inny. Oczywiście, zaraz po tym znajduję kartę. Była w torbie przy wózku, który stoi w korytarzu, bo nie mieści się w mieszkaniu! Pewnie z tydzień tam była i kartą mógł się \"zaopiekować\" ktokolwiek. Znacie większą kretynkę? Ale nudzę, ale dieta ogłupia mnie doszczętnie. Oj tak szczątek ze mnie. :D Pozdrowienia. Jeszcze tu wrócę! :D Teraz karmienie dzikich troli!
-
Witajcie! Który to lekarz powiedział, że można się wyspać jak dziecko skończy 3. lata? Nie zna Toni... Włączyła w nocy takiego wyjca, że mało nie doprowadziła do szału swojej mamy! Ryczała blisko godzinę. Zupełnie nie wiedzieliśmy, o co biega... Dobrze, że nie obudziła reszty! Asiuwroc; zwykle biust wraca do poprzednich wymiarów, trochę zdefasonowany, ale wraca. Ja mam przerost tkanki gruczołowej, więc żebym nawet wyglądała jak anorektyczka, to tego cholerstwa się nie pozbędę inaczej niż na stole chirurgicznym. Mąż mi obiecał taką operację jak już zakończymy proces wytwarzania małych misiów i wykarmię ostatniego ;) . Czyli, jak wszystko się uda za jakieś 3, 4 lata... Myślę, że to Cię uspokoiło! :D Carlaa! Wojtuś poczeka ze świętowaniem do niedzieli. Będziemy mieć z mężem małe święto: 9 lat, odkąd \"przysiadł\" się w knajpce na piwko, i... trafił swój na swego, a raczej na swoją. :D. Myślę, że półroczniak się nie pogniewa ;) Serdeczne życzonka dla tych, co już po jubileuszu, w trakcie i dla tych, co nie mają odpowiedniego w kalendarzu dnia. Do później
-
Nesiu! wielkie dzięki! Cenna dla mnie informacja, że można do kawy trochę mleka zamiast cukru! Pozdrowienia ozdrowienia!
-
Trzymamy! Maluchy łatwo łapią infekcje, ale też na ogół szybciej niż starsi z nich wychodzą! No, ale co się namartwisz :( to Twoje... Odwaliłam tonę prasowania, niech ja bym dorwała tego, który wymyślił męskie koszule. Jak to jest, że ubranka Wojtusia prasuję z przyjemnością, a innych nie cierpię? No; Toni-ewentualnie mogą być... Nikt za mnie tego nie zrobi :o Taki już los rasowej Kury Domowej. Pozdrawiam Kury Domowe, Etatowe, Uczelniane i jakie jeszcze są!
-
Hej Asiuwroc! Dobrze, że się nie martwisz :) Nie będę zaśmiecać strony informacjami o diecie, tylko zapraszam Cię, byś zajrzała na sąsiednie >>forum Diety, temat: \"od jutra dieta kopenhaska\". W gronie współodchudzaczek wspieramy się, by wytrwać... Carlaa już mnie tam znalazła :D . Carlaa, trzymaj, to dla Ciebie: Nesiu, jak ze zdrówkiem będzie lepiej, myślę, że też tam zerkniesz...
-
Po spacerku. Dziś ładniej, humor lepszy byłby od razu, gdyby nie gorączka u dziecięcia Nesi... Co powiedział lekarz? Asiuwroc, muszę być zawzięta, bo mam paskudną skłonność do tycia, a nie chcę się upodobnić do niektórych w rodzinie! Na aerobik zaczęłam chodzić już w czwartym tygodniu po porodzie. Bardziej mi to pomogło na psychę, niż na ciało ;) 37 u małych dzieci nie jest, z tego co wiem, na ogół powodem do niepokoju. Jeśli jednak takowy odczuwasz, zrób to, co radzi Ci intuicja (tudzież instynkt). Zdrowia dużooooooo! i Ładnej pogody na zewnątrz i w
-
Wyrzućcie mnie już na ten spacer, bo Wam całą stronę zaśmiecę! Mam pytanko: czym spieracie plamy z zupek i jarzynek z marchewką?
-
Ale wam zajmuję miejsca na stronach, zamiast wziąć się do sprzątania. Zawsze po weekendzie mieszkanie wygląda jak po tajfunie, a to tylko Tolka-Demolka w akcji... Czekam, żeby mały się obudził, to pójdziemy na spacerek i odwiedzić szmateksy... Jestem od tego uzależniona, jak od kawy ;) Nesiu! pod adres kryjący się w Twoim nicku wysłałam wczoraj wiadomość zawierającą adresy tlenowe, mój i mojego męża. Nie chciałam robić tego na forum, gdyż są tam nasze nazwiska. Carlaa! Cieszę się, że trafiłaś również do temaciku kopenhaskiego! Piszcie! Piszcie! Tak polubiłam Was i Wasze pisanie. Bukiet dla każdej!
-
Witajcie! Do TPM; zanim zaczniesz się marwić tym wzdryganiem, sprawdź, czy po tym pielucha nie jest bardziej mokra :D Małe dzieci często tak robią sikając. Też kiedyś się tym marwiłam, ale moja Mama mnie uspokoiła i miała 100% racji! Dodam, że ona jest mądrą kobietą i wychowała nas czworo. Po urodzeniu Zosi miałam depresję. Wydawało mi się, że mała jest chora... W każdym jej zachowaniu widziałam coś niepokojącego. Zwłaszcza, że dobrze wiedziałam na co zwracać uwagę, akurat wtedy (był to 3. rok pedagogiki specjalnej) uczyliśmy się o mózgowym porażeniu dziecięcym... Zatruwałam życie i sobie, i mężowi, i małej :O Trafiłam jednak na bardzo doświadczoną pediatrę, ona mi pomogła. Później wyjechałam do Mamy i dzięki jej życzliwości i mądremu wsparciu (nie narzucała się, lecz gdy prosiłam o radę zawsze jakąś znalazła) jakoś z depresji wyszłam. Dodam też, że gdy ja się pozbierałam kłopoty z Zosią się skończyły. Po urodzeniu Toni też mnie to dopadło,:( mimo, że w szpitalu miała badany słuch, wciąż mi się wydawało, że nie słyszy. Na szczęście z Wojtusiem to się nie powtórzyło (jeszcze :D ) Jakkolwiek chciałabym Cię uspokoić, zawsze staraj się aby to lekarz rozwiał Twoje wątpliwości. Lepiej 100 razy usłyszeć, że się jest wariatką wymyślającą dziecku choroby, niż jeden raz, \"dlaczego nie przyszła z tym pani wcześniej?\" Pozdrowienia - powodzenia.
-
Dzieńdoberek! Wszystkiego najchudszego w tym tygodniu! :D
-
Dobry wieczór, chyba miałyście bardzo pracowity dzionek, nie było czasu, aby tu zajrzeć, choć na chwilę? A może spędziłyście go na przyjemnościach, od których nie mogłyście się oderwać. Musimy pochwalić się wielkim sukcesem: Wojtuś zjadł ponad pół słoiczka jarzynki z cielęciną. Dotychczas 2 łyżeczki mnie cieszyły... Może ktoś nam podmienił dziecko? Półroczne dziewczynki wyglądały jak różowe kulki- tłuścioszki, ale nie chciały nic po za moim mlekiem. Wojtuś jest długi, szczupły i dał się wreszcie namówić. Oby tak dalej. :) Kłaść dzieciątka spać i dajcie znać co nowego. Nie mogąc doczekać się waszych nowych wpisów poczytałam trochę starych. Się działo! :)
-
No; Nesiu! To mnie zaskoczyłaś. W jednej ciąży zdobyłaś tyle, co ja łącznie w trzech. W pierwszych dwu przybrałam po ~10 kilosów, z czego każdorazowo została połowa. Bardzo się bałam, że po kolejnej ciąży będę wyglądać jak młody hipopotam i dlatego przez całą ciąże ograniczałam węglowodany. Żadny ch słodyczy, pieczywa, makaron i ziemiaczki bardzo rzadko i niewiele. Było mi stosunkowo łatwo, gdyż jakieś pół roku przed ciążą zdecydowałam się na jedzenie zbliżone do optymalnego, wg dr Kwaśniewskiego. Z tym, że nie chudłam (piffko paskudne, nie mogłam się odzwyczaić od spożywactwa). W ciąży nie piłam :) , więc nie utyłam! Szukałam tych linków do abs, znalazłam na brzuch, ale może nie działać, bo: 1) ściągnęłam to już parę dni temu; 2) jestem kalelą komputerową i nie potrafie skopiować, toteż przepisuję: http://www.wyślijto.pl/file_id=09655934437325201988. Oj, piszę już od pól godziny blisko. Najpierw nocnik melodią 100 lat obwieścił, że jest \"sikupa\", potem na podłodze powstała kałuża soku... Cieszcie się dziewczynki maleństwami, tak szybko rosną :) i rozrabiają. Byle do jutra! Kocham przedszkole!
-
Carlaa! to nie kawa bez kawy, tylko ja bez kawy wyglądam tak: My już po spacerku. Brrr. Okropnie. Czy ta zima się skończy? Jest mi zimno i głodno. Na pewno się przyłączacie :o ?
-
Dzień dobry! popielec uważam za bardzo dobry dzień do rozpoczęcia diety. U mnie już półmetek kopenhaskiej i są pierwsze efekty: 4 kg. w dół. W 7. dzień, to kolejne modyfikacje: kawa! bez kawy nie da rady... Planuję też mięso i owoc podzielić na dwa posiłki. Staram się kolacji nie jeść zbyt późno. Jednak częściej jest to 19 niż 18. Chyba nie jest to aż tak istotne, w końcu 2 razy do roku te godziny zamieniają się miejscami ;) A właśnie ,kiedy zmiana czasu, bo nigdy nie wiem? Coś mi się wydaje, że z tym odchudzankiem to powinnyśmy się przenieść obok, do forum DIETY. (Nie brać tego na powążnie) Dodam jeszcze, że ćwiczę. Od 3. dni, 8 min. abs na brzuch, działa, bo mięśnie bolą. :) Wracam do tematu głównego: Wojtuś znów nie domagał się jedzenia przez całą noc. Brawo dla Wojtusia. Teraz coś dziwnego \"śpiewa\". Muszę go przebrać. My na spacerek pójdziemy, bo, jak to mówią, nie ma złej pogody, najwyżej nieodpowiednie ubranie... Bądźcie zdrowi i szczęśliwi! Wracam do sprzątania, bo mąż sięciska...
-
Carlaa; ja jem dokładnie tak jak w Twojej diecie, z tym, że: żadnych brokułów, zamiast kompotu ananas (surowy, nie z puszki). Czasem zastępuje sałatę kapustą pekińską, ale ona tylko z nazwy jest kapustą! Na tej diecie czuję się zaskakująco dobrze, zważywszy, że wciąż jestem podstawowym źródłem pożywienia Wojtusia!
-
Jeszcze jedno: smarować to trzeba czymś natłuszczającym. Może być maść cholesterolowa, elobaza itp. Ważne, by bez barwników, zapachów i innych tego typu dodatków. Może użyłyście nowego kosmetyku do pielęgnacji? Zrezygnujcie z tych, co pięknie pachną na rzecz natłuszczających z apteki. Farmaceuta coś doradzi, ja kąpie dzieci w Balneum Hermal. Polecam.
-
Niuninko, nie chcę Cię straszyć, ale to wygląda niestety, na atopowe zapalenie skóry. Jak najszybciej szukaj dobrego alergologa... Mojej Toni paprze się i paprze skóra na nóżkach. Przejrzyj dietę i swoją i dziecięcia. Zrezygnujcie ze wszystkiego, co podejrzane. Notuj co jecie, by konkretniej rozmawiać z lekarzem. Nie zakładaj też malutkiej granatowych i czarnych rzeczy. Barwnik bardzo może uczulać. Chyba mojej córeczce to właśnie granatowe rajstopki szkodziły. To mój ulubiony kolor, więc nieświadomie katowałam dziecko. Mam nadzieję, że się mylę. Oby. Napisz, co ostatnio nowego pojawiło się w waszej diecie. Najbardziej podejrzane jest, to czego mała spróbowała po raz drugi.
-
Wściekła, nie ściekła. Lecz jak się wygadałam, trochę taj złości uciekło. Fajnie, że Was znalazłam. Szkoda tylko minionego roczku, pewnie byłoby mi raźniej, gdybym poznała Was wcześniej...
-
Muszę komuś powiedzieć, jaka jestem ściekła Przy myciu laktatora (avent) okazało się że pękła ta część korpusu do której się przykręca to, takie gwintowane (brawo, Kasiu, co za styl, zaimek na zaimku, wrrr...) Nowy korpus można, co prawda, kupić na allegro, ale to kosztuje tyle co pół nowego laktatora. A używałam go naprawdę sporadycznie. Tylko co mądrego zrobiłam? Pożyczyłam, jak komuś co potrzebne, nie umiem odmówić. No i teraz mam. A właściwie nie mam. Szkoda gadać. Nie gniewajcie się, ale musiałam się wyżalić. :( Pewnie zrozumiecie.
-
Znów do Niuninki! Mleczko wcale tak łatwo się nie kończy! Jak Zośka z dnia na dzień odstawiła się od piersi, mnie mleko, dosłownie, zalewało jeszcze kilka tygodni. Tonię odstawiłam sama, ale mleko też nie zniknęło od razu. Jeśli laktacja jest pobudzana, to nie kończy się ot tak. No chyba,że jakaś trauma albo podobne... Na szczęście i w takich przypadkach można najczęściej (przy pomocy młodego ssaka i dobrego laktatora) do karmienia powrócić. Nie ma po co martwić się na zapas. Moja bratowa karmi swojego syna 2 i pół roku! Ale z jednej strony rozumiem Ciebie dobrze. Nauczyć dziecko pić, gdy ono umie ssać wyłącznie pierś, jest wyczynem godnym złotego medalu! Kto chciałby nauczyć Wojtusia, który też pogardza każdym naczyniem, co nie jest WIELKIM MATCZYNYM CYCEM? Co prawda nie mam zamiaru jeszcze kończyć karmienia, ale czasem chętnie zostawiłabym go na dłużej z flaszeczką ściągniętego mleczka! Z Zosią niemal dostałam obłędu, myśląc, że się odwodni, gdy przestała mnie wysysać.
-
Niuninko; Czemu tak się martwisz, że mleka może nie być? Jakoś nie doczytałam, bo tylko wyrywkowo przejrzałam wasze roczne pisanie. Chętnie przeczytałabym wszystko, ale 200 stron się nie uda. Przynajmniej nie tak szybko jak bym chciała.
-
Nesiu; właśnie trwa mój 6. dzień tej diety. Tylko wyrzuciłam z niej brokuły. Mleko szpinakowe małemu smakuje... Ale kapustnych nie toleruje. Ja stosuję tę dietę pierwszy raz. Czekałam z rozpoczęciem jej, aż zacznę karmić małego czmś po za swoim mlekiem... Muszę się pozbyć z 10 (minimum) kg. sadła. To pozostałości po poprzednich ciążach. W tej ostatniej przybrałam tylko 6 kg, z czego 4 ważył Wojtuś, tak, że ze szpitala wróciłam lżejsza o kg. niż na początku ciąży. Na wiosnę jednak chciałabym wreszcie pozbyć się tamtych zapasów. Dołącz się, dołącz będzie mi łatwiej z Tobą!