akocz83
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez akocz83
-
ja miałam, tylko ciut później, wydawało mi się, że to ruchy, ale moja Pani ginekolog powiedziała, że to niemozliwe, nie wiem co to było, czy to ruchy czy coś innego, ale wiem o czym piszesz. Dzisiaj nie śpię od 4 rano, jest godzina 21, ja jestem padnięta, nawet mój M wziął Kubę po przedszkolu na plac zabaw z kulkami, żebym mogła się położyć, ale nie mogę zasnąć. Zaczynam ziewać może coś z tego będzie. Obym przespała całą noc. Masakra tak mi dzisiaj jakoś ciężko, chodzić źle, siedzieć gorzej, a leżeć to już wogóle masakra jakaś. Pozdrawiam Was dziewczynki, trzymajcie się.
-
cześć dziewczynki co do zwolnienia to nie płacę bo dostaję je od mojego lekarza rodzinnego, ale wiem, że moja Pani doktor to praktykuje, więc jej nie proszę o zwolnienie. Witam nową forumowiczkę, my powiedzieliśmy chyba też po 12tc. jak widzicie mój wpis to jest przed 3 w nocy. Jakoś dzisiaj wcześniej, ale zdarza mi się nie spać czasami w nocy, bo albo jestem głodna albo tak jak terz mam zgagę, masakra. Ja teraz idę za tydzień, półtora do lekarza. Mały ostatnio ważył ponad 1,5 kilo. Mam nadzieję, że się obrócił już główką w dół. Imienia dalej nie ma :(. Zaczynam ziewać, więc kończę. Jakby mnie nie było to Wesołych Świąt Wielkanocno-Zimowych :) Pozdrawiam
-
No to rozumiemy się matakusia, nie wiem jak ty, ale ja naprawdę chciałabym przytyć. I dlatego zastanawiam się nad tym karmieniem, oczywiście nie od pierwszego dnia :). Bo jak z Kubą się męczyłam to byłam nieszczęśliwa, a nieszczęsliwa mama to nieszczęśliwe dziecko. Dlatego to jest taka decyzja, której ja jeszcze do końca nie podjęłam. Nie wiem. Oczywiście pewnie wszystko wyjdzie w praniu. Kurczę najgorzej, że nie mamy imienia i nie mamy też pomysłów :(. Mały daje mi już czadu w brzuchu, krzyż mnie boli, bo oczywiście po co sobie odpoczywać, jak trzeba posprzątać. pozdrawiam i uważajcie na siebie.
-
A ja właśnie zaczynam pierwsze zakupy, oczywiście niewiele tego muszę kupić bo mam wszystko po Kubie, ale parę rzeczy trzeba nabyć :) uwielbiam kupować takie rzeczy, oczywiście ciuszków nie kupuje, bo raz, że po Kubie to jeszcze bratowa ma dwóch synów (rocznego i 8 lat), więc tyle tego jest, że jej ten mały połowy już nie nosił.
-
Dziewczyny, to żart, jemu po prostu chodzi o to żeby mi trochę kilogramów zostało, bo ja tak normalnie ważę 40 kilo. Więc za mało, a przytyć nie mogę. I to nie chodzi o to, że ja nie jem, czy za mało jem. Najbardziej to lubię boczek wędzony a ze słodyczy to najbardziej kabanosy lubię :). Zresztą zobaczymy jak to będzie, z Kubą trochę się męczyłam przy karmieniu, więc nie chcemy powtórzyć tego błędu i nerwów :). Pozdrawiam :)
-
No no no, co ja tutaj czytam, tyle nowości przez kilka dni jak nie zaglądałam. Ale jestem od poniedziałku na zwolnieniu, więc częściej zajrzę. Chociaż w pracy zaglądałam prawie codziennie, ale nic się nie działo. Gratuluję matakusia, dzidzia. Witam dzidzię oczywiście. Tolanka ja też byłam na glukozie, ale u mnie wszystko ok., nie miałam takich ekscesów po glukozie. Masakra, musiałaś się przestraszyć, co? Matakusia widzę, że dorwałaś wkońcu swojego "starego" :) Bardzo się cieszę. Dzidzia szybko macie kolejne dziecko, ale człowiek jak musi to się mobilizuje i wszystko się udaje. Tylko najgorsze, że to drugie dzieciątko jest takie małe i jeszcze trzeba je nosić. U mnie jest 29 tydzień, we wtorek 30 się zacznie, do lekarza idę po 17 marca. Czuję się dobrze, oprócz tego, że ciężko mi spać (dziwnie brzmi). Nie mogę spać na wznak, tylko na bokach, jak śpię na bokach to bolą mnie biodra i krzyż. Śpię z poduszką między nogami, ale dzisiaj akurat nie pomogło. Mały się dużo kręci. Już bym chciała urodzić, ale tym razem uważam i staram się nie nosić zakupów, ewentualnie jakieś leciutkie, zresztą mąż mi nie pozwala, żebym znowu za wsześnie nie urodziła. Przytyłam 11 kilo i łudzę się, że tym razem mi zostanie, bo mąż powiedział, że nie będę karmić. Na porodówkę idę z mlekiem w proszku :). Imię dalej nie wybrane, jakoś nie możemy się zdecydować, ale też i nie ma konkretnych propozycji.
-
część dziewczynki Minęły chyba 2 albo 3 tygodnie, ale same wiecie, nie zawsze jest czas na wpis. Po poprzedniej wizycie u gin, rzeczywiście okazało się, że mam za gęstą krew i za mało hemoglobiny. Nie mogła mi dać tabletek na rozrzedzenie, ponieważ za niska hemoglobina. Zaleciła mi tortury :) bo inaczej położy mnie do szpitala na 3 dni, żeby mnie skonsultować z hematologiem. Kazała mi ograniczyć mięso (ja kocham jeść mięsko i nie potrafię się niczym innym najeść) i dużo pić (nie lubię pić, nawet woda niegazowana przestała mi smakować). Ale wzięłam się na sposób i zaczęłam robić pierogi ruskie (słodkie obiady u mnie odpadają), naprawdę ograniczyłam mięso o jakieś 60%, piłam sok z buraka i jadłam często buraki, a wodę piłam z plasterkiem limonki. Po dwóch tygodniach, czyli wczoraj byłam na wizycie, na której wyklucza się zespół Downa i inne te choroby. Wyniki w normie, więc do szpitala nie idę. No i chyba znowu siusiak, narazie to jeszcze nie pewne na 100 %, ale ja się już nie łudzę, zresztą wszystko mam dla chłopca i wogóle, wiem jak sie z nim obchodzić, z drugiej strony córunia mamuni, ale najważniejsze, żeby było zdrowe. A mój mąż mówi, że przynajmniej nie będzie mu się pałętał żaden chłopak i nie będzie w lodówce grzebał, tak jak on to robił u mnie w domu. Bo on by tego nie zniósł. Spełniona, ja akurat bardzo się cieszę, że przez rok będę mogła być z dzieckiem, ja akurat nie zarabiam aż tak mało, mi wyjdzie, że jak nawet dostanę te 60 % pensji to tak jak dostawałam z Kubą na macierzyńskim, więc dla mnie nie ma tragedii. Rozumiem, że jesli ktoś zarabia najniższą krajową to jest mało. Ale akurat w moim przypadku jest ok. A tak bym siedziała za darmo w domu przez pół roku, to przynajmniej 60% dostanę. Jak tam u logodpedy i psychologa i jak maly z okiem? pozdrawiam
-
Dzięki spełniona :) No i po chrzcinach, jednak chyba nie znali tego przesądu na szczęście, bo zostałam matką chrzestną. Czuję się dobrze tylko wieczorem mam trochę mdłości, jak już się położę do łóżka, z Kubą miałam tak samo tylko 70 razy mocniej. Brzuch mi odstaję, ponieważ przy mojej wadze nie ma się gdzie schować, to sobie odstaje. Dzisiaj idę do lekarza, mam już zrobione wyniki, dzisiaj mi kartę założy wkońcu, bo to już 10 tydzień. Wyniki ok, tylko pielęgniarka stwierdziła, że mam trochę za gęstą krew i żebym się tym nie przejmowała, ciekawe co na to moja gin? Mam tylko nadzieję, że nie muszę żadnych tabletek łykać. A swoją drogą ciekawe czy się załapię na rok macierzyńskiego? Może napisze jutro po lekarzu. Całuski
-
Cześc dziewczynki!!! :)) Toś się matakusia rozpisała :), rozumiem, że nie masz czasu :) To ja Wam zdradzę moją tajemnicę, otóż jestem w ciąży w 4 tygodniu. Jak chciałam tak się udało, tzn. pojechaliśmy na urlop i sobie założyłam, że tam zajdę w ciążę i oto jest. Oczywiście użyłam testów owulacyjnych (chociaż tym razem mam bardziej regularne cykle i wiem kiedy jest owulacja, to testy nie zaszkodzą, tylko pomogły mi się upewnić, że to ten dzień). Narazie nie ma jeszcze serduszka, kazała mi przyjść pod koniec przyszłego tygodnia (byłam we wtorek 25 września). A termin będzie gdzieś na 10 czerwca, ale kartę założy na nastepnej wizycie. Będę zdawać relację. Czuje się dobrze, trochę mnie mdli w ciągu dnia, głodna jestem co chwilę i mam niedużą zgagę, oczywiście piersi bolą jak nie wiem co, ogólnie jestem szczęśliwa. Teraz jeszcze zostałam poproszona o to, żeby być chrzestną synka mojego męża brata, i jak się dowiedzą, że jestem w ciąży to mogą się rozmyślić, bo matka szwgierki jest trochę bardziej religijna, a jest zabobon, że kobieta w ciąży nie powinna być w ciąży. Ja oczywiście w to nie wierzę, ale zobaczymy jaka będzie decyzja. Sprawdzałam na jekiejś stronie kościoła, to jakiś ksiądz pisze, że nie ma nigdzie w piśmie świętym czegoś takiego, więc zobaczymy, a może to ja sobie tylko tak wmawiam. Pozdrawiam.
-
witam serdecznie mircia :) ja tu zaglądałam ze dwa dnie temu, ale wydawało mi się, że nic nowego nie ma a tu tyle wpisów :) U nas zimno, tzn. dzisiaj koło 18-19 stopni może, poprzedni tydzień za to był ładny, ale jak przychodzi weekend to leje :( Kuba ma wolne od wczoraj w przedszkolu, ale na szczęście tylko dwa tygodnie, ten tydzień jest u mojej mamy, nastepny ja 3 dni i mąż 2 dni. Szkoda nam urlopu, bo później wyjeżdżamy, a babcia ma go dużo. Z drugiej strony niech mi wkońcu ktoś pomoże. Ciągle sami musimy sobie radzić. Ostatnio nawet zostawiłam Kubę mamie bez powodu na noc, tzn. byliśmy w kinie i go nie odebraliśmy. Zawsze to mamę przywoziliśmy do nas, a potem w nocy ją odwoziliśmy, bo ona też nie chciała na noc zostawać. Zresztą ja nie mam takiej potrzeby żeby go gdzieś podrzucać. Nie umiem bez niego długo wytrzymać. Nawet jak czasami mój mąż pojedzie do swoich rodziców z nim na pół dnia a ja sprzątam to mi dziwnie, że taka cisza w domu. Teraz jest juz coraz fajniejszy, potrafi się sam bawić, więc można coś w domu zrobić. Mój mąż kilka razy mnie zapytał kiedy się wkońcu staramy o drugie dziecko? Więc widzę, że naprawdę chce. Jego brat ma 4-miesięcznego synka i mówi, że też już może mieć drugie, z czego ja się bardzo cieszę. W sumie jak będziemy na wczasach to będą dni płodne, ale mój mąż się śmieje, że nie w Egipcie bo dziecko będzie czarne :))) Od dwóch miesięcy przyjmuję kwas foliowy, i zauważyłam zmiany w wyglądzie mojej twarzy, nie wiem czy to ma wpływ, ale nie mam tyle syfków na twarzy co wcześniej. Trochę też zmieniłam styl malowania się, na bardziej wyraźny i sprawia mi to naprawdę przyjemność, że robię coś dla siebie i przy tym lepiej wyglądam. A tak przynajmniej widzę, jak ludzie reagują. Koleżanki z biura obok nawet wymyśliły, że mam kochanka bo tak się stroję. Ale się rozpisałam, ale to dlatego, że nie mam z kim pogadać, bo moja szwagierka z która pracuję jest na macierzyńskim, a "przyjaciółki" nie dzwonią. Zawsze to ja dzwoniłam, ale teraz się zawzięłam i też nie dzwonię, zobaczymy jak długo i czy to naprawdę przyjaciółki. Pozdrawiam całuski!!!
-
Hej dziewczyny, zasypało Was czy co?
-
matakusia, spoko, dasz radę w następnym cyklu, nie denerwuj się, bo to szkodzi, nie mysl cały czas o tym to napewno się uda. Najważniejsze, że jesteście zdecydowani, a miesiąć w tą czy w tamtą to nie ma różnicy. Chciałam Wam dziewczynki złożyć serdeczne życzenia na Nowy Rok, bo pewnie w weekend nie będę wchodzić na internet, więc: WSZYSTKIEGO DOBREGO, ZDRÓWKA, PIENIĄŻKÓW, POZYTYWNYCH TESTÓW (sobie również tak w połowie roku), SZCZĘŚLIWYCH CHWIL Z NAJBLIŻSZYMI, ŻEBYŚCIE NIE ZAPOMINAŁY, ŻE MĄŻ TEŻ JEST WAŻNY (nawet jak nas denerwuje), I WOGÓLE WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE.
-
Cześć dziewczynki Oj spełniona to ciężko miałaś, współczuję Ci, a te wymioty wkońcu miną. Ja niestety miałam kilka takich nocy. Kuba miał kilka razy zapalenie krtani. Tez siedziałam z nim w tamtym tygodniu od wtorku do piątku na zwolnieniu, bo miał katar zielony i lekarka nie kazała go prowadzać do przedszkola. Jeszcze mu nie całkiem przeszło, ale już tylko kaszel został. Wczoraj myslałam, że nie bedzie chciał iść do przedszkola, ale ku mojemu zdziwieniu poszedł grzecznie i nie płakał, nawet pokazał mi gdzie są drzwi. Chyba się trochę nudził ze mną w domu, chociaż naprawdę starałam się nie robić żadnych prac domowych, które mogłam zrobić kiedy indziej. Bawiłam się z nim, układaliśmy klocki i wogóle takie fajne to moje dziecko jak chodzi do przedszkola, zupełnie inny.Widać, że przedszkolak. Pozdrawiam
-
no właśnie spełniona daj znać!!!
-
cześć No właśnie miałam wczoraj napisać i tak co chwilę robiłam coś innego i nie napisałam. Super było. Dzieci najpierw śpiewały, potem wyszły i zrobiły pociąg, moje dziecko szło jako drugie bo szły wg wzrostu, potem było jeszcze kilka piosenek i pasowanie. Fajnie jak takie maluchy dają przedstawienie. Łza się w oku kręci, oczywiście musieliśmy się chować, żeby nas nie widział, ale i tak nas zobaczył i trochę pojęczał mama, ale Pani dała radę go uspokoić. Zdjęć narobiliśmy troszkę, potem był poczęstunek, ciasta, kawa, herbata. Fajnie, taka bardzo rodzinna atmosfera. Oczywiście już nie płacze, chce żebym została z nim, ale ja mówię, żeby poszedł do okna i zrobił mi pa pa i idzie z ciocią. U nas też pogoda nie taka fajna, jak to w Kołobrzegu oczywiście wieje jak nie wiem. Dziewczyny jakie kurtki zakładacie dzieciaczkom na dwór, przejściówki czy już zimówki? i czy jakieś rajtki pod spodnie? Bo ja już nie wiem, zakładam mu jeszcze przejściówkę ale nie wiem czy nie marznie. Chociaż w sumie ma też bluzę pod kurtką. Oj już sama nie wiem. pozdrawiam
-
cześć dziewczynki jak minął weekend? U nas w sobotę była koleżanki córeczka roczna, bo jej mama zapisała się do szkoły, a tatuś pracował więc my (ja z Kubą) się nią zaopiekowaliśmy, fakt, że pogoda była okropna, ale za to niedziela piękna. Już mamy mały sukces, w piątek Kuba nie płakał, tylko chwilę pojęczał i jedna z cioć (w przedszkolu są ciocie) go chciała wziąć, ale wyciągnął rączki do drugiej i poszedł. Dzisiaj już nawet nie jęczał, tylko raz powiedział momo i dałam mu ręczniczek żeby zaniósł do łazienki. Myślałam, że po weekendzie z nami nie będzie chciał iść i że będzie ryk, a tu proszę niespodzianka. Fajnie, kurczę. Dzisiaj mamy pasowanie na przedszkolaka. Jutro Wam opiszę.
-
Matakusia; płacimy 600 zł, ale Niani też tyle płaciliśmy, w tym są 4 posiłki, nic nie trzeba przynosić, codziennie angielski, raz w miesiącu jeżdżą na wycieczkę. Fajne jest. Już nie przyjmują dzieci a jest bardzo duże zaintersowanie. A wczoraj mi pokazał jak się myje rączki, super Gorączkę miał od klimy i zimnych napoi, bo przeciez on musi to co my pić, nie chce pić z kubka niekapka, w przedzkolu też pije z normalnej szklanki. Jak miał 39 to aż parzył, i wchodziłam z nim do wanny, żeby go ochłodzić. Fajnie jak Lulka tak gada, to aż się człowiekowi łza w oku kręci, nie.
-
cześć dziewczynki!!! Spełniona gratulacje! Cieszę się razem z Tobą. Ja za rok chcę zajść w ciążę, bo teraz moja szwgierka jest w 14 tyg., a że razem pracujemy z teściową to nie możemy iść obie na macierzyński. Ja już po urlopie, byliśmy na Majorce 2 tygodnie, i było fajnie, gorąco, opaliliśmy się, odpoczęlismy. Tylko po pierwszym tygodniu mój mąż skręcił nogę grając w piłkę w basenie, a Kuba miał gorączkę 39 stopni przez trzy dni, i dostał antybiotyk. Lot w tamtą stronę nie fajny, było ciemno i Kuba się bał, potem wpadł w histerię i z 20 minut z nim walczyłam. Jak wracaliśmy było jasno i patrzył sobie przez okno, potem zasnął, dopiero prz lądowaniu zrobiło się ciemno i też była histeria, znowu 15 minut. Tydzień przed wyjazdem moja Niania powiedziała, że wyjeżdża do Niemiec opiekowć się straszą osobą, wiadomo lepsza kasa. Ogarnął mnie strach i złość, płakać mi się chciało. Zastanawialiśmy się czy go oddać do koleżanki, która ma roczną córeczkę czy do przedszkola. I chodzi do przedszkola. Dopiero tydzień i nie jest źle, ale płacze jak go oddaje, a potem jest spoko chyba, że inne dzieci płaczą. Rano mają angielski (w sumie 5 godz. w tygodniu), zajęcia Montessori, w środę zajęcia kuchenne (ostatnio robili pizze, każdy malutką dla siebie i je jedli). zachowanie mojego dziecka się zmieniło, chętniej ogląda bajki jak wraca (a tak siedział pół dnia przed telewizorem), wcześniej chodzi spać bo wczesniej wstaje. Ogólnie dobra decyzja. To jest pywatne przedszkole, dzieci są od 2 do 4 lat i jest ich tylko 12 ale jeszcze 2 mogą przyjąć.
-
tolanka to super z tymi twoimi studiami, tylko pogratulować!!! Ja skonczyłam studia dużo wcześniej potem poszłam jeszcze na podyplomowe, także z nauką mam spokój. Tylko jestem ciągle na siebie zła, bo codziennie staram się ogarnąć i codziennie to samo, pierdzielnik w chacie, że hoho. Jak wracam koło 16.30 do domu, to szybko wstawiamy ziemniaki, zanim sie ugotują to koło 17 dopiero jemy albo i później bo czasami później wracamy. Jak zjemy obiad to chwile odpocznę (dosłownie 5-10 minut) i idę z Kubą na podwórko. Tam siedzimy do 19 -19.30. Kolacja, kąpanie, usypianie. Mąż cały czas pracuje. Tzn. mam chwilę na ogarnięcie jak m kąpie dziecko. Ja go usypiam, m do pracy, potem robię obiad na drugi dzień. Na szczęście gotuje na 2 dni, a zupy gotuje więcej i wekuję, potem 2-3 tygodnie nie muszę gotować zupy. Ale pranie, prasowanie i td., same wiecie jak jest :) pozdrawiam.
-
tolanka fajnie, że dzidziuś ma ząbki :) Ja te pierwsze wyczekane oglądałam codziennie, a potem już same wychodzą, oczywiście zauważa je się ale nie tak jak te jedynki z dołu :) super piszcie coś. Odkąd mój synek jest już większy i wychodzimy na podwórko do piaskownicy i ogólnie na plac zabaw to jest fajnie. Dzieci na moim osiedlu nie brakuje no i przy okazji można poznać innych rodziców, powymieniac się sugestiami, itd. zupełnie jak na naszym forum, tyle, że na żywo. W sobotę mieliśmy festyn na osiedlu pt. POZNAJMY SIĘ. Więc 4 tatusiów poznawało się do godz. 23. Mój też chcial iść, ale wkońcu mu zabrakło odwagi i flaszeczki i usnął :). Powiem wam, że to jest dla mnie odskocznia, nie wiem czy pamiętacie, ale pracuję u teściowej i jeszcze ze szwagierką. Więc jak mam jechać w weekend na obiad to aż mnie trzęsie. Bo ja już po prostu nie mam o czym z nimi rozmwiać, a tak wyjdę na plac zabaw to coś nowego, świeżego. Można się dowiedzieć parę przydatnych rzeczy np. jaki dentysta dla dziecka jest fajny, bo ma 3 swoich maluchów i świetne podejście do dzieci itd. Tyle u mnie, musiałam się chyba wygadać. Pozdrawiam gorąco.
-
dziewczynki, co Wy sie nie odzywacie? Cieplutko to pewnie wszystkie się wygrzewająna słońcu :) Moje dziecko już nie śpi w łóżeczku, bo się tak kręci, że obija się o szczebelki i płacze w nocy i musieliśmy go brać do siebie, a tak jak zapłacze to ja się kłade do niego i przynajmniej się wysypiam. Ale raczej przesypia całą noc. Raz mi spadł, ale na szczęscie na nóżki, mimo, że jest obłożony poduszkami. A tak wogóle to jest z każdym dniem coraz bardziej kochany. Lubi sie bawić w piasku (sypiac piskiem w dzieci), kamykami na placu zabaw i grac w piłkę. Pozdrawiam cieplutko!!!
-
Monia, ja mieszkam w Kołobrzegu (ok. 11 km od Ustr. Morskiego), więc jak będziesz miała ochotę i chwilke to możemy się spotkać. Dla mnie to nie problem, bo mój mąż tam jeździ prawie codziennie, więc mogłabym dojechać. Kuba miał w środę szczepienie na pneumokoki i skojarzoną, w obie nóżki, i chociaż to jego 4 szczepienie to pierwszy raz miał takie objawy, że nie mógł chodzić. Poszłam z nim do sklepu i nie chciał stać, więc pomyślałam, że duży sklep i się boi. W domu go stawiam, a ten biedny chodzić nie może. I przeleżał całe popołudnie, nie mogłam go przewinąć ani wziąć na ręce, tak strasznie płakał, że kolacje jadł na leżąco no i do tego gorączka. Bidulek. Pozdrawiam
-
cześć dziewczynki!! Byłam dzisiaj u ginekologa i okazuje się, że mam torbiele Nabotha i małą nadżerkę na szyjce macicy, nic groźnego ale znowu kasa do wydania. Nadżerka do mnie wraca jak bumerang co kilka lat, już miałam 2 razy wymrażaną. Miłego weekendu Mamuśki
-
Dziewczynki jestem, wkońcu!!! Tak urodziłam 2 grudnia o godzinie 1.03 w nocy. 1 grudnia o 7 rano zawiozłam męża do pracy i miałam sobie pojechać na wyniki, potem do fryzjera, na chwilę do pracy itd. Kiedy wróciłam do domu ok. godz. 7.15 stwierdziłam, że pospię sobie jeszcze do 8. Nastawiłam budzik, i jak tylko zadzwonił to jak mi chlusnęło, to nie wiedziałam czy to wody czy nie trzymam moczu już. Zaczęłam patrzeć w gazety co robić i zgłupiałam. Ale jednak to były wody, bo powtarzało się co chwila. Zadzwoniłam do lekarzai kazała mi przyjechać na oddział. Zadzwoniłam po męża i zawiózł mnie do szpitala. Okazało się, że rzeczywście wody mi odchodzą ale nie ma żadnego rozwarcia ani skurczy. Założyli mi cewnik Foleya na rozwarcie i zaczęły się skurcze. Przez cały dzień miała co 3, 4 i 5 minut skurcze. Aż wkońcu o 24 poszłam na poroówkę bo skurcze mi się wydawało, że są bez przerwy. Na porodówce byłam tylko troszkę ponad godzinkę. Urodziłam raz dwa. Jeśli chodzi o ból to dla mnie był do znieisenia. Potem napiszę resztę bo Kuba marudzi.
-
Witam nowe dziewczynki. Jak czytałam Wasze wypowiedzi to mi się przypomnialo jak to było na początku. Ja też miałam bardzo jasną kreskę, że nawet mężowi nie pokazałam, dopiero za kilka dni zrobiłam drugi test. Ja mam skurcze co chwilę i też mi brzuch twardnieje, a do tej pory myślałam, że to mały się tak wypina do przodu.Jutro jadę kupic resztę rzeczy dla siebie i pieluchy dla malego. Jak mam te skurcze brzucha to oddycham sobie przeponą i rzeczywiście mniej boli. Kurcze, ale bym chciała urodzić gdzieś za dwa tygodnie. U mnie kolejny tydzień zaczyna się czwartki i chyba do lekarza pójdę we wtorek a nie w piątek, bo coś mnie te skurcze tak niepokoją. ciężarówka... tydz.c....... termin ......wizyta gin..........płeć dz. mfigielek.......już szczęśliwa mamusia chłopiec monia1312 już szczęśliwa mamusia dziewczynka akocz83.........36...........25.12.09......04.12.09.. ........chłopiec matakusia.......35...........05.01.10......03.12.09... .....dziewczynka magdalena82...35...........24.12.09.......10.12.09.... ....dziewczynka weronika23.....31......... .21.01.10......01.12.09..........chłopiec spelniona87.....19...........10.04.10........23.11.09... ......??????????????