Witam, zakładam temat ponieważ w poprzednich nie znalazłam tropu dyskusji o który mi chodziło, chciałabym pogadać z pannami które borykają się z podobną 'zadrą' na swoim życiu. mam 25 lat, przez ostatnie pół roku udało mi się zrzucić 20 kilo, dalej jestem okropna i nie mogę na siebie spojrzeć tym bardzie pokazać komuś, najzwyczajniej w świecie nie jem, jak już coś sie trafi biegnę i zwracam tyle ile mam sił, później najchętniej położyłabym się spać, żałuję że już nie mam tyle sił na ćwiczenia co kiedyś, ważę ...75kg:(((( dalej spasiona jestem niesamowicie, a to jeszcze bardziej mnie utwierdza, że idę dobrą drogą, nie chce porady psychologa, mam zdanie że z taką wagą to wstyd powiedzieć komuś że się choruje na anoreksje, na necie królują nastolatki po 46kg... chce ważyć 50kg, jesli uda mi się to osiągnąć a cały czas o tym myślę będę w końcu szczęśliwa, tak właśnie czuję, że poczuję się szczęśliwa...
Drogie kobietki...dajcie znać, że nie jestem z tym sama...