Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

jacklyn

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez jacklyn

  1. Chyba odpoczywacie po świętach, ja właśnie skończyłam ćwiczyć ABS i wpadłam zobaczyć co u Was słychać. Skoro cisza to wpdanę jutro. Zaraz moja ulubiona Magda M, a po niej moje ulubione Teraz MY -Morozowski, Sekielski. No to całuski, przyjemnych snów. :)
  2. Witam po świętach. Jeszcze w piątek się zważyłam i było 54 czyli 1 kg mniej, ale jak sobie obiecałam w święta nie pościłam, jadłam placki, sałatki i efekt widoczny, spodnie mniej luźne. Nie wiem jak waga, bo swojej nie mam, ważę się jak jestem u rodziców, napewno poszła w górę ale niczego nie żałuję. Od dzisiaj wracam do niskowęglowaodanowej. Najważniejsze, że przez dwa miesiące przestawiłam się z moimi nawykami żywieniowymi i to mi bardzo odpowiada i tak mam zamiar trzymać. Nie zajadam się jak wcześniej pszennym chlebusiem (w ogóle go nie jadam, tylko razowy z pełnego przemiału), nie jem po 18 i zrezygnowałam z herbaty czarnej na rzecz czerwonej i zielonej. A wszystko to dzięki temu topikowi, bo czuję się zmobilizowana Waszymi wypowiedziami, więc dzięki. Co do głodówki to ja się nie piszę, ale będę Was wspierała i życzę wytrwałości jeżeli któraś z Was się zdecyduje. Aaa i jeżeli się zdecydujecie to nie uciekajcie z tego topika na inny, bo byłoby mi smutno . Na święta upiekłam placek chałwowy, zrobił furorę szkoda, że był tylko jeden dzień ale jak mąż i synek jedli po 5 kawalków od razu to nie powinnam się dziwić.
  3. Niech zające i barany pospełniają Wasze plany Święta to jest czas wyżerki więc porzućcie swe rozterki Niech to będzie czas uroczy, życzę miłej Wielkanocy
  4. Opisałam się i komp mi sie zresetował, więc od nowa. U mnie też mało świątecznie, pogoda paskudna, więc chyba dlatego mam wisielczy humor. Młody dostał opr (opierdziel), jakoś musiałam się wyładować padło na niego. Z rana zaliczyłam zabieg u ginekologa, więc jestem już po, myślałam, że będzie gorzej. Chyba większość kobiet ma podobne zdanie o teściowych, więc to chyba norma. Barbamamo gierka super, mój młodszy stał przy mnie i prosił mamuś włączysz mi tą grę ja też chcę uderzać młotkiem w woreczki. :D Zdjęć nie mogę otworzyć, bo wolno działa internet, chyba sieć przeciążona, może później. Me Twoje fotki sprawiają, że chętnie wyjechałabym na święta w takie miejsce z daleka od wszystkich i wszystkiego i delektowała się pięknem przyrody. Moje biurko stoi pod oknem i mam widok na dom sąsiadów, ich syn (23 lata) co chwilę wychodzi przed dom w sanych gatkach i płacze, chyba kroi cebulę albo uciera chrzan, ale qrcze te gatki... żeby chociaż stringi ubrał to bym popatrzyła na młode ciało a tu takie rozciągnięte fuj. Sorry byłam u spowiedzi nie powinnam grzeszyć. Idę do kuchni, stamtąd widoki na pola. ;) Papa
  5. Dzięki dziewczyny. Akśak właśnie taką metodę stosuję, miałabym większe wyrzuty sumienia gdyby mój mąż miał inne zdanie niż ja wtedy mogłabym pomyśleć, że to moja wina ale on też uważa, że potrzebujemy trochę spokoju po pracy i intymności :;
  6. Ja zawsze mogę liczyć na pomoc mamy, na teściową nie narzekałam dopóki mieszkałam na drugim końcu miasta, teraz też staram się nie narzekać ale czasami nie wytrzymuję (mój mąż też), może to jej wiek, a może mój wiek :)
  7. Witam w przerwie w sprzątaniu, dzieci zagoniłam do zmiany pościeli, pranie wstawione a ja wpadłam poczytać i napić się zielonej herbaty. A i chciałam się wyżalić....na kogo? na teściową. Ostatnio już mam jej dosyć, niestety mieszkamy na jednej uliczce więc wpada jeszcze zanim zdążymy wrócić z pracy. Wczoraj przyszła i czepiła się mojego dziecka, że siedzi przy komputerze całe dnie, a skąd ona to może wiedzieć? Akurat w tygodniu to on ma szlaban na komputer, może grać od piątku do niedzieli, czasem robię mu wyjątek. Wczoraj mógł grać bo zaczęła się przerwa świąteczna ale przecież nie będzie jej nikt tego tłumaczył - od pilnowania są rodzice. Ale to jeczsze nic - wchodzę do kuchni a tam leży paczka kokosu i śmietanka 30% i moja teściowa do mnie upieczesz mi placka kokosowego. Znacie przepis na placka z podanych wyżej składników? Ja też nie. Więc wzięłam kartkę i bezczelnie napisałam jej co jeszcze potrzeba na placka, a ona mi na to czy ja jej nie mogę kupić. hahaha Nie nie mogę, ona ma w domu syna 23 letniego więc ma się kim wysługiwać. Dzisiaj zostałam w domu, na szczęście myśli, że wracamy wszyscy po 18, więc do 18 mam spokój. Wiem idą święta i nie powinnam narzekać ale wyobraźcie sobie, że wracacie do domu z zakupami, dzieci czekają na obiad, chcę się umyć i nie wiem w co pierwsze ręce włożyć a tu anioł stróż nad tobą stoi i śledzi każdy twój ruch. Masakra
  8. Ale jestem dzisiaj zakręcona , rano zmieniałam torebki i nie przełożyłam kluczyków od biurka więc oprócz komputera nie mam innych narzędzi pracy typu pieczątki i takie tam. Ma-sa-kra nie mam dostępu do swojej kawy a kolega z pokoju nie pije (kawy oczywiście) chyba muszę się przejść na pożyczki, a nie lubię. Ale jutro i pojutrze urlop :D
  9. Me współczuję Ci ale jednoczesnie gratuluje pogody ducha, tak trzymaj, auto to kawałek blachy, najważniejsze, że Ty jesteś cała. Ja przeżyłam dachowanie. Prawko zrobiłam w wieku 17 lat i nie długo potem jechałam za miasto, gość wiozący na bagażniku kosze wiklinowe zajechał mi drogę, straciłam panowanie i dachowałam 3-4 razy. Nie życze nikomu takiej przygody, ile myśli mi się przewinęło przez głowę: co powie tato, kiedy ten samochód się wreszcie zatrzyma, czy będę żyła i mnówstwo innych - cały przekrój mojego życia - to naprawde były ułamki sekund. Na szczęście wyszłam bez szwanku, gorzej z samochodem. Facet jadący przede mna nawet się nie zatrzymał (być może nie zauważył). Potem miałam strasznego doła, przez dłuższy czas nie wychodziłam z domu, moja mama namawiała koleżanki żeby zabrały mnie na dyskotekę, do kina ale bez skutku. Po jakimś czasie wsiadłam do samochodu i już nie mam urazu do jazdy, chociaż jadąc tamtą trasą jakies wspomnienia wracają. Od tamtej pory nie miałam żadnych incydentów, nawet do kontroli mnie nie zatrzymywali a trochę kilometrów zrobiłam na uczelnię do Krakowa, na wczasy do Chorwacji i po mieście na codzień. Swoje trzeba odbębnić i Ty masz już spotkanie z mundurowymi za sobą.
  10. Albo cisza w eterze albo piszemy w jednym czasie. Hogunia Ty się mężem nie wykręcaj, że niby placka kończy, a przypieczony też zjemy. :P
  11. Hoga u mnie są wszystkie literki, stronka super, ale Ty nam nie zapodawaj przepisów, tylko placuszka do kawki, bo mi tu ślinka cieknie. :P
  12. To coś mi się pomyrdało, Hoga a Ty z jakiego miesiąca?
  13. Babcia Barbamama hahahaha :D super Ann z propozycji na kawę skorzystam, nie jestem od niej uzależniona, a codzienne jej picie traktuje bardziej jako rytuał. Piękny zapach w pokoju się unosi i tak łyczek po łyczku mija przyjemniej czas w pracy. Hoga nie przesadzaj masz 38 (w maju) a nie 83 do roboty :P
  14. Dziewczyny Wy uważajcie na zupkę kapuscianą, bo moja koleżanka po tej zupce zaszła w ciążę :P , o której dowiedziała się jak była w 5 miesiącu. Miała dwie \"odchowane\" córki, postanowiła się odchudzać i nawet skutkowało. Przez pierwsze miesiące ciąży miała okres ale mniej obfity, ginekolog stwierdził, iż najprawdopodobniej ma już nie pamiętam co mięśniaki czy coś tam, w każdym razie coś co trzeba usunąć. Kiedy poszła na USG przed zabiegiem okazało się, że to ciąża. Wyobrażacie sobie jej zdziwienie, była w szoku. Lekarz stwierdził, iz to właśnie zupa, w której jest dużo selera \"podniosła\" jej płodność. Na szcęście urodziło sie zdrowe dziecko i na dodatek upragniony synek tatusia. Więc albo uważajcie z dietą kapuściana albo wręcz przeciwnie, jak która woli. :D
  15. Kochane te 11 okien myłam z mężem, sama bym padła jak łabędzie w Toruniu. Jestin Ty zapominasz palmy, a my już drugi rok nie poświęciliśmy palmy, bo spóźniliśmy się na mszę, jakoś nigdy nie możemy się wybrać na czas. Na dietę oczyszczającą się nie piszę, kiedyś postanowiłam, że raz w tygodniu będę oczyszczać organizm pijąc przez cały dzień tylko wodę. I głupia pinda wybrałam piątek -dzień raboczy- do południa było OK do momentu kiedy zaczęło się dosłowne (tj.oddupne) oczyszczanie oraganizmu. Wszystko zaczęło się ze mnie wylewać, z kibelka nie schodziłam i pożytku w pracy ze mnie nie mieli żadnego, bałam się że do domu nie dojdę, a krzaków po drodze żadnych. Masakra. Barbamamo nam ten drugi strój miłości nie grozi, bo my ćwiczymy 8minABS :P chociaż ja dzisiaj rano mialam problemy z ukończeniem trzeciego ćwiczenia, tłumaczyłam sobie, to tym, że przez tydzień nie ćwiczyłam bo @ mi nie pozwalała, ale chyba stara dupa już ze mnie. Me te Twoje przepisy są superowe, teraz sama już nie wiem co mam upiec. Moja waga nie spada, przez ok. 1 mies. spadła z 59 na 55 i od tej pory tj. prawie następny miesiąc nic, a chciałabym jeszcze chociaż 2 no 3 kg. Teraz nie ma szans, nie odmówię sobie tych pyszności na święta już taka jestem - łakomczuch-pasibrzuch. :D
  16. Ach! Maxmaro odchudzać się nie musisz ale nasz topik zrobił się odchudzająco-towarzyski, więc bądź z nami towarzysko, brakowałoby nam Twoich długich opowieści.
  17. Jestem padnięta po całym dniu harówki. 11 okien umytych, firanki wyprane powieszone, podłogi pozmywane a i tak jeszcze kilka prac zostało na przyszły tydzień. Ja też lubię porządek na codzień, na szczęście mój mąż teżjest pedantyczny i jak widzi jakieś zbędne rzeczy to sprząta. Natomiast jeżeli chodzi o dzieci to sprzątają po sobie ale tak jak syn Jestin mój 14-letni woli chodzić głodny niż sobie coś przygotować. Zresztą od zawsze był z nim problem z jedzeniem ile ja historii mu naopowiadałam, ile zdarzeń niby widziałam, których słuchał, żeby zjeść chociaż trochę obiadu. Ponieważ jest bardzo szczupły i blady poszłam kiedyś z nim do lekarza, żeby zrobić podstawowe badania. Lekarka oczywiście dała mi skierowanie ale powiedziała, żebym się dziecka nie czepiała, że chude skoro biega, wtedy uprawiał jeszcze karate, jest zdrowy, więc mój mądry synek do dzisiaj trzyma się tej teorii jak tylko karzę mu więcej jeść. :D Wprawdzie jutro niedziela ale ja chyba wybiorę się na zakupki, bo w tygodniu nie mam czasu. A tym czasem dobranoc
  18. Właśnie z powodu patriotyzmu ja jem serki z Trzebowniska ale spróbuję z Piątnicy (patriotyzm topikowy) :D Me no to czekam. Jestin przywołanie Ciebie na topik poskutkowało.
  19. My biedne kobietki i nasze babaskie problemy zdrowotne. Ja czekam na zabieg,miał być w piątek za tydzień ale najprawdopodobnie ze wzgledu na strajki nie odbędzie się, w maju mój lekarz ma urlop, więc trzeba przesunąć na czerwiec, a ja wolałabym być już po. Wiecie fajnie byłoby się spotkać, Me przyjedź do mnie w delegację. Którakolwiek z Was będzie w moich okolicach to zapraszam. Na wakacje jeszcze planów nie mam, wybredna nie jestem lubię spędzać wakacje w hotelach gdzie wszystko jest zapewnione ale uwielbiam bardzo pobyty pod namiotem to jest zupełnie inna forma wypoczynku, która nie wszystkim odpowiada. My jeżdżąc na Węgry jeździmy tylko pod namiot, zawsze ciepło luzik dla nas, luzik dla dzieci. Mały miał pól roku jak byliśmy z nim na Węgrzech, było super. Polecam. Dwa lata temu byliśmy w Bułgarii (ale nie pod namiotami) w tym roku też bym tam chciała jechać ale nie wiem czy finanse pozwolą, wątpię. :(
  20. Witam w ten piękny słoneczny choć mroźny dzień. Szlag mnie trafia, bo się opisałam i wszystko mi się skasowało. Hoga ja ostatnio robiłam piersi z kurczaka z przepisu, który znalazłam na jednym z topików więc go wklejam: KOTLECIKI DROBIOWE piersi kurczaka (np kotlet na osobę) -adekwatna do tego ilość krążków ananasa z puszki -dokładnie tyle samo plasterków żółtego sera -ulubione przyprawy -olej (do smarowania filetów i do smażenia) -ketchup pikantny kotlin Piersi rozbić na w miarę cienkie kotlety. Każdy z nich natrzeć ulubionymi przyprawami (można skorzystać z gotowej przyprawy do kurczaka), a później posmarować olejem. Odstawić na godzinkę do lodówki. Na patelni rozgrzać olej, \"wrzucić\" na nią kotlety. Podsmażyć je z jednej strony. Odwrócić na drugą stronę. Na każdym kotlecie położyć po 1 plasterku ananasa i po 1 plasterku sera. Przykryć pokrywką i smażyć aż do roztopienia się sera.Już na talerzu w otwór od ananasa wlać po łyżeczce ketchupu.Smacznego U mnie wszystkim smakowały mimo, że są staszni z dogodzeniem w jedzeniu. Często robię też potrawkę z kurczaka z jarzynami, a to dlatego,ze wychodzi dosyć dużo i mam obiad np. na 3 dni. Piersi z kurczaka kroję w kostkę, solę, pieprzę, posypuje ziołami prowansalskimi i polewam olejem, mieszam. Następnie smażę, władam do garnka dodaję wegety i ziól i duszę. Dodaję duuużo marchewki, pietruszki i selera pokrojonego w kostkę, dalej duszę, potem dodaję puszkę groszku kons. i duszę, aż wszystko będzie miękkie. Podaję z ryżem. Ja ślędzę topiki z przepisami i te, które wzbudzą u mnie zainteresowanie zapisuję. Przesyłam Ci zapisane przeze mnie przepisy, moze coś wybierzesz (są tam również przepisy z naszego topiku na malibu, ciasto różane).
  21. Ja też jutro mam pierogi na obiad, moja mama zadzwoniła, żeby wpaść do niej po pracy bo nalepiła pierogów dla siebie i dla nas. Kochana mamusia. Przez 14 lat mieszkaliśmy u moich rodziców, teraz mieszkają sami i mama nie może się przestawić, na gotowanie dla dwóch osób, więc czasami korzystam z jej dobroci. :) Barbamamo dlatego my kobiety-kierowcy czasami mamy łatwiej na drodze. Hogo ja wracając z pracy przejeżdżam przez największe rondo mojego miasta i mnóstwo na nim kierowców ignorantów, najważniejsze, żeby on się zmieścił na rondzie a to ze przed nim i zanim zmieściłby się samochód to wafel........udusiłabym.....wrrrr i tak właśnie powstaja korki
  22. Witam z pracy Barbamamo ja ju wykupiłam wszystkie proszki, ale moge Ci jeden odsprzedać z tym, że na żółto koloruje :D Me z Ciebie to już pirat drogowy jak Ty wszystkich w tyle zostawiasz. Najlepiej stosować metodę: proszę wpuść mnie, ja sama chętnie wpuszczam przed siebie kogoś kto się uśmiechnie i skinie głową, bo dla tych co się wpychają na siłę jestem wredna, wówczas staram się jechać za samochodem przede mną na odległóść 2 cm. A co trochę pokory.
  23. Wypowiedź hilton to niestety ja. Na którymś z topików była strasznie głupia wypowiedź dlatego podpisałam się jw.
  24. masz rację Misiu, sa przyjemniejsze tematy :D
  25. A moja teściowa któregoś dnia wpadła na 5 minut akurat upiekłam murzynka -moje dyżurne ciasto, które zawsze wychodzi- jeszcze był w brytwance, mimo, że ma zaawansowana cukrzycę zaproponowałam jej, żeby się poczęstowała a ona na to: Przecież i tak go nie piekłaś! A ja co święta przynoszę jej i mojej mamie po 2 kawałki różnych placków. Chyba myśli, że to moja mama piecze i mi podrzuca. Tak to jest z teściowymi. :)
×