Halo, halo :)
Różyczka mówi Wam dzień dobry. Hmmm, a właściwie - dobry wieczór :)
Pamiętacie mnie jeszcze?
Nie miałam czasu nadrobić zaległości, a widzę, że się tu spisałyście (na medal! :) ), więc tylko ostatnią stronę poczytałam co by choć troszkę być w temacie.
U mnie w miarę ok. Poprzedni rok był bardzo ciężki, strasznie dużo zawirowań w pracy, nerwów, wylanych łez. Dziś myślę, że po tym co przetrwałam gorzej już być nie może.
Jak u Was z dietka dziewczynki? U mnie to tak różnie. Zdarza mi się o niej zapominać, ale staram się jednak przestrzegać zdrowego rozsądku i jeść jak należy. Z różnym skutkiem. Nieszczęsne 5 kg raz w górę, az w dół.
Dąbrówko, jak zwykle mnie zachwycasz pomysłami, gościnnością i całą atmosferą, jaką tworzysz wokół świętowania! Ja wybieram pomysł z dynią (o ile nie jest jeszcze za późno na głosowanie).
Grażko, ja też niedawno wyszłam z przeziębienia, zdrówka życzę Kochana!
Nutria ślub? Wooow, no to gratulacje, wielkie! :)
Ściskam mocno Was wszystkie!!!
Może jeszcze się odezwę... jeśli mnie stąd nie wygonicie... ;)
Całuski!