Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lupus

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Lupus

  1. Kochane! zaraz napisze cos wiecej, ale wczesniej wkleje artykul ktory wyslal mi na maila wlasny ojciec :D W nałogu zdrowego odżywiania Adriana Klos 28-08-2010, ostatnia aktualizacja 30-08-2010 12:17 Czy zdarza ci się często rozmyślać co zjesz następnego dnia, dokładnie liczyć kalorie spożywanych posiłków, unikać spotkań i imprez i jeść w samotności? Czy sporo czasu zajmuje ci planowanie i robienie zakupów, ograniczanie sobie kolejnych potraw i wyrzuty sumienia, jeśli pozwolisz sobie zjeść coś niezdrowego? Uważaj! Być może grozi ci ortoreksja, czyli uzależnienie od diety i zdrowego żywienia. Zdrowie do przesady Psychologowie ostrzegają, że od stosowania diet i przesadnej pogoni za zdrowym odżywianiem można się uzależnić. To obsesyjne dbanie o zdrowie, o czystość spożywanych produktów, jest również zaliczane do zaburzeń odżywiania, podobnie jak anoreksja i bulimia. Do gabinetów psychoterapeutów trafia coraz więcej osób, dla których unikanie soli, cukru, glutaminianu sodu czy aspartamu, jest codzienną, koszmarną obsesją. Unikanie sztucznych barwników, konserwantów, przetworzonych produktów, staje się niemalże sensem życia. Większość dnia mija na liczeniu kalorii, planowaniu zakupów i posiłków, studiowaniu tabel z wartościami odżywczymi i indeksami glikemicznymi. Smak potraw przestaje się liczyć, a jedzenie nie sprawia przyjemności. Decyzja, co będzie dziś na obiad, nie jest już wyborem, ale przymusem. Przygotowanie sobie kolejnej porcji zdrowego i pełnowartościowego posiłku staje się, zamiast frajdą, obowiązkiem. „Chleba i makaronu nie jadłam przez kilka lat, nie mówiąc o słodyczach, mięsie a nawet owocach. W poradniku o dietach wyczytałam, że skuteczna jest dieta białkowa. Poznałam też dietę ryżową i kapuścianą, kopenhaską i Montignaca. Zostałam specjalistką od diet, aż zrujnowałam sobie zdrowie.- wspomina Ania, 30-letnia instruktorka jogi. Zdarza się, że takie osoby rezygnują z wszelkich aktywności, które mogłyby spowodować opóźnienie posiłku, unikają jedzenia w towarzystwie i spotkań z przyjaciółmi. Omijają restauracje, w obawie, że podawane tam potrawy nie będą wystarczająco wartościowe. Rezygnują także z wyjazdów lub zabierają na nie swoją własną żywność. Paradoks zdrowej diety Zbytnie skoncentrowanie na zdrowym odżywianiu i odpowiedniej diecie, paradoksalnie może nam zaszkodzić. Organizm zaczyna szwankować, pozbawiony wielu witamin i mikroelementów. Mogą wystąpić bóle i zawroty głowy, bóle brzucha, nudności i osłabienie. Pojawiają się także kłopoty z pamięcią i koncentracją, spadek odporności, anemia lub nawet anoreksja. Mogą pojawić się takie dolegliwości, jak zaburzenie pracy jelit, nadciśnienie, osteoporoza czy niedokrwistość. Jedzenie w samotności i unikanie towarzystwa może także prowadzić do izolacji i osamotnienia, a w konsekwencji, nawet do depresji. Przyczyna tego uzależnienia, leży nie w defektach ciała, ale ma swe podłoże w psychice. Podobnie, jak w przypadku bulimii czy anoreksji, osoba uzależniona od diet, ma zaburzone postrzeganie własnej osoby. Może być szczupła, ale i tak uważa się za grubą i nieatrakcyjną. Kolejne diety jednak w niczym nie pomagają i nie rozwiązują problemów. Przeciwnie, powodują coraz większe uzależnienie. Najczęściej na ortoreksję zapadają osoby dążące do perfekcji i przesadnie skoncentrowane na sobie. Mają potrzebę ciągłego kontrolowania swojego zdrowia i wyglądu. Ale zdrowe diety to tylko złudzenie poczucia kontroli nad własnym życiem, bo tak naprawdę, uzależniając się, kontrolę tracimy. Uzależnienie od diet i zdrowego żywienia może wynikać z niskiego poczucia własnej wartości i kompleksów, oraz z przekonania, że na uczucia trzeba sobie zasłużyć. Przesadne skupienie na byciu zdrowym i szczupłym może wynikać z potrzeby akceptacji otoczenia, które przecież, jak sądzi osoba uzależniona, odrzuca ludzi otyłych i zaniedbanych. Diety i troska o zdrowe odżywianie, mogą wypełnić życiową pustkę i brak prawdziwych wartości i pasji. Leczenie z uzależnienia, to przede wszystkim uzupełnienie braku witamin i mikroelementów. Diety nie zapewnią nam wystarczającej ilości minerałów, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Pacjenci w nałogu zdrowego odżywiania, często nie zdają sobie sprawy, że nie funkcjonują normalnie. Sądzą, że świetnie znają się na prawidłowym odżywianiu i wiedzą najlepiej, jak dbać o swoje zdrowie. Dopiero poważne osłabienie organizmu lub kryzys emocjonalny, pomagają dostrzec i zrozumieć fakt własnego uzależnienia. Adriana Klos, psycholog, psychoterapeuta
  2. Rene.... oj jak milo :) Ciebie tez widzialam na tym topiku, podczytuje go sobie :) ale chyba bede pisac tu, ewentualnie cos dorzuce na waszym nowym, bo wiesz jak jest - sentyment... No i licze ze KIEDYS doprowadzi mnie do sukcesu :) Wiec teraz oprocz zeszytu mam i was :* wiec czas na spowiedz: Sniadanie: kromka zytniego chlebka, z lyczeczka pasztetu drobiowego i plasterkiem zoltego sera i pomidorem, kawa z mlekiem. II sniadanie: herbata czerwona ( nie chcialo mi sie jesc a pozno wstalam) obiad: kawalek pieczonego kurczaka (tak na 4-5 kesow), dwie lyzki kaszy gryczanej, pomidor i niestety kawalek ciasta (nie moglam si eoprzec... :( ) podwieczorek: yyy... nie mialam pomyslu wiec pominelam kolacja: dwie garscie paluszków, dwie lyzki bialego sera ze szczypiorkiem, herbata czerwona. czyli jak widac kilka rzeczy powinnam OBCIAC na poczatku: ciasto i paluszki. Pozniej policze sie z pasztetem i serem zoltym :D całuje WAS i dziękuję za obecnosc i wsparcie!!!!!!!
  3. Shan KOCHANA :) Wyslalam Ci mailika na privka i.... to mnie zmobilizowalo zeby odkurzyc topik :) Znalazlam Cie na innym, o dziewczynach bez dietki, myslalam zeby moze dolaczyc... Moze tak zrobie? ale w sumie do swojego mam taki sentyment.... sama rozumiesz :) Tez sie ciesze, naprawde rosnie we mnie mobilizacja, nie moge sie doczekac tej wizyty, wiaze z tym duze nadzieje, choc tez juz wiem ze poczatki beda ciezkie (niestty odwazanie i liczenie....) no i praktycznie zero slodyczy.... tylko od czasu do czasu... Ale pomalu gniew mnie bierze na slodkie bo to jest przyczyna moich porazek. Musze sie nauczyc BRAC SWOJE ZYCIE W SWOJE RECE!!!!!!!!!!!! tak bardzo chce byc FIT!!!! i z prawidlowa waga..... ech!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! do uslyszenia zatem w wiekszej czestotliwosci :) :*
  4. hej! witaj kaja :) Witaj ku pokrzepieniu :) Jeszcze pamietacie... ale milusio :) Co u reszty? przepraszam za dlugie niepisanie, ciezkie dni ostatnio :( Jestem przed @@@@ zbieram wode, czuje sie jak dopompowywany balonik... ufff... niecierpie tego czasu. No ale coz. :) Poki co stoje z waga, troche sobie pofolgowalam lakomstwem przez mojego Chłopaka.... (z panami to ciezko skupic sie na zdrowym odzywianiu :D ), ale staram sie isc za radami Paula McKenny i jesc tylko jak jestem glodna. Gorzej z wysluchaniem glosu ze juz nie jestem, bo na talerzu czesto leza smakowite rzeczy i glupio nie zjesc wszystkiego. Ale sie staram :) I jestem zadowolona! duza buzka dla Was!!!!
  5. i juz jestem :) Podchodze zatem do swojej wagi indywidualnie. Nie neguje niczyjej metody, po prostu W KONCU wiem, ze nie jestem zdolna do konkretnych diet, obsesyjnego myslenia co mozna, czego nie mozna, odliczania, wazenia, mierzenia.... uff!!! tak moge krotko a potem i tak wszystko wraca. Bo moja nadwaga tak naprawde siedzi W MOJEJ GLOWIE niestety.... I od tego miejsca powinnam zaczac :) I zaczelam, dzieki ksiazce i płycie Paula Mc Kenny. Oczywiscie bylam bardzo sceptyczna, w takie rzeczy nielatwo uwierzyc wiadomo. Ale z drugiej strony NIC MNIE NIE KOSZTUJE SPROBOWANIE, wiec czemu nie? Ksiazek kupilam wysyłkowo - ok. 30zl. tytul "mozesz schudnac". Ma zze soba plyte z 25minutowym nagraniem do sluchania w relaksie, cos jak hipnoza, choc raczej mnie nie hipnotyzuje, ale... pomaga :) Ja nie wiem czy to sila wyobrazni czy czegos innnego... w sumie nie obchodzi mnie to wazne ze.... dzaiala :) Placebo? moze, no i co z tego? Zasady sa proste: 1. jesli jestes glodna - JEDZ 2. jedz to na co masz ochote :) 3. delektuj sie POWOLI KAZDYM KĘSEM 4. kiedy tylko odczujesz sytosc - PRZESTAN JESC :) Zaczelam sluchac swojego ciala... i podzialalo niesamowicie!!!!!!!!! ilez moementow wyhaczylam w ktorych wczesniej jadlam CHOC NIE BYLAM GLODNA!!!!!!! i skad sie dziwic ze uda i biodra obrastaly tluszeczem a organizm zly na mnie za diety bronil sie gromadzeniem wszystkiego co mogl? No i jestem... SZCZESLIWA :) Wiem, ze mam akceptacje i miłość Swojej Połówki - czego wiecej mi trzeba? przestaje zameczac siebie i Jego gadaniem o dietach skoro NIE MUSZE :) Wystarczy ze bede sluchac swojego organizmu - on wie czego mi trzeba :) I nie jest tak ze bym jadla caly czas slodycze, czekolady, cistka... mozna by sie obawiac tego patrzac na punkt nr 2 :) Spokojnie trzeba sluchac siebie, zapytac sie - na co mam ochote? jesc wolno, czujac smak kazdej potrawy i przestac jak juz nie jestem glodna :) TO JEST DLA MNIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! O efektach bede informowac, ale jedno jest pewne NIE WRACAM NA ZADNA DIETE :) Ja i moj organizm MA ICH SERDECZNIE DOSC :) I wiecie co jeszcze sie stalo? POKOCHALAM SWOJE CIALO :) No ja nie wiem jak to sie stalo....... ale... podobam sie sobie!!!!!!!!!!!!!!!! i skonczylam z obsesyjnym mysleniem o jedzeniu. To nie jest esencja zycia przeciez :) Basia - nie zalamuj sie!!! musisz powiedziec jo-jo STOP jak jeszce mozesz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! za duzo osiagnelas!!!!!!!!!!!!!!!! tylko nie karc sie, nie znienawidz... podejdz do siebie spokojnie :) Moze ta ksiazka Ci pomoze? Rene - uwazaj z monotonia.... dla mnie to zawsze byla pulapka w ktora wpadalam i odzyskiwalam kilogramy dokladajac frustracje i nienawisc do siebie... DAJCIE ZNAC!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! duza wiosenna i swiateczna buzka :)
  6. CZEŚĆ WSZYSTKIM!!!!!!!!!!!!!!!!! WRACA LUPUS :) Znów z dawką pozytywnej energii :) Kochane, przepraszam ze dlugo mnie nie bylo, ale przeprowadzałam sie, troche aklimatyzacji a oczywiscie normalne zycie biegnie jak bieglo wiec nie musze dodawać jak ogromnie brakowało mi ostatnio czasu :) Ale w sumie to SPORO ZMIAN :) Zrobiłam sobie porzadny bilans swojego odchudzania, spadku wagi, zapominania sie, postanowien, wracania kilogramow, zalaman, kolejnych nieudanych prob... jednym slowem BŁĘDNEGO KOŁA..... Jak poczytalam tak zobaczyłam ze NIE JESTEM SAMA!!!!!!!!! dziewczyny!!!!!!!!!! ile z was tak juz mialo? chociazby na tym topiku? ile dziewczyn z innych topikow? ile wszystkich nas kobiet i mezczyzn z tym sie boryka? chwila radosci, kilka kilo mniej, a potem.... no wiadomo... jo-jo. Kolejne obietnice, kolejne zalamanie, kolejna nienawisc swojej osoby itp itd. Kazda z nas moze napisac swoja historie i tak naprawde beda one TAKIE SAME!!!!!!!!!! dieta taka czy owaka.... kurcze... wszystko i tak prowadzi do jednego. Powiedzialam wiec DOSC!!!!!!!!!!!!!! I poszpralam glebiej. Szkoda ze nie zrobilam tego wczesniej..... iluz rozczarowan bym uniknela... Na razie nie mowie hop... ale od poczatku :) PAUL McKENNA - zaraz napisze wiecej. Na razie musze leciec :)
  7. jestescie tam????????? jak diety i postanowienia??? :)
  8. hej! jak u was? u mnie.... jakos Nie najlepiej ale nie najgorzej :) trzymam sie z niejedzeniem pozno, wpadam niestey z czekoladkami w robocie... ghrr.... No ale cwicze :) pamietam o wodzie.... i na razie tyle. Nie waze sie bo ogormnie si eboje zalamac :( ALe wiem ze dam rade :) WIIIEM!!!!!!!!!!
  9. czesc Basia :) Jak fajnie ze jestes :) Ja sie zgadzam z Twoim przyjacielem, moj Mężczyzna też lubi miękkość kobiety (sam jest szczuply) bo to jest to co facetów ciągnie :) To jest dobre!!!! Po prostu trzeba znalezc wg mnie zloty srodek - moment w ktorym same czujemy sie DOBRZE w swojej skorze i kiedy nasi Najblizszi :) tez nas w niej lubia :) U mnie jako tako, nie objadam sie od wczoraj choc wpadki mam jeszcze, ale poki co nie do konca umiem powiedziec nie.... Wolno sie przestawiam ale sie przestawie! Bede stosowac wlasna diete, jesc wszystko ale MALO, wiecej bialka (to dziala!), nie jesc po 18/19 no i ruszac sie. Oczywiscie ogranicze weglowodany ale nie do zera, bo wiem ze pozniej sie na nie rzuce... Wczoraj juz cwiczylam wieczorem i bola mnie dzis miesnie ale to przyjemny bol :):):):) Poza tym brzus mam znow plaski, bo mniejsze porcje jem od dwoch dni wiec paksudne wzdecie zniknelo i brzus plaski znow :D Na brzus nie narzekam bo zwykle nie rosl mi bandzioszek, co prawda tluszczyku troche na nim jest ale to brzuszkami zmniejsze :) Moj koszmar to biodra, uda i posladki... kobiece zmory ;) Mobilizacja wraca i mam nadzieje ze dam rade :) Z WAMI!!!!!!! pozdrawiam wszystkie :)
  10. czesc kochane! Kurcze.... u mnie tez deprecha.... zwlaszcza ze zaczyna sie marzec czyli zatoczylam roczek odkad zaczelam sie odchudzac w 2009... I co... bilans to sapdek 9 kg, przybylo znow troche, moze nie wrocilam do zera ale pewnie niewiele mi brakuje... oj mam krotkie zrywy i odpuszczam :( MASAKRA :( Boje sie wejsc na wage. Chcialabym znow zaczac.... zaczynam ZLE SIE CZUC ZNOW W SWOJEJ SKORZE i to mnie CHOLERNIE NIEPOKOI :( Bo odbierze mi nawet radosc bycia z moim Mężczyzną... ooojjjjj Ojjjj... rozumiem was kochane... Basia2.... dokladnie rozumiem Twoje rozterki. Tez mam ostatnio napady, nie potrafie sobie wytlumaczyc zeby nie jesc... tragedia.... Ale przemyslalam sporo... Wrocilam teraz z tygodniowego kursu, mialam czas oderwac sie od starego miejsca bytownaia, odswiezyc mysli... I ZACZYNAM! kurcze.... niech sie dzieje co chce... musze cos z soba zrobic.... przeciz 10 kg jest w zasiegu!!!!!!!!!!!!!!!! czemu kurcze nie potrafie tego dokonac??? dziewczyny chudna po 15 - 20 kg a ja nawet 10 nie umiem :( NIE BEDZIE TAK OJJJ NIE BEDZIE!!!!!!!!!!!!!!!!! ZROBIE TO!!!!!!!!!!!!!! CHOCBY NIE WIEM CO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! MOJ PLAN TO 10 KG DO KONCA CZERWCA. osiagalny??? jak myslicie??? pozdrawienia i witamy AgaZ1708 :) witaj i odchudzaj sie z nami!!!!!!!
  11. hej Rene :) fajnie ze jestes!! :) U mnie jako tako... zima mnie demobilizuje, fakt.... Ale zaczynam pomalu sie trzymac :) nie jem po 18/19, zwiekszylam znow ilosc bialka w diecie... Co prawda zdarza mi sie podjesc okropne weglowodany ale juz coraz mniej. LIcze na spokojne wejscie w diete i jej trzymanie. Do tego ruch w miare systematyczny. I za bardzo nie chce myslec o tym wszystkim, tylko nie przesadzac z tym co niezdrowe i stawiac na rzeczy dobre i sprawdzone w odchudzaniu. Przy chlopie ciezko chudnac.... Ale jest dodatkowa mobilizacja, bo nie mam ochoty zeby lapal mnie za rosnace faldki :D Ciesze sie ze nie wrocilam do jo-jo, do wagi i wygladu z marca. Moze te kilka ostatnich miesiecy to okres takiej stabilizacji plus minus a teraz znow zrzuce kilka kg, postoje i tak znow. Jesli tak to moze byc. Nie musze od razu szczuplec 20kg :) W sumie moje marzenie to rowniutka dycha :) 10 kg i bede szczesliwa!!! TO DO DZIELA RENE!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i dla reszty dziewczyn jesli ktokolwiek nas podczytuje :) Waga - obiecuje w przyszly poniedzialek :) buziaczki
  12. hej Rene! ano jestem tu czasami :) Niestety zebralo mnie na chorowanie i czuje sie do duuuuu.... wiadomo :[ Koncze @@@@, przed nim mialam taki napad weglowodanowy ze normalnie porazka... Znow z braku czasu chwila przerwy z basenem, a teraz przeziebienie zupelnie mnie odcielo. Odsikalam troche obrzekow i czuje sie lepiej, dzis przymierzylam kilka ciuchow tore kupialm w najlepszym okresie w ramach mobilizacji. Ciut sa bardziej opiete ale NA SZCZESCIE nie jest zle! To mnie trzyma w ryzach - nie mam zamiaru sie poddawac. Wchodze powoli w diete po tym przelamaniu przed@@@-owym. Jak wyzdrowieje ide na basen i wracam na bieznie o ile mi czas pozwoli. DO domku kupilam sobie gumy do cwiczen, mam nadzieje ze znajde chwile czasu i na to. Czekam na wiosne, bo powiem wam szczerze - zima kompletnie mnie usypia :( Nic mi sie nei chce, ciezej sie zmobilizowac.... No ale mam Was i topik :) I dzieki temu juz sporo osiagnelam wiec jest dobrze! Poki co nie wchodze na wage.... troche sie boje ;) Ale juz niedlugo :) caluski!!!!!!!!
  13. hej! witaj Basia i Rene :) fajnie ze zagladnelyscie :) temat jak widac upada, choc postanowienie dietowe nie :) Ja ZNOW wracam na droge dobra - wiecej bialka, mniej weglowodanow (choc tu z uwagi na nawal pracy bywa roznie...). No i wrocilam na basen!!!!!!! na razie tyle bo jestem w robocie buziaki dla odwiedziajacych :)
  14. hej zaglada tu ktos? chyba nie... coz.... trzeba bedzie zakonczyc temat :( ale nie dietkowanie :) Ja znow przeszlam okoloswiateczne zalamanie, nie waze sie na razie, bo znow zaczelam - z noworocznym postanowieniem oczywiscie :D Jak zdobede cel ponizej 70kg dam znac :) buziaki i powodzenia wszystkim :)
  15. hej! kaja! fajnie ze sie odezwalas :) myslalam ze tu juz nikt nie wchodzi, sama mam malo czasu. Mysle o diecie ale mam faze plateau wiec mysle zeby nie przesadzic tylko ;) Na swieta zycze wszystkim DUZO MADREGO I ROZSADNEGO JEDZONKA!!!!!!!! i zeby tluszczyku nie przybylo :) buziaki!!!!!!!!!
  16. ha! no i dzis 800kcal na biezni :) Jutro tez bieznia - lubie to :) skora superasna po tym i naprawde kondycja w chodzeniu mi sie wyrobila :)
  17. hej!!!!!!!! zaglada tu ktos jeszcze???????? ja rzadko za co przepraszam, ale ostatnio spie po pare godzin dziennie, w domu bywam rzadko i w ogole... Co do diety to jest w miare ok. Mowie w miare bo zdarzaja mi sie wpadki, typu wypasna kanapka na miescie zamiast sniadania, albo jakies weglowodany w postaci np. kinder maxi king (uwielbiam ten baton!!!). Ale nie zapominam o cwiczeniach, wiec licze ze nawet jesli znow troche zwolnie wagowo to zwolnie a nie pojde w gore i zostanie dobra tendencja ;) No i moze przy tym trybie zycia i gonitwy i stresu tez dopale troche kalorii aczkolwiek doswiadczenie mnie uczy ze stres zajadam bo mi sie wydaje ze jestem glodna i mi sie nalezy... Wiec MUSZE baczniej zwracac uwage na takie sytuacje. A co u was? napiszcie jesli jeszcze bywacie :) buziaki
  18. hejo!!! co u Was??? nikt tu już nie zagląda???? chciałam jeszcze dodać, że dzis na biezni zgubilam 960kcal :D, pozniej pocwiczylam serie brzuszkow i wewnetrzne strony ud wiec pewnie z 1000kcal zgubilam :) Co prawda zjadlam dzis kanapke z kurczakiem i duzy talerz salatek wieczorem i dwa kawalki szarlotki.... ale i tak jestem na dobrej drodze MAM NADZIEJE :) ide cos popracowac bo mam troche na glowie :) całujeeeeee
  19. dziewczynki CHUDNE :) dzis 73.7 na wadze :) ale sie ciesze!!!! :) nie bardzo mam czas pisac, lece do pracy ale postanowilam sie pochwalic :) Jem mniej, wicej bialka mniej weglowodanow choc mi sie zdarza cos slodkiego zjesc :/ I ruszam sie :) tendencja dobra :) buziaki dla wszystkich!!! A co u Was Kochane??
  20. kochane, znaleziony na forum :) http://www.sfd.pl/Odchudzanie-dla_kobiet-t64042.html DOOOOBRY PLAN :) JA dzis juz po biezni - 760kcal za mna :) caluski
  21. heja! weszłam na wage. 1 kilogram w dol... Nic spektakularnego ale zawsze cos :) WIec wpisuje w stopke w ramach mobilizacji! :) Oby taka tendencja sie utrzymala :) buziaki
  22. witam Lasencje wysylam cieplego buziaka dla wszystkich i gorace pozdrowienia. Nie wychylam glowy z nikad, jestem zawalona wszytskim. Ledwie zipie :( A problemow tyle ze.... normalnie dzis myslalam ze sie porycze az.... I takie nerwy ze dzis nie jadlam prawie nic oprocz serka wiejskiego i dwohc platerkow szybki i polowy ziemniaka pieczonego.... ide spaaaaaaac
  23. hejka!!!!!!!! jak milo!!!!! Basia2!!!!!!!! super ze zagladnelas!!!!!!! :) ogroooomne gratulacje TAAAAAAAAAAAKIEGO SPADKU WAGI!!!!!!!!!!!!! Niesamowita jestes!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! zazdroszcze efektow i motywacji!!! Ojjj jak ja bym chciala od tego pamietnego marca pochwalic sie takim spadkiem.... A jak widac raz lepiej, raz gorzej, magicznej 70tki nie umiem przekroczyc. Znow wzielam sie za siebie, choc szkolenie pewnie swoje zrobilo, ze znow zachwialo tendencje ;) No coz... ja si enie poddaje i koniec :) Wrocilam do cwiczen, mam zamiar systematycznie je intensyfikowac :) Wczoraj bylam na lyzwach nawet! Wiec moze ( z nadzieja....) nie bedzie zle. Rene --- witaj!!! fajowo ze nie zapomnialas!! zastoj zasotjem... kazda z nas przerabiala i przerabia... Ryzyko wpisane w etap odchudzania... Shaneeya ------------ graaaaaaaaaaatulacje!!!!!! pieknie idziesz w dol!! swietna tendencja spadkowa!!!! Bedziesz przykladem idealnego zdrowego spadku wagi!!!!!!! :) Gratulacje roczku bez fajeczki - to najlepszy prezent jaki moglas sobie zrobic :) kaja --- buziaczek :) A nie szukalas orbiterkow na allegro? a moze nawet uzywanych?? sa takie male orbiterki i nie kosztuja wiele :) Warto sprobowac :) Koncze i ide cos popracowac. Czeka mnie ciezki tydzien. Ech.... a ta moja waga spedza mi sen z powiek :(
  24. kaja - czytalam ksiazke dukana o diecie proteinowej, mam przepisy, kilka sprawdzilam. Ogolnie chodzi o produkty wysokobialkowe, bez weglowodanow, z minimalna iloscia tluszczu. Tego jest sporo, trzeba czytac etykiety. Bo czesto nam sie wydaje ze cos jest bialkowe a tak naprawde ma wiecej weglowodanow (kefir, jogurt). Ja stosuje to co mi smakuje - chude wedliny (choc nie zaleca wieprzowiny ani wolowiny), wiec cielecina, drob b.wskazany, do tego jajka, chudy ser bialy, moze byc kabanos konski, ryby wszelkie. CHodzi generalnie o podkrecenie metabolizmu bo na bialka wiecej schodzi energii zeby je strawic no i dieta bezweglowodanowa to jest to dla kobiet hormonalnie sklonnych do tycia. Mam tez ksiazke z przepisami, mozna robic wszystko z kombinacji tych produktow, ale ja na razie nie bardzo mam jak gotowac. Jak pisalam jedzenie z facetem wymusza inny tryb, wiec po prostu komponuje diete racjonalnie z naciskiem na bialka zeby choc tutaj skorzystac :) Trzymaj sie dzielenie i nie daj topikowi umrzec!! jutro rano jade na tydzien i nie wiem czy bede miec dostep do netu. Musze sie trzymac dietowo... Wyjazdy bywaja straszne ;) papaty!!!!!!!
×