hipek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez hipek
-
LUTY 2009!!!!!!!!!!!
hipek odpisał truskawkowa poziomka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
acha i w większości aptek jest na receptę, kiedyś bez. -
LUTY 2009!!!!!!!!!!!
hipek odpisał truskawkowa poziomka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dota Esberitox jest i w tabletkach i w kropelkach. Ja podaję w kroplach, po 10 kropli 3 razy na dzień. Natomiast ja już sobie serwowałam kilka razy w tabletkach. Zauważyłam że u synka jest faktycznie lepiej i chciałabym podawać przez pół roku non stop a potem 2 lata przerwy - bo to pobudza podobno system immunologiczny. Mi pomogło więc mam nadzieję że Gabrysiowi również, chociaż lekarka nie daje gwarancji gdyż jak mówi - jednym to pomaga innym tamto. -
LUTY 2009!!!!!!!!!!!
hipek odpisał truskawkowa poziomka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hej wpadłam tylko się przywitać i życzyć wszystkiego dobrego a przede wszystkim zdrowka i przesłać wieeeeeleee całusków dla Nastki od Ważki która dziś kończy roczek i dla jutrzejszego solenizanta Adasia! :-) 100 lat 100 lat!!! Nasze kochane bobaski już są takie duże...Boże kiedy to tak przeleciało? Nawiasem mówiąc...macie jakiś kontakt z Ważką? Co się stało że jej nie ma? Mam nadzieję, że wszystko u nich ok... Ważko daj znać kochana! Pamiętacie??? To się działo DOKŁADNIE ROK TEMU :-d Ważka: "wczoraj na swiat wytaraskali o 19.14 czasu moskiewskiego wazaca 1560 gram Anastazje. Malutka nawet samodzielnie oddycha i dostala 8 punktow . ja mialam cesarke ale ze znieczulenie nie dzialalo to mnie uspili. obudzilam sie dopiero na sali pooperacyjnej . cesarka jest masakra. jak rodzic to normalnie. Ja dalej nie doszłam do siebie . Najwazniejsze ze mala jest piekna , ma czarne włoski i lezy sobie w inkubatorku jak ksiezniczka . BUZIAKI I UŚCISKI . Trzymajcie kciuki ZA ZDROWKO mojego kurczaczka" Pamiętam, że jak to wtedy czytałam to się popłakałam ze wzruszenia a w następnej chwili obleciał mnie strach bo dotarło do mnie że TO JUŻ się zaczęło... A kilka dni póżniej: julka2384 "witajcie sorki ze sie nieodzywalam, ale.... JUZ URODZILAM !!!!!!!!!!!! 9 stycznia o godz 2.15. moj porod trwal 2 godz bylam w szpitalu na badaniach i o ponocy odeszly mi wody a o 2.15 urodzil sie Adas. Dzis wyszlam ze szpitala urodzil sie w 35 tyg dostal 10 w skali Apgara " Może powspominamy nasze porody w pierwsze urodzinki? :-) OK, Miałam wpaść na chwilę a tu na wspominki się zebrało, spadam spać bo już na oczy nie widzę. Jutro Was poczytam, narazie Dobrej Nocki życzę, bez pobudek (sobie tez...och ...marzenia) Pa kochane Lutówki. To już rok... -
LUTY 2009!!!!!!!!!!!
hipek odpisał truskawkowa poziomka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Pralinko o ile się nie mylę to któraś z dziewczyn miała, ale nie pamiętam która, Julka? -
LUTY 2009!!!!!!!!!!!
hipek odpisał truskawkowa poziomka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Salwia u nas podobnie tylko temperatura była ponad 39 i 40 stopni, potem wysypka na brzuszku i pleckach na koncu reszta ciałka, ale to co charakterystyczne - jak mówiła pediatra dla trzydniówki - to temperatura utrzymuje się do momentu jak się pojawi wysypka, potem jak ręką odjął i nie ma gorączki. Sama wysypka trwa około 2 dni i znika. U nas było to truniej zdiagnozować, bo połączyło się z rotawirusem i katarem ropnym. -
LUTY 2009!!!!!!!!!!!
hipek odpisał truskawkowa poziomka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
No to uroczyście otwieram Nowy 2010 Rok !!! :-D -
LUTY 2009!!!!!!!!!!!
hipek odpisał truskawkowa poziomka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja również w Nowym 2010 Roku życzę wszystkim kochanym Mamusiom wszystkiego co najlepsze, aby dzieciaczki zdrowe były i zaskakiwały nas swoim rozwojem, aby chciały jeść i nie wybrzydzały, aby ząbki się wyrzynały bezboleśnie, aby uśmiech na ich ślicznych buziolkach gościł codziennie, aby Was kochane dziewczyny Wasi mężowie, narzeczeni, kochankowie ;-) rozpieszczali, miłowali nad życie, aby byli dobrzy w "te" klocki ale i nie nalegali kiedy nas "głowa boli" ;-), aby nie bali się kupek i zupek :-P i czynnie uczestniczyli w opiece nad Waszymi pociechami, aby Wam pomagali we wszystkim, aby czasem też coś dobrego upichcili, aby Teściowe były "do rany przyłóż", aby pomagały kiedy potrzeba, ale i zanadto się nie wtrącały w Wasze życie, aby Teściowie byli cool, tacy do tańca i do różańca, aby Mamy szukające miłości odnalazły Ją i aby się okazało, ze tym razem to już naprawdę TEN właściwy, aby pracujące Mamy odnosiły same sukcesy w pracy i czuły się doceniane za swój trud i wysiłek, aby Mamy szukające pracy znalazły super-fajną pracę, za super-fajną kasę, taką w której Szef nie patrzy krzywo jak mu się przyniesie L-4 na dziecko, pracę w której nie trzeba siedzieć w nadgodzinach i pracować w weekendy (hm...chyba piszę o swojej pracy hehehe...), aby samochód nigdy nie nawalał, ani wózek się nie zacinał, aby spełniły się wszystkie, nawet te najskrytsze marzenia i zrealizowały się Wasze plany i zamierzenia oraz aby zawsze działała nasza KAFETERIA ...i aby przetrwała nasza niesamowita przyjaźń... Szczęśliwego Nowego Roku!!! Kocham Was wszystkie :-) -
LUTY 2009!!!!!!!!!!!
hipek odpisał truskawkowa poziomka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Basienko, Igmiczku, Haydi, Mia, Dagusiu, Marteczko, jeszcze raz dziekuje za pamięć i za słodkie życzenia... Piksip i Dagusia, dziewczyny poproście swoich pediatrów aby przepisały dzieciakom RESOXYM krople do noska. Nam lekarka dala je pierwszy raz jak lezalam z mlodym w szpitalu i katar w koncu minal, bo bez tych kropli meczylam sie miesiac z katarem... Dawalam po dwie krople do każdej dziurki 3 razy dziennie i do dzisiaj mam w rezerwie jedno opakowanie, w razie gdyby... Nie jest to cud-lek, ale z tych ktore dotychczas wyprobowalam - the best. No i nocki spokojne po tych kroplach, dziecko sie tak nie meczy przez sen. Basienko jak Ty to zrobiłaś z tym smokiem? Podziwiam, ja raz sprobowalam i wymiękłam po dwóch minutach chociaż u nas smoczek jest tylko do spania. Ale może pokryło się to z tym ząbkowaniem? Od paru dni mu się wykluwają dwójki górne, jeden już wylazł teraz drugi... więc marudzi strasznie, nawet w aucie co jest nie do pomyślenia. Szklana u Ciebie tez, pełen szacun za odstawienie :-) Piksip, współczuję grzebania w palcu,mam nadzieję, że nie będzie bolało. Trzymam kciuki. Jeśli chodzi o fotelik, to moj już 3 miesiące jezdzi w nowym, kupiłam CONECO "Sea". Bardzo fajny, sliczny design, poza tym ma regulację poziomu w jakim dziecko leży i to co dla mnie było najważniejsze - ma welurową tapicerkę, czyli w zimę jest ciepło w dupsko, a latem się maluch nie poci :-) W tym poprzednim z TAKO JUMPERA koszmarnie się pocił latem a jak się zaczęły zimniejsze dni, to musiałam na noc zabierać fotelik do domu bo w przeciwnym razie, rankiem strach było na nim szkraba posadzić- taki zimny był. Z tego nowego jestem super zadowolona, ma taką wkładkę za główkę, aby za bardzo dziecku nie latała no i wystarczy na baaaardzo długo, co prawda jest od 9 kg, ale Gabryś już w tamtym się nie mieścił mimo że miał niecałe 8 kg jak go kupowałam.... Aaaa, Gabryś mi tu podpowiada, że lepiej z niego widać wszystko w samochodzie, bo wysoko sobie siedzi hehehe... :-D Igmik, dobrze że z tym wiekiem kostnym ok, jestem pewna, że u endokrynologa też będzie wszystko w porządku. Poza tym jestes niesamowita... zazdroszcze Ci takich umiejętności gastronomicznych... :-) -
LUTY 2009!!!!!!!!!!!
hipek odpisał truskawkowa poziomka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mia dziękuję Ci, kochana jesteś... Strasznie mi zależy na tym paszporcie, bo większość rodziny mamy za granicą.... Dziękuję Ci za te artykuły zaraz je poczytam, daj znać po Nowym Roku jak mam się z Tobą kontaktować. Miłego dzionka wszystkim, zaraz spadam załatwiać resztę spraw urzędowych. Pa pa. -
LUTY 2009!!!!!!!!!!!
hipek odpisał truskawkowa poziomka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mia dziękuję Ci, kochana jesteś... Strasznie mi zależy na tym paszporcie, bo większość rodziny mamy za granicą.... Dziękuję Ci za te artykuły zaraz je poczytam, daj znać po Nowym Roku jak mam się z Tobą kontaktować. Miłego dzionka wszystkim, zaraz spadam załatwiać resztę spraw urzędowych. Pa pa. -
LUTY 2009!!!!!!!!!!!
hipek odpisał truskawkowa poziomka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mia dziękuję Ci, kochana jesteś... Strasznie mi zależy na tym paszporcie, bo większość rodziny mamy za granicą.... Dziękuję Ci za te artykuły zaraz je poczytam, daj znać po Nowym Roku jak mam się z Tobą kontaktować. Miłego dzionka wszystkim, zaraz spadam załatwiać resztę spraw urzędowych. Pa pa. -
LUTY 2009!!!!!!!!!!!
hipek odpisał truskawkowa poziomka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Kochane moje dziewuszki, baaardzo dziękuję za pamięć i za życzenia.... ale może pstttt.... nie nagłaśniajmy tego, w końcu jak się jest już w TYM wieku to najlepiej udawać że nic się nie dzieje hehehe.... ;-) Moje kochane Lutoweczki mam już internecik i tv...hurra!!! Jeszcze trochę i załatwię również resztę, aby żyć jak cżłowiek w nowym lokum... U Gabrysia kolejny...tj. piąty ząbek, górna dwójka, dzisiaj zaskoczył mamę bo w końcu wstał sam w łóżeczku i dobrał się do bezpiecznej - jak do tej pory - szafki na której stawiałam butelki, smoczki itp. :-) Dzisiaj miałam sporo załatwiania spraw urzędowych, wymeldowania, zameldowania, jutro ciąg dalszy, umowy na media itp... trochę trudno z dzieckiem ale ktoś to musi zalatwic. Dzisiaj otrzymałam jeden z piękniejszych prezentów - a mianowicie wiadomosc ze moj ex juz siedzi w pudle. Nawet się nie spodziewałam a tu taki surprise, teraz musze sie dowiedziec jakie mam szanse na alimenty z panstwa - bo podobno takie sa i sprobowac uzyskac zgode na paszport dla dziecka. Nie wiem jak to zalatwic, byc moze jest szansa aby podpisal taka zgode w obecnosci funkcjonariusza Policji? A moze trzeba bedzie sciagac notariusza? Hm...nie wiem, zna sie ktos na tym? Moze Mia? Dziewczynki ja tak krotko bo musze w koncu ogarnac moje mieszkanko a trzeba korzystac jak maly spi wiec uciekam zaraz. Acha nie wiem czy slyszalyscie o tym: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Wujek-zgwalcil-13-miesieczna-dziewczynke,wid,11792479,wiadomosc.html zabiłabym skoorwiela własnymi rękami. Wybaczcie. Ale tak właśnie bym zrobiła... Boże koniec świata. Zmieniając nieco temat, życzę Wam wesołego po-świętach, aby Wam i dzieciaczkom zdrówko dopisywało. Bo to najważniejsze. Jak jest zdrowie i praca - to resztę da sie ogarnąć i wszysko się ułoży. Nawet stosunki z niemiłą teściową ;-) Buziaczki gorące i jeszcze raz dziękuję za życzenia. Kochane jesteście. Pa, pa. -
LUTY 2009!!!!!!!!!!!
hipek odpisał truskawkowa poziomka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Kochane moje dziewczynki Wpadłam tylko na chwilkę pożyczyć wszystkim Wam i Waszym Rodzinkom zdrowych, pogodnych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia i aby ten czas obfitował w szczególne i niezapomniane chwile w gronie najbliższych Wam osób. Nie mam chwili aby Was poczytwac, zreszta pisze z pracy bo dopiero 3 dni mieszkam w nowym lokum i nie mam jeszcze netu, tv ani telefonu... ale jestem dobrej mysli. Buziaki dla Was i Waszych pociech, życze zdrowka i odezwe sie jak tylko bede mobilna. Pa pa -
LUTY 2009!!!!!!!!!!!
hipek odpisał truskawkowa poziomka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hejka dziewuszki. Ale sie stesknilam za Wami :-) Mam malo czasu bo musze wszystko co zwiazane z przeprowadzka zalatwiac, umowy na media powypowiadac itd. Jutro pakowanko zaczynam a za ponad tydzien sie wyprowadzamy :-) Tak się przestawilam, ze juz naprawde sie ciesze z tej zmiany, nowe mieszkanie (gdzie juz nie bedzie bolesnych wspomnien) gdzie zaczne wszystko od nowa, nowi sasiedzi, ktorzy nie beda mnie kojarzyc z "NIM" i w ogole musi byc SUPEEEER :--D Jak pisalam niedawno, w pazdzierniku przeszlismy rotawirusa + trzydniowke z 40 st. goraczka + katar ropny - wszystko to w szpitalu... Potem synek zdrowial ale od tego czasu nie je tak jak przed choroba, tez musze go zabawiac, co rusz podtykac mu nowe rzeczy dla odwrocenia uwagi. Zaluje, bo wczesniej naprawde z przyjemnoscia jadl, a teraz pierwsza lyzeczka "be", druga i trzecia ok, ale po czwartej juz nie chce i odwraca buzie, w sumie nie jestem zwolenniczka zmuszania do jedzenia ale gdybym sie nie starala to pewnie nic by nie jadl, a stracil ponad kg w szpitalu. Teraz wazy 8 kg, a juz przybral troche. W tym tyg. we wtorek znowu goraczka, ponad 39 stopni, pojechalam z nim do lekarza - okazalo sie, ze to zapalenie gardla i dobrze, ze szybko zareagowalam, zanim angina ropna sie nie pojawila, teraz jest juz ok, ale jeszcze bieze antybiotyk. O katarku kjuz pisac nie bede, bo to u nas juz norma, od kiedy chodzi do zlobka ma go przez miesiac, potem tydzien przerwy i zas gluty... Ale przynajmniej ciesze sie, ze uwielbia tam chodzic, jak widzi dzieciaki to juz go rozrywa z radosci! Moje sloneczko kochane, daje mi tyle radosci!!! Kochane moje Lutowki, nie poczytwalam wszystkiego bo juz nie daje rady, staralam sie prznajmniej tak pobieznie przeczytac co u Was. Co do utraty nienarodzonego dzieciatka, bardzo wspolczuje Twej przyjaciolce Haydi... Jak wiekszosc mam tutaj takze ja (niestety) wiem co to znaczy. Najpierw nie umialam zajsc w ciaze przez rok, potem leczenie, w koncu utrata nadziei i proba pogodzenia sie z faktem, ze nigdy nie zostane matka... Odpuscilam i... wtedy test pokazal mi dwie kreski...Boze...jak sie cieszylam! Niestety nie dbalam o siebie jak powinnam, a raczej nie dbal o mnie moj byly, ktory nie pomagal mi w niczym i tym samym nie pomogl mi tego dnia wniesc ciezkich zakupow po schodach... Co dalej chyba nie musze pisac.. Gdy wrocilam do domu, moj byly szykowal sie do kolegi, jak wyjechal dostalam strasznych boli i dzwonilam do niego by przyjechal bo cos sie dzieje... Najpierw powiedzial "to wez nospe", za drugim razem jak dzwonilam z placzem powiedzial "wiesz, chyba powinnas zmienic tego swojego ginekologa bo te bole nie sa normalne"... Ale dalej nie wracal... :-( Potem jak dzwonilam ponownie - wylaczyl telefon... Gdy wrocil po paru godzinach bylo juz po wszystkim, pojechalam do szpitala, gdzie stwierdzili, ze juz stracilam ciaze... :-( Wiecie...dopiero teraz, gdy to pisze to moge na to wszystko spojrzec trzezwymi oczami, wtedy tak bardzo go kochalam, ze nie widzialam ze on mnie tak traktuje... Teraz wiem, ze wtedy mialam go opuscic i sie rozstac, bo i tak takie sytuacje nie rokuja dobrze... ale wiem to dopiero TERAZ. Gdy go kochalam nie widzialam tak oczywistych rzeczy. Dobrze, jednak ze opamietalam sie "pozno", a nie wcale i dobrze, ze Ty Agi tez przejrzalas na oczy i rzucilas takiego drania jak Twoj maz. Ja juz wiem, ze moze byc tylko lepiej i Ty pewnie tez :-) Przepraszam, ze tak zasmucam, ale jakos samo mi to wyszlo jak zaczelam pisac o tamtym zdarzeniu, dlatego Haydi przekaz Twojej przyjaciolce, ze musi byc silna i takie smutne i tragiczne wydarzenie nie oznacza, ze juz nie bedzie mama! Ja juz stracilam nadzieje...a po miesiacu od poronienia zaszlam w ciaze (mimo, ze mialam odczekac conajmniej 3 miesiace) i....mam Moj Najwiekszy Skarb :-) !!! A propos fajnie wymyslilas z ta podusia :-) Fajnie miec taka przyjaciolke jak Ty! Kluska ale fajnie, ze juz pierwsze zdanie sie pojawilo. Zazdroszcze! Moje dziecie jeszcze nie uszczesliwilo mnie slowem na ktore czekam najbardziej ;-) ale mowi narazie "dziadzia", "tata" (nie wiem po co i skad) i nauczylo sie robic brawo, papa i przybijac piatke :-) Na obsluge pilota jeszcze czekam hehe... Acha, co do spania to lacze sie w bolu z mamami-zombie :-) Piksip Moj urwis sie budzi "milion" razy (nawet nie jestem w stanie zliczyc ile), czasem smok wyleci, czasem chce pic, czasem jesc i jeszcze gdyby wypil naraz wiecej mleka to by bylo super, ale on woli zrobic trzy lyki i za 20 minut znowu sie upomniec o kolejne 20 ml... A ja wstaje o 5 do pracy, zreszta on tez tak okolo i juz koniec spanka, obojetnie czy to weekend czy nie... Pomijam fakt, ze wstaje tyle razy zeby zrobic mu mleczko a potem musze je wylewac... Zazdroszcze mamom, ktorych dzieci pija normalnie mleko, moje dziecie nie lubi mleka chyba, bo tylko na pol-spaniu jestem w stanie mu podetknac te pare lykow jak sie wlasnie wybudzi. Tak na co dzien, lub nie daj Boze wieczorem - mleko jest "be"... Juz nie marze o 200ml zeby wypil, ale niech wypija przynajmniej po 100... Ech...maaaaarzenia... Szklana Ty to jestes pierogowy-terminator! Podziwiam, zreszta wszystkie gotujace kobietki podziwiam, Ciebie Igmik zwlaszcza! :-) Ja to nawet wode na herbate przypalam ;-) Ale jesc lubie, mniej wiecej tak bardzo jak bardzo nie lubie gotowac hehehe... Zapomnialam napisac o zebolach, oprocz dwoch dolnych jedynek wyszla jedna gorna a druga pewnie juz niedlugo :-) Ogladalam Wasze dzieciaczki na poczcie, wszystkie oczywiscie kochane i slodkie! Zazdroszcze, że tak już daleko rozwiniete maja umiejetnosci w siadaniu, raczkowaniu i chodzeniu. Moj szkrabek dopiero zaczyna raczkowac a w zasadzie raczkuje do tylu i cos tam zaczyna kombinowac zeby ruszyc w przod :-) Siedziec nienawidzi, moze dlatego nie ma jeszcze wyuczonej takiej stabilizacji bo jak siedzi chwile to zaraz marudzi, woli staclub lezec na brzuszku i zaczyna przebierac nozkami jak mu sie poda rece. Mysle, ze byc moze wczesniej bedzie chodzic niz siedziec stabilnie i raczkowac :-) Up - ale poszalalas na zakupach! Bedzie radosc z zabawek, juz to widze! :-) Szklana, co do czyszczenia noska, to w zasadzie czyszcze rano po przebudzeniu i przy wieczornej kapieli. Psikam sol morska, po czym szybko usuwam to z noska frida. Maly sie nie czepia bo robie to na hop-siup - i po "bolu" :-) Nie za bardzo za to lubi jak mu myje lub wycieram buzie, oczka to fakt, ale wtedy tylko obraca glowe, nie placze. Z uszkami nie ma problemu. Pomaranczowa, Gabrys nie przepada za "grudkami" w jedzeniu. Nie wiem czy to nie wina tych roatwirusow podczas ktorych wymiotowal, bo teraz jak mu sie zdarzy w jedzeniu grudka (np. w kaszce) to ma odruchy wymiotne. Wczesniej tego nie bylo. Daje mu samemu pogryzc skorke od chleba jak mowi Igmik czy biszkopty, flipsy - i z tym sobie radzi, ale nie daj Boze jak ma wieksze kawalki w jedzeniu, zreszta juz kilka razy zdarzylo mu sie zwrocic obiadek, bo cos go podraznilo przy ostatniej lyzeczce. Biorac wiec pod uwage jego mala wage i maly apetyt - narazie jestem ostrozna z dawaniem mu wiekszych kawalkow, ale wiem, ze czym wczesniej tym lepiej, bo potem dziecko nie umie jesc normalnych posilkow, tylko papkowate. Basienia a czemuz Ty sama jestes? Nie doczytalam... Suma byc moze jeszcze da sie uratowac Wasz zwiazek... Moze warto usiasc i szczerze porozmawiac... czasem to wiele daje, najgorzej jak kazdy cos tam sobie mysli i nie podzieli sie tym z partnerem. Z tego bierze sie wiekszosc niejasnych sytuacji. Z drugiej strony - nic na sile, jezeli pomimo prob porozumienia i wyjasnienia sobie tego czy tamtego, czy tez braku uczuc - warto przemyslec decyzje o rozstaniu bo nie ma co sie meczyc, a tlumaczenie ze dla dobra dziecka trzeba starac sie byc razem - powoduje, ze tak naprawde dziecko tez nie jest szczesliwe, gdy np. mama nie jest. To akurat wiem po sobie. Podczas mojego chorego zwiazku mialam nerwy ma mojego ex co wplywalo niekorzystnie na mnie a tym samym na dziecko. Od kiedy jestem tylko z dzieckiem jestem przeszczesliwa, a moj syn tym bardziej :-) Najgorsze to tkwienie w zawieszeniu pomiedzy tym co mozna zrobic a tym co jest. Strach przed podjeciem TEJ decyzji. Strach przed tym "jak ewentualnie sobie poradze SAMA?". Ale teraz juz znam odpowiedz na to pytanie. Brzmi ona: ZDECYDOWANIE DASZ RADE. :-) Zaznaczam, ze to moja subiektywna opinia. Nie zamierzam Cie do niczego namawiac, zreszta kazdy zyje sam, sam tez musi podejmowac decyzje. Zycze Ci abys podjela sluszna, jakakolwiek ona bedzie. :-) Konwalia, oczywiscie ze Cie pamietamy! Jak mozesz pytac... Buziaki dla Was! Basienko, jak dobrze Cie "widziec" :-) Wiesz, ogladalam te klocki z Tesco i wydaja mi sie nieco za "dorosle" dla Gabrysia. Sa przeznaczone dla dzieci od 3 lat, zreszta maja takie dosyc ostre krawedzie, albo mi sie zdawalo... A mialam nie byc przewrazliwiona matka... ech! :-P Marteczko podziwiam Cie za ten Twoj express - oczywiscie w pozytywnym znaczeniu. Mysle tez, ze gdyby cofnac czas, to pewnie i ja wczesniej zdecydowalabym sie na dziecko. Ale widac nie my sami piszemy zyciowy scenariusz, mam wrazenie ze czesciowo jest to juz "tam" w gorze zapisane :-) Ja jak sobie rozmyslam nad tym co ostatnio przeszlam, to widocznie musialam przez to pieklo przejsc, aby teraz miec dla kogo zyc... widocznie musialam spotkac takiego drania, aby teraz miec moje kochane malenstwo... Majka zdrowka dla Ciebie i Nuli Rosolku nie jestem na biezaco wiec nie wiem jak tam u Ciebie z praca, znalazlas cos? Mam nadzieje, ze tak... Twoja corcia to prawdziwy cud, w dalszym ciagu pisze sie na wyswatanie naszych pociech ;-) Igmik, no niezle Pola wypalila z tymi zebolami! Gratuluje tempa :-) A tak w ogole snilas mi sie niedawno, ze gdzies jechalysmy razem z wozkami :-) Wazka, mam nadzieje ze u Was wszystko w porzadku bo jakos Cie tu nie widze. Poki co buziak dla Ciebie i Nastki Dziewczyny lubie Wasze maluchy bajki? Moj uwielbia "Tomek i przyjaciele", jak widzi te lokomotywy to go roznosi, smieje sie do rozpuku na glos :-) Ok, na tym koncze, padam juz z niewyspania. Jutro rano odwoze synka do siostry i bede sie wstepnie pakowac. Zaluje, ze nie dalam rady poczytac Was wszystkich i odniesc sie do kazdej, ale mam nadzieje, ze zrozumiecie. Pozdrawiam Was wszystkie i caluje. Zycze wszystkim Mamom i Dzieciaczkom zdrowka, bo to najwazniejsze i oby nam sie dobrze rozwijaly, chcialy jesc i spokojnie cale nocki przesypialy. Mam nadzieje ze uda mi sie jeszcze odezwac przed Swietami, prawdopodobnie z pracy, bo nie bede miec neta na poczatku, ale jakos to zalatwie :-) Trzymajcie sie i nie dajcie sie! Buziole dla tych aktywnych i tych co tylko czytaja :-) -
LUTY 2009!!!!!!!!!!!
hipek odpisał truskawkowa poziomka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Rosolku moze masz tak jak ja z tym kontem.... ja musze pare razy sie logowac, czasem nawet 5 zeby mnie zalogowal i musze odhaczyc opcje "bezpieczne logowanie", bo inaczej za chiny sie nie da... wiec moze i Tobie tak sie uda... Dziewczyny fajny artykul: http://www.kafeteria.pl/przykawie/obiekt.php?id_t=511 ....rany, kiedy to bylo... a dzis juz Gabrys zaczyna 9 miesiac :-) Dzis jestem wyjatkowo wyczerpana, na dodatek dostalam okres i zwijalam sie w pracy z bolu, na szczescie kolo poludnia przeszlo, ale i tak dzisiaj nie mam sil zbyt wiele, dlatego po raz pierwszy "zastrajkowalam" i zrobilam malemu "Dzien Brudasa" - to znaczy obmylam go tylko na reczniczku bez kapania i mycia glowy...wyrodna matka ze mnie. co? :-) Ale dzis naprawde padam...Wiem. Wiem. Sama sie usprawiedliwiam. Niedobry hipek. :-P Goraco Was caluje i ide sobie troche polezec, wybaczcie. Ale i tak Was kocham! :-) -
LUTY 2009!!!!!!!!!!!
hipek odpisał truskawkowa poziomka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Rosolku chyba pora taka...moj szkrabek tez zasmarkany i to juz drugi raz w ciagu miesiaca, najpierw tydzien mial katar, potem 10 dni przerwy i znowu... Ja psikam Sterimarem i od razu odciagam frida, poza tym podaje jeszcze ten "oxycort A", zwlaszcza jak czasem ma zatkany nosek, to podaje oxycort i po 15 minutach pstrykam sola morska i odciagam, wtedy fajnie schodzi, bo wiadomo ten rzadki katarek mozna odciagnac, ale taki max zatkany nosek ciezko odetkać... -
LUTY 2009!!!!!!!!!!!
hipek odpisał truskawkowa poziomka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dziękuję Wam jeszcze raz dziewczyny za te slowa... :-) Przyszla Mamo....znowu jestes! :-) Dawno Cie nie widzialam, musialas wrocic jak ja nie zagladalam... Mam nadzieje ze wszystko u Ciebie ok. CO do Twojego pytania, to dzieki Bogu ten skunks nie był moim mężem, a długi porobił mi przez to, ze za bardzo mu ufałam. Miał dostęp do moich kart debetowych, kredytowych które opróżnił...wszystkie! Do tego pieniadze ze sprzedazy mojego samochodu, za ktory mialam kupic nowy - zamiast wpłacić mi je na konto, o co go prosiłam, wszystkie przegrał na automatach do gry, jak zreszta pozostała kase z kart... No fu-ck-ing comments... Żeby było zabawniej, jedne konto było moje firmowe, na które klienci powpłacali duże zaliczki na towar, no i to konto skunks tez ogołocił ...A ja musiałam zwrócic kontrahentom co powpłacali, bo już mnie zaczęli posądzać o oszustwo.... :-( Wiem, za naiwnosc sie placi....mam nauczke do konca zycia i jeden dzien dluzej... Ale z drugiej strony przeciez, jak sie kogos kocha, to sie mu ufa co nie? Niestety teraz, jak mi spadly rozowe okulary z oczu - wiem, ze on nigdy mnie nie kochal, bo jak komus mozna cos takiemu zrobic??? Nawet obcemu jak mozna??? A co dopiero najblizszej osobie??? To i tak nie byl koniec. Niedawno okazalo sie ze oszukal wiele, naprawde wiele osob na ogromne sumy (w tym mojego ojca, swojego tez i swoja matke, brata i wielu innych), poza tym pewnego dnia dostalam wezwanie do zaplaty za fakture na okolo 30 tysiecy, za samochod, ktory on kupil rzekomo na moje zyczenie z jakiejs firmy, podrobil moj podpis na umowie i fakturze, wynegocjowal fakture z odroczonym terminem platnosci i ....potem podobno sprzedal komus to auto inkasujac cala jego wartosc do wlasnej kieszeni a mi dostarczono wezwanie do zaplaty. Do dzisiaj co pare dni przychodzi policja szukajac go bo podobno znowu wykiwal jakichs ludzi... Co za typ! To i tak tylko kilka z niespoodzianek jakie mi zgotowal, do tego dodam notoryczne zdrady, wysmiewanie mojego brzucha w ciazy i ubaw z tego jak sie kiwalam na boki chodzac, bo rozeszly mi sie kosci lonowe pod koniec ciazy - to mniej wiecej wizerunek mojego "ukochanego"... Nie wiedzialam, ze od milosci do nienawisci tak blisko, a jednak... Wybaczcie ale musialam to z siebie wyrzucic, a jak juz zaczelam to polecialo slowo za slowem. Wybaczcie. Juz nie bede.... Uff....Ok, znowu jestem ta silna :-) Nie dam sie. Mam dla kogo zyc przeciez! :-) -
LUTY 2009!!!!!!!!!!!
hipek odpisał truskawkowa poziomka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
niestety jakies dziurawe te kubeczki :-P -
LUTY 2009!!!!!!!!!!!
hipek odpisał truskawkowa poziomka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
aż się zawstydziłam dziewczyny, dziękuję za te ciepłe słowa i słowa uznania :-) Kocham Was wszystkie....i stawiam dzisiaj kawke :-D \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> \_/> Miłego dzionka kochane! :-D :-D :-D -
LUTY 2009!!!!!!!!!!!
hipek odpisał truskawkowa poziomka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witajcie kochaniutkie Napisze troche co u nas, bo troche zagoniona jestem, stracilam juz nadzieje, ze uda mi sie Was gruntownie poczytac, bo ciągle jestem jakies kiklanascie stron do tylu. Ostatnie tygodnie minely mi na poszukiwaniu nowego lokum...niestety moj eks oprocz zlych wspomnien po sobie zostawil mnie z ogromnymi dlugami na prawie 70 tys zl. ktore musze splacac przez tego ch.... (wybaczcie za slownictwo ale nie potrafie juz inaczej o nim myslec...) Nie interesuje sie ani nami, to jest mna i synkiem, ani corka z pierwszego malzenstwa ktora ma 6 lat. Nie placi na zadne z dzieci ani grosza, tak ze jestem zdana na moja jedna marna wyplate. Ale nie narzekam, jestem szczesliwa i wdzieczna Bogu ze moj synek zdrowy i ze w koncu znalazlam prace... A wracajac do watku, to postanowilam sprzedac moje kochane mieszkanie w ktorym zamierzalam spedzic reszte zycia i kupic tansze aby w ten sposob posplacac dlugi jakich mi narobila ta menda. Naszukalam sie sporo, jednak juz znalazlam i w piatek podpisuje umowe przedwstepna. W zasadzie jak na to spojrzec z innej strony (szukajac wszedzie tych dobrych stron :-) ) = to mozna powiedziec, ze to bedzie nowe mieszkanie, nowe miasto, nowe zycie, nowy rok i mam nadzieje ze lepszy niz ten. Chociaz w tym mialam cudowne wydarzenie jakim byly narodziny mojego skarbka :-) Jestem pelna nadzieji na lepsze zycie, w sumie to dobrze ze sie wyprowadzimy, nic nie bedzie mi sie kojarzyc juz z pieklem jakie mi moj eks zgotowal gdy ja bylam w ciazy, potem przy rozwiazaniu i po narodzinach synka... Powiem Wam ze jestem naprawde szczesliwa, nareszcie moglam sie zorganizowac, bo przy nim wszystko bylo tak hop siup, zycie w totalnym chaosie delikatnie mowiac, nic nie dalo sie zaplanowac, nic nie dalo sie zrobic porzadnie i do konca. Moje dziecie juz drugi miesiac chodzi do zlobka i powiem ze jestem bardzo zadowolona, chociaz bylam wczesniej przerazona taka koniecznoscia, niestety nie stac mnie na opiekunke, chociaz tej ostatniej nic a nic nie zaluje, maly byl ciagle usmarowany, nie wycierala go porzadnie, tak - ze jak wracalam z pracy, to na szyjce mial jeszcze kaszke z rana :-( poza tym w domu jeden wielki rozpiździaj delikatnie mowiac, wszedzie walaly sie pampersy, chusteczki i....szklanki po kawie pani opiekunki. Suma sumarum - udalo mi sie zalatwic zlobek i szkrab uwielbia tam chodzic! :-) To mnie tym bardziej cieszy, bo chyba by mi serce peklo gdybym musiala dawac go tam gdzie zle by sie czul nie? No i kwestia finansowa tez wazna, teraz place okolo 230 zl za miesiac... Dla mnie to i tak ogromna suma, bo jak pisalam tatus nie placi ani zlotka, wiec jest i tak ciezko, ale jakos musze dac rade. W koncu co nas nie zabije, to nas wzmocni hehehe.... :-D Acha wystosowalam pozew do sadu o alimenty i wniosek o pozbawienie praw rodzicielskich tego cwoka. Mam nadzieje, ze uda mi sie to zalatwic pozytywnie, oczywiscie ani przez chwile sie nie ludze, ze palant bedzie placil na dziecko, ale moze cos z opieki uda mi sie dostac majac wyrok sadowy. Acha, powiem co mi lekarka przepisala dla synka na katar: olbas do inhalacji (do skrapiania - ale po maksymalnie 2 krople z dala od buzi, np. na brzeg lozeczka), do tego oxycort A do noska (podobno to antybiotyk) - 3 x dziennie, wapno Sanosvit do picia i jeszcze taka masc rozgrzewajaca dla niemowlat ale nie pamietam nazwy chyba na "D" ale nie jestem pewna... i ta mascia 2 razy dziennie pediatra kazala smarowac piersi dziecka i plecki. Mowila ze lepsza niz masc majerankowa. Powiem Wam, ze co maly boryka sie z katarkiem to wlasnie to stosuje. Wiekszosc jest dostepna bez recepty. Co do schematu dnia, to moj jest mniej wiecej taki: 5 - karmienie / cyc potem maly albo zasypia albo juz zaczyna szalec jak zasypia to spi mniej wiecej do 5,45, ja w miedzy czasie robie makeup i ubieram sie popijajac kawke :-) Przed 6 poranna toaleta i ubieranie dzidziola i najpozniej o 6.15 wyjezdzamy do zlobka, mam do niego jakies 15-20 min autem, bo dostalam zlobek w tym miescie, w ktorym mam prace.... Okolo 6.30 jestesmy w zlobku, gdzie synusia przebieram i jade znowu na drugi koniec miasta do pracy, ktora zaczynam o 7.15 (o tej porze bede od teraz myslec o Szklanej która do tej godziny sie wysypia hehehe ;-) ) Potem wiadomo praca i po pracy jade po moj bezcenny skarb, wracamy do domku - a ze w zlobku ma za soba sniadanko-kaszke o 9, obiadek o 12 i podwieczorek-deserek o 14.30 - to potem w domu dopiero okolo 18 zjada kaszke, czasem ryzowa czasem manna (manna to jego hit!), potem po jedzonku kapiel i gdzies w okolicach 19-20 spanie, potem jeszcze jedno karmienie zanim ja ide spac, wiec kolo 23 0 cyc i ..... zas od nowa :-D Nie wiem jak Wam, ale mi czas tak ucieka, ze w zasadzie zapier.... a nie ucieka :-) Ledwo jest poniedzialek a tu zas czwartek i potem weekend. Rany, jeszcze nigdy tak zycie nie pedzilo, mam wrazenie ze juz jutro listonosz zapuka z emerytura hehehe.... :-P Boze tak mi zal, ze nie mam juz z Wami tak czestego kontaktu! Brakuje mi Was i tesknie strasznie! Nie odniose sie do Waszych postow bo mam zbyt wiele do nadrobienia, ale caluje Was wszystkie goraco, z tego co doczytalam Roburku mialas urodzinki.... Spoznione ale szczere zyczenia dla Ciebie, oby zdrowko dopisalo Tobie i Twojej Rodzince - bo to najwazniejsze, oby malutka zdrowo sie rozwijala a Twoj duzy urwis przynosil Ci same pociechy, oraz oby spelnily Ci sie wszystkie - nawet te najskrytsze marzenia!!! OK, wiecej nie dam rady napisac, chociaz chcialabym ale niestety musze poszykowac co nieco na jutro i pasc na cycki, zeby jutro moje zwloki podniosly sie do pionu o 5.... :-) Aaaa....mialam sie Was zapytac, czy zebate maluszki gryza karmiace mamusie po cycusiach??? Bo moj niestety tak... w nocy nieswiadomie, a nad rankiem jak juz sie obudzi i wypije co ma wypic z cycka, to na koniec zawsze zacisnie zeby na mojej piersi i spogladajac na mnie szeroko otwartymi slepkami (pozostajac w szczekoscisku) posyla mi najpiekniejszy na swiecie usmiech.... Taaa....i tylko on go usprawiedliwia ;-) Dobranoc dzielne kobitki, nie dajcie sie Waszym drugim polowom :-) Buziaki. -
LUTY 2009!!!!!!!!!!!
hipek odpisał truskawkowa poziomka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witajcie kochaniutkie :-) Wpadłam się przywitać przy porannej kawce i powiedzieć, że w zasadzie u nas ok (nie liczac problemow finansowych) - niestety czeka mnie niebawem przeprowadzka - szukam wlasnie mieszkanka... Oprocz latania za tym to jeszcze mialam niesprawny internet przez miesiac bo nie zaplacilam, dlatego mnie nie bylo....zreszta czas tak mi leci ze szkoda gadac... Nie zdazylam Was poczytac, jezeli dam rade to nadrobie - przynajmniej czesc - w weekend, ale mam nadzieje ze wszystkie dzieciatka zdrowe a mamusie pogodne i zadowolone. Sciskam Was serdecznie i caluje -
LUTY 2009!!!!!!!!!!!
hipek odpisał truskawkowa poziomka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
To ja tez poprosze :-) -
LUTY 2009!!!!!!!!!!!
hipek odpisał truskawkowa poziomka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
U nas skok, to sie pokrywa z tym co tu pisza: 26 tydzień Okres marudzenia moze zacząć się już około 23 tygodnia i trwać około 4 tygodni. Typowe dla tego okresu jest na przyklad to, ze dziecko zle spi i wydaje sie miec koszmary senne, jest nieśmiale w stosunku do obcych, nie ma apetytu, nie chce, zeby zmieniac mu pieluche czy ubranie. Dużo sie teraz dzieje – dziecko zaczyna widzieć i rozumieć różne relacje/stosunki. Zauważa fizyczną odleglość pomiedzy przedmiotami i pomiedzy ludzmi. Pierwszą rzeczą, która dziecko zauwaza i na co reaguje jest odleglość pomiedzy nim samym a rodzicami. Świadomość, że mama i tata niebezpiecznie zwieksza ta odleglość a w dodatku samemu niemozna miec na to wpływu moga byc dla dziecka przerazajace. Bardzo absorbujaca i interesujaca jest obecnie obserwacja położenia róznych rzeczy wobec siebie – rzeczy moga byc w sobie wzajemnie, na sobie, pod soba itd. Dziecko zaczyna zauważać jak wpływać na rozwój wypadków, co robic żeby sie cos dzialo. Wyłącznik swiatla jest super dla tego rodzaju eksperymentów! Dziecko zaczyna zauwazac, ze niektóre rzeczy/sytuacje sa ze soba zwiazane. Np ze klucz przekrecony w dziurce w drzwiach wejsciowych oznacza, ze tata jest w domu! Dziecko zaczyna rozumiec, gdy cos jest ”nie tak” np gdy ludzie zderza sie ze soba – to moze byc zabawne – ale i przerazajace. Fizycznie dziecko zaczyna lepiej koordynowac swoje ruchy, raczkowanie idzie mu coraz lepiej. Bardzo wazne jest, by pamietac, ze dla kazdego dziecka swiat relacji bedzie innym – wlasnym- przezyciem – calkowicie opartym na tych umiejetnosciach, które dziecko zdobylo w poprzednich skokach rozwojowych. Nowe umiejetności: - Siada samo - Chwyta male przedmioty za pomoca palca wskazujacego i kciuka - Umie uderzac dwoma przedmiotami o siebie trzymajac je w oby dłoniach - Wyjmuje zabawki ze skrzynki i wklada je do skrzynki - Przenosi wzrok z jednego obrazka na drugi w ksiazce z obrazkami - Obserwuje ruchy osoby, która sie dziwnie zachowuje - Patrzy uwaznie na szczególy np na metke przyszyta do misia - Nasladuje machanie raczka na pozegnanie - Protestuje, gdy mama czy tata wychodzi -
LUTY 2009!!!!!!!!!!!
hipek odpisał truskawkowa poziomka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Piksip 100 lat!!!! Zycze Ci wszystkiego co najlepsze, przede wszystkim duzo zdrowka dla Ciebie i Emilki, wielu radosci, samych usmiechow na twarzy Twojej i malej, spelnienia wszystkich - nawet tych najskrytszych marzen, zrealizowania kazdego z zyciowych celow i aby kazdy kolejny dzien byl lepszy niz wczoraj a gorszy niz jutro :-) -
LUTY 2009!!!!!!!!!!!
hipek odpisał truskawkowa poziomka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witam Was kochaniutkie :-) Nie uwierzycie, ale juz trzeci raz staram sie cos napisac, tydzien temu i wczoraj nabazgralam baaaardzo duzo, mega-post i mnie wywalilo z forum :-O , a ze pisalam go ponad 40 minut, to potem juz mi sie odechcialo... Co u mnie... Pracuje i jestem mega-zadowolona z pracy. Ciekawa praca, fajna ekipa, 15 minut drogi autem no i zayebiste godziny pracy, bo od pon. do sr. jestem w domu juz kolo 14.30, w czwartek dluzej bo pracuje do 16.15 i w domku kolo 16.30, ale za to piatek bije wszystko "na ryja" - bo juz jestem o 12.30 w domuuuuu i weekend freeeeee!!!! :-D Tak ze moje drogie Panie, polecam polecam prace w administracji panstwowej :-) Powaznie, jestem mega zadowolona i szczesliwa z tego powodu. Powiem Wam, ze kiedy mialam zaczac prace od 1-go, dzien wczesniej dowiedzialam sie ze moja niania (ktora sie wdrazala przez 10 dni przed rozpoczeciem mojej pracy) - rezygnuje! Co przezylam to moje... :-( Szalalam i dostawalam szalu, ale jakos musialam sobie poradzic. Nie ma to jak samotna matka (czytaj supermenka) ;-) Jakby tego bylo malo, to pare tygodni wczesniej wysiadl mi telewizor (koszt naprawy 340 zl.), potem auto (koszt naprawy 1 czesci prawie 500 zl.), zaczela szwankowac komorka no i....ostateczny cios nastapil ostatniego lipca, kiedy planowalam na swiezo zdac Wam relacje z nowej pracy nastepnego dnia - wysiadl mi komputer!!! Padl, umarl, zginal, szlag go trafil, dysk sie zlasowal i wy-yebauo mi wszystkie zdjecia - mowie Wam - kapa. :-( Najbardziej zal mi zdjec synka i jeszcze zdjec z paru imprez, wczasow itp....ale co zrobic? Powiem tylko, ze czulam sie jak biblijny Hiob, co mu wszystko na glowe sie zwalilo - tak ze Salwia witaj w klubie.... Acha! Zapomnialam jeszcze dodac, ze w drugim dniu pracy ktos mi zaper...... tablice rejestracyjna z samochodu, a dopiero dwa tygodnie wczesniej za nie placilam! No i znowu 70 zl nie-moje... Ale dosyc o tym. Mam straszne zaleglosciw czytaniu, probowalam nadgonic, ale ciezko - bo w pracy czasu brak - ale dobrze, bo nie mam czasu na myslenie o tym co czuje moje dziecko jak ja jestem w pracy.... Dzieki Bogu szwagier wzial mi kompa na raty i z niego teraz pisze.... ja nie moglam na raty bo umowe mam narazie na okres probny, ale postaram sie aby mnie pokochali na tyle, ze nie beda sie mnie chcieli pozbyc hehehe.... :-P I tak. Mamy juz dwa zebole, nam dole. Mimo ze nie bylo excesow przy ich wyrzynaniu, to teraz Gabus chyba nadrabia, bo od 3 dni po poludniu strasznie marudny, a w kapieli, przed nia i po - strasznie placze.... Jestem w szoku, bo jeszcze nigdy nie plakal tak w domu, ze az lzy mu leca... O co kaman??? Nie moge go uspokoic, ale po kapieli daje mu smoka i zasypia, ale tez cyrkuje w ssaniu cyca, to znaczy, ze jak wracam z pracy powinnam go nakarmic, ale jak go przystawiam to tez zaczyna wyc i sie wykrecac, jakbym mu dawala nie cycka, ale zyletke... :-( Nie kumam... Potem znowu probuje i nic. Idzie spac w koncu bez jedzenia, a ostatni posilek jadl np. dzis o 15 ale wczoraj o 12!!! I dopiero jak zasnal to wcislam mu cycka okolo 20-21. Dzieki Bogu, ze na spiocha przynajmniej chce. Poza tym standardowo budzi sie kolo 3 na cyca i nad ranem miedzy 4 a 5, ale wtedy juz nie zasypia ponownie, po prostu to jego rozpoczecie dnia, ja tez teraz wstaje codziennie z nim kolo 5, jak dopisze mi szczescie, to Gabul obudzi sie (dopiero!) o 5.20 i to juz trzeba traktowac jak full wypas spania :-) - To tak na pocieszenie dla mam, ktore dzieci przestaly wlasnie przesypiac noc. Ja jeszcze ani jednej nie przespalam od 8 lutego hehehe.... Ale byly wypasione nocki na poczatku, kiedy spalam z mlodym do 9!!! Och...na wspominki sie zebralo.... :-) Ale wszystko co piekne, szybko sie konczy... ;-) Ktos pytal o szczepienie, moj synek mial 3 szczepienia kazdorazowo w dwa udka i ramie, a ostatnie, czwarte na zoltaczke, "tylko" w udko. To bylo ostatnie w tym roku, kolejne mamy 9 lutego. Mam nadzieje, ze Gabus zdazy na nie wytrzezwiec po 1 urodzinkach hehehe ;-) Z tym sikaniem to niezle macie perypetie... :-D Ja mialam problem, jak zmienic w nocy pieluszke, nie bedac zasikana hehehe.... Niedawno dostalam sikiem prosto w twarz o 3 nad ranem :-) Teraz staram sie najpierw uchylic pampka z boku, podmuchac na siusiolka i od razu zaczyna sikac, odczekam chwile i dopiero wtedy przebieram, chociaz ostatnio kupilam te pieluszki nocne i nie ma juz potrzeby ich zmieniac w nocy, thx God... Ale byc moze pomysl z tym dmuchaniem nie jest taki zly jak sie chce zlapac siuski na badanie...nie wiem jak z dziewczynkami, ale u mojego pysiola - dziala. Gabul spi na boczku - caly czas od urodzenia, za to teraz zasypia turlajac sie z jednego boczku na drugi, czasem wezmie za dlugi zamach i laduje na brzuszku. Czasem tak sie zawinie w kocyk jak w kokon i blokuja mu sie przewroty - to potem buczy, zebym go wyswobodzila hehehe.... Najlepsze jesttez jak w nocy kiedy spi obok mnie (tak, nadal spimy razem - ale nie ma to jak spac z takim fajnym facetem u boku :-) ) - i nagle budza mnie jakies dzwieki, otwieram jedno oko, a ten na brzuchu i dabatuje sam ze soba jak gdyby nigdy nic...jakby to byla 9 a nie 3 nad ranem :-D Luzak. Co do karmienia to u nas wyglada to tak, nadal karmie cyckiem, ale od powrotu z pracy i w nocy (nie liczac ostatnich 3 dni), ostatnie karmienie zanim wstane z lozka, czyli 4-5 - w zaleznosci jak sie maly obudzi, potem wstaje i sie ubieram, Gabus sie bawi, przychodzi niania o 7, ja wyjezdzam i ona o 9 podaje mu kaszke ryzowa owocowa + 1 lyzeczka kaszki manny (gluten), potem 12 - powinno byc planowo mleczko modyf. ale nie chce mu sie o tej porze jesc, nawet jak jest weekend, to tez nie chce cycka o tej porze - wiec tego mleka jak dobrze idzie to wypije okolo 10 ml lub mniej, potem o 14.30 - 15.00 obiadek - Gerberek lub Bobowita przewaznie z mieskiem lub rybka (Hippa nie kupuje) + do tego co drugi dzien pol zoltka ugotowanego na twardo... Wlasnie jak podajecie to zoltko? Szklana jak to u Ciebie? Bo ja szczerze mowiac nie zastanawialam sie dlugo nad tym tylko od razu ugotowalam na twardo, a moja sister jak to widziala, to stwierdzila, ze chyba powinno byc na miekko...Wiec??? W schemacie nie pisze jaka forma ma tego jajca byc... Ale nic mu nie ma po tym, jedynie - tak mi sie zdaje - jest bardziej syty. Co do rozwoju mojego dzidziola, to pare tygodni temu bylam u specjalisty, gdyz mialam watpliwosci co do tempa jego rozwoju. I dowiedzialam sie - nie uwierzycie - ze moje dziecie jest wczesniakiem! Hm...lepiej sie dowiedziec pozno niz...pozniej. Urodzilam go w 1 dniu 38 tygodnia wiec ciaza miala pelne 37 tygodni, a teraz okazalo sie ze to niby dziecko donoszone ale wczesniak. I lekarz stwierdzil, ze ma prawo byc spozniony o te 3 tygodnie, dodal, ze jest wszystko ok ale te 3 tygodnie to w zyciu malego ludzika kawal czasu, wiec obserwujac jego osiagniecia, mam miec to na uwadze. Obecnie probuje siadac, ale sam jeszcze nie utrzymuje rownowagi, przewraca sie na brzuszek, ale z powrotem nie zajarzyl jeszcze jak zrobic return :-) Acha i przez ostatnie dni zaczal utrzymywac sie na wyprostowanych raczkach lezac na brzuszku, od tygodnia lapie sie za stopki, ale jeszcze ich nie ssie, albo po prostu nie jest fetyszysta hehehe ;-) Ok, spadam na sex w wielkim miescie - bo poki co to jedyny sex w moim zyciu (jak narazie) :-P - potem jeszcze zajrze. Buziolki. PS. mam nadzieje ze mi tego posta nie skasuje bo sie rzuce z dachu...