Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

gruby miś

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez gruby miś

  1. gruby miś

    Dzieci Diabłów ..SUPLEMENT !

    kielichy w górę!
  2. najlepszego w nowym roku! klusku, niestety nie mogę pomóc! zrobiłam morfo. i mam lekką anemię... przepraszam!
  3. nie rób takich smutnych minek! mam 4 pary nowych seksi gatek :p sama bym sobie takich nigdy nie kupiła :D a teraz spadam coś zjeść!
  4. może mężowi wystarczy... hmmm... nowy balon? ;)
  5. taaaaaa... mógłby już przyjechać :)
  6. :D no jasne, że mogą :) tylko jak już przedziurawisz, to później nie uzywaj w wiadomym celu :p będą nowe gacie, tesco jeszcze jest czynne, właśnie krzystof dzwonił i pytał jaki rozmiar :D będzie też śniadanio-kolacja, bo jakieś produkty żywnościowe też nabywa! u nas balonów od groma i ciut, ciut!
  7. mi majty ma mąż kupić :p jak znajdzie jeszcze coś czynnego, a jak nie... hi, hi, lodówkę mamy pustą :) będzie wesoło! wszystkiego dobrego :D i kto może, niech się dobrze bawi...
  8. ponieważ mam problem z dostaniem się na drugie forum, chciałabym tu złożyć wszystkim Wam najserdeczniejsze życzenia! WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO I SPEŁNIENIA MARZEŃ, TYCH JAWNYCH I TYCH NAJBARDZIEJ SKRYWANYCH! :)
  9. julianko, co się dzieje? skąd ten smutek??? :(
  10. no widzisz, jak oddawałam krew dla ojczyma gio, to musiało być w tym szpitalu, w którym leżał... a tak, to nie wiem, jakkolwiek po tamtym doświadczeniu obiecałam sobie, że zostanę krwiodawcą, to w tej chwili wolałabym, żeby to było bardziej ugadane, bo "normalnie" stacje krwiod. działają jak sklepy pon-piąt... a jeśli chodzi o życie? może jest jakieś "natychmiast"?
  11. klusiu, to chyba nie dokońca tak działa... jutro nie mogę, bo dziś piłam wino :( co prawda nie mam dokładnie tej grupy, ale 0rh(-) też by się pewnie nadało... jeśli sytuacja tego będzie wymagać, jutro się przygotuję i pojadę w nowy rok! tylko proszę dowiedz się dokładnie gdzie rzeczywiście mogę oddać krew, bo ja mam duuuuuuuże tendencje do błądzenia! - choć do centrum o. trafię ;)
  12. gruby miś

    Dzieci Diabłów ..SUPLEMENT !

    misiowi też się GRYZWA bardzo podoba :D u nas święta... jak sinusoida! najpierw w wilię z rana wiadomość, że zmarł wujek, niby spodziewaliśmy się, ale myśleliśmy, że jeszcze święta przetrzyma... brat mojej mamy, najlepszy wujek, jakiego dziecko może mieć! wszystkich siostrzeńców i siostrzenice nauczył gry w szachy, jeździć rowerami, taki nigdy niedorosły ;) pewnie dlatego, że urodziny miał co 4 lata! tym samym nastrój wigilijny troszkę prysł! (moja mama gościła u nas) mimo tego, samą wilię oceniam bardzo dobrze! wszystkim uczestnikom na tyle się podobało, że zgodnie orzekli, że teraz już zawsze wigilie u nas! w sumie mi to na rekę, bo gotować lubię i gości przyjmować też :) a już na pewno wolę to, niż "objazd" wigilijny... ze wspólnego wigiliowania z rodzicami i siostrą krzysia zwolniliśmy się jakiś czas temu... nawet krzyś przyznał, że trudno o większą drętwotę :o i zawsze później niż miało być :o choć i u nas było opóźnienie, brat z żoną i z dziećmi przyjechali o dwie godziny później niż się umawialiśmy... ledwo uratowałam kapelusze maślaków w cieście piwnym by dotrwały! bo co chwila ktoś sie jednym częstował :D pierwszy dzień - luzik :) baaaaaaaardzo leniwie spędzony, po południu odwiedziliśmy moją siostrę, było miło :) za to drugi dzień świąt... wstałam koszmarnie chora :o dawno nie pamiętam takiego zatrucia, przez cały dzień zwlokłam się z łóżka tylko tyle, co by z muszlą porozamawiać... beznadzieja, po południu choć z mniej spektakularnymi objawami dołączył krzysztof! o przyjmowaniu gości nie było mowy... musieliśmy odwołać zaproszenie dla rodziców męża... prezenty były u nas tylko dla dzieci, bo i tych dzieci duuuuuuużo! (moich 4, brata 3 i siostry 1) wojtuś dostał płytę z bobem i ogląda w kółko :) no dobra... tyle starczy na teraz :)
  13. o! taki jest dziś miś: :o nawet klikać mi się nie chce... nie lubię, nie lubię...
  14. gruby miś

    szukam wsparcia w odchudzaniu

    anno, wiem, wiem :) dlatego powklejałam odpowiednie emotki! wyrażające mój stosunek do perfekcyjności... termin: "wystarczająco dobra" matka - pojawiał się w różnych odmianach i kontekstach podczas mojej pedagogicznej edukacji i tego się trzymam :) rozszerzam też na: W.D. żona, W.D. pani domu :) życia zawodowego nie mam i dobrze! bo w tym zakresie niestety nie mam umiaru i groziłby mi pracoholizm... a z organizacją czasu, jakoś tak samo przyszło :) z każdym dzieckiem "system" działa sprawniej :)
  15. no :) jak się juniorami chwalimy :p to macieńtas dziś 8 miesięcy! ma prawie 4 zęby ;) i próbuje raczkować! i w łapki klaszcze śmiejąc się wciąż :D
  16. irenko, hoop! hoop! pięćsetna strona do otwarcia :D dzień dobry i miłej niedzieli!
  17. pamiętam o Was :) ale na nic czasu znaleźć nie mogę... z życzeniami świątecznymi nie zdążyłam :( ale z noworocznymi przybędę!
  18. paulka, chętnie bym Cię uściskała :) gratulacje wielkie! to między Twoimi dzieciaczkami będzie podobna różnica, jak między moimi dziewczynkami! filipowi... to życzę synka, ale mani zdecydowanie siostry!!! weronika o Tobie często myślę! powodzenia i niech choroby w nowym roku nie maja do Was dostępu!
  19. gruby miś

    szukam wsparcia w odchudzaniu

    witajcie uliczko i anno daaaawno Was tu nie było! hi, hi, najtrudniejszym postanowieniem noworocznym (ale za to jakże cennym ;) ) byłoby wyrzucić z jadłospisu piwo raz na zawsze, no ale to nierealne :p dobrze będzie ograniczyć :) - obiecuję sobie nie zaprzepaścić tego, co z niemałym trudem osiągnęłam: NIE POZWOLĘ SOBIE NA JO-JO! NIE! - no i dążyć do zostania perfekcyjną panią domu ;) :p domu....... ba, w tym roku chcemy postawić nasz dom! musi się udać! - i być jeszcze bardziej konsekwentną w relacjach z dziećmi :) - nie mogę też nie wspomnieć o dorocznym postanowieniu: nie odkładaj na jutro ;) anno, znalezienie czasu dla siebie, to nie tylko ZDROWY egoizm, to konieczność :) mama zrelaksowana, zadbana jest o wiele, wiele lepsza niż wiecznie zagoniona i sfrustrowana! nie tylko powinnaś, ale musisz ten czas wygospodarować! - ja powyrzucałam z lodówki wszystko, co mogłoby kusić! już dorosłam do tego, że lepiej wyrzucić, niż wrzucić spowrotem na siebie! na szczęście nie było do zwałki zbyt wiele, w sumie jadła zrobiliśmy w sam raz! ale trochę musiałam stopować męża w przygotowaniach :)
  20. taaaaaaa... ;) ale nowe majtki jeszcze nabędę :D i jeszcze tzreba "własnogębnie" przed pólnocą, nadmuchać balonik wszystkimi swoimi problemami i później przekłuć, by poszły precz i nie towarzyszyły nam w nowym roku
  21. no pewnie, że nic nie mogłaś zrobić! osłona kabki została przecięta i wtedy nie powstało zwarcie... to co Tobie się przytrafiło, to był wypadak :( jak pies mojej mamy przegryzł kabel do lodówki (tudzież zamrażarki) to go nieźle skopało, dziw, że przeżył, bo to mały szczeniak był.. ale dziury w podniebieniu i taki powałdowany jezyk mu zostały :o słonka! dobrej, spokojnej nocy! do jutra :)
  22. mychulec, to się powtórzę... przeczytaj swoją stopkę... mój jeden z wujków nie miał tyle szczęścia co Ty, osierocił dwie kilkunastoletnie córki :( -pewnie ze 20. lat temu... dokładnie nie pamiętam... a teraz wróciło do mnie, że w tę wigilię zmarł mój najukochańszy wuj brat mojej mamy... taki wujek, co wszystkich siostrzeńców i siostrzenice nauczył grać w szachy... jeździć na rowerach...super wujek... nie ma kaziora :( a ja nawet nie mogłam pojechać wczoraj na pogrzeb... :(
  23. to miałaś dużo szczęścia! nie chcę jakiś głupot pisać... więc się zamykam... zagoi się! ale pilnuj i badaj serce, bo bliskie spotkania prędem nie są mu obojętne!
  24. mychulec, po TAMTYM wpisie wtedy... no... zabrzmiało złowrogo i straszno :o możesz już napisać co się działo? ale absolutnie nie nalegam, tylko jeśli chcesz!
×