waniliowa mandarynka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez waniliowa mandarynka
-
Cześć Dziewczyny :) Ja pomalutku zaczynam oswajać się z myślą,że nie mam już pana C...boli bardzo ale chyba mimo wszystko powrót nie byłby dobry.Nie wiem,czy za jakiś czas pan C. nie zechce wrócić ale jaki to ma sens skoro przez w sumie jakieś piedoły mnie zostawił ? A jak będzie miał problemy w pracy,czy ja albo ze zdrowiem będę mogła na niego liczyć? Raczej nie skoro wcześniej wolał wziąć dupę w troki niż być przy mnie kiedy był mi tak bardzo potrzebny :( Serce rwie się do niego i miałam chyba iskierkę nadzieji,że będzie ok ale ta iskierka z każdym dniem ciszy gaśnie..poza tym zawsze uważałam,że odgrzewane to są do bre pierogi a nie związki...Mam mętlik w głowie..tak bardzo chcę się uwolnić..mieć już tą miłość z głowy ale to takie trudne...
-
Powoli skarbie, stajesz się dla mnie bez znaczenia. Powoli stajesz się tylko jednym z tych, których mijam każdego dnia. Nie wiem co czuję, nie wiem jak nazwać to co we mnie jest... Miłością zapewne juz nie, przyjaźnia tym bardziej. Skarbie gdzie idziesz, czego szukasz? Co tak naprawdę się dla Ciebie liczy? Kogo kochasz? Wiem, że Twe serce nie będzie dla mnie bić, Wiem, że żadne z nas nie nada naszym sercom identyczny rytm... Każde z nas wybrało już inną drogę... Każde z nas podąża wybrana przez siebie ścieżką... Czy coś do mnie czułeś? Czy coś do mnie nadal czujesz? Proste pytania, a jednak zawierają tyle żalu... Żalu i tęsknoty za tym co mogło być... Choć już więcej, nie stanę Ci na drodze, tylko po to byś mnie zauważył... Choć już więcej, nie będę szukała Twego spojrzenia... Pamiętaj, że istaniałam....
-
Kocham- właśnie ja też się boję tej nienawiści i przeraza mnie,że człowiek,którego kochałam i był dla mnie najważniejszy nagle tak bardzo się zmienił..jest własnie taki obcy i nie mój..przeraża mnie to co się z nami stało...
-
"Już powoli się żegnam z moim Mężczyzną, którego już nie ma, ale niestety bardzo opornie. Mam nadzieje, ze Tobie poszło lepiej, i że dokonałeś tego co chciałeś dokonać, że było warto nie mówić "przepraszam", że warto było odebrać mi nadzieje i wiarę w Ciebie, w to ze "we were meant to be"... Wiem, że ten list to moje ostatnie pożegnanie - moje ostatnie słowo w twoim życiu - i to boli, ale już chyba naprawdę nie mogę powiedzieć nic więcej, nie dając ci broni do ręki. Muszę ważyć każde słowo. Nie umiem odchodzić bez pożegnania - takiego do końca, takiego prawdziwego... Wydaje mi się, że wszystko to co napisałam, napisałam bardziej do siebie, niż do ciebie, gdyż sama muszę głośno powiedzieć, że wszystko już było. Ty takim jakim jesteś teraz nie jesteś mi już partnerem do rozmowy, choć ciągle mi się wydaje, że ten człowiek, który był dla mnie najważniejszy gdzieś w tobie jest - sprytnie ukryty, ale już nie będę go szukać po raz kolejny. Nie ja będę przepraszać, bo nie mam za co... Kolejny dzień zaczynam sama - tym razem z pełnego i świadomego wyboru... Tak ciężko przychodzi mi powiedzieć "żegnaj", chociaż tobie poszło tak lekko... Żegnaj Mężczyzno, którego już nie ma, a którego kocham... Żegnaj Mężczyzno, który jest teraz, a którego nie potrafię nienawidzić..."
-
Aguś przytulam Cię mocno ja też dziś dołku strasznym..płaczę prawie cały dzień :(
-
Dzień dobry :) Całą noc mi się snił...wstałam mimo wszystko już troszkę spokojniejsza.Za oknem takie ładne słońce i nawet kot sąsiadów przyszedł się przytulić :).Ciągle mam w myślach naszą wczorajszą rozmowę z panem C. i jestem zła sama na siebie,że pokazałam mu słabość,że rozkleiłam się i pewnie teraz jest dumny z siebie,bo wie,że nie daje sobie rady póki co,że jest mi źle....cholera jasna!!! Nie wiem dlaczego ale paplałam mu wszystko jak na spowiedzi... Jadę własnie do miasta mam ochotę zamknąć się w domu na 4 spusty z butelką wina,komediami romantycznymi,pizzą i lodami :P I chociaż po rozmowie czuję się okropnie gdzieś w środku się cieszę bo mogłam go usłyszeć...bo jednak zadzwonił i pytał co u mnie... Jeszcze bedę piękna i silna...za miesiąć,dwa,trzy,rok lub kilka lat ale bedę.W końcu księżyc też ma blizny a każdy zachwyca się jego pięknem...
-
Ja znowu jestem w dołku..moja siła poszła się bujać.Właśnie zadzwonił..chciał zapytać co u mnie,jak się czuję i jak zdrowie.Chciałam nieodbierać ale tęsknota z jego głosem wygrała.W myślach powtarzałam sobie "masz być silna tylko się nie rozklej " i co? dupa blada kutwa! gdy usłyszałam jk pyta,jak się czujesz,co u Ciebie moje serce pękło,łzy zaczęły ciurkiem spływać po policzkach,rozkleiłam się na maxa i nie wiem dlaczego powiedziałam mu,że mi źle,że nic się nie układa.Przez sekundę nawet głupio pomyślałam,że jak zadzwonił to jestem dla niego ważn i może to coś znaczy? Już sama nie wiem co o tym wszystkim mysleć..tak mi Ciebie brak...tak bardzo Cię kocham i tęsknię...łzy ciekną mi po twarzy... wyrwę serce,wyrzucę na śmietnik duszę i będę silna...tak bardzo mi źle...przytul mnie życie...:(
-
Kocham,cierpię- trzymaj się kochana próbuję oszukać sama siebie mówiąc,że jestem silna..ale nie jestem.Szaleję z tęsknoty za nim...oddałabym wszystko by cofnąc czas,by nasze rozstanie nie miało miejsca..by jego oczy jak codzień patrzyły w moje,bym mogła słuchać jego głosu,smakować ciepłych ust,być bezpieczna w jego ramionach...ale to już nigdy nie wróci....Nawet jeśli kiedykolwiek zechce wrócić czy dam radę mu zapomnieć i wybaczyć?Im dłuższa cisza między nami tym bardziej się oddalamy od siebie,a tym samym tym mocniej tęsknię...Kilkadziuesiąt razy dziennie zerkam na telefon,może teraz ten sms lub połączenie bedzie od niego? Czy myśli,czy nadal kocha,czy mu też źle jak mi ? Kurczę po co Cię dziś widziała,no po co?Abym znów miała cierpie?Nie mam już siły słyszysz?....:(
-
Własnie spotkałam go na mieście i moja siła pękła jak mydlana bańka..te oczy ten głos...ja pierdolę...:( Jeśli czas goi rany to dlaczego jak Cię zobaczyłam szwy pękły na moim sercu?
-
Wiem,że tęsknimy,że cierpimy bo nadal kochamy ale zobaczycie podniesiemy się :).Mnie też jest potwornie cięzko ale chyba już nie mam łez bo nie płaczę,żal pomalutku mija i liczę,że każdego dnia bedzie lepiej.Widocznie tak musiało być aja wierzę,że nic nie dzieje się bez powodu.Może rozstanie z panem C.miało być początkiem nowego uczucia?Tego jedynego i prawdziwego już do końca?Mam nadzieję,że tak będzie.Kilka dni temu miałam cichą nadzieję na jego powrót..dziś mimo,że nadal kocham nie chciałabym już..."gdy odszedł niecały miesiać temu trzaskając drzwiami,bez konkretnego powodu,nie może po takim czasie milczenia,bólu,cierpienia tak po prostu wrócić i znów zamieszkać w mym sercu udając,że nic się nie stało".Nie myslałam,że kiedykolwiek to powiem ale z mojej strony to koniec...Nie umiem mu zapomnieć..wybaczyć za jakiś czas owszem ale nie zapomnieć...
-
To wyżej to ja tylko literówka była Kto pozwolił,że jesteś ciągle w moich myślach? Skąd masz ten nóż,którym kroisz moje serce? Kto dał Ci te oczy,te usta,ten głos...? Skąd masz te kajdany,którymi jestem skuta? Kto pociąga za te sznurki losu... Kto krępuję mnie łańcuchem zazdrości? Ale czy myślisz,że bez tego jestem szczęśliwa?...NIE!!!"
-
Aguś frape Frape mam nadzieję,że się odbiję w końcu od dna tylko chciałabym jak najszybciej zapomnieć i nie cierpieć.ten ból,mysli,wspomnienia,tęsknota za nim są nie do zniesienia....To wszystko tak potwornie boli...Gdyby tak można było z dnia na dzień wyrzucić kogoś z pamięci,przestać kochać,wymazać wsolny czas,wspomnienia...ale nie da się :(
-
Znikasz tak nagle bez żadnego słowa... Nic mi nie mówiąc... Czekam i czekam... mija kolejna doba... Milczę... łzy tęsknoty za sobą gubiąc... Czy dasz znak choćby mały... Siedzę... ma chustka znakiem zapytania... Jak myślisz jak długo me łzy będą leciały... Ona wilgotna od tego płakania... I tak samotnie wędruje do łóżka... Okrywam się kocem utkanym z miłości... Jedyny przyjaciel... poduszka... Czekam na chwile pełne radości... A miłość i wierność twym imieniem nazwałam... Bo wiesz że tylko Ciebie kocham i kochałam... Pomiędzy nami są łańcuchy, których nie wiem jak zerwać... Pokaż mi sposób jak tego dokonać, śmiejesz mi się w twarz... Mówisz, że nie potrafię, a ja dążę do zmian... Zawsze wiedziałeś, co powiedzieć bym poczuła się źle i z pokorą wracała do Ciebie.. Widzisz nikt mnie nie zna tak dobrze jak Ty... Dlatego odpuszczam sobie kiedy pokazuję Ci drzwi... Bo Ty trzymasz klucz do mojego serca... A ja nie chcę Cię już, nie pozwolę Ci wrócić... Znowu mnie zawiodłeś... Jak uciec od Tego miejsca? Trudne to zadanie dla mnie... Muszę znaleźć sposób by przerwać te łańcuchy... Nie, tak nie da się... To koniec, koniec między nami, teraz jesteśmy pomiędzy wspomnieniami... Nie ma nas, świat dalej kręci się... Czas upływa, a mnie jest lżej...
-
Dniami jest w miarę oki ale te samotne noce :(.Wtedy myśli niemal zabijają..Postanowiłam sobie,że od jutra ( w sumie od dzisiaj bo już poniedziałek) biorę się do pracy i zmieniam swoje życie.Jestem w trakcie zapuszczania włosów,ostatnio lekko je przyciemniłam czekoladowym brązem i pofalowałam,do tego dojdzie dieta i więcej jeszcze ćwiczeń,może zapisze się na jakiś kurs jeszcze?Poza tym wróciłam do pisania wierszy i opowiadań..cudowne uczucie :) Powiesiłam sobie na drzwiach kartkę : "Będzie co będzie,życie jest piękne a ja nie jestem sama". Czasem łezka tylko poleci mimo wszystko po policzku..ale wierzę,że bedzie ich coraz mniej :)
-
A u mnie jak już troszkę ból przycichnie to pan C. napisze smsa lub na gg "Hej jak się czujesz?Mam nadzieję,że u Ciebie zaczyna się wszysko układać" i znów humor mi się psuje,znów tęsknie i chce mu wykrzyczeć,że się nie układa,że tak bardzo mnie skrzywdził,że jest takim potwornym dupkiem i że..tak bardzo go kocham... Dzis mam własnie taki dzień..im więcej dni bez niego tym coraz mniejsza nadzieja,że to wszystko to tylko zły sen....chyba mimo tego całego bólu miałam nadzieję na powrót...może jestem głupia ale chyba w cos jeszcze wierzyłam.. Nie chcę znowu pozanawać kolejnego faceta...zaczynać od nowa,znów się przed kimś otwierać i poznawać go... Tak bardzo mi go brak... :(
-
Witaj Aka zapraszamy serdecznie :) Cześć Aguś Cześć Dziewczyny Coraz mniejsze nasze grono się robi...brakuje mi Was Dziewczyny ale z drugiej strony oznacza,że jesteście silniejsze.Ja zawsze myślałam,że jestem silna.Preszłam w życiu już wiele i naprawdę uważałam się za silniejszą :(.Jednak chyba po zdradzie mniej bym rozpaczała niż po tym,co mi zafundował pan C. Rozmawiałam wczoraj na skypie z naszym wspólnym przyjacielem...chciał abym jakoś porozmawiała z panem C.itp(wciąż wierzy,że się pogodzimy).Poczułam ogromną chęć wyrzucenia z siebie wszystkiego..skończyło się atakiem histerii i płaczu..ech...:(
-
Walczymy :)
-
hehe może być i sru :D Przyjechał do brata mój kolega ze studiów i obaliliśmy butlę wina :P.Super bo spędzimy trochę czau razem i może pan C. nas gdzieś przyłapie na specerku i go będzie ciekawiło kto to :P Dowiedziałam się,że bardzo chce się pogodzić(przynajmniej tak gada po znajomych) ale nie wie co ja czuję,czego chce i jak mnie podejść..Ja bardzo go kocham ale zrobił mi straszne świństwo..serce wyrywa się z każdą minutą do niego ale rozum i zraniona duma mówią stanowcze nie! Kiedyś myślałam,że jak sie kogoś kocha nie można nienawidzić..ja chyba nienawidzę pana C.za każdą moją łzę,nieprzespaną noc,za pobyt w szpitalu.. "Dziekuję Ci za puste słowa,pełne obojętności,skierowane w nicość... Dziękuję za coś czego nie było. Zbyt mało,by mogło się dla Ciebie liczyć.. Zbyt wiele,bym mogła zapomnieć..." Trzymajcie się ciepło :)
-
sry za literówkę
-
Cholernie za nim tęsknię :(.Odszedł na całej linii,potwornie brakuje mi jego głosu,spojrzenia...Najkrwawiej zachodzi słońce i miłość...:(
-
Aga no właśnie ja też nic z tego nie rozumiem...On jest kutwa cacy a ja jestem pdła,zła,myślę tylko o sobie,zawsze wolę wszystko tylko nie jego,więc On musi ODE MNIE odpocząć..ja mam rozpaczać za nim,pewnie czuć wyrzuty sumienia,że przeze mnie odchodzi itp,itd...Stwierdził tylko,że taniec dla mnie znaczy dużo więcej niż on,że ludzie z grupy też...że go olewałam,raniłam blalala.Z zimną krwią zapytałam go: "To wszystko czy coś jeszcze" to się zamknął a ja odwróciłam sie na pięcie i poszłam sobie...trzymałam się jakoś ale teraz jak już jestem w domu ciągle o nim myślę i nie mogę uwierzyć w to,co się z nami stało....:(
-
Cześć Kobietki U mnie gorzej.Miałam wczoraj rozmowę z nim na zajęciach tanecznych twarzą w twarz...i wiecie co?Nie czułam już nic..nie czułam juz żalu,tremy,miłości,nic nie czułam...Patrzyłam mu prosto w oczy a moje serce było z kamienia...nigdy bym nie powiedziała,że podejdę do niego tak kompeltnie bez żadnych emocji...Powiedział,że odchodzi z zajęć tanecznych do innej szkoły,zostawiając naszą grupę,że po zdaniu egzaminu uda mu się może założyć własną działalnośc i odejdzie z pracy..że jestem dla niego bliska ale inaczej nie umie,niz całkowicie się usunąć...Z jednej strony poczułam ogromną ulgę a z drugiej...smutno mi,bo tyle razem tańczyliśmy,mogłabym chociaż przypadkiem w pracy na niego patrzeć...zapytał czy czegoś nie potrzebuję,jakiegoś sprzętu do tańca..w sumie poptrzebuję ale nigdy nie wezmę od niego....nie chcę od niego już nic..no może jednego,że kiedyś zrozumie jak bardzo mnie skrzywdził.Nie chcę powrotu ale chcę,żeby dotarło w końcu do niego jak go kochałam i jaką jest szują zostawiając mnie jeszcze w takim momencie, w jakim mnie zostawił...
-
Golden współczuje i wiem co czujesz...Ja mam to samo..wszystko jest moją wina i powinnam nawet przeprosić za to,że w ogóle oddycham...Jakiś czas temu czułam ogromny żal,teraz na samo wspomnienie o Nim po przeczytaniu ostatnio jego listu robi mi się niedobrze...Kutwa i on ma mieć 30 lat? Żart!! A tu dla wszystkich Pań na lepszy humor: http://www.hoomor.pl/swf/cowgirls.html
-
Też tak miałam :(.Mój też powiedział,że ostatnio się nie dogadujemy,bo wszystko inne jest ważniejsze niż on...chciał kilku dni na pozbieranie myśli skończyło się rozstaniem na urodziny niecały tydzień później...na gg... Dzis napisał mi obiecanego maila..własnie go przeczytałam i wiecie co?Nienawidzę go...pierdolony cham,egoista,burak itp itd..oprócz brzydkich wyrazów nic nie powiem ale czuje się teraz juz całkiem jak jakieś wielkie g...no :( Jedno słowo do pana C : "wypierdalaj"!!!
-
A ja usłyszałam niedawno ta piosenkę w radiu i wróciły wspomnienia jak tańczyliśmy mocno objęci na tym :(.Kocham ten utwór...On był nasz teraz jest już tylko mój :( http://irtyk.wrzuta.pl/film/46GO3JjP3WM/shayne_ward-stand_by_me