boszechsz

no sorry, zaraz tam biedniejsze koleżanki, ja tam czuję się bogaaaaaaaata, choć to pojęcie pewnie względne... Popołudniowo dla wszystkich...

Oooooooo, Szymcia, nie strasz, już się melduję!!! :) I dołączam się do groźby; podlewać topik, bo uschnie!!!

Dla wszyskich: . Myślę, że koniec mojego tematu nogi. Jest lepiej! Idę spać, bez kul, o dwóch nogach..., jakie to dziwne móc tak..., ot, normalnie... Szymcia - muaaa... Zahir - no, właśnie, gdzie jesteś? Diarra, Bea, Maja? (wracaj), Basia (koniec chlubny magisterki?), Mania (jak tam na Czyżkówku?), Hanka (no ja nie mam trzyosobowej rodziny), Beon? (dom gotowy już?), Glamur, Senda (żyjesz?), Mirinda (dzięki za troskę), Musie (dzisiaj rzeczywiście Stanisława, a Buber to nie Stanisław..., więc nie składam dzisiaj życzeń. A może jednak Jarosława dzisiaj jest? Ale nie mam pewności...) I tym miłym akcentem, melduję, że od jutra zaczynam życie dwunożne, no może trochę kulejące, ale..., pisałam przecież nie bez przyczyny, Bob budowniczy i takie tam rzeczy... Będzie dobrze.

Hej, Wszyscy, dzięki, że pamiętaliście o moim 8 maja. Gips zdjęli, ale... nie wiedziałam, że tak bardzo będzie boleć noga \"na wolności\". No nic. Jakoś to będzie. :) Jak mówi Bob budowniczy, damy radę. :)

Fajna ta twoja Julka, Mania. Wie kobieta, co wymyślić, gdy upał. Buziaki od własnej Julki, która u babci chwilowo...:)

witaj Mania, ale oziębiłaś ten upał przez bałwana. Noga ma się. Siedzę przed kompem, bo wycieczka w ten upał dla mnie byłaby traumatyczna. Gryzie i swędzi pod gipsem.

Też słyszałam, że modne..., te piegi, a za naszych ....czasów, to się człowiek różnymi sposobami musiał wybielać... A teraz, proszę, modne i biała cera też modna, żadne solarium. Pozdrawiam w takim razie wakacyjnie...

Diarra, piwo ma przecież w sobie duuuuuuuużo białka, a białko przemiela kalorie zbyteczne...Niby po wysiłku fizycznym najlepiej je pić, ale ty kobieto, przecież ciężko się już napracowałaś..., więc rzeczywiście luz łikendowy...

prądem mogę go tylko nakarmić, pewnie inteligencją informatyczną trzeba by było, ale tej to mi nie dostaje...A mąż wyjechał...

ale jak syn mój był młodszy, to karmił sezamowego potwora przez telewizor, wszystko było upaćkane....To nie powtórzę, Szymcia, tego eksperymentu z monitorem.:)

a mi raczej z ciotką Cooki się kojarzy, tę którą w filmie zabili, w tytule o to pytali, a bracia Cohen nakręcili... :) I nie wiem już sama, co z tym wspólnego mój komputer ma.

twoja przeglądarka musi mieć obsługę \"cookie\". Tak mi na monitorze napisało, ale ja piszę teraz z takiego kompa, w którym nie poinstalowane są różne rzeczy, po prostu.:)

Słońce ogromne dzisiaj i wyrośnięte. Witam wszystkich. Mąż jest kibicownikiem zapamiętałym, mnie się tylko \"udziela\" ten nastrój...A link nie daje się otworzyć, Szymcia...

Pozdrawiam wieczornie Śledziowice, skoro tak dają się przetłumaczyć właśnie. Pozdrawiam wszystkich maturzystów, którzy w dobrej wierze mnie nachodzą. Pozdrawiam \"łapki\" Bei, które przed chwilą się pojawiły. I mówię kafeterii tym miłym akcentem dobranoc! Aaaa, zapomniałam, Haneczko, \"kto rano wstaje, temu...\", no sorrry, ale pobudkę komputerową zdecydowanie bardziej wolę od budzika. I wszystkim , którzy nieobecni, bo zajęci realnie.

Diarra, przecież Bea mówiła, że w czerwcu długi weekend, zatem majówka..., dobrze kombinujesz...

Ja tak na szybko tylko, bo gości oczekuję. Musie, autografy nie złożone. Ale moja Julka chciała je rozdawać. Bo pyta się mnie ostatnio: \"I co, znowu, obce ludzie będą ciebie zaczepiać i o nogę się pytać? Tak? To fajnie, to ja będę rozdawała autografy.\" :) Mirinda, no mówiłam, że zdjęcia są przednie. Dobry pomysł z tapetą. Szymcia, a u ciebie \"niczego\" o jedzeniu smakowitym. Jestem bez skojarzeń. Śledzie mi się tylko kojarzą. Powiedz, czy słusznie? To szybkie pa! Wszystkim bez wyjątków. :)

Dzięki Szymcia, zdjęcia są booooooooooooooooooooskie, artystyczne...:) :):)

Że tak powiem, Basiu, ładnie Tobie w tej fryzurze, urochomiłam wyobraźnię. Zahir, Szymcia - o doświadczalności królika miało być. No nic wielkiego, ale dali mi w szpitalu taki arkusz, na którym było zadrukowane, że mogę wziąć udział w specjalnych badaniach, bo jak mówiłam, autorka robi doktorat i szuka danych. Mam nadzieję tylko, że nie sprowadzi się to do wpisywania w rubryczki owych danych i do odhaczania potencjalnego pacjenta. Na wszelki wypadek załatwiłam sobie klasyczną rehabilitację. Ale mają nogi przebadać wzdłuż i wszerz, bo praca naukowa jest o zerwanym ścięgnie Achillesa, to sobie myślę, że dostarczę naukowcom wiedzy...z racji własnych doświadczeń...:)

Bhoszesz, boszechsz, boszehsz... ty mój...

Tak podejrzewałam, ale głupio mi było to upubliczniać...

A ja myślałam, że już piszesz Szymcia..., hahahaha....Miss Rowlling od Potterów będzie ci się kłaniać...Tyle zarobisz na książkach...

A ja podłogę kończe myć. Zerknęłam do was i proszę, ile wiosny...Basia, bo to jedyny sposób, najpierw francę do kaloryfera, później do fryzjera. Wnioskując ze zdjącia, będzie fryzjer mógł poszaleć... Bea, to w czerwcu znowu długi weekend... ?:) To się w ogóle nie opłaca do pracy chodzić...:)

Nikt ci tego Szymcia nie odmówi. Zakwitło z rana.

Dzień dobry wszystkim, czyżby ta moja nocna skandynawska muzyka wszystkich uśpiła tak skutecznie? Wiosna siedzi u mnie na parapecie i woooooła pobudka!

I dobranoc wszystkim mówię. :) Słyszał ktoś skandynawski jazz, bo taki właśnie u mnie z radia płynie...? Że jazz? Że skandynawski ? Samej mi trudno pojąć. A jednak miła dla ucha muzyka. Dobranoc.