

gruby miś
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez gruby miś
-
ta, "za bardzo" :) psy i dzieci zawsze brudzą ZA BARDZO! :p
-
katary, katary... rok szkolny sie zaczął, wróciły i one! tonia przywlokła, jej przeszło przez weekend ;) a chłopcy z glutami do pasa, wczoraj goroczkowali, dziś już lepiej!
-
majorku, jak rano szykowałam dziewczynkom śniadanie było 11 ;) a teraz się zastanawiam, czy już schować letnie ubranka dzieciów, czy może jeszcze nie? dziś cieszę się pogodą bo wojtuś w jakimś szaleństwie dzikim za(pi)szczał wszystko, co się dało... poprałam, a wczoraj nie było jak suszyć, dziś cały dom obwieszony, a ja przeganiam chmury!
-
***DOŚWIADCZONE MAMY W OCZEKIWANIU NA KOLEJNE MALEŃSTWO***
gruby miś odpisał Inka67 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
sylwia, możesz mi na maila skrobnąć kilka słów, o co chodzi? dostałam dość enigmatycznego maila od roksanki (wczoraj, ale dopiero dziś przeczytałam), znów korzystam z tego laptopa, co się wieszał i wyłączał na tamtym forum, czuję się lekko zdezorientowana :o -
to tak jak u mnie ;) trzymajmy się
-
***DOŚWIADCZONE MAMY W OCZEKIWANIU NA KOLEJNE MALEŃSTWO***
gruby miś odpisał Inka67 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
he, he, aż mi głupio, taka laurka ;) tak! misięta rosną w siłę :D za to matce misiąt trochę sił brak, ale jakoś poradzi ! -
o saszka wrócił! a gdzie rokita? gosikka, zapraszamy w każdy dowolny weekend! daj znać, kiedy możecie, a będziemy czekać :)
-
łe, majorek, a było juz tak smacznie ;) ale kluchi na słodko??? no weź... kluchy jak już jeść (a nie wolno, nie wolno, brzuch rosnie... no chyba, że musi rosnąć ;) ) kluchy z pieprzem! gosia, a może byśmy się tak w końcu spotkali???
-
tala, dokładnie tak samo zobrazowałam zosi :D szanowny małżonek postanowił dołączyć do nas w diecie, bo znów mu się ubrania pokurczyły w praniu ;) zaraz się zbieramy kupić podręczniki toni, dziwna sprawa ;) zerówka ma dużo więcej zajęć (godzinowo) niż kl. pierwsza! we wtorek zosia kończy o 11.40 a tonia o 14.15... ciekawe, czy dalej zośce się będzie świetlica podobać, jak tyle czasu w niej spędzi?
-
***DOŚWIADCZONE MAMY W OCZEKIWANIU NA KOLEJNE MALEŃSTWO***
gruby miś odpisał Inka67 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
to może reaktywujemy? -
deklaruję: od poniedziałku! :) a no właśnie, czytać się trzeba na uczyć, nie będę im wiecznie czytać głośno ;) ale trochę trudny tekst, jak na pierwszą czytankę, może zniechęcić... zosia może nie objawia jeszcze wielkiego talentu czytelniczego ;) ale chociaż ma z kim ćwiczyć :) a jakie miny przy czytaniu robi! d i b czasem jej się myli...
-
zosi się w świetlicy b. podobało, ale nasza szkoła to taka kameralna jest ;) tylko zerówka ma podział na "a" i "b" a cała podstawówka i gimnazjum ma po jednej klasie na każdym poziomie i maksymalnie 26 osób (w klasie zosi) szkoła prawie w lesie, fajny plac zabaw :) wczoraj zosia miała pierwsze zadanie domowe; to do zaznaczenia ok! ale pierwsza czytanka?! fragment: "to jest portret pani ewy. ten portret narysowała ula. bolek oprawił portret. z tyłu portretu wszyscy narysowali swoje karykatury." nieźle co? Wasze pierwszaki dobrze czytają? my musiałysmy trochę nad tym tekstem posiedzieć :o a z tymi fałdkami... mamy je tu i ówdzie :p ale tak naprawdę, to przeszkadzają nam wyłącznie fałdki osobiste ;) krzyś mówi, że wyglądam pięknie, ale ja czuję, że znów muszę się wziąć za siebie :o hoga, pisałaś o kopenhaskiej? może i ja bym choć na tydzień dołączyła? bo mi też wieczorne piwko się ostatnio "przysłużyło"...
-
kluski są dobre :D
-
majorek, do każdej pracy trzeba się odpowiednio zmotywować ;) ja nie mogę się właśnie do sprzątnięcia kuchni... może se list napiszę, jak to będzie miło i przyjemnie? :p pomotywuję się jeswzcze z godzinkę, wrzucę maćka do łóżeczka, bez jego "pomocy" pójdzie sprawniej! za to obiad już mam, może jak krzyś koło drugiej przywiezie dziewczynki ze szkoły znajdzie pięć minut by zjeść...
-
moja tonia też jeszcze nie ma książek... dziś w zerówce strasznie długo: od 8.15 do 13.30! a tym samym zosia, która kończy wcześniej lekcje będzie siedziała godzinę w świetlicy, ciekawe, czy jej się spodoba ;)
-
majorek, może tam, gdzie mojej toni? w księgarni jeszcze?
-
maksia, cudnie! najlepszy prezent Sobie zrobiłaś :D gratulacje! i mam nadzieję, że w domu piękny samochód w prezencie od męża czekał?
-
oj, ja teraz też rzadko coś napiszę - budowa rozpoczęta (w końcu ;) ), tym samym męża w domu na lekarstwo :( dziewczynki mają za sobą debiut szkolny (ok!) a ja się z niczym nie mogę wyrobić... latam w kółko :o
-
pódełeczku, ta... powinnam iść spać :o
-
tonia też nie jadła... pierwsze PÓŁ ROKU! pomogło noszenie suchych płatków śniadaniowych w pódełeczku ;) i skubanie po jednym... inna rzecz, że choć tonia absolutnie nic w przedszkolu nie jadła, to płaciliśmy pełną stawkę żywieniową zresztą przez 3 lata przedszkola nigdy żadnego mięsa nie zjadła, tylko suche pieczywo (nie jada masła) suchy makaron/ziemniaki/kasza/ryż fajnie mieć dziwnojadka w domu :o za to debiut szkolny w "zernej" klasie wspaniały, tatusiu cemu tak krótko?
-
nie olewa! ino ni ma czasu pisać ;) budowa rozpoczęta na dobre, mąż w domu od pięciu minut a od rana go tyle widziałam, co po pierwszej dziewczynki ze szkoły przywiózł! młyn! ale już jest lepiej; bank w końcu przelał trochę kredytu na nasze b. puste konto ;) a już się zastanawiałam, co dam jutro dzieciom jeść... wojtek nie wytrzymuje napięcia panującego w domu... w proteście na każde nie wolno sika gdzie popadnie chyba też chciał do szkoły :o
-
oprócz tego, że rokita z tym Swoim dobrym i mądrym uśmiechem mi sie wczoraj śniła... to nie wiem nic i za Wami tęsknie! jutro debiut szkolny :) moje córki pełne różnorakich emocyj ;)
-
a nie: ukokuj mamusiu, kokam cię? cikutko... chlewik skończył wczoraj 3 lata... 94cm, niespełna 12 kg... dziś nasza działka w końcu zaczęła się zmieniać w plac budowy )
-
kruszyno przeżyć nie zazdroszczę :o ta... napad na bank... chwilowo czuję się, jakby to bank na nas napadł :(
-
kaziu, urodzinowe buziaki i u nas też dziś urodziny, 3 lata temu, o tej porze, powoli szykowałam się do szpitala na wywołanie przeterminowanego porodu ;) w południe pojawił się mój mały słodki i strasznie brzydki (cały w fioletowe kropeczki) wojtuś :D