a no właśnie z tym kroczem to problem..wiesz, ja na przykład właściwie byłam przygotowana na to, że cięcie mnie nie ominie..tak jestem genetycznie zbudowana, ze moje odległości między "dwoma otworkami";) nie są duże, było prawdopodobieństwo pęknięcia nie w tą stronę, ze się tak wyrażę, a to już ból podobno niesamowity (wiem, bo koleżanka tak miała), więc z dwojga złego wybrałam cięcie...mam nadzieję, ze teraz - przy drugim już jestem fantastycznie rozciągnięta;) hehe