waniliowa mandarynka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez waniliowa mandarynka
-
Hej :) Ale mnie tutaj nie było.Ja nie widziałam go już pół roku ponad,nie słyszałam,zero kontaktów,wyjechał gdzieś podobno.Próbuję sobie ułożyć na nowo życie,poznałam kogoś z kim chce stworzyć związek.Jest młodszy ale bardzo dojrzały.Czuję się wspaniale w Jego towarzystwie..Czasem tylko nocami wspominam pana C.i jestem ciekawa czy chociaż troszkę jeszcze o mnie myśli,czy wspomina mnie dobrze,czy ma kogoś?Gdzieś głeboko w sercu nadal chyba kocham..kocham wspomnienie o nim chociaż już nie jego.Teraz liczy się dla mnie Artur.Mam nadzieję,że będzie dobrze :) Trzymajcie się Kochane moje :*
-
Elo. Dawno tu nie zaglądałam,bo już nie patrzę w przeszłość...mój były dalej milczy ale dla mnie już nie istnieje..miał o jedną szansę więcej..nie skorzystał-jego strata.Ja odnowiłam pewną znajomość z kolegą,który był dla mnie bardzo ważny ja dla niego też.Odsunął się przez mojego byłego,który był cholernie zazdrosny...teraz będzie miał powody bo ja i T, coraz częściej rozmawiamy,widujemy się.T.bardzo mnie teraz,kiedy jestem chora wspiera,jest przy mnie.Były to przeszłość--jeszcze czasem wspomnę,jeszcze troszeczkę boli a najbardziej boli to,że zmarnowałam z nim tyle cennego czasu...teraz już wiem,że był okropnym egoistą-wszystko miało być tak jak on chce,bo foch!To teraz już droga wolna.Ja znam swoją wartość i nie pozwolę się tak traktować..Mam 26 lat,nie jestem pomarszczona,obwisła itp.a "tego kwiata to pół świata" :) Trzymajcie się wszystkie ciepło..niedługo przyjdzie wiosna i zobaczycie,że życie znów może być piękne :)
-
MIalam okropne dni ostatnio oslabienie spowodowane choroba i kilka dni w lozku ..On milczy,ja milczę..ale ta cisza zaczyna mi być miła..nie chcę jego ciągłych fochów i zainteresowania z litości.Stało się to,czego tak bardzo się bałam..nienawidzę go!!! Nienawidzę i nie chcę go znać,nie chcę go widziec wiecej na oczy.Dla niego umarłam i niech robi co chce..szala goryczy przelała się 28 grudnia..Zostawił mnie samą po raz drugi..samotną,chorą..Tak nie robi człowiek,który uważa,że kocha! Teraz już przestałam płakać,mam swój własny,nowy świat..bez Niego.
-
U mnie hmm nadal cisza,jego fochy itp.Mam go w dupie już.Nie chcę jego telefonów,jego fałszywego starania się,okazywania litości...Boli nawet bardzo bo prawie wróciliśmy do siebie a tu takie coś.Muszę się podnieść po raz któryś..ale teraz zdrowie jest dla mnie najważniejsze! Nie mam czasu na jego głubie zabawy i fochy.Niech spierdala!!!
-
Zgniotka- no własnie mnie też boli brak szacunku i taktu.Nie chcesz być ze ną chłopie to spadaj ale nie musisz mi zaraz opowiadać o flirtach na boku,czy ustawiać miłosne opisy na gg pod adresem nowej dziewczyny...Poza tym jeśli już naprawdę musieliśmy się rozstać chciałabym zakończyć związek szczerą rozmową jakoś w miarę pokojowo a nie nagle cisza...to boli.Czemu faceci nie myślą :(
-
Witaj Tony :) Nie wiem,co było powodem Waszego rozstania ale napewno jej też nie jest łatwo.Ja ze swoim byłym nie umiem rozmawiać po koleżeńsku..jeszcze nie.Ostatnio chciałam,myślałam,że jak minęlo prawie pół roku będę silna i w miarę obojętna..powiedział mi,że prowadził dwuznaczną rozmowę z dziewczyną na gg bo chciał ją pocieszyć.Zabolało jak cholera.. Wiem jak się czujesz..taka cisza między dwojgiem ludzi jest jak śmierć ale czasem jest mimo wszystko potrzebna aby opadły emocje,wzajemne pretensje,żal i ból.Może za jakiś czas szczerze porozmawiacie?Może da się coś naprawić?Mój ex nawet nie wysłał mi życzeń na Sylwka,udaje,że jestem dla niego obojętna,obca a tydzień temu jeszcze mówił,że myśli,że kocha,że oddałby wszystko aby cofnąc czas i znów być ze mną,że prosi o wybaczenie...kochałam go chciałam 2 szansy mimo wcześniejszego żalu...okazał się dzieckiem.Nie dociera do niego nic,obraza o byle co zamiast mi wprost powiedzieć czego chce i co czuję..ja po prostu nie chcę już dłużej czekać...Znów cisza...pewnie za jakiś czas znów się odezwie..Chore to wszystko..chcę być wolna..Chcę tak albo nie...jestem w punkcie wyjścia..myślę,kocham,tęsknię ale :"Cierpiałam dla Ciebie,czekałam na Ciebie i mam dość! "
-
ja czuję się trochę nieswojo...obracam się w tym samym towarzystwie niestety w związku z czym wspólni znajomi..On wie co u mnie i jak się zacznie coś dziać pewnie zaraz się dowie..myślę o nim..dziś z daleka go widziałam udawał,ze mnie nie nie widzi...było mi głupio..nie chcę z nim być ale myslałam,że jest bardziej dojrzały,że szczerze porozmawiamy,coś ustalimy a nie po raz kolejny jakiś głupi foch i cisza...
-
hehe dobre niech myśli,że kogoś masz :) Mnie jest smutno,że nawet na jednego smsa już nie zasługuję...cóż musi mi ktoś dać w łeb abym zapomniała i w końcu pogodziła się z wolnością,że już nie będę czekała na niego. Wiem,że teraz gdy po raz 2 odstawił mi numer nie ma powrotu..nie chcę go znać!!! Nawet obcy ludzie są bardziej wrażliwi na moje problemy niż on...To koniec,koniec :)
-
Rany są świeże i potrzeba czasu..dla każdej z nas inaczej będzie on płynał.Jedna pozbiera się szybciej,druga wolniej..ale damy radę!!! Ja wczoraj czekałam na jakieś życzenia,gest że mu zależy jednak,że życzy mi dobrze na nowy rok...Nie doczekałam się.Jego pech..ja mam swoje problemy i to nie błahe a daję sobie jakoś radę,bo kuźwa mam jaja,których jemu najwidoczniej brakuje! Miał już kilka okazji na okazanie uczuć,pokazanie,że jednak chce...mydlił mi oczy,dawał złudna nadzieję,by ostatnio znów zranić i się obrazić..ja nie mam zamiaru czekać kolejne 6 m-cy bo on nie wie co dalej...Nie wiesz?To spadaj.mam dość tych jego fochów o byle co! Ty nie możesz uwierzyć, że to koniec jest Ja Ci mogę powtarzać, ale Ty nie chcesz Kiedy wreszcie zrozumiesz, że to koniec? Po tych słowach odejdź, zapomnij o mnie! To już minął rok ja mówię Tobie "przestań!" Przestań mnie nachodzić, dzwonić Podnosze słuchawkę i wiem, że będę wrzeszczał, Bo Twój numer się wyświetla mi "Halo, Krzysiek? Proszę CIę, porozmawiajmy o tym, to wszystko nie może się tak skończyć, czy ja dla Ciebie nic nie znaczę?" Rozłączam się, odcinam się, wyłaczam... telefon Wiem, ze będziesz znowu dzwonić (znowu dzwonić) Nie chcę już rozmawiać o nas, bo nas już nie ma, Ale tego nie chcesz pojąć i... Wciąż dzwonisz, wciąż piszesz, ja tego nie chcę! Jak możesz tak myśleć, że coś przetrwało jeszcze? Już nawet nie wiem ile Ciebie nie widziałem Chuj mnie obchodzisz, nie myślę o Tobie wcale! Ref. Ty nie możesz uwierzyć, że to koniec jest Ja Ci mogę powtarzać, ale Ty nie chcesz Kiedy wreszcie zrozumiesz, że to koniec? Po tych słowach odejdź, zapomnij o mnie! Proszę Cię, proszę Cię, a wręcz błagam ZNajdź inną osobę do swoich starań Wspaniały związek, wspaniałego chłopaka Nie jestem tym kogo pragniesz, to fatamorgana!
-
Ja też bawiłam się swietnie choć był moment,w którym łezka poleciała po policzku...Były telefony i smski z życzeniami ...od wszystkich ale od niego nie...Cóż widocznie postawienie mu sprawy jasno i pytanie "Czego tak naprawdę chcesz" było dla niego zbyt obraźliwe...ja nie złamałam się i życzeń mu też 1 nie wysłałam...dzieciak!Zwykły dzieciak..a ja z dzieciakami się już dawno nie zadaję. Od dziś czuję się nową kobietą.Pewną,że zdobędzie szczęście,spełni marzenia i rozkwitnie tak jak kiedyś.jestem silna i piękna!!! Tak jak każda z Was Kochane :) Do boju i tak jak to mówi moja koleżanka wczoraj piłam: za zdrowie mężczyzn, którzy nas zdobyli, kolesi, którzy nas stracili, debili, którzy nas rzucili i farciarzy, którzy nas poznają :)
-
Zgniotka- ja też właśnie jestem znów na początku drogi bo on nie wie czego chce...A kto ma kuźwa wiedzieć jak nie on? Było tak fajnie..tak się cieszyłam..tak się cieszyłam,że może będzie oki...i dupa blada. On sobie flirtuje,bo chce być miły na innych!!!Tylko się okazało,że dziewczyna jest za młoda dla niego..a jakby była starsza byłaby okey tak?Ja myślę o nim w każdej chwili.cokolwiek robię i gdziekolwiek jestem postępuję tak,jakby stał obok mnie..tak aby go nie ranić..nie zawstydzać...On o mnie już nie myśli...cieszy się widać życiem..mnie chce jako kumpelę,która mu powie jak wyrwać inne..Grzebie ostrym nożem w mym sercu..czuję się tak beznadziejnie...dałam się podejść jak małe dziecko...a jednak nie umiem go znienawidzić..więc to jednak miłość...
-
Aguś :* Wiem dlatego mam zamiar zaczac od Sylwka wszystko od nowa..było już tak fajnie...były znów uśmiechy,rozmowy do rana i jego zapach..ciepła barwa głosu...była głupia nadzieja...rany rozdrapane..teraz krwawią bardziej niż za 1 razem ...
-
Byłam i jestem głupia...a teraz boli bardziej,niż wcześniej...Kurwa :(
-
Niebieskie- ja też czekałam i tez się pojawił...znów się cieszyłam bo rozmawialiśmy ze sobą i wszystko szło ku dobremu...Do dzisiaj.dziś poprosił mnie o poradę w sprawie sercowej...że flirtował na gg z dziewczyną,że prowadzili dwuznaczne rozmowy i takie tam,że było świetnie ale w końcu okazało się,że ma 16 lat...Czyli jakby miała więcej byłaby okey?....Nie chciałam aby mi mówił o swoich flirtach...przeprosił i zaczał się motać..Zapytałam,czego tak naprawdę chce..nie wie...ciągle ma tyyyle spraw na głowie..najpierw egzaminy..teraz zmiana pracy..a pozniej znowu coś...Ja wiem jedno..jak się kogoś kocha wie się,co trzeba zrobić..co jest ważne i jak postąpić...on od 6 miesięcy nie wie...Nie chcę już czekać...znów jestem w punkcie wyjścia,znów cierpię,znów miałam nadzieję,która została spalona na popiól...Nie kocha mnie....Albo jest tak albo nie..w miłości nie ma nie wiem..jeśli się zastanawia znaczy,że nie kocha...:(
-
Niebieskie- ja też czekałam i tez się pojawił...znów się cieszyłam bo rozmawialiśmy ze sobą i wszystko szło ku dobremu...Do dzisiaj.dziś poprosił mnie o poradę w sprawie sercowej...że flirtował na gg z dziewczyną,że prowadzili dwuznaczne rozmowy i takie tam,że było świetnie ale w końcu okazało się,że ma 16 lat...Czyli jakby miała więcej byłaby okey?....Nie chciałam aby mi mówił o swoich flirtach...przeprosił i zaczał się motać..Zapytałam,czego tak naprawdę chce..nie wie...ciągle ma tyyyle spraw na głowie..najpierw egzaminy..teraz zmiana pracy..a pozniej znowu coś...Ja wiem jedno..jak się kogoś kocha wie się,co trzeba zrobić..co jest ważne i jak postąpić...on od 6 miesięcy nie wie...Nie chcę już czekać...znów jestem w punkcie wyjścia,znów cierpię,znów miałam nadzieję,która została spalona na popiól...Nie kocha mnie....Albo jest tak albo nie..w miłości nie ma nie wiem..jeśli się zastanawia znaczy,że nie kocha...:(
-
Niebieskie- ja też czekałam i tez się pojawił...znów się cieszyłam bo rozmawialiśmy ze sobą i wszystko szło ku dobremu...Do dzisiaj.dziś poprosił mnie o poradę w sprawie sercowej...że flirtował na gg z dziewczyną,że prowadzili dwuznaczne rozmowy i takie tam,że było świetnie ale w końcu okazało się,że ma 16 lat...Czyli jakby miała więcej byłaby okey?....Nie chciałam aby mi mówił o swoich flirtach...przeprosił i zaczał się motać..Zapytałam,czego tak naprawdę chce..nie wie...ciągle ma tyyyle spraw na głowie..najpierw egzaminy..teraz zmiana pracy..a pozniej znowu coś...Ja wiem jedno..jak się kogoś kocha wie się,co trzeba zrobić..co jest ważne i jak postąpić...on od 6 miesięcy nie wie...Nie chcę już czekać...znów jestem w punkcie wyjścia,znów cierpię,znów miałam nadzieję,która została spalona na popiól...Nie kocha mnie....Albo jest tak albo nie..w miłości nie ma nie wiem..jeśli się zastanawia znaczy,że nie kocha...:(
-
U mnie już wszystko na Święta porobione,więc mogę wrócić na moje kochane forum :) Stefania-gratuluję odwagi :) Dziewczyny ja też pragnę aby ten rok się już skończył...Mam mętlik w głowie...Z Panem C. jakiś czas temu zaczęliśmy normalnie rozmawiać..tak na początek o wszystkim..bez żalu i rozdrapywania ran,śmialiśmy się i lekko flirtowaliśmy jak kiedyś :).Jednak chyba nie potfafię mu do końca zaufać..boję się,że mam jakąś horą nadzieję a on tylko chce mnie jako kumpelę albo własnie na święta i imprezę sylwestrową...Nie ma dnia, w którym bym nie myślała,czy naprawdę chcę być jeszcze ze mną.W dodatku chyba się obraził.Rozmawialiśmy chwilę na gg napisał mi,że się stara coś zrobić dla kumpla-ja mu na to "szkoda,że dla mnie tak się nie starałeś :P ".Miał być to żart z minką jeszcze przecież a on wyskoczył,że "kurwa człowiek czasem robi błędy zwłaszcza jak targają nim emocje".Od tamtego czasu już się nie odezwał napisałam mu tylko,że nie o to mi chodziło,że żartowałam ale nic..Dziś wysłałam mu rano życzenia świąteczne takie ładne,sama ułożyłam...cisza...Kurwa nie wiem czy chce mi się w to bawić...Chłopy to p...by :P A Wam Dziewczyny życzę na Boże Narodzenie: Niech te święta Bożego Narodzenia przyniosą nam wiele radości, Niech uśmiech zagości w domach, Niech ogarnie nas ciepło wigilijnej świecy, a jej blask zamieni się w żywe iskierki w oczach, Niech samotność odejdzie w niepamięć, Niech zima otula nas białym puchem, jak ciepły koc przy kominku, Niech bieluteńkie gwiazdeczki skrzypią wesoło pod naszymi butami na wieczornym spacerze. Niech dobry Bóg namaluje szczęście na naszych twarzach, Niech miłość dotyka nas delikatnie, lecz bez ustanku, Niech marzenia płyną wysoko w górę i spełniają się :*
-
Teraz szal sprzątania i w ogóle..jest cięzko.Pan C.bawi się w jakieś podchody..najważniejsze,że zaczęliśmy rozmawiać...pomału i o wszystkim ale nie było jeszcze tej najważniejszej rozmowy...Pożyjemy zobaczymy.Egzaminy zdał,jeszcze jest w szoku-wczoraj zdał ostatni.ma czas do Sylwka i ani dnia dłużej...ma się jasno określić albo pewnie poważny koniec tej znajomości... Buziaczki Dziewczyny :*
-
Hejka :) u mnie nadal trwają walki z hmm nie wiem z czym...Pan C.uczu się do ustnego i znów cisza..Nie mam ostatnio siły na nic..Chcę z jednej strony postawić sprawę jasno tak czy nie bez tego cholernego czekania..z drugiej jednak widzę,że się stara tylko teraz ma te egzaminy..i tak nadal czekam...ehh
-
Elo :) Miał czas na odezwanie się do niedzieli później miałam wszystko zamnąć i na zawsze już tak poważnie wyrzucić klucz...jechał na dalsze egzaminy...zadzwonił..przepraszał..płakał..mówił,że żyć nie umie beze mnie...prosił o kolejną szansę.też płakałam..1 telefon od 2-3 miesięcy..gadaliśmy ponad godzinę..ulga..kamień spadł z serca...pomału rozmawiamy bez żalu..czas pokaże ale chyba nie umiem zapomnieć..minie dużo czasu napewno..ale chce..on chce..ja też chce...
-
ja wczoraj i dzisiaj ostro się bawię :).Wczoraj opijałam ważną decyzję mianowicie ostateczny koniec wszystkiego związanego z panem C.Dość czekania i jego milczenia.Ja chcę i potrezbuję faceta z jajami a nie wykastrowanego jakiegoś :P.Dałam mu czas-nie odezwał się to niech spada.Boli ale i poczułam ulgę.Dałam sobie termin konkretny i już.Termin minał,więc znów jestem happy J. tańczę,wychodzę do klubów,żyję i śmieję się.Czuję się wolna i szczęśliwa bo tańczę,fliruję i robię w końcu to,co tylko ja chcę :P
-
Zostały mu 4 dni...jutro i pojutrze egzamin..ciekawe jak mu pójdzie i czy napisze jak poszło..W niedzielę ostatecznie mija termin naszego rozmówienia się.Ani dnia dłużej..dość czekania.
-
bezimienna-jesteś silną i mądrą kobietą :).Zaczynam od nowa- trzymam za Ciebie mocno kciuki. ja dziś mam gorszy dzień ale mimo całej tej beznadziejnej nadzieji nie wiem za co daję czas panu C.do końca miesiąca.Nie zadzwoni,nie napisze w kwestii szczerej rozmowy-nie będzie nigdy już nic.Chociaż boli,chociaż nie mam innego,on nie ma innej nie chcę już naprawdę dłużej czekać i żyć w zawieszeniu.Albo tak albo tak.Koniec czekania..ma jaja?Odezwie się jakoś..nie chce,nie ma jaj na szczerą rozmowę?To wypad z mojego życia.Koniec kropka :)
-
Bezimienna-cieszymy się,że jesteś "taka silna" ale niektórzy jak widać nie są. Ja tam nie mam zamiaru w najbliższym czasi mieć nowego faceta.Byłam na kilku randkach ale klapa.Jak koleś chciał mnie przytulić czy pocałować czułam się okropnie..no po prostu nie chcę,żeby "macał" mnie jakiś obcy facet...jeszcze nie odczuwam takiej potrzeby....Nie chcę być sama ale to nie powód by rzucać się na każdego faceta,który pojawi się w pobliżu :O
-
każda z nas ma niestety jakieś "rocznice"..ech czas tak szybko mija i to mnie boli najbardziej..zamiast isc do przodu i pomyslec "to juz 4 miesiace znajdz sobie faceta i zyj kobieto" po prostu czuję się coraz gorzej.Już 4 miesiące od rozstania..no wlasnie jak szybko ten czas mija..a my nadal w zawieszeniu..milczac..czujac ogromny zal i smutek...już nawetnie złość..tylko taką cholerną bezradnośc,że byliśmy zbyt słabi,że takie pierdoły doprowadziły nas do zerwania...Kocham go tak bardzo..jak mam być szczęśliwa z innym,żyć normalnie kiedy serce mi pęka..kiedy chcę tylko Jego? Dlaczego oni nam to zrobili...???!!!