Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lupus

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Lupus

  1. hej!!! znow cisza... ;) Ja trwam przy swoim dietkowaniu. Idzie ok! organizm pamieta ze tak mial ostanie miesiace wiec nie jest mi zle ;) Czasem zlamie rezim ale niewiele. Dzisiaj znow na cwiczonka :) A po wtorkowych juz czuje sie lepiej. Wrocila mobilizacja Kochane!tylko na pisanie czasu brak.... A u was jak?
  2. hej!! Kaja --- dzieki za odzew i slowa pocieszenia. Nie moge zwalac winy a nic ani nikogo oprocz SIEBIE!!!!!!! :( Wiem, ze dieta na cale zycie, ale zagapilam sie myslac ze waga sie trzyma, bo dluuuuugo sie trzymala az sie przelamala i poszla w gore. No ale od czego mam rozsadek i myslenie? No i was i topik i kafe :) Od MOBILIZACJI do walki :) Pierwsze kroki juz robie. dzis zjadalam bialy serek i kawe na snaidanie, na drugie serek wiejski, niestety zostalam poczestowana tarta z masa serowa i jablkiem w pracy ale zjadlam jeden kawalek tylko :) Teraz zjadlam kotlet z kurczaka, kawalek suchego i nietlustego kabanosu z dwoma ogorkami kiszonymi. Popijam wlasnie k kefir ;) Moze do dwoch godzin zjem jeszcze jakies bialkowe jedzonko - moze twarog z tunczykiem? I w ramach witaminek jedna gruszke i to wszystko do 18. Pije wode, w planach czerwona herbatka. A do tego UWAGA UWAGA :) zapisalam sie na mieszankie silowniana tj. pakiet 20 zabigow w miesiacu na vacu fit z rollmasażem :D i siłownia :) Bede sobie mogla laczyc jak chce, zmobilizuje mnie to regularnego wysilku 3-4 w tyg. Wiadomo - jak sie zaplacilo to sie chodzi. A ze mam studio po drodze z pracy.... Powinny byc same korzysci, najbardziej licze na jakis zauwazalny dla mnie efekt, bo to bedzie super bodziec dla mojej zdolowwanej glowki :) A dzis skakanka w planach :) No i basen w soboty i niedziele bankowo :) I moze nie bedzie zle!! A co do suwaczka...hmm... to sobie znalazlam strone z suwaczkami http://www.tickerfactory.com/ezticker/ticker_designer.php?type=3 i tak ustwailam na swoj. Wygeneruje sie link i on po aktualizacji wagowej juz sie sam zapamietuje. Zreszta sama wyprobuj :) pozdrawiam!!!! do nastepnej spowiedzi jedzeniowej :)
  3. Shan gratulacje :) W ogole fajnie ze napisalas. WIdze topik znow przezywa chwile grozy... Coz.... Ja jestem kompletnie zakrecona, w pracy coraz wieksze bagno :( dzis juz przelal sie kielich goryczy i ledwo co sie trzymam psychicznie... Od jutra mnie nie ma. ALe pamietam o was. Nic mi sie nie chce.... Diety trzymac rowniez... Ech... Nie obzeram sie, ale wykancza mnie robota i myslec mi sie pozytywnie o niczym nie chce... Piszcie co u Was... To zawsze wywowluje usmiech na mojej buzce :)
  4. kochane! mam problem z kompem, musze go oddac do przegladu a w pracy juz nie mam czasu pisac :( Wiec jesli mnie przez chwile nie bedzie to nie znaczy ze zaginelam w akcji! Pokaze sie pozniej :) a na razie sciskam! ps. dieta ok, wpadki male sa... ale kiedy ich nie bylo? :) Ogolnie jednak nie jest zle!!!!!! buziaki
  5. hejo :) Kaja --------- GRATULACJE PIEKNYCH 11 LATEK!!!!!!!!!!!!!!! piękny staż!!!! :) oby wam sie "darzyło" :) Pewnie mężuś zadowolony z Twojego wytapiania tluszczyku i niewatpliwe pomoze Ci spalić dodatkowe kalorie :) Tylko sie nie przejedz bo z pelnym brzusiem to sie spalac we dwoje nie za bardzo chce :D Z tego co piszesz to masz podobny okres do mnie - wiesz ze dieta, wiesz ze musisz, wiesz jeszcze nie osiagnelas tego co chcesz, a mimo wszystko wkradl sie jakis marazm i stagnacja i czesciej siegasz po rzeczy beee.... Widocznie tak musi byc. GDyby nie topik pewnie bym zarzucila wszystko a na razie trwam!!! a tak odbila bym juz sie niezlym jo-jem od tego. :) Wiec PLUSY zawsze sa :) I ja nie mam zamiaru rezygnowac - jedzonko mam juz na celowniku od dawna i jak po cos siegam to wiem czy to grzech czy nie, potrafie zsumowac, czegos odmowic w zamian za cos zjedzonogo wczesniej itp. A kiedys tak nie bylo, nie ograniczalam sie... No i dobilam gdzie dobilam. Teraz czas w doooooł :) Dlugo sie tluszczyk zbieral to i dlugo bedzie schodzil. Juz to wiem :) Rene -- nie szalej z czestym wazeniem, bo mozna sie zalamac :) Maslanka nie jest zla, ale mogla spowodowac wzdecie jelit, oslabienie perystaltyki, zatrzymanie jedzonka i stad te 50dg. Fajny patetnt z ubraniem :) NA kobiety maja wplyw WYMIERNE RZECZY a taki barometr wagowy w postaci ulubionego ubranka to niezle mobilizuje :) Ja w skrocie napisze swoje postanowienia, zeby im wiecej razy powtorze tym bardziej sie zmotywowac :) - - - - - - NIE JEM PO 18 - bez odstepstw od tej reguly!!!!!!!!!!!!! - - - - - - pamiętam o białku w diecie - im więcej tym lepiej :) - - - - - - słodycze to ZŁOOOOOOO, rezygnacja w 95% (zostawiam te 5 % zeby nie oszalec ;) ) - - - - - - woda 1.5 - 2l dziennie - - - - - - RUCH RUCH RUCH RUCH RUCH!!!!!!!!! Musze znow zaczac sie odpowiednio męczyć :) CAŁUJE I ide sobie poskakać na skakance a pozniej peeling kawowy na ciałko :)
  6. witam was walczące laseczki :) przzepraszam za nieobecnosc, ostatnio ciezkie dni i deficyt wolengo czasu.... :( Melduje ze mam sie dobrze, o diecie nie zapominam choc przyznaje - grzeszki sa... Znikam od niedzieli na tydzien niecaly, moze byc gorzej z dieta, ale nie zapomne o zdrowym rozsadku :) Jutro jedziemy w gory polazic troche, wiec pewnie co nieco sie spali :) Shan - masz niesamowita wiedze "dietetyczna". Jestes wspanialym wsparciem na topiku :) Kaja - nie poddawaj sie! zmeczenie to tez moze byc okres konca lata, zmeczenia. Ale Shan ma sporo racji - zadbaj o mikroelementy najlepiej w naturalnej postaci. Mi pomagalo DOTLENIENIE ORGANIZMU :) Na poczatku chce sie spac, ale potem energii tyle ze hej! Aha! i polecam KRIOTERAPIE OGOLNOUSTROJOWA - pozniej mozna gory przenosic! wspaniala rzecz :) caluski!! NIE POZWOLCIE TOPIKOWI ZANIKNAC JAK MNIE NIE BEDZIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! papa
  7. ech... a ja kiepsko. Napad czekoladowy mialam :( Walcze dalej... teraz chwila snu bo padam z nog ale wieczorem zaplanowalam cwiczenia w koncu :) Nie poddam sie, ale cieko ostatnio...A teraz jeszcze Ukochany na tydzien wyjechal wiec dodatkowo mam doła... buuuu No nic... Shan - fajnie ze masz mobilizacje do A6W - moglabys troche odsprzedac :D W wawie jestem juz w niedziele 27 i zostaje do 2.10... wiec...? :D Kaja - dzieki za mile slowa . Masz 100% racje - KTO POWIEDZIAL ZE BEDZIE LEKKO?? Szkoda tylko ze tyle czasu mi zamuje zrzucenie niewielu juz kg :( echhh....
  8. aha... No i zmienilam stopke.... trzeba popatrzec prawdzie w oczy :(
  9. hejo!!! przepraszam ze mnie nie bylo - wesele w sobote pod czestochowa, pozniej niedziela w trasie, poniedzialek i dzis strrrrrrrrrraszne w pracy, wieczory zajete i zupelnie nie mialam kkeidy siasc i napisac! Shan! GRATULACJE WYNIKU!!!!!!!! cierpliwosc poplaca :):):) Kaja ---- trzymam kciuki za cwiczenia!!! ja mam zastoj i niechcice cwiczeniowa tak jakos... ku pokrzepieniu --- widze ze mamy tak samo - dietka ale bez wagi ;) POWODZENIA! :) U mnie bz - na weselu jadlam normalnie niestety :( I w niedziele tez, w pon i dzis skusilam sie na ciasta zeby wykonczyc. To takie wpadki, poza tym dietkuje proteinowo, ale nie wchodze na wage bo dostalam @@@ w pon wiec czekam az odsikam.... Choc powinnam sie wazyc dopiero jak cos podietuje prawdziwie... Wroce na dobra droge!! obiecuje! i bede czesciej pisac :) buuuziaki
  10. melduje ze plan sie nie powiodl i mialam typowy przed--@@@@ napad na słodkie, słone itp :( :( :( :( :( ojjjjj co za dzien dla dietujących!!!!!!!! :( :( :( będę mieć doła.... brzuś mnie boli, wzdęty od rana.... echhhhhh MA - SA - KRA!!!!!!!!!!!!!
  11. czesc Laseczki!! cos mam luzik ostatnio w prac i momenty w ktorych moge spokojnie zagladanac do Was :) Ku pokrzepieniu --- - fajowo ze wrocilas! gratulacje zdrowego tygodnia dietkowania. I masz racje - lepszy brak zmian niz 0.5kg na plusie!!!!!!!!!!!!! tak trzymac :) Choc czasem wiadomo ze mimo staran i te 0.5 bywa na plusie a to demotywuje ze hej... Zobaczysz ze ruszy w dol predzej czy pozniej No i dzieki za fote - W ZYCIU DO TEGO NIE DOPUSZCZE!!!!!! Shan Kochanie... DON'T WORRY!!!!!!!!!!!!!! Wiem jakie to wrazenie jak sie czlowiek stara a tu w druga strone idzie.... Wiesz co ja przyzywalam jak widzialam roznice z minimalnej wagi jaka osiagnelam czyli 70.3 do 74.3???? myslalam ze sie poplacze i sie tak strasznie zestresowalam ze hej... Ale jak widac jestem tu i staram sie jeszce bardziej :) No moze nie ostatnio---- to za sprawą zblizajacej sie @@@ - gromadze wode, mam wzdety, bolesny brzuś i jakaś dziwną od wczoraj wieczora ochote na węgle. I troche popuscilam - spróbowałam 3 małych gryzów drożdżówki z serem, trochę chleba (w sumie kromkę) no i teraz mnie w pracy dość mocno złapało i oprocz przewidzianych prod. bialkowych kupilam sobie kapusniaka i go wpałaszowałam.... Hmm.... No nic, najgorzej nie jest ale nie tak byc powinno.... Tak wiec Shan (lubię ten skrót :) ) głowa do góry i nawet nie myśl o dołkach i zalamkach!! Sama dobrze wiesz ze cwiczac zwiekszasz mase miesniowa - ktora jest ladniejsza pod skora niz smalczyk ale tez wazy wiecej. Kaja --- trzymam kciuki mocno mocno za pozytywna zmiane stopki juz niedlugo :D Ide cos popracowac :) do uslyszenia! dzis robie zaklad sama ze soba i sie wam wyspowiadam jak poszlo. Dzis juz zadnych odstepst. Choc jade do drugiej pracy az do wieczora to bede sie trzymac zeby nie pochlonac nic niewskazanego :) buuuuzi
  12. hejka!!! aaaaa!!!!!!!!! Mam chwile w pracy zeby do was napisac :) Nie zalamuje sie... ale... zjadlam troche winogron :( nie powinnam owocow (cukry proste....) wiec troche mam wyrzutow sumienia... Ale zaraz mi przejda bo zapije je wodą niegazowaną :) Jestem z siebie mega dumna bo wyczailam jogurty owocowe 0% cukru i 0% tluszczu :) Idealne do mojego planu proteinowego. W ogole to ciesze sie jak nie wiem bo ucze sie ZDROWEGO SPOSOBU ZYWIENIA I SUUUUUUUUUUPER MI SIE TO PODOBA :):):):):) Nie jest zle! optymizm mnie trzyma! A nawet jak sie nie uda.... to moj Ukochany i tak mnie uwielbia :) pozdrawiam kochane - Shan i Kaja :) ! fajnie ze jestescie :)
  13. czesc Laseczki! tu Lupusik na diecie :) JEST SUPERASNIE :) Jem sobie zdrowo-bialkowo, ucze sie faojowych przepisow (ach te placuszki proteinowe z otrąb pszennych i owsianych... MNIAM!!!!!!) Czuje sie lzej :) Mimo ze to samo samopoczucie to i tak jest warte tego :) Na razie tez troche sobie pozwalam, ale minimalnie - wczoraj zjadlam kawalek ciasta z jablkami, ale nieduzo i to bylo wszystko :) BEZ WEGLOWODANOW DA SIE ZYC :) Co prawda na dluzsza mete nie bardzo, ale mozna je ograniczyc do minimum. Jak pisalam - poucze sie przepisow jak nalezy a po nastepnym weselu juz bez odstepstw. Shan - wszystko jest dla ludzi!! dokladnie :) nie ma co sie zalamywac. I NIE ZALAMIE SIE!!!!!!!!! Kurcze!!! nie zmarnuje tylu dni juz!!! i nie zawiode tej mobilizacji ktora mnie zlapala i wiem, ze tam jest!!! :) Pomalu do celu :) Kaja 3000 ---- humorki dopisuja jak sie smalczyk wytapia :D A u Ciebie jak z dietka i samopoczuciem dietującej laseczki??? pozdrawiam wszystkie czytające!!!! UDANEGO DNIA I SPALANIA KALORII!!!!!!!!! :)
  14. hej no niestety.... zlamalam sie na tym weselu.... Niby nie duzo, ale sprobowalam etgo czego nie powinnam no i pozniej juz wiecie.... zjadlam tez troche slodkiego i owoce... echhhh.... Ale!! nie zalamalam sie :) I choc niedziela tez byla na pol gwizdka dietowo (obiad rodzinny) to jednak od dzis znow dieta - ucze sie przepisow i nie bede super restrykcyjna bo w przyszla sobote ZNOW mam wesele... i wiem jak bedzie.. A jak wszystko przeczytam i sie naucze o diecie proteinowej to wracam juz zgodnie z zasadami i bede robic to wolniutko :) pozdrawiam i milego dnia laseczki!
  15. czesc dziewczynki! przperaszam, ze mnie nie bylo ale bylam poza miastem. Teraz pisze z pracy bo mam chwile, wiecej pozniej :) Diete trzymam, czuje sie swietnie, wazenie pewnie jutro.... I niezaleznie od niego NIE ODPUSZCZAM :) caluje mocno i wracam do roboty papa kaja3000---- gratylacje sukcesow i swietnego podejscia do diety :) TAK TRZYMAC!!!!!!!
  16. hej! dziś zaczęłąm 3ci dzień proteinek i ZNOSZĘ TO DOBRZE :) W sumie gdyby nie psychiczne kuszenie innych osób w pracy, półek sklepowych, miejsc koło których przechodze to nie mam ochoty na nic niedozwolonego pt. węglowodany. Czyli to siedzi w głowie!!! Ciężko mi było wczoraj robić zakupy a musiałam je zrobić jeszcze, bo brakowało mi przypraw, słodzika w proszku i jakichś tam drobnostek - no i tak kusiło to wszystko do czego byłam PRZYZWYCZAJONA. Na szczęście głupio by było zrezygnować w połowie no i moja Połówka była ze mną, więc dałam rade :) Najfajniejsze póki co jest to że NAJADAM SIĘ i nie chodzę głodna, momentami wręcz pełna!! Ale jak robiłam bilans kaloryczny wczoraj to wyszedł niecały 1000kcal choć miałam wrażenie o wieeeele więcej bo głodna nie byłam i więcej nie dałabym rady zjeść. Zobaczymy na efekty w sobote..... Bardzo sie zaangazowalam w te diete i nie chcialabym sie rozczarowac.... CHociaż Shan masz racje - zmiany planu diety mogą zastopować organizm, ale mam nadzieje, że nie bede tego mieć... Liczę na to strasznie... W koncu to ma być zmasowany atak na zgromadzoną OD DZIECKA tkankę tłuszczową a nie przez ostatnie 3 lata..... Podobają mi się bardzo przepisy w teh diecie - mam całą książke z 350przepisami i nawet sernik znalazłam :) Doczytam i będę się stosować :) W sobote sprawdzian - mam wesele!!! a to pierwszy dzień protein z warzywami.... Dieta jest restrykcyjna pod kątem przygotowania i choć mogę białek jeść ile chce, kiedy chce to muszę zwracać uwagę na ich przygotowanie itp.... To jeden pikuś... drugi to będą słodycze :( :( :( :( Nie chcę nawet myśleć jaką będę mieć próbę charakteru - wolę się do niej przygotować już teraz.... Coś wymyślić w ramach nagrody..... ZOBACZYMY!!!!!! ps. Shan ---- myślisz ze ktos nas jeszcze czyta? hihihi :) Mogłybyśmy się mailowo wspierać bo nas większość opuściła.... Liczę po ciuchu jednak na to że może nas ktoś podczytuje nie pokazując się.... ;) MIŁEGO DNIA
  17. I ZMIENIŁAM STOPKĘ, ŻEBY SIE NIE OSZUKIWAĆ. Nie ruszam tylko diet tickera co by mi przypominał, że JEST TO MOŻLIWE :) trzymajcie za mnie kciuki!!!!!!!!!!!!
  18. OOOO SHAN W BOJOWYM NASTROJU!!!!!!!!!! :D To mi sie podoba!!! daje kopa porządnego i mobilizuje :) Gratulacje pozbycia sie kolejnych kg parszywego tłusczu!!!!! :) Ja gromadzilam siły przez weekend (zgromadziłam do 1kg wicej chyba ;))) Startuje z proteinową od 74.3. No niestety. Było pieknie, juz nie jest wiec czas UDERZAC zgodnie z tym co piszesz!!! juz teraz a nie zeby sie ocknac w wieku 55 lat!! SHAN!!! JESTES NASZYM (moim sczegolnie:) ) motorkiem do działania, działasz swoim pisaniem na TAAAAAAAAAK wielki plus ze norrrrrmalnie bym Cie usciskala :) DZIĘKUJĘ ZE JESTEŚ!!! Ja dzis zaczełam. Na razie na śniadanie: ser twarogowy solo, kawa i 0.5l wody. Jade na zakupy obłowic sie w proteinki (drób, kabanoski, serki twarogowe, homogenizowane, chuda wedlina, ryby, mieso...) . Zaleta diety jest to ze jesz białka ileeee chcesz, kiedy chceeszzz wiec powinno byc dobrze. W skrócie dieta polega na wstepnym ataku czysto proteinowym (średnio 3-5 dni na czystych białkach), pozniej faza spokojnego dochodzenia do wagi - na przemiennie proteiny/proteiny i warzywa. A pozniej wychodzenia, czyli powrotu do weglowodanow itp. Zdecydowalam sie na nia, bo bez restrykcji weglowodanowej jak widac u mnie nic nie dziala i bym szybko wrocila do wagi poczatkowej. Zauwazylam ze ja ogolnie mało białka jadłam i wiekszosc mojejgo dziennego jadlospisu stanowiły okropne węgle. Wiec musze neistety przypuscic troche terapii szokowej a białka to podstawowy skladnik jedzenia - tylko tego nasz organizm nie umie sam do konca zsyntetyzowac. Wegle i tluszcze mozemy zrobic sobie w organizmie sami - z bialek m.in. Trzeba tylko duzo pic, zeby usuwac produkty przemiany białek. Wiec jestem na tak, zwlascza ze to pare dni samych bialek a pozniej sobie ustale jakis schemat dochodzenia do wagi. MUSZE SIE ZAWZIAC, POKAZAC SILE WOLI.... Shan - jak chcesz podesle Ci na maile ebooka o tym. Ja kupilam sobie ksiaze (20zl!) plus przepisy (25zl) bo lubie miec to w reku :) Daj tylko znac :) buuuuzi!!!
  19. hej! ja dzis ciut lepiej :) przynajmniej intensytwny basen zaliczylam :) Powiem Wam, ze napalilam sie troche na diete proteinowa Dukana, kupialam sobie ksiazki dwie i bede czytac i moze zastouje :) I jeszcze taka jedna ksiazke pt. Dieta plaskiego brzucha. Ja wzielam z ciekawosci bo choc brzuch to nie moj problem ale zwracaja w niej uwage na to co jest moja zmora tj. wzdęcia, zwlaszcza dolem brzucha, czasem wielodniowe i wkurzajace jak nie wiem. Jesli dowiem Sie czegos ciekawego napisze Wam :) pozdrawiam serdeczenie! buzki
  20. hejka Czytającym ;) dziś zrobiłam bardziej szczególowa analize swojej sytuacji i sie pocieszyłam ;) Nie jest tak żle - okazuje sie ze przytyłam 2kg a nie 4! czyli do nadrobienia :) Wyjezdzalam na wakacje z waga 71.3, dzis pokazuje 73.2 - wczorajsza (74.4kg) byla spowodowana kolacja ktora zjadlam o 20 i byla dosc duza jak na mnie (porcja kurczaka z chińczyka). Wczoraj juz sie nie przejadalam i dzis rezultat czyli waga podczas optymalnego pomiaru. No coz - przyznaje sie do kazdego kg bo jak to mnie kluje w swiadomosci to jest mi lepiej trzymac diete :) Najsmieszniejsze w tym wszystkim jest to ze 'PODOBNO" po mojej figurze nie widac tych kg i sporo osob daje mi od 10 do 15!!!!!!!!!!!!!!! kg mniej niz pokazuja liczniki!!!!!! to jest dopiero akcja... Ciekawe skad??? taki efekt optyczny mi odpowiada, wszystko kryje sie chyba w moich udach a te niewiele osob oglada ;) hihihihi :):):) Tak czy siak odchudzanka c.d. pozdrawiam wszystkie! pokażcie się dziewczyny i napiszcie coś o sobie Shan - big buziak 4 U ---- wiesz czemu :)
  21. SHAN!!!!!!!!!!!!!!!! GRATULACJE OGROMNE OGROMNE OGROMNIASTE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! KOCHANA WYMIATASZ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! STRASZNIE SIE CIESZE ZE CI SIE UDALO!!!!!!!!!!!! :):):):):) Ale tez czulam ze tak bedzie bo Ty laska nei byle jaka jestes!!!!!!!!! :) U mnie nadeszla chiwla prawdy i niestety ie jest wesola. Przybylo mi 4kg. Az OBCIACH MEGA pisac w ogole o tym... Po tylu przejsciach;... Sprawdze jeszcze jutro rano ale nie spodziewam sie pomylki wiecej. W sumie mozna bylo sie spodziewac ze tak bedzie, pofolgowalam sobie na urlopie z moim ukochanym. Po obwodach nie widac, ale waga nie klamie. Coz... nie jest to dla mnie powod do rezygnacji, tylko jeszce wiekszy power mobilizacyjny. Zalozylam sobie CEL i go osiagne! Juz zapowiedzialam mojemu Mężczyźnie, że koniec uroczego jedzonka, dojadania, przekąsek tu czy tam, drineczków, koktajli itp. On co prawda powinien przytyc hihihih :D ale moja waga wazniejsza, wiec bedzie mi pomagal :) Biorę się znów ostro za siebie, bo to jeszcze nie jest tak ogromne jo-jo jak mogloby byc gdybym sie nie opamietala. Pokazalo mi to jak bardzo mozna sie zapomniec i jak trzeba uwazac na to co sie je do konca zycia. Niestety!!! ALE TAKA JEST RZECZYWISTOSC, TAKIE SA FAKTY!!!!!!!! Przytyc mozna łatwo dziewczyny, dlatego miejcie sie wszystkie na bacznosci!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! kilogramy smalcu czekaja tylko zeby sie do nas przyczepic, ale MY NIE DAMY SIE IM!!!!!!!!!!!!! Co bede robic: - redukcja cukrow prostych do minimum - pilnowanie sie z jedzeniem po 18/19 (troche popuscilam tutaj ;( ) - dużo białka - ruch ruch ruch :) - dobre samopoczucie i wiara w siebie i swoje mozliwosci!! Poki co do prawdziwej pracy wracam za tydzien wiec zdarze sie ustawic. Pommalu od tygodnia nad tym pracuje juz, wyeliminowalam ciastka, paluszki, pelne obiady - ale dopiero dzis sie wazylam, bo wczesniej konczylam @@@. TRZYMAJCIE KCIUKI!!!!!!! PS. Shan - sprawdz niedlugo maila :)
  22. aj aj aj!!! a ja znow zawalam z czasem.... Ale to wszystko dlatego, że Shaneeya w ostatnim poście... ma racje :D Bo ja trochę czasowo teraz mam "gorzej" tzn spędzam go inaczej i od kompa jestem raczej daleko :D Nie ważę się... po pierwsze mam @@@, po drugie po powrocie z Morza nabrałam extra wody co widzę po klapkach!!! Boję się tej wagi bo mnie coś dręczy że jednak poszła w górę, ale zważe się jak skończę @@@. I wtedy nie ma zmiłuj się i mój luby będzie musiał sie przyzwyczaić do tego, że nie może namawiać mnie na deser. Koniec kropka! od wczoraj wróciłam na basen i do końca urlopu będę chodzić codziennie :) CzarneJabluszko! po pierwsze WITAJ :) cieszymy się ze jestes z nami :) Trzymamy kciuki i będziemy Cię bacznie obserwowac w Twoich postępach :) Więc chwal się, jak masz jakieś żale to też je wylewaj i WALCZ Z NAMI :) Dominika023---- kurcze... to sięporobiło Kochana.... Ale reakcja jest typowa na stres, Shaneeya ma rację, ścisk w żołądku i jedzenie staje się wrogiem. Musisz popracować nad rozlużnieniem i wróci normalne jedzenie. Problemy z tego co piszesz są większego kalibru, więc pewnie też będą Cie troche trzymac.... Ale po burzy zawsze jest słońce, przeczekaj. I pisz!!!! jesteśmy z Tobą!!!!!!!!!!!!! Shaneeya --- ;* mój Ty dobry duszku :) Masz rację w tym co piszesz o moim stanie... I to jeszce jak!!! szkoda tylko że z tego stanu nie spadaja mi szybciej kg ;)) Wiesz... te wspolne kawy mrożone, deserki... hihih ;)) Ale biorę się ostro znów za siebie, żeby się sobie bardziej pdobać. Odchudzam się dalej DLA SIEBIE, nie dla nikogo innego :) Mam nadzieję, że Twoja sytuacja trochę sie ustabilizowała zawodowo. Daj znać jak spotkanie w sprawie pracy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! całuję was mocno, napiszę więcej jak znów znajdę chwilę. Stopki nie zmieniam aż do ważenia. Ale może byc o kilka kg więcej... echhh :(
  23. dzięki dominika! Ja chodzę na basen i to mi chyba sporo daje, choc wzielabym sie za jakies ujedrnianie. Do stosowania kosmetykow nie mam glowy ani czasu, chwile cos zastosuje, pozniej mi sie nie chce ;) Moze zmobilizue sie po urlopie z powrtoem to peelingow kawowych, bo sa fajowe! No i moze masaze faktycznie..... Na razie walcze z jakas niepochamowana ochota na weglowodany... Masakra jakas.... Chyba stresowa... Wczoraj zjadalm pol czekolady!! chyba z 6 ciastek waflowo-czekolladowych, dwa kawalki tortu czekoladowo-smietanowego, 1 delicje, 2 galki lodow smietankowych.... PO PROSTU KOSZMAR!!!!!!!!!!!!!!! Musze cos z tym zrobic... bo wiem ze jak stane na wage to bedzie zle :( Dzis musze zaczac notowac co zjadam i tyle. Na urlopie spokojnie to przemysle. Szkoda stracic to co sie udalo wypracowac :) pozdrawiam wszystkie serdeczenie! Jak ktos jeszcze czyta to niech napisze co slychac!
  24. hej!!! mnie nie bylo caly weekend, pojechałam na weekend podrózniczo-zapoznawczy :D Mam pare dni do urlopu wiec wiadomo ile spraw na glowie... Ciezej diete trzymac ostatatnio ale sie nie poddaje, bo spadajace rzeczy mowia same za siebie i nikt mi tego samopoczucia nie odbierze!!! tym bardziej ja sama!!! Tylko kiedy ja zobacze te 6 z przodu??? moja waga jak zaklęta jest... trzyma sie uparciuch tej 7ki jak nie wiem!!!!!!!!!!!1 ahhhh... złosci mnie to!!!!!!!!!!!! No nic.... nie dam wrocic kostkom smalcu!! wiolettass --- gratulacje!!!!!! trzymaj sie Kochana, malymi kroczkami ale do celu!!!! Arszka ---- dominika023 ---- no pieknie pieknie!! :) ale gratki bo jak widac masz swietny metabolizm!!!!!!!!!!!!! A powiedz jak sobie poradzilas ze skora po utracie tylu kilogramow? dbalas o nia specjalnie? wiesz - zeby nie zwisala itp. caluje wszystkie!!!!!!!
  25. bosheee... jest tak duszno ze nie chce mi sie nawet pisac..... czy sie odchudzam? tak... dalej. Mimo ze topik umiera i zadnej sie nie chce zagladac ;) trudno. Bywa i tak. Ale ja bede niezaleznie od wszystkiego, bo sporo mi dalo pisanie tu, w koncu 9kg niecale to ladny wyniczek :) tylko ten okropny wzrost ostatnio!!! bleeee.... Dzis znow bylam na baseniku na 6 rano, daje dobrego kopa na caly dzien :) Hmm... a moze mi miesni przybywa i waga leci w gore bo tluszczyk spada?? Mozna sie tak pocieszac, co nei? Wiem, z czym mam walczyc... z podjadaniem slodkiego... Kiedys bylo lepiej, teraz troche czesciej sie lamie... No i te lodyyyy... w takei upaly nie mozna sie im oprzec... Tak czy siak Lupusik odchudza sie dalej!!! i na tym nie poprzestanie :) buzki dla czytających, odwiedzajacych i piszacych
×