wolke

Moje Żo ,màka ziemniaczana też ma dużo węgli....:D

No dobrze Mróweczka....już daję...:D Ciasto czekoladowe.... 200 g gorzkiej czekolady (70% kakao) 200 g masła 1/2 szkl cukru brzozowego(ja daję mniej.Nam na wykładach mówiono,że cukru brzozowego siè nie wlicza.....na 100g ma 0,25g węgli...ale tych organizm prawie wcale nie przyswaja...jak ktoś wie coś więcej ,to niech mnie poprawi....3 łyżeczki na szklankę wody działa przeczyszczająco...ponoć wtedy lepiej nie oddalać się od WC...:D

U mnie migdały i orzechy można kupić już zmielone. Można też chyba zmielić w młynku do kawy,w maszynce do mielenia...są tez takie rozdrabniacze do potraw..... Ja używam 250 g( jest to waga juz zmielonych orzechów)

Hiszpański mus 5 żółtek 20g gorzkiej czekolady 220g kremowki 25g masła 3do4 łyżeczek rumu..nie musi być..ja nie daję Czekolade rozpusic razem z maslem...bardzo powoli na wolnym ogniu. lekko ostudzic dodac żołtka.wlac alkohol...wymieszac. Ubić smietanę na sztywno i wszystko delikatnie wymieszać. pomalu i delikatnie najlepiej recznie..Mieszamy aż pozbedziemy sie grudek. Rozkladamy do pucharkow i wstawiamy do lodowki .....można posypać np.kokosem lub siekanymi orzechami... 100g to bialek 6g,tłuszczy 34g wegl i5g

Można upiec spód z mielonych orzechów. ucieramy żoltka z np.cukrem brzozowym..bialka ubijamy na sztywno. Mieszamy wszystko delikatnie z mielonymi orzechami lub migdałami...wypelniamy tortownicę i pieczemy Po ostudzeniu mamy gotowy podklad pod ciasto

Piszę,piszę ...i mnie wywala Ja dzisiaj zjadłam kawał sernika optymalnego ...i wypiłam kawę ze śmietanką. Na obido-kolację mam leczo (kiełbasa,boczuś,papryka,cebula,cukinia..z odrobiną koncebtratu pomidorowego.....upieczone na tłuszczu kokosowym )

Quendi....w kraju gdzie mieszkam mówi się,że "kto się nie rusza ten rdzeiwieje"...:) Pozdrawiam sedecznie

Dla Karo :) Golonka i nóźki wieprzowe (przecięte na życzenie) umyć i wrzucić do garnka(ja użyłam dwóch) Zalać wodą (parè cm nad poziomem mięska) Gotujemy na bardzo wolnym ogmiu(moja 5 godzin :) ) Na początku zbieramy szumowiny(piankę)sitkiem....a potem niech sobie pomalutku pyrka na niewielkim ogniu.....(wtedy pięknie przejrzysta galareta nam wyjdzie) Wrzucam liście laurowe,ziele angielskie.... Wcześniej ugotuję parę jajec na twardo,otworzę małą puszkę groszku zielonego(wylać na sitko i przelać wodą) Pod koniec gotowania dorzucam trochę warzyw(nie za dużo) : marchwi( w całości),seler i pietruchę... Wyjmuję mięso z wywaru.. Wywar przecedzam przez sito i doprawiam do smaku pieprzem i solą. Obieram mięsko(wybieram tylko to chude)...skóry i kości wyrzucam.... Mięso dzilę na malutkie kawałki... Na dno małych miseczek ,filiżanek lub kubeczków kładę po plasterku jajka,parę kulek groszku,plaster ugotowanej marchwii(dlatego gotujemy ją w całości....można też dołożyć kawałeczek zielinego listka z pietruszki(fajnie to wygląda :) ) Na to dajemy mięsko i zalewamy wywarem....zostawiamy do ostygnięcia a potem sruuuu...do lodówki. Nadmiar wywaru wlewam do plastikowych kubków(takich jednorazowych) i po ostygnięciu zamrażam ...jest to fajny wywar kolagenowy ..używam go jako bazę do zup i sosów

Hej ..ten gość to ja "wolke". :)

Hej ..ten gość to ja "wolke". :)

U mnie wsio OK :) Sniadania dzisiaj nie jadłam =zero głodu. Na obiad: kotlety z jaj,szpinak(z kozim serem i smietanką) +duża łyżka ziemniaczanego püree( ziemniaki roztarte z masłem i śmietaną) Potem pewnie jeszcze kawke sobie wypiję....:D

http://www.garnek.pl/wolke1/26162188 U mnie nadal pada!!!!!!!

http://www.garnek.pl/wolke1/26162188 U mnie nadal pada!!!!!!!

Przepraszam za dziwną budowę zdań....nie mieszkam w Polsce...pisząc szybko czasami takie zdanowe dziwoląfi mi wychodzą..... Sorrry..

I mi się zdarza zgrzeszyć...czasami to "dobre jest"...bo organizm szybko przyzwyczaja się do stałych ilości b,t i t..i zaczynamy się czuć źle (ociężale,ból głowy..itp.) Ej,ej.....grzeszymy ale nie za często:) Oczywiście cukrzycy i osoby z chorobą nowotworową powinni tego nie robić

A nam mówiono,że winko czerwone(wytrawne),kieliszek dobrego koniaku..nawet zalecane jest:)

http://www.rytualy-tybetanskie.pl/ Hej ten gość to jestem ja....:D

http://www.garnek.pl/wolke1/26154044/a-u-nas-pada-i-pada

Witam w dzeszczwoą niedzielę.... U mnie stan alarmowy....rzeki występują z koryt... :( Co dzisiaj jecie? U mnie łosoś ...(panierka z jajek+sezam) pieczony na maśle klarowanym..parę plastrów pieczonego ziemniaka i warzywa w sosie masłowo-śmietankowym.... Popołudniu do kawki mam mus czekoladowy (z przepisu "moje Żo") Kolacja...jeszcze nie wiadomo co....bo może nie być głodu....:) Na śniadanie wypiliśmy po kubku kawy ze śmietanką (36%)

Witam serdecznie Fajny topik...gratuliję dużej aktywności i ciekawych wpisów. Jestem ponad 2 lata na diecie optymalnej...... Milej soboty wam życzę... Pa..

Moje Żo.....ślicznie dziękuję :)....Za oknem mam listopad ...idé poczytać co i jak(na nowym topiku)

Ło matkoo...tyle tluszczy!!!!..Mój Pan Mąż ma prawie 2m wzrostu ,atletycznej budowy jest i powinien zjeść ich od 200 do 250g dziennie

Jestem,jestem..:) Tylko każdy większy wpis mi nie wchodzi...wczoraj dużo napisałam i co?,,,,potraktowali jako SPAM i:(

Hej....witam serdecznie Nam na wykładach(Dr.Pala ,dr.Kania i panie dietetycznki) parokrotnie podkreślano,że nalbogatszym żródłem wszystkich witamin są żółtka jaj...uzupełniać powinniśmyntylko wit C. Z powyższego wynika,że człowiek z powodzeniem może odżywiać się samymi jajkami....:) Uważam,że przystépując do odżywiania optymalnego na początku dobrze jest poznać skład spożywanych potraw...i dlatego zalecam zapisywać i podliczać ile czego w danym dniu zjedliśmy...jest to na pewno trochę uciąźliwe....ale tylko w ten sposôb nauczymy się ile czego można zjeść.....oczywiście proporcje podane przez Pana Kwaśniewskiego są pewnym odnośnikiem....ale jak już ktoś wcześniej (wyżej )napisał każdy organizm inny jest....i spożywanie dziennej ilości b,t i w.....zależne jest od budowy ciała(grubość kosci),wykonywanej pracy,aktywności w czasie wolnym no i stanu zdrowia Widzę,że topik ruszył...bardzo mnie to cieszy...... I ja kiedyś szukałam złotego środka...były dni na samych sokach...były i głodówki....Zastanawiam się tylko ,jak po kilkunastu dniach niejedzenia można zacząć odżywiania optymalne?(!!!)

Hej....ja na wsi mieszkam...świeży tłusty twaróg mam prosto od gospodarza :)