Witam wszystkich rzucających:)
Też chciałam się podzielić moim sposobem na łagodzenie skutków rzucania fajura. Otórz słuchajcie, rzecz mi dotąd nieznana- SPORT. Zapisałam się do fitness clubu, karnet miesięczny także już na wstępie wydałam cała kase którą normalnie w ciądu miesiąca przepalam. Rzucałam już milion pięćset dwa dziewięćset razy, ale tym razem musi się udać. I póki co się udaje, chodzę sobie do tego klubu, ćwiczę tak długo aż na czworakach wychodze, naprawdę na czworakach i wacam do domu. Po takim wysiłku tylko jeść, jakiś film i lulu, w ogóle nei myślę o fajku. Póki co niepalę, mam nadzieję nie przytyję a nawet schudnę. Wtedy naprawdę byłyby same plusy z tego ojego niepalenia.
Nie palę już 7 dni (+ 08g16m08s).
Ilość niewypalonych papierosów: 88.
Będę żyć dłużej o 0 dni (+ 16g09m28s)!
Zaoszczędzone pieniądze: 34,15 zł!
Pozdrawiam wszystkich! Będę zaglądać.