jacklyn
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez jacklyn
-
Tak Hoga, na zdjęciu ale po dobrym retuszu :) Ja też lubię vermuthy ale Pulsik chyba już cały wypiła :( Mój M znowu pojechał na grzyby, grzybomaniak. Wczoraj przywiózł kilka koszy i tak jak mówiłam ożenił moją mamę z robotą przy grzybach. Po południu jedzie na imprezkę z pracki, musi sobie odebrać to, że ja byłam na trzydniowej. A niech jedzie, mają mieć jazdę na quadach, pintball a ja odpocznę, może któraś wpadnie :) Pogoda za oknem śliczna, miałam sprzątać ale nie wiem czy nie szkoda tak pięknego dnia. Teraz idę na kawkę a potem sie zobaczy.
-
Kończę prackę i zmykam
-
Być może Barbamamo, ale moja mama jest bardzo wrażliwa i przeżywa to , że nie mogła Go pożegnać. Cały dzień dzisiaj jest na ziółkach. :( Wiem, że kilka dni minie i wszystko wróci do normalnego trybu życia.
-
Wygadałam się teraz z innej beczki. Mychulec chyba nie pokazałaś M zdjęcia korzeń zęba, bo w życiu nie pójdzie do dentysty :D Pulsik napisz jak mała w przedszkolu i co z Twoją pracą, złożyłaś CV. Mój M był dzisiaj znowu na grzybach, wyjechał po 5 rano, a juz o 7 dzwonił, ze nie ma do czego zbierać, bo kosze ma pełne grzybów. Ja nie będę koło nich robić, o nie, nazbierał to niech czyści, no chyba, że znowu ożeni z tym moją mamę, a znając ją to mu nie odmówi. Dzwoniła do mnie bratowa, że kupiła w lumpku spodnie narciarskie, dla mojego młodszego za 10 zeta, ponoć nówki, zobaczymy ma dzisiaj przynieść. Qrcze w tym roku mam zamiar jeździć na nartach, jak tylko kasa na to pozwoli to będę śmigać, tak więc będę Was informować kiedy na którym stoku będę. Jeżeli będziecie chciały uniknąć zetknięcia z toczacą się z wielkim pędem śnieżną kulą, to nie przyjeżdżajcie w tym samym czasie co ja.:P
-
Ludzie sa baaardzo dziwni :( Wczoraj do moich rodziców przyszedł brat mojej mamy z żoną i poinformowali, że 15.08 ich syn (mój kuzyn) zginął w wypadku miał 35 lat. O wypadku ponoć mówili w TV wracał z Krakowa, chyba wyprzedzał TIRa i wpadła na drzewo. Pogrzeb odbył się 19.08 i nikt nie raczył poinformować rodziny ze strony wujka, tłumaczyli się, że próbowali się dodzwonić do moich rodziców, ale oni zmienili tel. stacjonarny na komórkę, OK mogli nie wiedzieć, ale mieszkają na nastepnym podwórku 5 min. drogi. Drugiego wujka też próbowali poinformować, ale miał cały czas zajęty telefon. To jest tłumaczenie dorosłych ludzi. Dzisiaj dzwoniłam do innych kuzynów, i żaden z nich nie wiedział o wypadku. Najbardziej przeżywa moja mama, bo wujek nie ma kontaktu z rodziną, dzięki swojej żonie ę- ą- bon-ton, dzięki niej stracili również z ś.p. synem, bo nie ożenił się z tą, z którą ciotka chciałaby żeby się ożenił. Teraz juz za późno naprawiać błędy, z resztą widać po zachowaniu, ze nawet tragedia nie nauczy ich, że w życiu liczą się chwile spędzone w gronie rodziny. :(
-
Nadstawiać kielichy, ja też dzisiaj otworzyłam kolejną stronkę.
-
Zmykam z pracki, nareszcie :) papa
-
Skoro nam dzis tak humorki dopisują to na dokładke kawał Rodzinny, niedzielny obiad przerwała 10-letnia córka, oświadczając: - Nie jestem już dziewicą. Zapada grobowa cisza, którą przerwał ojciec: - Marta - mówi do żony - ty jesteś temu winna. Ubierasz się tak frywolnie, że faceci oglądają się za tobą na ulicy i gwiżdżą! Mało tego, zachowujesz się obscenicznie przy naszej córce. Do starszej, 20-letniej córki krzyczy: - Ty też jesteś winna! Pieprzysz się z pierwszym lepszym kolesiem na naszej sofie gdy tylko wyjdziemy z domu! I to na oczach młodszej siostry! I jeszcze masz w szafce wibrator! W tej chwili odzywa się jego żona: - Zamknij się! A kto wydaje połowę każdej pensji na prostytutki? Kto spaceruje po dzielnicy czerwonych latarni z naszą córeczką? A odkąd mamy telewizję kablową, oglądasz pornole nawet przy małej! No i ta twoja szmatława sekretareczka. Myślisz że nie wiem po co zostajesz po godzinach w pracy? Potem zwraca się do córki będącej powodem dyskusji: - Jak to się stało, skarbie? - To przez nauczycielkę. Zmieniła mi rolę w jasełkach. Nie jestem już dziewicą, tylko pastereczką.
-
Totonto to inaczej miejscowość zamieszkania Jesti, tam odbyło się spotakanie na szczycie Jestin-Miś
-
No dobra, żeby nie było żem wredota dosyłam część od kolan w dół pod warunkiem, że oddasz w całości, jakoś resztę dopasujesz tylko oddaj w jednym kolorze, żeby nie było białe, czarne, białe. :P
-
Sorry Mychulec nie pisałaś, że zależy Ci na dole, myślałam, że chcesz mu tylko w oczy popatrzeć :P A co do toastu na 300 stronkę może być gin z tonickiem :)
-
Ale wiecie, że ta co otworzy 300 stronkę to stawia, ja bym sie tak na Waszym miejscu nie wyrywała :D
-
Mychulec, zrobione, mąż spakowany poszedł priorytetem. Miałam tylko jeden problem, pudełko było za małe i zmieściła się tylko góra od pasa w dół został w domu, ale chyba to nic? :P
-
Hoga nam wysratczyło 20 min całą noc z moim podejściem do tych spraw chyba bym nie wydoliła. :P Mychulec mówisz i masz, kiedy chcesz? :) Trafił na mój lepszy dzień, już on najlepiej wie, że mnie do łóżka to wołami ciężko zaciągnąć:D
-
Behemotko jeżeli chodzi Ci o mój przepis na kotleciki to składniki sa takie jak podała Hoga, tylko nie wiem czy chodzi Ci o dokładny dzisiejszy przepis czy o taki, jak robie zazwyczaj. Bo zazwyczaj mieszam składniki podane przez Hoge tuz przed smażeniem, natomiast dzisiaj składniki zmieszałam dodając jeszcze sól, pieprz i Vegetę, zosytawiłam na chwile w lodówce, poszłam z mężem na pięterko na bara-bara, następnie po skorzystaniu z prysznica, postawiłam męża przy patelni i nakładając łyżką papkę smażył kotleciki. :D Ta druga wersja jest smaczniejsza. Polecam :P
-
Wczoraj wkurzyłam się na mój internet, bo nie mogłam wejść na kafe i powiedzieć Wam dobranoc, już miałam walnąć kompa orzechem i dobrze, że odpuściłam, bo dzisiaj okazuje się, że Wy też miałyście problemy z wejściem.:P Mój M też jest dobry, zwłaszcza jak czegoś chce. Dzisiaj obydwoje mamy 2-gą zmianę, ja na 10 on na 12, dzieci od rana poza domem, chciałam im zrobić obiad, usmażyć placki z kurczaka i sera żółtego. A mój M miał ochotke na małe conieco, więc zobowiązał się, że usmaży placki, powiesi pranie. Ja się wywiązałam myślę, że on też. :P Tak naprawdę to on i bez bara-bara gotuje i pomaga :)
-
A ja potraktowałam orzechem i pomogło, cisza jak makiem zasiał. :P
-
Ja wiem dlaczego Misiu tak chętnie zachodzi, bo już od pierwszych tygodni M dba aby Misiowi było dobrze, żeby się nie męczył. Dobrego M ma Miś. Dobranoc Misiu, kolorowych snów.
-
Się gaduły dzisiaj rozpisały a tematy dość przytłaczające ale przecież to jest otaczający nas świat.:( Co do twarożku ze szprotkami to jest mniam, mniam zarówno ja jak i mój M bardzo lubimy a w ciąży nie jesteśmy :) Cholerne koty (sorki dziewczyny, które lubią te zwierzątka) ale właśnie pod oknem stoi biurko z kompem a te france drą się jak dzieci, jak je przepłoszyłam to poszły na taras i mimo, że to drugi koniec domu to i tak je było słychać. wrrr Przecież to nie marzec, czy koty też się wrześniują :P Gratuluję Wam zapału do ćwiczeń, ja mam zamiar ćwiczyć tylko chęci brak. U mnie już wszyscy w łóżkach i nawet śpią. M był rano przed pracą na grzybach przywiózł dwa koszyki, na szczęście dał wszystkie mojemu ojcu, który był razem z nim, jak będę potrzebowała to wskoczę do mamy już po gotowe, ach te mamy :) Jestem okropnym leniem jeżeli chodzi o przetwory, dlatego podziwiam upodobania Maxmary, zuch dziewczyna :)
-
Ale tylko w myślach, on tak pachnie :P
-
Codziennie przychodzi do nas ten sam gość ze Stolicy po pocztę, w tym tygodniu przychodzi w zastępstwie inny, qrcze mało tego, że przystojny to na dodatek tak pachnie, że mmmmmmmmmmmm, Wiecie co chyba jestem głupia, siedzę i upajam się zapachem, który jeszcze się unosi w pokoju, gdyby mój M o tym wiedział. :D Jemu nie powiem ale z kimś musiałam sie tym podzielić. :)
-
A ja wyskoczyłam z pracki do antykwariatu po kasę za książki, w tym antykwariacie biora tylko w komis, jak sie okazało z 10 książek które zostawiłam 30.08 dziewięć poszło w tym samym dniu. Skasowałam 62 zeta, niestety po drodze nie ma Pewexów i nie mogłam nic wypatrzeć dla siebie. :( Ale Wam gratuluję zakupów.
-
Me dzięki, tak myślałam, że od Ciebie to na 100 dostanę przepisik :)
-
No pięknie Amita, Hoga i Jestin okna myją a ja nie moge się zabrać, może wpadniecie na weekend jeszcze kilka okienek przetrzeć, please. Z wyjazdu mam Martini i Metaxę może się skusicie, jak któraś nie lubi to w insze trunki sie zaopatrzę. Hoga wybierz się jeszcze raz na grzybki, może jednak dołączysz do Misia.:) Ja też wybieram się na basen, właśnie dostałam z pracy karnet na 10 wejść, mały wchodzi jeszcze bez biletu. A propos pieczenia dostałam cały wór jabłek i zamierzam upiec jakieś, bo muszki zalęgły się w nich, potrzebuję i porady jak zrobić lukier. Nigdy nie robiłam, a u nas na toipiku jest kilka specjalistek od wypieków, więc wołam pomocy!!!
-
Me pewno strefy czasowe pomieszały godziny lotów :D