gruby miś

o! :) i ci mam napisać, że coś czułam? tak! właśnie tak, no może nie AZ tak, ale jakoś ciepło o Nich myślałam... pogratuluj, uściskaj!

wiesz co mój instruktor mi robi? kazał jechać z zamkniętymi oczami... rękę mi trzymał, żeby "prawa nie mieszała, bo najpierw nogi" kazał jechać setką przy ograniczeniu "90" kazał puścić całkiem kierownicę (jego samochód skręca zawsze wtedy w prawo) przy dużęj prędkości... cieszę się, że przez przypadek na niego trafiłam :) nauczył misia na tyle jeździć, że najbliższego egazminu sie nie boję, jak zawalę, to z głupoty własnej, nie z braku umiejętności :)

amita, weź kilka lekcji i potraktuj to jako inwestycje! a w środę kolejny egzamin :) pierwszy raz czuje się przygotowana i pierwszy raz chcę zdać :) tak serio!

właśnie był listonosz i przyniósł torebkę, maksia, dzięki za link, jest b. ładna, mięciutka, zgrabna i kolor dużo ładniejszy niż na zdjęciu :D ale się cieszę :D

jestem, żyję, choć z trudem! trollstwo niedomaga :( postaram sie napisać jutro więcej buziaki :)

jeżeli jest możliwość, że przenocują u kogoś innego niż Wy, niech przyjeżdżaja, w innym przypadku może być trudno :o powinni zrozumieć, niech Mąż porozmawia jak najszybciej :)

asik, może załatw to jeszcze przed porodem, lepiej wizytę przełożyć na czas, gdy pobędziecie i dostroicie się już dobrze we troje... ja jestem pewna, że będziesz wspaniałą mamusią :D kiedyś opowiem Ci, jak moja teściowa się głupio obraziła na mnie w dniu mojego powrotu z tonią ze szpitala... teraz zżera mnie brak czasu ;)

uliczko, czesem trudno znaleźć czas na pisanie! teraz tak jest u mnie, dziewczynki przeziębione, nie chodzą do szkoły, to i młyn na 102!

właśnie tak będzie: zdrowo, i szczęśliwie :) wiesz fryzellko, jeszcze raz Ci chciałam podziękować za pomysł z tą maszyną do tarcia ziemniaków i nie tylko, ostatnio często jej używam :)

asik, ja w po wizycie w 35. tygodniu miałam po kilku dniach odstawić leki \"bo za tydzień może pani rodzić\" maciek jest z 36. tygodnia, w tym czasie płuca są rozwinięte :D a ciąża uznawana za donoszoną! tydzień temu moja koleżanka miała cesarkę ze wzgędu na ciśnienie i złe ktg, malutki... b. malutki, ok. 1200, ale sam oddycha od początku (gorzej z jedzeniem) a tam było ledwie 31 tygodni... nie panikuj , będzie dobrze :)

maksia, ta czerwona skórzana spodobała mi się na tyle, że właśnie jedną nabyłam :) gdyby była tylko jedna, to bym się wahała :p a tak, druga może być Twoja :)

u nas wczoraj dzień ziemniaka w szkole, dziś 6. urodziny toni :) ból gardła zelżał, w nocy zaczął się okropny katar, dziewczynki też podziębione, nie jadą dziś do szkoły... a ja zaraz zbieram się do wa-wy (autobusem) bo mam wykupione jeszcze dodatkowe godziny jazdy, a szkoda marnować je w korku dojazdowym, lepiej pojeździć po trasach egzaminacyjnych :)

kruszyno, ładne autko :) szerokiej drogi i mądrych profesorów ;) gratki!

jeść, to mi się chce znów się czuję grubo, oby to tylko pms :( na 17. jedziemy do szkoły na dzień ziemniaka, muszę coś z pyrek przygotować, obrałam i myślę... gotować, piec, smażyć? teraz tworzę strój dla jeżyka :D jeżyk-tonia będzie dziś występował! tam gdzie zamawiamy dachówki, na parkingu, stoi taka fajniutka siedmiomiejscowa toyota, namawiam krzysia, żeby mi taką kupił, jak już w końcu zdam ten egzamin :p ale na początek będę jeździć suzuki ignis, też fajne autko :)

jednak zostanę przy tradycyjnym życzeniu zdrowia! ono jest najważniejsze! później szczęścia i miłości w Rodzinie, a dopiero w 3. kolejnośći pracy, takiej, która nie tylko przyniesie godziwe dochody, ale pozwoli na samorealizację i rozwój :)

nawet nie mam co kopiować tabelki :( marne pół kilo... nie ma co się żalić, trzeba więcej ćwiczyć, tylko jak? choroba za chorobą mnie łapie, ledwo wyleczyłam ucho, przypętało się coś w gardle/krtani, chrypię, kaszlę i jeszcze pms.

mam tak gardło/krtań zawalone, że nawet gadać mi się nie chce, letarg by się przydał, ale okoliczności nie sprzyjają lenistwu :( właśnie szanowny małżonek przywiózł mi "naszą" dachówkę i próbnik :)i rynny wybieram ;)

takie coś podobne do \"asła\" :D już rok temu, ktoś o to pytał ;)

dzień dobry, taa... środa już jutro, ale... miś ćwiczy za mało, jak jest zimno, to trudno mi się zmobilizować :( no i przed @... z drugiej strony, trochę niedojadam :p i albo nowe spodnie się rozciągnęły, albo odrobinę sadła na brzuchu ubyło :) nic to, jutro waga!

o! nawet w wersji dosłownej, z ARGARYNĄ :) dzięki! ten przepis, + franciszkański i można manufakturzyć... znów ze 3kilo mąki pójdzie, bo już naszą tradycją... wszystkich wokół pierniczkami obdarzać :)

gosikka, ten niby \"mój\" przepis, to od doni był, Ona pewnie nie zgubiła ;) kluseczko, mi jest potrzebny przepis na nie tylko smaczne :p ale i cienkie (nie puchnące) pierniczki, żeby kształty \"nie poginęły\" w trakcie pieczenia, bo robimy całąpierniczkową szopkę no i obwieszamy choinkę :) muszę zadzwonić do mamy, miała od franciszkanów przepis na idealne pierniczki, w skład ciasta wchodziła marmolada, mama swój przepis pewnie też zgubiła (to u nas rodzinne :p) ale może ojcowie franciszkanie lepiej pilnują swoich przepisów niż my!

mój raport? rano półtorej godzinki jazdy z instruktorem, więcej przyjemności, mniej stresu :) są postępy, śniadanie, budowa, zakupy... obiad się dopieka (udka kurze) ale piwka dziś nie odmówię :p ćwiczyć dziś mi się nie chce... prędzej pospać :o niech mnie ktoś pogoni!!!

a gdzieżeś była, jak Ciebie nie było? szukałaś przepisu na pierniczki?

auuuuuuuuuu!!! trzymajcie się pionu me i behemotko! czasem troszkę pochorować trzeba, ale ciężko? lepiej nie! zdrówka! he, he, starzejmy się miło i wesoło :p