Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

hipek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. hipek

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    acha i w większości aptek jest na receptę, kiedyś bez.
  2. hipek

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Dota Esberitox jest i w tabletkach i w kropelkach. Ja podaję w kroplach, po 10 kropli 3 razy na dzień. Natomiast ja już sobie serwowałam kilka razy w tabletkach. Zauważyłam że u synka jest faktycznie lepiej i chciałabym podawać przez pół roku non stop a potem 2 lata przerwy - bo to pobudza podobno system immunologiczny. Mi pomogło więc mam nadzieję że Gabrysiowi również, chociaż lekarka nie daje gwarancji gdyż jak mówi - jednym to pomaga innym tamto.
  3. hipek

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Hej wpadłam tylko się przywitać i życzyć wszystkiego dobrego a przede wszystkim zdrowka i przesłać wieeeeeleee całusków dla Nastki od Ważki która dziś kończy roczek i dla jutrzejszego solenizanta Adasia! :-) 100 lat 100 lat!!! Nasze kochane bobaski już są takie duże...Boże kiedy to tak przeleciało? Nawiasem mówiąc...macie jakiś kontakt z Ważką? Co się stało że jej nie ma? Mam nadzieję, że wszystko u nich ok... Ważko daj znać kochana! Pamiętacie??? To się działo DOKŁADNIE ROK TEMU :-d Ważka: "wczoraj na swiat wytaraskali o 19.14 czasu moskiewskiego wazaca 1560 gram Anastazje. Malutka nawet samodzielnie oddycha i dostala 8 punktow . ja mialam cesarke ale ze znieczulenie nie dzialalo to mnie uspili. obudzilam sie dopiero na sali pooperacyjnej . cesarka jest masakra. jak rodzic to normalnie. Ja dalej nie doszłam do siebie . Najwazniejsze ze mala jest piekna , ma czarne włoski i lezy sobie w inkubatorku jak ksiezniczka . BUZIAKI I UŚCISKI . Trzymajcie kciuki ZA ZDROWKO mojego kurczaczka" Pamiętam, że jak to wtedy czytałam to się popłakałam ze wzruszenia a w następnej chwili obleciał mnie strach bo dotarło do mnie że TO JUŻ się zaczęło... A kilka dni póżniej: julka2384 "witajcie sorki ze sie nieodzywalam, ale.... JUZ URODZILAM !!!!!!!!!!!! 9 stycznia o godz 2.15. moj porod trwal 2 godz bylam w szpitalu na badaniach i o ponocy odeszly mi wody a o 2.15 urodzil sie Adas. Dzis wyszlam ze szpitala urodzil sie w 35 tyg dostal 10 w skali Apgara " Może powspominamy nasze porody w pierwsze urodzinki? :-) OK, Miałam wpaść na chwilę a tu na wspominki się zebrało, spadam spać bo już na oczy nie widzę. Jutro Was poczytam, narazie Dobrej Nocki życzę, bez pobudek (sobie tez...och ...marzenia) Pa kochane Lutówki. To już rok...
  4. hipek

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Pralinko o ile się nie mylę to któraś z dziewczyn miała, ale nie pamiętam która, Julka?
  5. hipek

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Salwia u nas podobnie tylko temperatura była ponad 39 i 40 stopni, potem wysypka na brzuszku i pleckach na koncu reszta ciałka, ale to co charakterystyczne - jak mówiła pediatra dla trzydniówki - to temperatura utrzymuje się do momentu jak się pojawi wysypka, potem jak ręką odjął i nie ma gorączki. Sama wysypka trwa około 2 dni i znika. U nas było to truniej zdiagnozować, bo połączyło się z rotawirusem i katarem ropnym.
  6. hipek

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    No to uroczyście otwieram Nowy 2010 Rok !!! :-D
  7. hipek

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Ja również w Nowym 2010 Roku życzę wszystkim kochanym Mamusiom wszystkiego co najlepsze, aby dzieciaczki zdrowe były i zaskakiwały nas swoim rozwojem, aby chciały jeść i nie wybrzydzały, aby ząbki się wyrzynały bezboleśnie, aby uśmiech na ich ślicznych buziolkach gościł codziennie, aby Was kochane dziewczyny Wasi mężowie, narzeczeni, kochankowie ;-) rozpieszczali, miłowali nad życie, aby byli dobrzy w "te" klocki ale i nie nalegali kiedy nas "głowa boli" ;-), aby nie bali się kupek i zupek :-P i czynnie uczestniczyli w opiece nad Waszymi pociechami, aby Wam pomagali we wszystkim, aby czasem też coś dobrego upichcili, aby Teściowe były "do rany przyłóż", aby pomagały kiedy potrzeba, ale i zanadto się nie wtrącały w Wasze życie, aby Teściowie byli cool, tacy do tańca i do różańca, aby Mamy szukające miłości odnalazły Ją i aby się okazało, ze tym razem to już naprawdę TEN właściwy, aby pracujące Mamy odnosiły same sukcesy w pracy i czuły się doceniane za swój trud i wysiłek, aby Mamy szukające pracy znalazły super-fajną pracę, za super-fajną kasę, taką w której Szef nie patrzy krzywo jak mu się przyniesie L-4 na dziecko, pracę w której nie trzeba siedzieć w nadgodzinach i pracować w weekendy (hm...chyba piszę o swojej pracy hehehe...), aby samochód nigdy nie nawalał, ani wózek się nie zacinał, aby spełniły się wszystkie, nawet te najskrytsze marzenia i zrealizowały się Wasze plany i zamierzenia oraz aby zawsze działała nasza KAFETERIA ...i aby przetrwała nasza niesamowita przyjaźń... Szczęśliwego Nowego Roku!!! Kocham Was wszystkie :-)
  8. hipek

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Basienko, Igmiczku, Haydi, Mia, Dagusiu, Marteczko, jeszcze raz dziekuje za pamięć i za słodkie życzenia... Piksip i Dagusia, dziewczyny poproście swoich pediatrów aby przepisały dzieciakom RESOXYM krople do noska. Nam lekarka dala je pierwszy raz jak lezalam z mlodym w szpitalu i katar w koncu minal, bo bez tych kropli meczylam sie miesiac z katarem... Dawalam po dwie krople do każdej dziurki 3 razy dziennie i do dzisiaj mam w rezerwie jedno opakowanie, w razie gdyby... Nie jest to cud-lek, ale z tych ktore dotychczas wyprobowalam - the best. No i nocki spokojne po tych kroplach, dziecko sie tak nie meczy przez sen. Basienko jak Ty to zrobiłaś z tym smokiem? Podziwiam, ja raz sprobowalam i wymiękłam po dwóch minutach chociaż u nas smoczek jest tylko do spania. Ale może pokryło się to z tym ząbkowaniem? Od paru dni mu się wykluwają dwójki górne, jeden już wylazł teraz drugi... więc marudzi strasznie, nawet w aucie co jest nie do pomyślenia. Szklana u Ciebie tez, pełen szacun za odstawienie :-) Piksip, współczuję grzebania w palcu,mam nadzieję, że nie będzie bolało. Trzymam kciuki. Jeśli chodzi o fotelik, to moj już 3 miesiące jezdzi w nowym, kupiłam CONECO "Sea". Bardzo fajny, sliczny design, poza tym ma regulację poziomu w jakim dziecko leży i to co dla mnie było najważniejsze - ma welurową tapicerkę, czyli w zimę jest ciepło w dupsko, a latem się maluch nie poci :-) W tym poprzednim z TAKO JUMPERA koszmarnie się pocił latem a jak się zaczęły zimniejsze dni, to musiałam na noc zabierać fotelik do domu bo w przeciwnym razie, rankiem strach było na nim szkraba posadzić- taki zimny był. Z tego nowego jestem super zadowolona, ma taką wkładkę za główkę, aby za bardzo dziecku nie latała no i wystarczy na baaaardzo długo, co prawda jest od 9 kg, ale Gabryś już w tamtym się nie mieścił mimo że miał niecałe 8 kg jak go kupowałam.... Aaaa, Gabryś mi tu podpowiada, że lepiej z niego widać wszystko w samochodzie, bo wysoko sobie siedzi hehehe... :-D Igmik, dobrze że z tym wiekiem kostnym ok, jestem pewna, że u endokrynologa też będzie wszystko w porządku. Poza tym jestes niesamowita... zazdroszcze Ci takich umiejętności gastronomicznych... :-)
  9. hipek

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Mia dziękuję Ci, kochana jesteś... Strasznie mi zależy na tym paszporcie, bo większość rodziny mamy za granicą.... Dziękuję Ci za te artykuły zaraz je poczytam, daj znać po Nowym Roku jak mam się z Tobą kontaktować. Miłego dzionka wszystkim, zaraz spadam załatwiać resztę spraw urzędowych. Pa pa.
  10. hipek

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Mia dziękuję Ci, kochana jesteś... Strasznie mi zależy na tym paszporcie, bo większość rodziny mamy za granicą.... Dziękuję Ci za te artykuły zaraz je poczytam, daj znać po Nowym Roku jak mam się z Tobą kontaktować. Miłego dzionka wszystkim, zaraz spadam załatwiać resztę spraw urzędowych. Pa pa.
  11. hipek

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Mia dziękuję Ci, kochana jesteś... Strasznie mi zależy na tym paszporcie, bo większość rodziny mamy za granicą.... Dziękuję Ci za te artykuły zaraz je poczytam, daj znać po Nowym Roku jak mam się z Tobą kontaktować. Miłego dzionka wszystkim, zaraz spadam załatwiać resztę spraw urzędowych. Pa pa.
  12. hipek

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Kochane moje dziewuszki, baaardzo dziękuję za pamięć i za życzenia.... ale może pstttt.... nie nagłaśniajmy tego, w końcu jak się jest już w TYM wieku to najlepiej udawać że nic się nie dzieje hehehe.... ;-) Moje kochane Lutoweczki mam już internecik i tv...hurra!!! Jeszcze trochę i załatwię również resztę, aby żyć jak cżłowiek w nowym lokum... U Gabrysia kolejny...tj. piąty ząbek, górna dwójka, dzisiaj zaskoczył mamę bo w końcu wstał sam w łóżeczku i dobrał się do bezpiecznej - jak do tej pory - szafki na której stawiałam butelki, smoczki itp. :-) Dzisiaj miałam sporo załatwiania spraw urzędowych, wymeldowania, zameldowania, jutro ciąg dalszy, umowy na media itp... trochę trudno z dzieckiem ale ktoś to musi zalatwic. Dzisiaj otrzymałam jeden z piękniejszych prezentów - a mianowicie wiadomosc ze moj ex juz siedzi w pudle. Nawet się nie spodziewałam a tu taki surprise, teraz musze sie dowiedziec jakie mam szanse na alimenty z panstwa - bo podobno takie sa i sprobowac uzyskac zgode na paszport dla dziecka. Nie wiem jak to zalatwic, byc moze jest szansa aby podpisal taka zgode w obecnosci funkcjonariusza Policji? A moze trzeba bedzie sciagac notariusza? Hm...nie wiem, zna sie ktos na tym? Moze Mia? Dziewczynki ja tak krotko bo musze w koncu ogarnac moje mieszkanko a trzeba korzystac jak maly spi wiec uciekam zaraz. Acha nie wiem czy slyszalyscie o tym: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Wujek-zgwalcil-13-miesieczna-dziewczynke,wid,11792479,wiadomosc.html zabiłabym skoorwiela własnymi rękami. Wybaczcie. Ale tak właśnie bym zrobiła... Boże koniec świata. Zmieniając nieco temat, życzę Wam wesołego po-świętach, aby Wam i dzieciaczkom zdrówko dopisywało. Bo to najważniejsze. Jak jest zdrowie i praca - to resztę da sie ogarnąć i wszysko się ułoży. Nawet stosunki z niemiłą teściową ;-) Buziaczki gorące i jeszcze raz dziękuję za życzenia. Kochane jesteście. Pa, pa.
  13. hipek

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Kochane moje dziewczynki Wpadłam tylko na chwilkę pożyczyć wszystkim Wam i Waszym Rodzinkom zdrowych, pogodnych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia i aby ten czas obfitował w szczególne i niezapomniane chwile w gronie najbliższych Wam osób. Nie mam chwili aby Was poczytwac, zreszta pisze z pracy bo dopiero 3 dni mieszkam w nowym lokum i nie mam jeszcze netu, tv ani telefonu... ale jestem dobrej mysli. Buziaki dla Was i Waszych pociech, życze zdrowka i odezwe sie jak tylko bede mobilna. Pa pa
  14. hipek

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Hejka dziewuszki. Ale sie stesknilam za Wami :-) Mam malo czasu bo musze wszystko co zwiazane z przeprowadzka zalatwiac, umowy na media powypowiadac itd. Jutro pakowanko zaczynam a za ponad tydzien sie wyprowadzamy :-) Tak się przestawilam, ze juz naprawde sie ciesze z tej zmiany, nowe mieszkanie (gdzie juz nie bedzie bolesnych wspomnien) gdzie zaczne wszystko od nowa, nowi sasiedzi, ktorzy nie beda mnie kojarzyc z "NIM" i w ogole musi byc SUPEEEER :--D Jak pisalam niedawno, w pazdzierniku przeszlismy rotawirusa + trzydniowke z 40 st. goraczka + katar ropny - wszystko to w szpitalu... Potem synek zdrowial ale od tego czasu nie je tak jak przed choroba, tez musze go zabawiac, co rusz podtykac mu nowe rzeczy dla odwrocenia uwagi. Zaluje, bo wczesniej naprawde z przyjemnoscia jadl, a teraz pierwsza lyzeczka "be", druga i trzecia ok, ale po czwartej juz nie chce i odwraca buzie, w sumie nie jestem zwolenniczka zmuszania do jedzenia ale gdybym sie nie starala to pewnie nic by nie jadl, a stracil ponad kg w szpitalu. Teraz wazy 8 kg, a juz przybral troche. W tym tyg. we wtorek znowu goraczka, ponad 39 stopni, pojechalam z nim do lekarza - okazalo sie, ze to zapalenie gardla i dobrze, ze szybko zareagowalam, zanim angina ropna sie nie pojawila, teraz jest juz ok, ale jeszcze bieze antybiotyk. O katarku kjuz pisac nie bede, bo to u nas juz norma, od kiedy chodzi do zlobka ma go przez miesiac, potem tydzien przerwy i zas gluty... Ale przynajmniej ciesze sie, ze uwielbia tam chodzic, jak widzi dzieciaki to juz go rozrywa z radosci! Moje sloneczko kochane, daje mi tyle radosci!!! Kochane moje Lutowki, nie poczytwalam wszystkiego bo juz nie daje rady, staralam sie prznajmniej tak pobieznie przeczytac co u Was. Co do utraty nienarodzonego dzieciatka, bardzo wspolczuje Twej przyjaciolce Haydi... Jak wiekszosc mam tutaj takze ja (niestety) wiem co to znaczy. Najpierw nie umialam zajsc w ciaze przez rok, potem leczenie, w koncu utrata nadziei i proba pogodzenia sie z faktem, ze nigdy nie zostane matka... Odpuscilam i... wtedy test pokazal mi dwie kreski...Boze...jak sie cieszylam! Niestety nie dbalam o siebie jak powinnam, a raczej nie dbal o mnie moj byly, ktory nie pomagal mi w niczym i tym samym nie pomogl mi tego dnia wniesc ciezkich zakupow po schodach... Co dalej chyba nie musze pisac.. Gdy wrocilam do domu, moj byly szykowal sie do kolegi, jak wyjechal dostalam strasznych boli i dzwonilam do niego by przyjechal bo cos sie dzieje... Najpierw powiedzial "to wez nospe", za drugim razem jak dzwonilam z placzem powiedzial "wiesz, chyba powinnas zmienic tego swojego ginekologa bo te bole nie sa normalne"... Ale dalej nie wracal... :-( Potem jak dzwonilam ponownie - wylaczyl telefon... Gdy wrocil po paru godzinach bylo juz po wszystkim, pojechalam do szpitala, gdzie stwierdzili, ze juz stracilam ciaze... :-( Wiecie...dopiero teraz, gdy to pisze to moge na to wszystko spojrzec trzezwymi oczami, wtedy tak bardzo go kochalam, ze nie widzialam ze on mnie tak traktuje... Teraz wiem, ze wtedy mialam go opuscic i sie rozstac, bo i tak takie sytuacje nie rokuja dobrze... ale wiem to dopiero TERAZ. Gdy go kochalam nie widzialam tak oczywistych rzeczy. Dobrze, jednak ze opamietalam sie "pozno", a nie wcale i dobrze, ze Ty Agi tez przejrzalas na oczy i rzucilas takiego drania jak Twoj maz. Ja juz wiem, ze moze byc tylko lepiej i Ty pewnie tez :-) Przepraszam, ze tak zasmucam, ale jakos samo mi to wyszlo jak zaczelam pisac o tamtym zdarzeniu, dlatego Haydi przekaz Twojej przyjaciolce, ze musi byc silna i takie smutne i tragiczne wydarzenie nie oznacza, ze juz nie bedzie mama! Ja juz stracilam nadzieje...a po miesiacu od poronienia zaszlam w ciaze (mimo, ze mialam odczekac conajmniej 3 miesiace) i....mam Moj Najwiekszy Skarb :-) !!! A propos fajnie wymyslilas z ta podusia :-) Fajnie miec taka przyjaciolke jak Ty! Kluska ale fajnie, ze juz pierwsze zdanie sie pojawilo. Zazdroszcze! Moje dziecie jeszcze nie uszczesliwilo mnie slowem na ktore czekam najbardziej ;-) ale mowi narazie "dziadzia", "tata" (nie wiem po co i skad) i nauczylo sie robic brawo, papa i przybijac piatke :-) Na obsluge pilota jeszcze czekam hehe... Acha, co do spania to lacze sie w bolu z mamami-zombie :-) Piksip Moj urwis sie budzi "milion" razy (nawet nie jestem w stanie zliczyc ile), czasem smok wyleci, czasem chce pic, czasem jesc i jeszcze gdyby wypil naraz wiecej mleka to by bylo super, ale on woli zrobic trzy lyki i za 20 minut znowu sie upomniec o kolejne 20 ml... A ja wstaje o 5 do pracy, zreszta on tez tak okolo i juz koniec spanka, obojetnie czy to weekend czy nie... Pomijam fakt, ze wstaje tyle razy zeby zrobic mu mleczko a potem musze je wylewac... Zazdroszcze mamom, ktorych dzieci pija normalnie mleko, moje dziecie nie lubi mleka chyba, bo tylko na pol-spaniu jestem w stanie mu podetknac te pare lykow jak sie wlasnie wybudzi. Tak na co dzien, lub nie daj Boze wieczorem - mleko jest "be"... Juz nie marze o 200ml zeby wypil, ale niech wypija przynajmniej po 100... Ech...maaaaarzenia... Szklana Ty to jestes pierogowy-terminator! Podziwiam, zreszta wszystkie gotujace kobietki podziwiam, Ciebie Igmik zwlaszcza! :-) Ja to nawet wode na herbate przypalam ;-) Ale jesc lubie, mniej wiecej tak bardzo jak bardzo nie lubie gotowac hehehe... Zapomnialam napisac o zebolach, oprocz dwoch dolnych jedynek wyszla jedna gorna a druga pewnie juz niedlugo :-) Ogladalam Wasze dzieciaczki na poczcie, wszystkie oczywiscie kochane i slodkie! Zazdroszcze, że tak już daleko rozwiniete maja umiejetnosci w siadaniu, raczkowaniu i chodzeniu. Moj szkrabek dopiero zaczyna raczkowac a w zasadzie raczkuje do tylu i cos tam zaczyna kombinowac zeby ruszyc w przod :-) Siedziec nienawidzi, moze dlatego nie ma jeszcze wyuczonej takiej stabilizacji bo jak siedzi chwile to zaraz marudzi, woli staclub lezec na brzuszku i zaczyna przebierac nozkami jak mu sie poda rece. Mysle, ze byc moze wczesniej bedzie chodzic niz siedziec stabilnie i raczkowac :-) Up - ale poszalalas na zakupach! Bedzie radosc z zabawek, juz to widze! :-) Szklana, co do czyszczenia noska, to w zasadzie czyszcze rano po przebudzeniu i przy wieczornej kapieli. Psikam sol morska, po czym szybko usuwam to z noska frida. Maly sie nie czepia bo robie to na hop-siup - i po "bolu" :-) Nie za bardzo za to lubi jak mu myje lub wycieram buzie, oczka to fakt, ale wtedy tylko obraca glowe, nie placze. Z uszkami nie ma problemu. Pomaranczowa, Gabrys nie przepada za "grudkami" w jedzeniu. Nie wiem czy to nie wina tych roatwirusow podczas ktorych wymiotowal, bo teraz jak mu sie zdarzy w jedzeniu grudka (np. w kaszce) to ma odruchy wymiotne. Wczesniej tego nie bylo. Daje mu samemu pogryzc skorke od chleba jak mowi Igmik czy biszkopty, flipsy - i z tym sobie radzi, ale nie daj Boze jak ma wieksze kawalki w jedzeniu, zreszta juz kilka razy zdarzylo mu sie zwrocic obiadek, bo cos go podraznilo przy ostatniej lyzeczce. Biorac wiec pod uwage jego mala wage i maly apetyt - narazie jestem ostrozna z dawaniem mu wiekszych kawalkow, ale wiem, ze czym wczesniej tym lepiej, bo potem dziecko nie umie jesc normalnych posilkow, tylko papkowate. Basienia a czemuz Ty sama jestes? Nie doczytalam... Suma byc moze jeszcze da sie uratowac Wasz zwiazek... Moze warto usiasc i szczerze porozmawiac... czasem to wiele daje, najgorzej jak kazdy cos tam sobie mysli i nie podzieli sie tym z partnerem. Z tego bierze sie wiekszosc niejasnych sytuacji. Z drugiej strony - nic na sile, jezeli pomimo prob porozumienia i wyjasnienia sobie tego czy tamtego, czy tez braku uczuc - warto przemyslec decyzje o rozstaniu bo nie ma co sie meczyc, a tlumaczenie ze dla dobra dziecka trzeba starac sie byc razem - powoduje, ze tak naprawde dziecko tez nie jest szczesliwe, gdy np. mama nie jest. To akurat wiem po sobie. Podczas mojego chorego zwiazku mialam nerwy ma mojego ex co wplywalo niekorzystnie na mnie a tym samym na dziecko. Od kiedy jestem tylko z dzieckiem jestem przeszczesliwa, a moj syn tym bardziej :-) Najgorsze to tkwienie w zawieszeniu pomiedzy tym co mozna zrobic a tym co jest. Strach przed podjeciem TEJ decyzji. Strach przed tym "jak ewentualnie sobie poradze SAMA?". Ale teraz juz znam odpowiedz na to pytanie. Brzmi ona: ZDECYDOWANIE DASZ RADE. :-) Zaznaczam, ze to moja subiektywna opinia. Nie zamierzam Cie do niczego namawiac, zreszta kazdy zyje sam, sam tez musi podejmowac decyzje. Zycze Ci abys podjela sluszna, jakakolwiek ona bedzie. :-) Konwalia, oczywiscie ze Cie pamietamy! Jak mozesz pytac... Buziaki dla Was! Basienko, jak dobrze Cie "widziec" :-) Wiesz, ogladalam te klocki z Tesco i wydaja mi sie nieco za "dorosle" dla Gabrysia. Sa przeznaczone dla dzieci od 3 lat, zreszta maja takie dosyc ostre krawedzie, albo mi sie zdawalo... A mialam nie byc przewrazliwiona matka... ech! :-P Marteczko podziwiam Cie za ten Twoj express - oczywiscie w pozytywnym znaczeniu. Mysle tez, ze gdyby cofnac czas, to pewnie i ja wczesniej zdecydowalabym sie na dziecko. Ale widac nie my sami piszemy zyciowy scenariusz, mam wrazenie ze czesciowo jest to juz "tam" w gorze zapisane :-) Ja jak sobie rozmyslam nad tym co ostatnio przeszlam, to widocznie musialam przez to pieklo przejsc, aby teraz miec dla kogo zyc... widocznie musialam spotkac takiego drania, aby teraz miec moje kochane malenstwo... Majka zdrowka dla Ciebie i Nuli Rosolku nie jestem na biezaco wiec nie wiem jak tam u Ciebie z praca, znalazlas cos? Mam nadzieje, ze tak... Twoja corcia to prawdziwy cud, w dalszym ciagu pisze sie na wyswatanie naszych pociech ;-) Igmik, no niezle Pola wypalila z tymi zebolami! Gratuluje tempa :-) A tak w ogole snilas mi sie niedawno, ze gdzies jechalysmy razem z wozkami :-) Wazka, mam nadzieje ze u Was wszystko w porzadku bo jakos Cie tu nie widze. Poki co buziak dla Ciebie i Nastki Dziewczyny lubie Wasze maluchy bajki? Moj uwielbia "Tomek i przyjaciele", jak widzi te lokomotywy to go roznosi, smieje sie do rozpuku na glos :-) Ok, na tym koncze, padam juz z niewyspania. Jutro rano odwoze synka do siostry i bede sie wstepnie pakowac. Zaluje, ze nie dalam rady poczytac Was wszystkich i odniesc sie do kazdej, ale mam nadzieje, ze zrozumiecie. Pozdrawiam Was wszystkie i caluje. Zycze wszystkim Mamom i Dzieciaczkom zdrowka, bo to najwazniejsze i oby nam sie dobrze rozwijaly, chcialy jesc i spokojnie cale nocki przesypialy. Mam nadzieje ze uda mi sie jeszcze odezwac przed Swietami, prawdopodobnie z pracy, bo nie bede miec neta na poczatku, ale jakos to zalatwie :-) Trzymajcie sie i nie dajcie sie! Buziole dla tych aktywnych i tych co tylko czytaja :-)
  15. hipek

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Rosolku moze masz tak jak ja z tym kontem.... ja musze pare razy sie logowac, czasem nawet 5 zeby mnie zalogowal i musze odhaczyc opcje "bezpieczne logowanie", bo inaczej za chiny sie nie da... wiec moze i Tobie tak sie uda... Dziewczyny fajny artykul: http://www.kafeteria.pl/przykawie/obiekt.php?id_t=511 ....rany, kiedy to bylo... a dzis juz Gabrys zaczyna 9 miesiac :-) Dzis jestem wyjatkowo wyczerpana, na dodatek dostalam okres i zwijalam sie w pracy z bolu, na szczescie kolo poludnia przeszlo, ale i tak dzisiaj nie mam sil zbyt wiele, dlatego po raz pierwszy "zastrajkowalam" i zrobilam malemu "Dzien Brudasa" - to znaczy obmylam go tylko na reczniczku bez kapania i mycia glowy...wyrodna matka ze mnie. co? :-) Ale dzis naprawde padam...Wiem. Wiem. Sama sie usprawiedliwiam. Niedobry hipek. :-P Goraco Was caluje i ide sobie troche polezec, wybaczcie. Ale i tak Was kocham! :-)
×