Anajka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Anajka
-
greta garbo Dziękuję :) Moje koty pozdrawiają Twojego ;) a ja Ciebie :). Mój Kotek pobrykał na dworze do popołudnia, teraz poszedł na drzemanko, a potem po 21:00 jeszcze raz obleci swój rewir ;) Panna Tesia natomiast przerwała spanko na "świąteczne" mięsko (pani była przed obiadem na zakupach) i po tej krótkiej przerwie poszła do pana pod kocyk ;)))
-
No proszę :) Natrafiłam dziś w necie na temat oczyszczania i było o lewatywach i napisane było również, że: "jedzenie przez 3 dni w miesiącu, co miesiąc, wyłącznie gotowanego (najlepiej bez soli) ryżu na śniadanie obiad i kolację też daje dobre efekty". No to byłaby odpowiedź dlaczego moje jelita są takie ok. Ja takie "kuracje" robiłam i robię o wiele, wiele częściej od "stu lat" :) W takim razie też polecam :)
-
Aaaaa, mięso to znowu nie moja domena. A Danonki, jem z uwagi na wapń, nie jest to mój top ;) Ja jestem "węglowodanowa". Oddam każdego kotleta i mięso za pierogi, makaron, kluski moga być na ciepło albo na zimno, a jedzenie mniejszych posiłków bez pieczywa jest takie trudne, że aż niemożliwe ;)
-
gabs sorki :) ja tu takie opisy jedzonka, aTy na tym "króliczym" wikcie i wykończona tym wszystkim, no ale jak dotrwasz to zagrasz nam na nosie ;)
-
gabso No byłam przecież u irydologów i to nie raz, pisałam kiedyś :) Wszystko w tym temacie zdrowe, tylko wrodzona słaba tkanka wątroby i skłonność do kamicy, ale tylko skłonność, bo było czysto. No nerwy w kiepskim stanie, ale wtedy byłam po cieżkich przeżyciach, więc to jasne. Jak byłam wieki temu, to lekarz mi powiedział, że z wiekiem będę miała skłonność do anemii w związku z przewlekłym (wtedy) nieżytem żołądka. No i teraz widać, że trochę racji miał, ale gdyby nie megaokresy to by też tak nie było. Ostatnim razem p. dr chciała mi "wzmocnić" wątrobę, ale niestety jestem "uczulona" (to jej stwierdzenie) na "laser" (jak oni to nazywają) i niewiele mogę z niego korzystać. Wcześniej miałam m.in. akupunkturę na różne inne dolegliwości i też nie było za fajnie miałam zatrzymywanie serca i inne nieprzyjemne akcje. Byłam też u Tybetańczyka, którego tłumaczył Chińczyk :) studiujący u nas na Uniwersytecie Medycznym. Tybetańczyk wyglądał jak Dalajlama, był goły w środku zimy, przepasany tym pomarańczowym "czymś" i dał mi zioła w kulkach, kilka rodzajów, ale nie odważyłam się ich wziąć, a całość "spektaklu" wypadła dość podejrzanie i za 200zł. Zioła po zapachu próbowałam identyfikować, niektóre były "znajome". Ach i jeszcze musiałam brać je jakimś dziwnym dość rytuałem, z cyklu ...obróć twarz na wschód, rozgryź i popij... Mam to do dzisiaj jako "dziwo" ;) No przecież zdrowieję :) Wczoraj po swoim obiedzie zjadłam 3 naleśniki, a przed kolacją czwartego ;), znalazłam też piekarnię, która piecze bułki bez polepszaczy metodą tradycyjną i jem na kolację z pieczonym w "rękawie" mięskiem, albo "własnej produkcji" szynką, wczoraj jadłam roladę wołową z ogórkiem kw. na zimno na bułeczce, po kolacji galaretka z jagodami i bita śmietaną, serek Danonek i jogurt Fantazja z wiśniami, w ciągu dnia piłam też sok z buraka, marchwi i jabłka, zagryzając rozgniecioną tabletką Bioferu ;), a po obiedzie jeszcze słoiczek przecieru jabłkowego z różą i winogronami Bobovita. Trzy, dwa lata temu na to wszystko mogłabym tylko popatrzeć:) Jadam też małe ilości np. zupy ogórkowej, makaronu z sosem pomidorowym, zapiekanki, pizzy mielonych kotletów, smażonej wątróbki, sałatki z gotowanych warzyw tradycyjnej, kurczaka w galarecie, nawet smażoną solę lub dorsza itp. wszystko oczywiście własnej roboty. Widzisz więc, że pomalutku idzie ku dobremu :)
-
aha, gabso, a pamiętasz o pestkach papai? Są skuteczniejsze. Pestki z dyni powinny być świeże, zbierane z miąższu.
-
zaczytana1 No właśne jak czytałam Twojego posta, to sobie o tym przypomniałam :) Mam tyle różnych zajęć, że ciągle brak mi czasu na różne zbiorcze analizy, które chcę porobić w związku z tematami na forum. Dzisiaj i tak mam dzień komputerowy", bo nazbierały mi się różne prace z tym związane. Teraz między jednym postem a drugim poszłam zrobić babkę i wstawić do pieca, pozmywać po tej pracy, po drodze nakarmiwszy koty, siebie w locie, zrobiłam sobie picie czyli ciepłą wodę i teraz biegnę zrobić dwa spore pudełka kleiku na noc i jutrzejszy ranek :)
-
aurelia Tak, przy lambliach eozyno jest w normie, bo to są pierwotniaki, ale tu chodziło o przywry lub tasiemce. To znacznie większe organizmy. A OB w ogóle nie musi być przy pasożytach podwyższone.
-
Moje jelito nie jest "oblepione syfem", bo miałam robione badania i jest "ładne", różowiutkie, chociaż bywało miejscami z podrażnioną śluzówką ;) Miejscami widać naczyńka krwionośne, więc nic nie ma na ściankach. To są mity produkowane przez firmy żyjące z preparatów "oczyszających" i lewatyw. Owszem, osoby cierpiące na przewlekłe zaparcia lub mające uchyłki mają takie problemy, ale ograniczając się do tego co znam na pewno - ja nic ta nie mam :) Przecież do badania jelit wystarczy głodówka od poprzedniego dnia i dobry, odpowiedni dla danej osoby środek przeczyszczający i dokładnie widać śluzówkę, nie ma tam żadnych "oblepionych ścian".
-
gabso Kiedy ja nie mam objawów obecności przywry i nie bardzo wiem jak miałabym się zarazić, chociaż...wszystko jest możliwe. Tasiemca brałam pod uwagę, a szczególnie bruzdogłowego z uwagi na ciągłe duże straty B12, ale przez tyle lat urwałby się chociaż raz, zwłaszcza przy takich wieloletnich biegunkach. Biegunki mają akurat dużo do rzeczy, bo jelita są WYCZYSZCZONE na maxa. To co uzyskuje się przy pomocy lewatywy u mnie działo się "naturalnie". Z czego mam oczyszczać wątrobę skoro jestem na tak drastycznej diecie od lat i NIGDY NIC nie było ani we krwi ani na usg? Przy infekcji pasożytniczej przywrą miałabym już po tylu latach wątrobę jak balon w zwłóknionej potaci a tu nic-zdrowiutka! Co do tasiemca to wątpię bardzo, bo nie jestem chuda, jeśli więcej jem, to normalnie tyję, nie mam mdłości...generalnie nie mam nawet sińców pod oczami, ani podkrążonych oczu chociaż chodzę spać o 2:00 w nocy. Limfocyty eozynofilne w porządku, najwyżej zamiast 4 było w wyniku 5, a przy pasożytach są znacznie powyższone. OB i limfocyty zawsze w normie. NIC nie wskazuje na infekcję pasożytniczą...hmm...ale COŚ musi być :(
-
gabso No u mnie właśnie mogło się ujawnić już tysiące razy :), bo przecież u mnie biegunka to chleb powszedni i często właśnie z powodu nadmiaru żółci, czyli to samo co po oleju rycynowym tylko bez "polepszaczy" ;) dlatego właśnie mam wątpliwości.
-
c.d. Mam na myśli, że olejek z oregano stosujesz od niedawna i być może to będzie dla Ciebie od teraz środek "the best", ale wcześniej? Bo podawałaś różne sposoby, ale pamiętm, że głównie były o farmaceutyki, a profilaktycznie sposoby naturalne, ale może pamiętam źle lub niedokładnie.
-
nutko Ale jakim sposobem odrobaczać się co 3 m-ce? Przecież leki na pasożyty należą do jednych z najbardziej hepatotoksycznych?! Wiem, że teoretycznie masz rację. Mam teraz 2 koty, miałam też zawsze psa. Odrobaczam je i w pprzychodni jest plakat, że należy robić to co 3-mce, bo wiadomo zdrowe zwierzęta, to nasze zdrowie, ale koty dostają te środki zewnętrznie, bo przecież nie połkną, a danie na siłę powoduje takie ślinienie, że wszystko wyłazi z powrotem. Z psem nie ma takich kłopotów. Ale te środki co dla kotów dla ludzi się nie nadają, a te, co dostają psy,to pyrantel czyli jeden z najbardziej hepatotoksycznych. A co Ty stosujesz dla dzieci i dorosłych ;) ? I faktycznie robisz to co 3 m-ce?
-
An Dy W takim razie "mój" weterynarz jest jak FELIX ;) Też się przejął, wszystko sam oglądał, a jak nie wiedział co widzi pod mikroskopem, to zaniósł na uniwerek na wydział biologii, do parazytologa-naukowca i tam pani sprawdzała preparat. Orzekła jednak, że to nic z"tego", bo nie ma przyczepów/uczepów i chociaż jest to dziwna tripla to wg niej to było pochodzenia roślinnego. Jeśli tylko by cos wreszcie wylazło, to mam "obstawę" ;) tylko niestety nie chce się ujawnić.
-
aurelia_bor Dzięki :) Możesz odezwać się na mojego maila?
-
Miałam na myśli raczej TYPU morgellonów, a nie te same. Wydawało mi sie, że parę tygodni temu coś gdzieś w necie "obiło mi się" o oczy ;) Tzn. tekst, nie foto, ale nawet nie pamiętam przy jakiej okazji. To było jakieś jedno-dwa zdanka. Tak czy inaczej najlepiej pokazać to weterynarzowi. Formalinę możesz kupić w aptece. Jak nicienie sie pokażą, to do słoiczka i do weterynarza. On nie takie rzeczy widział, więc bez przesady z tym wstydem. Ja chodziłam, NUTKA też i spotkała nas tylko życzliwość z ich strony. Albo się chcesz dowiedzieć i pozbyć tego, albo wolisz się "wstydzić" i męczyc dalej. Jakby mnie tylko coś wylazło, to nawet do domu wetka bym zadzwoniła ;) Tylko oni coś wiedzą w tych sprawach. Z drugiej strony czy nie martwi Cię, że bez lewatywy "nie możesz żyć" ? Nie mam tej książki, więc nie wiem czy tam takie przypadki są opisane. No i jak długo to jeszcze ma trwać? Ile oni np. oczyszczali tą metodą przy nowotworach? Jak długo jeszcze trzeba się męczyć?!
-
gabsonik, a u Ciebie dalej te paskudy wyłażą? A gdzie Ty dziewczynko podróżowałaś i skąd to sobie przywiozłaś? ;) Teraz poważnie. No nie wiem, ale przy Twoim "językonawstwie" :) czytałaś na pewno stronki albo widziałaś filmki, w których mówi się o nowoodkrywanych pasożytach typu morgellon's, które nam fundują w chemtrail's? Bo ja takich nicieni nigdzie nie znalazłam, a w końcu pokazywałaś fotki... No, chyba, ze to był fotomontaż ;) ;) ;) A jak się dzisiaj czujesz? Dalej robisz tę terapię czy się wkurzyłaś i zmiana planów?
-
aurelia Do psychiatry, to tutaj chyba każdy na tym topiku był wysyłany ;) To indolencja lekarzy, oni jak czegoś nie wiedzą, to znaczy, że pacjent nienormalny :) Ja też słyszałam to kilka razy i nawet poszłam, ale mnie psychiatra odesłała z powrotem do gastrologa, bo uzała, że ona rozumie, że może być depresja/nerwica z objawami somatycznymi,ale BEZ PRZESADY! i wg niej zostałam po prostu niezdiagnozowana. A była to ordynator oddziału dla nerwicowo-depresyjnych pacjentów, więc wiele przypadków w życiu widziała ;)
-
aurelia_bor Robiłam wielokrotnie trzykrotne badania kału na pasożyty, lamblie, ameby, czerwonki, salmonelle na parazytologii i w sanepidzie. Tak, wiadomo, że wykrywalność tymi metodami jest bardzo kiepska, ale co innego można zrobić? Niestety innych badań wtedy nie było. Ostatnie robiłam w 2005r Właśnie chciałam Cię zapytać o badania na glistę we krwi. Możesz coś więcej o tym badaniu napisać? I ewentualnie o innych jeśli Ci wiadomo. Zdaje się, NUTA1 podawała, że trzeba materiał do badań pobierać w czasie pełni, ( zgodnie ze stronką dr Wartołowskiej), bo robale wtedy się uaktywniają i najlepiej wtedy na czczo wypić ileś tam koniaku i olej rycynowy, bo wtedy łatwo wychodzą. Szczególy są tu na topiku, chyba nawet w styczniu/lutym. Ja wtedy niestety tego nie wiedziałam, a teraz z różnych względów nie mogę takiej kuracji zrobić.
-
aurelia Nie, no spoko. Przecież żyję i piszę, że mi lepiej :) Nie masz biegunek, to organizm nie jest tak wykończony jak mój. Ja miałam już taki jazdy w 1997, "wielkie mądre głowy" uważały, że nic mi nie jest, "bo OB jest ok", a ja tu krwawe biegunki i 10 kg w dół w ciągu miesiąca. Biegunki wykańczają błyskawicznie. U Ciebie to może być np. żołądek. Może zrób gastroskopię i usg wątroby + reszty. Nieżyt i kłopoty z wątrobą mogą powodować wszystkie Twoje objawy. Test ze śliną (na Candidę) jest prosty i darmowy do zrobienia jutro rano w domu :), a jak nic nie wyjdzie w badaniach przewodu pokarmowego, to zrób posiewy kału. Po tym wszystkim będzie wiadomo czegosie trzymać. Głowa do góry! :)
-
amor Ziele bratka raczej Ci nie zaszkodzi, ma działanie oczyszczające. Często jest polecane na wypryski w okresie pokwitania. Nie przypominam sobie, żeby tu na forum ktoś je stosował, więc pewnie dlatego nikt się nie odzywa w nieznanym sobie temacie. Luzik ;) Przecież nie siedzimy przy kompie cały dzionek. Jeśli chodzi o mnie to zwłaszcza w godzinach "porannych" (bo dla mnie 12 to rano) :)
-
An Dy Wieeelkie dzięki. :) aurelia_bor Służę swoim przykładem. Ja miałam takie wyniki (ja Ty) nawet jak się słaniałam na nogach z powodu nieustających wielomiesięcznych, a potem już kilkuletnich biegunek oraz co godzinnych hipoglikemii. Robiłam wszystkie badania i nic nigdzie nie wychodziło, tzn. wychodziło, że nic mi nie jest, a było! Owszem, wychodziła mi Candida i rozmaz jak u Ciebie, dodatkowo trochę przekroczone eozynofile, a także żelazo, białko, lipidy, cholesterol i trójglicerydy poniżej normy, ale to oczywisty skutek takich biegunek i ewidentnego wygłodzenia. Wielokrotne badania na pasożyty, 3 gastroskopie ( w dwóch jakiś "marny" nieżyt, a w trzeciej już nawet nie) 8 x USG brzucha, rektoskopia, wlew kontrastowy do jelita, badania na oddziale gastrologicznym, również na celiakię, oddział diabetologiczny (bo nieustające hipoglikmie) komplet badań diagnostycznych w szpitalu na oddziale na endokrynologii i... nic znaczącego. Jakiś guzek i torbiel na tarczycy, ale hormony ok. A po dwóch latach takiego"nic" musiałam przestać pracować, 1,5 roku na chorobowym i rehabilitacyjnym, brak diagnozy=brak renty i od 3,5 roku w domu. Jest już znacznie lepiej, ale do normalności wiele brakuje. Teraz już widoczna anemia mimo cotygodniowych zastrzyków z B12 (wcześniej wyniki zawsze na granicy normy i w normie). Jedyne co mi zawsze "wychodziło" w badaniach to Candida ;). Mam zamiar w najbliższym czasie to sprawdzić.
-
An Dy Ciekawe rzeczy piszesz o obrzękach nóg. Ja moje obrzęki stóp najpierw "zwalałam" na niedobór białka (byłam wtedy w totalnym okresie niedożywienia ogólnego), a potem na krążenie żylne w kończynach czyli starość ;)) Wiem też, że najczęstszą przyczyną takich obrzęków są problemy z nerkami, a teraz dałaś wskazówkę, że trzeba przyjrzeć się też temu pod kątem "zapracowanej" wątroby. Dzięki :)
-
aurelia_bor Wysypki wskazują, że wątroba ewidentnie nie radzi sobie z toksynami.
-
aurelia_bor Takie objawy mogą wskazywać na: -niedobór żelaza - zajady, zmęczenie, osłabienie, mdłości, złe trawienie, wdęcia i bóle brzucha (lepiej zrobić we krwi ferrytynę niż żelazo, bo jest niestabilne w ciągu doby - ja miałam tego samego dnia od 30-87%), -niedobór wit. B12-zmęczenie, osłabienie, mdłości, pieczenie języka, złe trawienie, wdęcia i bóle brzucha, mrowienia ciała (analiza bez problemu), -niedobór wit. B2 i innych z tej grupy (zajady, pieczenie i "krosty" języka, zmęczenie, kłopoty z trawieniem. -wapń - duże braki powodują mrowienie i znaczne osłabienie kończyn, siniaki "nie wiadomo skąd", pieczenie języka-kolor truskawkowy Pasożyty (robale), lamblie, grzyby jak najbardziej mogą być przyczyną takich niedoborów, ale należy mieć też na uwadze nieżyt żołądka/dwunastnicy oraz niedomagania wątroby wynikajace z jej własnych schorzeń. Jeśli są pasożyty itd. to cały przewód pokarmowy źle funkcjonuje, a wątroba pracuje na wysokich obrotach, żeby odtruć organizm. Wtedy potrzebuje więcej m.in. witamn z grupy B, żołądek i cała śluzówka więcej B12, układ odpornościowy więcej żelaza itd.. W stanie permaentnego podtrucia toksynami szybciej następuje rozpad krwinek, iym węcej potrzeba żelaza i wit. B12 dla układu krwiotwórczego. To prowadzi do w/w niedoborów (nie tylko takich) czyli kółko się zamyka.