boszechsz

Ups! Ale przepis Diarra, no taką mistrzynią \" klarowania\" to chyba nie jestem... Cierpliwości mi brak. Cudny przepis, zapiszę go, może sieękiedyś uda, pani specjalistko...:)

Pomacham???

Oj, to dobrze, że scenariusz Diarry się nie sprawdził. Gips to dla mnie po ostatnich przejściach słowo do wyrzucenia ze słownika. :) Powiedz Marciszonowi, że dzielny i ucałuj za cierpliwość do lekarzy, chyba siebie jednak...

właśnie sklep blisko, hahaha...:) Ale ja tu widzę, Mania, że my tylko we dwie...Szymcia usprawiedliwiona...

Dzięki, Mania, aleś opalona kobieto...i córcia śliczna, ale Julki to tak mają właśnie (że nadmienię egoistycznie). Napiszcie Babeczki, czy muzyka doszła...:)

Nie ma sprawy, zaraz wysyłam...Może smooth jazz? Się robi...:) Na wszelki wypadek pomknie do wszystkich...dla ukojenia właśnie...

Kto ma jeszcze ochotę? Zapraszam :) Hmmm, to ja idę coś upiec...

Szymcia, to ty się trzymaj kobieto jakoś, poutulam do tej 14.00 tę małą łapkę :) Ja oddycham swobodą domową, bo większości domowników nie ma, a zatem mam spooooooooooooooooooooookój, nie muszę nic...:)

hej Mania, to ja wyślę ci swój adres na twój adres... :)

Ha, sprawdziłam, rzeczywiście pełnia...:) to pogadam sobie ze sobą do rana...Miejcie się ciepło i przytulnie! Buziaki! Anginy koniec!

zaraz zaeresztują, cichcem wejdziesz, fleszem błyśniesz i po sprawie...Ale jak by co, będę ci wysyłać do więzienia paczki ze szparagami...bladozielonymi... No tak, dzisiaj pełnia księżyca, pewności nie mam, ale podczas pełni nie chce mi się spać...:)

a ty Szymcia, obiecany fiolet podeślij...:)

Skoro Mania twierdzi, że Anglia...:) A ja też poproszę o zdjęcie, krajanko, pleassss..., a do którego szpitala idziesz z Małą? To trzymam kciuki, aby badania wyszły.

cicho-sza, kibicuję właśnie Argentynie...:) witaj, Mania!

o nagości mówisz? Z tym \"hmm, hmm\"...? Oki, dbaj o stadninę...

Pokrętło nastaw na max. temperaturę jak w pralce, nie wieeedziałaś? Lady Godiva miałą pralkę?

ano dzień dobry wszystkim, dzień dobry, dzień słoneczny..., Bea, łyknęłaś już aspirynę? Szymcia, pomagaj rozkręcać się tej pogodzie...

hahahaha...., tak to bywa...z laurami..., Hanka, przyznaj się, to nie były fioletowe szparagi..., ale mnie to proszzzę wybaczyć dzisziejsze posty, to przez tą gorączkę... Bea..., a byłaś u lekarza?

Dobry pomysł, Diarra...

Hanno Sałatkowa, szkoda, że nie mogę odczytać przepisu przez chorobę, niby zapachniało..., aleeee, nie ten stan fizyczny, a lubię wszelkie sałatki sporządzać i jeść... Tja...chyba rzeczywiście powinnam iść do łóżka, bo głupoty piszę...:)

Bea, to my razem tę samą anginę mamy chyba... I Basia, się pojawiła, dobrze na tym topiku...., eeee, mówię przez nos... Eeeee, lepiej nic nie mówić....

Jeszcze Diarra, dzielna już jesteś, to bądź dzielniejsza. Szymcia, żyję...ot...Cholerne choróbsko...A już tak dobrze było...

Witajcie, pozdrawiam i zmykam do pracy. Do zrobienia torby potrzeba jednej sztuki bluzki i jakiejś starej drugiej torby, mieszamy, mieszamy i mamy nową!:)

Promienna gruszko, iskrz nadal; i ja życzę dobrej nocy wszystkim. Może ktoś chce przepis na torbę? Bo właśnie skończyłam ją (torbę) robić...:) Miłych snów...:)

Mirinda, szkoda, że daleko od siebie, bo bym ci męża własnego-informatyka posłała i byłoby po sprawie...:) Zahir-ale to miał właśnie być kot, a jakże...taki start do komedii, czy ja coś kręcę, pokrętnie? Jest kot, kot niebieski Hanki, jest mój drewniany, jest półżywy moich znajomych, jest Garfield, którego uwielbiam, jest wreszcie kod pocztowy i ten, bleee... leonardowy, miał da Vinci kota czy nie miał...? Znacie inne koty? Opłotkowe mogą być..., takie najbardziej lubię...