Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

oliwia13

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez oliwia13

  1. padlinka ja ćwiczę już od 2 tygodnia po porodzie, położna radziła w szpitalu, żeby zacząć jak najszybciej. Oczywiście nie jakieś forsowne ćwiczenia ale np ćwiczenia mieśni kegla, napinanie poszczególnych grup mięśni np pośladków. ja mam też kasete z jane Fonda na okres połogu i tam ćwiczą takie mini brzuszki tzn leżąc unosisz tylko głowę, szyję i minimalnie ramiona (ręce skrzyzowane za głową, łokcie na bok). Następne: leżąc na wznak wciskasz w podłoże dolną cześć pleców. I tez są ćwiczenia na nogi, leżąc na boku unosisz nogę do góry albo machasz delikatnie na boki. Ale ja też już chciałabym pojeździć na rowerku stacjonarnym, będę u lekarza w piątek to zapytam od kiedy można.
  2. donn pieluchę tetrową zakładasz na pampersa dodatkowo, gładki brzeg na pleckach, musisz tylko uważać, zeby pielucha była równo. Maluch wygląda w tej dodatkowej pieluszce trochę jak żaba ale właśnie o to chodzi żeby nóżki były szeroko. Piotruś od 3 dni już wydaje z siebie dżwięki inne niż płacz, a jest przy tym taki skupiony, jakby spełniał życiową misję. Plusia oj nie zazdroszczę Ci tych nocy. Mój mały śpi właściwie bardzo dużo. Karmię go o 23, idę spać i on budzi się okooło 2/3 je 20 min i zasypia z powrotem do około 5/6 ale nad ranem jak go nie wezmę do łóżka do siebie to już nie śpi prawie wcale, ze mną owszem do około 7/8. Dobrze, ze tak jest bo w dzień to jestem cierpliwa jak anioł nieważne co mały wyczynia, a w nocy jestem tak nieprzytomna, że wszystko mnie drażni. buziaki dla wsystkich mam i wszystkich maluszków.
  3. Witam wszystkie mamusie z problemami. kpiotrowicz kochana tak mi przykro, że było Ci tak strasznie. Dobrze, że zakończył się ten koszmar szczęśliwie i że Gaba jest z Wami. Mam nadzieję, ze jej wyniki będą teraz ok. Dużo piszecie o problemach z karmieniem. Ja mam czasami taki nawał pokarmu, ze małemu zalewa (dosłownie) całą buzię, oczy, nosek jak na chwilę wypuszcza pierś. Dziewczynki kochane, czy macie jakiś pomysł jak dzieciaczka przyzwyczaić do smoczka?? Ja próbuję ale jak na razie bez rezultatu a siedzenie i czekanie aż malutki zaśnie przy piersi jest może i przyjemne ale ja juz czasami nie wyrabiam, bo marzę o tym żeby się chociaż na chwilkę położyć. Poza tym przez to, że mam dużo pokarmu to Piotruś się wkurza, jak chce sobie tylko posiedzieć przy piersi a tu mu mleko sika w oczy :-( Dziękuję za wszystkie zdjęcia, ale niektórych nie miałam czasu nawet obejrzeć, tak samo jak nie mam chwili żeby usiąść do kompa i powysyłaćzdjęcia mojego synka. Piotruś jest w dzień w nastroju bardzo towarzyskim. Ma wrażenie, że już niedługo zacznie gaworzyć, bo już teraz wydaje z siebie kapitalne dżwięki :-) czekam jak wariatka na pierwszy świadomy umiech mojego synka i mam ovsesję na tym punkcie, ze on może uśmiechnąć sie po raz pierwszy do kogoś a mnie akurat przy tym może nie być. kończę bo chciałabym obejrzeć jeszcze zdjęcia waszych pociech a oczy juz mi się kleją. buziaki
  4. ania k prawdopodobnie zaczął odchodzić Ci czop śluzowy. Obserwuj uważnie, czy nie zaczynają się skurcze i jakby co jedź do doktora ale ja zaczęłam rodzić ponad 2 tygodnie po odejściu czopa, także nie musi to oznaczać, że poród zacznie się w najbliższym czasie.
  5. z daleka anglia gratuluję :-) basia bardzo się cieszę, ze u Was wszystko dobrze, Bogu dzięki, że tak to się skończyło. ja troszkę odpoczęłam i mam chwilkę, wiec opisze jak u mnie wyglądał poród. W nocy śniło mi się, że rodzę tzn dostaję skurczy, boli mnie brzuch i że jedziemy do szpitala. Kiedy we śnie wchodziliśmy z mężem do windy powiedziałam, chyba musimy się pospieszyć, bo wody mi odeszły i .... obudziłam się z mokrymi gatkami. :-) Spokojnie poszłam jednak do łazienki zmieniłam bieliznę i postanowiłam poczekać, po minucie znowu się zalałam a przy okazji łóżko :-) Obudziłam mża i zadzwoniłam do mojego lekarza. zapytałam czy mam czekać czy jechać do szpitala. Kazał przyjeżdżać, akurat miał dyżur. Byliśmy w szpitalu około 5.30, tam wywiad około pół godziny, lekarz przyszedł około 7 i okazała się, że rowarcie tylko na1 cm a szyjka długa na 1,5 cm. kazał podlączyć o 12 oksytocynę ale miałam nadzieję, ze skurcze ruszą może same z siebie, niestety nie ruszyły, były słabiutkie i nieregularne. O 12 kroplówa i powolutku się zaczęło. Od 14 siedziałam na piłce, mąż jeszcze zrelaksowany, czytał gazetkę, ogólnie atmosfera bardzo miła mimo narastających skurczy. Około 15 zaczęło się na dobre, czasami aż popłakiwałam ze zmęczenia. Mąż pomagał jak mógł, chodziliśmy pod prysznic, bolało ale do zniesienia. najgorzej było jak podłączali mnie do ktg bo musiałam leżeć i gorzej znosiłam skurcze. Ktg było niedobre, maluchowi wychodził dodatkowy skurcz, a czasami tętno bardzo słabło. Potem juz nie pamietam jak to wypadało w czasie, w każdym bądż razem położna sprawdziła mi rozwarcie i okazało się, ze jest marne 5 cm a godzinę wcześniej było 4 a szyjka wciąż zachowana. Byłam cholernie rozczarowana, że taki mały postęp i powiedziałam to położnej a ona w czasie skurczu zrobiła mi masaż szyjki no i wtedy wstyd powiedzieć ale zaczęłam wrzeszczeć z bólu a ona po 2 min z uśmiechem stwierdziła, że rozwarcie jest już 8 cm. Wiedziałm, ze ona mi w ten sposób chce pomóc ale za każdym razem jak mnie chciała dotknąć to miałam ochotę ją ugryżć. Okazałao się, ze mam jakiś wredny pierścień szyjki i on nie chce puścić, położna zwiększyla mi dawkę oksytocyny, dostałam dodatkowo glukozę z czymś tam, zastrzyk rozkurczowy i globulki na ułatwienie rozwarcia. Przyszedł lekarz, stwierdził, ze mam macicę dwurożną?? i maluch jakoś nie może zejść do kanału rodnego. Powiedział, ze jeśli za pół godziny nie będzie postępu to robi cesarkę. No i te pół godziny było najgorsze, może dlatego, że miałam nadzieję, ze mnie potną i będzie po wszystkim i przestałam być dzielna. No i potem było strasznie, zwijałam się z bólu na łóżku, mąż biedny, zrozpaczony stał bezradny przy mnie, poharatałam mu paznokciami ręce i darłam się okropnie, chciaż w zyciu nie pomyślałabym, ze będę się wydzierać przy obcych ludziach. Najgorszy nie był jednak ból, to byłoby też do wytrzymania ale to pikielne zmęczenie. kazali mi oddychać a ja miałam wrażenie, ze wypluję płuca. Byłam gotowa paść przed lekarzem na kolana i błagać o cięcie. Teraz wiem, ze źle rozłożyłam siły, powinnam była więcej wypoczywać na początku. Lekarz przyszedł i stwierdził \"o wreszcie pięknie idzie\" a ja myślałam, ze po prostu zgłupiał. Okazało się, ze miał rację, bóle parte to już była betka, a jak wyskoczyła ze mnie małego główka to ulga nie do opisania. Jednak małemu bardzo spadło tętno, lekarz stwierdził, że nie ma na co czekać i chwytem Jakimśtam (przycisnęli mi nogi do brzucha) wyciągnęli malutkiego z pępowiną 3 razy owinieta wokół szyi, szybciutko ja przecieli i na chwilkę położyli mi Piotrusia na brzuchu. :-) Potem zabrali go na ponad 3 godziny na obserwację, dostał 9 p, dalsze badania nie wykazały żadnych nieprawidłowości. :-) Cięcia krocza nie czułam w ogóle, szycie nie bolało, zakładanie cewnika tylko poszczypało. Reasumując fatalne było tylko pół godziny ale patrzc na Piotrusia wiem teraz, ze warto było. Dużo czasu chyba jednak minie zanim zacznę planować kolejnego potomka :-)
  6. ekinio, padlinka GRATULACJE!!!!!! Cieszę się bardzo :-) lonta trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie. diann współczuję złego samopoczucia. Ja plamię w dalszym ciągu ale już bardzo niewiele, myślę, że pomogły przy tym też ćwiczenia (Kegla, napinanie pośladków i wciąganie podbrzusza). Położna mówiła, że przyspiesza to obkurczanie macicy i chyba faktycznie przyspieszyło. Szycie goi sie pięknie, większość szwów usuneła mi położn, teraz już siedzę z zawinietymi nogami a poducha z dziurą nie jest już potrzebna :-) Przy karmieniu mam tylko czasmi problem z bolącymi brodawkami ale pomaga bepanten. Już wczoraj zaczęłam ćwiczenia z Jane Fonda na okres połogu, bo niestety brzuch cały czas mi wystaje, więc powolutku musze się go pozbyć. Fajnie, że pogoda lepsza, cały dzień przesiedziałam dziś z małym na dworzu Ściskam Was mocno :-)
  7. dziewczyny mam pytanie do mam chłopczyków. Piotruś mimo porządnego założenia pampersa zasikuje się z góry na dół. Macie jakiś sposób, zeby tego uniknąć???? Mały produkuję pralke prania codziennie ale to nie o to chodzi, szkoda mi go, bo nawet się porządnie wyspać nie może jak tak sobie siknie. Jak ktoś zna jakis sposób to piszcie, proszę.
  8. hej dziewczynki marsjanka gratuluję :-) padlinka, z daleka anglia nie zazdroszczę Wam czekania ale co macie zrobić :-( doris przykro mi ale nie mam pojecia jak Ci pomóc z tym guzem, wygląda na to, ze konieczna będzie interwencja dobrego lekarza Piotruś na razie (odpukać) nie ma kolek ale pogryzł mi okropnie brodawki. Próbuję odciągac mleko i dawać mu troszkę z butelki, na razie też rewelacyjnie sprawują się nakładki silkionowe na piersi, no i wg waszych rad użyłam dziś bepantholu, mam nadzieję, ze pomoże. A tak w ogóle jestem zmęczona ale obłędnie szczęśliwa, mały to istne cudo, jak sie uśmiechnie to jestem zupełnie rozbrojona. Noce przesypia grzecznie, natomiast w dzień obserwuje świat. Dziewczyny, kiedy zaczęłyście wychodzić na spacery?? Piotruś ma 11 dni, czy już możemy poolutku wybrać się na dwór. Byliśmy co prawda na krótko na spacerze w poniedziałek ale nie chciałabym małemu zaszkodzić.
  9. Aga.B........KOLOBRZEG..........26........06.08.....5kg............. karamijja..Lódz..................28........12.08.....1kg...............? kasia 30....Rybnik...............30.........12.08..... +11 kg.. ..SYNEK rekasus .....Poznan............27.......12.08..16kg...niespodzianka agulka28....Bielsko-Biala........28......14.08...12kg........SYNEK beatrice ....Warszawa...........29......14.08....4kg.......CÓRCIA ali32.......opolskie................32.....17-19.08...+5kg.......SYNEK zdaleka Anglia..............26.......19.08.......14kg.......SYN! karola24.....Legionowo..........24......19.08........?kg ...SYNEK! joanka.......Szczecin............25...... 20.08..........7kg.........? Basia23......Wyry................23.......20.08.......18kg.....corka agusia2.......USA.................30.......21.08..........??.........? ToYaB.......Białystok............28.......21(23).08...+12,5kg..SYNEK marsjanka*...ok. Katowic......27....... 24.08.........10kg.........? sierp.06.......podkarp............24......25.08........7kg...CÓRKA Lonta..........Rybnik ............21........26.08.......17kg.........? padlinka.......Warszawa........25........27.08.......7kg.....Córka ekinio......Warszawa............28....... 29.08...11,5....córeczka Nasze DZIECI: *********************************************************************************** nick...........imie.....data ur.....tc.......waga......dl.....imie....porod *********************************************************************************** 1.agata_27..Agata..15.07.06....38......2900.....51.....Szymon.....SN 2.annaa20..Ania.....20.07.06.....39.....3150.....51....Wiktoria....CC 3.gorcia_27..Basia.....24.07.06....39...2950.....54....Maciej.......CC 4.Kotunia Agnieszka 25.07.06... 37...3050......54.....Aleksander..SN 5.justa29..Justyna...26.07.06....39....3470.......54.....Patryk....SN 6.Donn ....Kasia .....27.07.06 ...38.....3190........56....Aurora....CC 7.Blondi-ania.....Ania....28.07.06....?....3660...59......Michas?....CC 8.Bernatka130............28.07.06.....?.....2830....54......Bruno...CC 9.Livmar ...Marlena ...28.07.06.....40...3230....53.....Izabela.... SN 10.Justynka307........30.07.06....?....2800g....50....Igorek....... SN 11.Agula30……....31.07.06.....38......?.........?.........Martynka....SN 12.Agata2424.......1.08.06.....?.......3400.......57.....Milosz….... SN 13. Jagna25….Asia….1.08.06…..37…..3040……..56……Marta………… .SN 14. Stokrotka_26....03.08.06....?.....3460...58......Wojtus...... ..CC 15. edusia..Edyta..3.08.06…..39……..?......?........... Nelly………. .….? 16.Kika27................04.08.06...........3300...53......Natalia.......? 17. BE_B….Beata….5.08.06……39…….4,55kg……..59…….chłopiec....SN 18.Evvik...............07.08.06....38....3090.......53......Bartus......SN 19.Maggiem..........07.08.06.......36....?............?......syn.......CC 20.Basia_26..........08.08.06.....39.....2750......52.....Dominika...SN 22.Diann..............9.08.06.....40.....3350g......?........synus....SN 22.zuza29.......opolszczyzna......?.....3400......?........Pawelek..CC 23.Roxelka.........12.08.06.......38........2730......48.....corcia....CC 24.Doris.............13.08.06.......40......3460......57cm..córka....SN 25Katienka.........13.08.06......40......3300.......56.....córka...SN 26.Agula-Kruszyna..13.08.06....?........2970......51cm....corcia..CC 27.Tati78...........17.08.06......41.. 3540...52cm...Oliwka.....CC 28.Kati75...........17.08.06......?......4860.........56....Max.........CC 29.Oliwia13 Olga 19.08.06......39....3270.........59...Piotruś........SN 30.Plusia.....20.08.06......42....3475........53cm....Maximilian...SN 31.Kpiotrowicz..25.08.06...41...4100.....58cm......córcia.......SN
  10. witam dziewczynki :-) od wczoraj jesteśmy w domu (nareszcie!). Zaległości w czytaniu nadrobię później. Widziałam tylko, ze kpiotrowicz urodziła - słonko ciesze się bardzo :-) Poród ....... lepiej nie mówić, chociaż tak naprawde było okropnie tylko przez około pół godziny, byłam gotowa paść przed lekarzem na kolana, zeby ciął :-) Myślę, że to wpływ leków, szyjka nie chciała puścić, jakiś pierścień podobno trzymał i dawali mi dubeltowe dawki. Dzieciaczek miał zwolniony bardzo puls, potem okazało się, ze miał szyjke trzykrotnie okręconą pepowiną i po urodzeniu się główki po prostu musieli małego ze mnie wyciągnąć i ciąć pępowinę. Wszyscy na sali (a oprócz nas było tam około 5 osób) byli przygotowani, ze urodzi się dziewczynka i jak zobaczyliśmy jajeczka i siusiaka to na sali gruchnął śmiech. Myślę, ze również, ze lekarze smieli się z ulgi, ze z małym wszystko dobrze pomimo komplikacji. Moj mąż spisał się na medal, ciężko mi o tym pisać wszystkim ale przeżycia i wzruszenia były przeogromne i tak jak pewnie w którymś momencie zapomne ból porodu to na pewno nigdy nie zapomnę łez w oczach mojego męża, kiedy maluszek się urodził i jego wyrazu twarzy kiedy na mnie patrzał. Nigdy jeszcze nie czułam się tak kochana. Piotrusiem zajmujemy się oboje, jesteśmy w nim zakochani a on jest bardzo grzeczny i przeuroczy i w ogóle najpiękniejszy na świecie :-) trochę ta moja wypowiedź chaotyczna ale tez cały czas czuję się jakbym sniła. buziaki dla wszystkich a ja zaczynam nadrabiać czytanie.
  11. ach tati tobie tez oczywiście składam najserdeczniejsze gratulacje
  12. kati GRATULACJE ale się cieszę :-) plusia skarbie trzymam kciuki, zeby Max przyszedł na świat szybciutko i w miare bezboleśnie :-)
  13. tati co u Ciebie????? plusia czy masz jakieś wieści od kati???
  14. ekinio ciesze się, że wszystko dobrze z maluszkiem i z Tobą :-)
  15. dziewczynki nie przesadźcie z myciem podłóg ;-) w szkole rodzenia mówili nam, że w czasie porodu najważniejsze jest to, zeby kobieta była wypoczęta. To już naprawdę niedługo, dziewczyny.
  16. doris obejrzałam zdjęcia. Brak mi słów... łzy mi stanęły w oczach.... nie wyobrażałam sobie, ze tak pięknie to może wyglądać.... a Alicja.. rzadko widzi się tak ładne noworodki. Nie dziwię się, że jesteś taka szczęśliwa.
  17. kpiotowicz basia wysłałam Ci link od doris :-)
  18. hej u mnie spokojna, przespana noc. Ciesze się, bo byłam wykończona a jeszcze do tego miałam miłe sny, chyba na pocieszenie po stresującym dniu. Polki przegrały, a szkoda, może dziś ze Stanami lepiej im pójdzie. Doris kochana ale dobrze, że juz jesteś z nami. Ucałuj malutką od nas w czółko. kasia ciesze się, ze zdecydowałaś się na szpital i że jest tam tak fajnie. Myślę, że teraz część nerwów Ci odejdzie i będziesz mogła w spokoju oczekiwać maluszka. Co do fałszywych alarmów, człowiek uczy się jednak cierpliwości, 2 tygodnie temu po takich skurczach byłabym rozczarowana do łez, że znów nic się nie wydarzyło, a teraz zrobiłam się dużo spokojniejsza. Wiem, że teraz poród to tylko kwestia czasu i mój dzień albo noc w końcu nadejdzie. :-) i bedę mogła zaspokoić ciekawość, jak to moje dzieciątko wygląda :-)
  19. kasia trzymaj się cieplutko, jeszcze troszeczkę, dolegliwości miną, pewnie przyjdą inne, ale wtedy dzieciaczi będą już z nami
  20. to jednak chyba fałszywy alarm, po prysznicu się uspokoiło, przynajmniej na razie. Mam jeszcze dziś w planie spacer, jeśli po nim się nic nie ruszy to znaczy, ze będę mogła obejrzeć o 20 mecz polskich siatkarek. Dziewczyny dzieki za wsparcie
  21. dziewczyny mam skurcze co jakieś 7 min, niezależnie od tego czy siedze leże czy chodzę. Jak stoję to bardzo mnie szarpie w podbrzuszu. Dziecko sie rusza i jak potrąci mnie gdzieś w w okolice szyjki to jest przeszywające kłucie. Ludzie jakie dziwne uczucie. poczekam jeszcze trochę pójdę pod prysznic, jak nie przejdzie to zadzwonie do mojego gina. dziewczynki dzięki, ze jesteście takie kochane.
  22. tati może dopiero teraz rozkręca się na całego?
  23. kati, tati trzymam kciuki. dzień zaczął się pięknie, ale już nie jest fajnie. Niestety zdarzył się wypadek i kociak, którego przygarneliśmy 2 tyg temu (i wyleczyliśmy) wypadł z okienka od warsztatu a jeden z moich psów depnął na niego tak, zę kota nie dało się juz odratować. Strasznie się czuję, ryczałam jak głupia a najgorszy jest fakt, ze to mój kochany pies zrobił kociakowi krzywdę. Tak poza tym mamy 2 dorosłe koty, które też zostały pozbierane z ulicy po wypadkach, dorastały u nas i z psami żyją w najlepszej zgodzie. Okropne to wszystko i nie moge tego zrozumiec dlaczego tak się stało. :-(epraszam, ze wypisuje takie smutasy. Sorki dziewczyny.
  24. a tak w ogóle to miałam wczoraj naprawdę miły dzień, może dlatego, że mąż był w domu i nigdzie się nie spieszył :-) Wiecie, już nie mogę się doczekać, aż on weżmie 2 tygodnie zwolnienia na mnie, juz nie pamietam, kiedy spędziliśmy tyle czasu wspólnie. Wiadomo, ze będą nowe obowiązki ale we dwójkę zawsze łatwiej. :-) Dzis u mnie piekna pogoda, niebo bezchmurne ale upału jeszcze nie ma i mam nadzieję, ze tak zostanie. No i dzień również miło się rozpoczął, byłam w sklepie i nikt mi nie zadał żadnego pytania o ciążę!!! :-D Może w końcu im się znudziło :-P Oj tati ale jestem ciekawa, jak tam u Ciebie. a i mam pytanie do dziewczyn, które już urodziły. Czy krzyż i brzuszek bolą tylko podczas skurczy, czy raczej cały czas, a skurcze tak jakby dodatkowo???
×