boszechsz

Ojjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjojojojoj! Ile życzeń czekało na mnie i tu - ze zdumienia oczy szeroko otwieram. Kochani Moi, wszystkim teraz rzucam się na szyję, w podziękowaniu, łapcie mnie i buziaki ode mnie. Coprawda padam na twarz absolutnie ze zmęczenia, po powrocie ze stolicy... I wiecie, co Wam powiem...Hmmm, myślałam, że ten topik, zgodnie z zamysłem przecież, to li tylko wirtualny jest... A... to nieprawda, bo wczoraj jeden sympatyczny a rodowity Warszawiak, wspierał mnie dzielnie (syn skonstatował przenikliwie: \"no, fajny gość z niego\") podczas załatwiania wcale niewesołych spraw w W. A o towarzystwo poprosiłam ni z gruszki, ni z pietruszki, rozwijając spontanicznie wątek: skoro ktoś jest z W., to jaki problem...??? Że żaden, to za mało powiedziane...Hmmm, to ja jeszcze raz publicznie dziękuję, bo... człowiek to jednak złożony z malutkich wzruszających gestów...Tak, dziasiaj mam 40. urodziny, cudnie okrągłe, i taki piękny prezent. I jeszcze bukiet wielki żółtych tulipanów od Pana Męża. A siedzę sobie teraz w surducie i cylindrze. Ale to zupełnie inna historia. Zrobię dzisiaj zdjęcia, to sami zobaczycie... Acha, naturalnie wiadomo o kim pisałam? No, to proszę pań - oklaski dla dobrej duszy!

low ju, low ju, tiefsehrtief....

I to się nazywa obietnicą - niespodzianką, twórczyni topiku we własnej osobie, trzeba świętować, czyż nie????????????????????????????????

a właśnie, że będzie wiosna...:)

Pracowity dzień zakończył się, aż dziwne, że to właśnie niedziela. Miłych snów wszystkim!

Basiu, podsyłałam ci materiały dla syna, ale wróciły... Coś ze skrzynką?

Nareszcie mówisz do rzeczy...

A może Szymcia jednak kręgosłupa nie czujesz i wszystko jest złudzeniem? Ok, przyślę zaraz fachowca.

No to skończyłam tłumaczenie. Dziękim wszystkim wysałaczom za muzyczne przesyłki. Zaraz będę otwierać i w ramach relaksu słuchać. A do was Kochani zaraz przypełznie muzyczka ode mnie. Dla Bubera w wersji ostrej, dla kobietek w wersji łagodnej, aby nie wystraszyć...a siestę popołudniową umilić...:)

sorry, ulcia

lof ju wzajemnie. A Grocholcia również po obiedzie?

krokiety?

krokiety?

:) udany weekend, udany:) Mirinda -ja też jedną czarną bez cukru, rozpuszczalną i mocną poproszę. Maja - i przepis, nie, nie na lazanię, na farbowanie tych spodni...I koniecznie odpowiedź, czy efekt trwały... :) udany weekend, udany:)

Nie ma sprawy, Buberku...

Majka, jeszcze słówko - skoro jesteś na bieżąco z Witch, to mogę zdradzić, o czym będzie najnowszy numer, hahaha..., jak skończę tłumaczyć...

To pa! babeczki wszystkie do później!

Eh, muszę robótkę odłożyć bo Grocholin-Masło zaczęła sobie sama robić kanapki i wywija nożem...

Szymcia się miga..., jak widać.... A z wrodzoną skromnością, twierdzi:, ja, niemiecki, noooooooo skąd. Tja....

taką gazetkę \"Witch\" dla dziewczynek, na zlecenie

tłumaczę, może ktoś zna dobrze niemiecki i mnie wesprze

samochodowe to dobrze pasuje, ale akcesoria mody, można powiedzieć? Dzięki, Maja

hahaha, pisałyśmy w tym samym czasie musie, musiku, no....za piwem nie przepadam, ale Patryka mogę świętować po irlandzku. Póki co, biedzę się ze słowami teraz...

Pomóżcie, czy słowo akcesoria (w sensie akcesoria mody), można zastąpić słowem dodatki?

reszta pewnie też w więzieniu, bo poznikali jakoś...