witajcie ...
Nawet nie wiem od czego zacząć, więc może zacznę od początku.
Byłam zawsze uśmiechniętą, pełną życia osobą, ciągle coś \\\"odwalałam\\\" , każdy mnie znał, wiedział że jest we mnie dużo energii, jak 3ba coś zrobić to można mnie wysłać a ja to załatwię... Ostatnia diagnoza IBS (ale przecież ja nie mam biegunki) ale to na pewno IBS ( bez badań, bez niczego moja lekarz mi to zdiagnozowała) w sumie jak większość chorób zdiagnozowanych przez nią bez wcześniejszych badań.. a wyglądało to tak: Pani doktor boli mnie bardzo brzuch itp- to na pewno to i to , bierz to i to -=> dziękuje :D
-=> i do teraz po 7 latach ciągłego uczucia strachu, przerażenia, mdłości, zawrotów głowy itp przeczytałam w książce (jak dobrze że na studiach mam takie rzeczy) o czymś co nazwane jest Agorafobią (wszystko idealnie pasuje ). Udałam się w odwiedzimy do moje \\\"doktor\\\" powiedziałam dokładnie co miałam na języku, a ona z przerażeniem powiedziała : \\\"masz rację to to\\\" :P :D
a teraz prośba do WAS... pomóżcie mi...
Forum ma wiele stron, jestem tu nowa mógłby ktoś mi napisać jak walczyć z tym.. Jestem ogólnie pesymistą (pewnie jak większość z WAS) ale mam dużo radości, którą mogę się dzielić, tylko muszę wygrać walkę z chorobą....
Pozdrawiam ;*