Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

eszira

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez eszira

  1. Witam serdecznie. Nie zaglądałam tu chyba z pół roku :) Cieszę się, że ten topik nie został usunięty i czasami się tu pojawiacie. Pozdrawiam was wszystkie i wasze maluchy. Z niektórych powyrastały już całkiem niezłe bobasy a nawet przedszkolaki! :) Moja Lusia ma rok i cztery miesiące. Jest z dnia na dzień coraz zabawniejsza i coraz ładniejsza:P Trochę mało gada jak na dzieci w jej wieku, ale przyjdzie na to czas. Jestem z nią ciągle w domu, nie pracuję choć przyznam, że bardzo bym już chciała wyjść do ludzi :) Główny problem, to zostawienie z kimś Lusi, bo babcie pracują, żłobki w Sosnowcu są przepełnione trzeba zapisywać się na listy, po za tym żłobki są tylko 3 w zupełnie innych dzielnicach miasta niż my mieszkamy, a bez samochodu ciężko dowoźić codzień malucha. Tak więc na razie dalej urzędujemy z Lalą w domku :) Lu jest super pocieszna, tuli się do wszystkich, śmieje, uwielbia psy, biega na spacerach, nie robi problemów z jedzeniem ani spaniem. Udała mi się jednym słowem :P chętnych zapraszam do odwiedzenia bloga, już drugiego, bo w poprzednim nie mieściły już się zdjęcia :P www.lusia-mala.blog.onet.pl
  2. eh nie było mnie wieki :P nie wiem, czy kiedyś nadrobię czytanie i czy wogóle ktoś mnie tu jeszcze pamięta? :) Powiem szczerze, że odkąd zmieniłyśmy z Listopadówkami 2006 forum n inne miejsce w sieci, to mało zaglądam na topiki cafe. Jakoś to forum dla mnie w pewnym sensie umarło. No ale teraz odradzam się na Waszym topiku :) U nas po staremu. Lusia wszędzie się obija, ma obdarty nosek od bliskich spotkań z wykładziną, guziora na łebku od włażenia pod krzesło i wygląda jak dziecko wojny :) Po za tym nauczyła się przekręcać kurki w kuchence i muszę za nią latać krok w krok bo jeszcze nas wysadzi w powietrze. W piątek skończyła 9 miesięcy, nie wiem kiedy ten czas zleciał, jaka stara już jestem ! :P Mykam, przesyłam buziaczki :)
  3. ufff odgrzebałam Was :) Troszkę zamarł temacik, ale nie ma się co dziwić, każdy ma dzidzię w innym wieku ( lub brzuszek) i większość udziela się w topikach dostosowanych do wieku maluchów :) Moja Lusieńka skończyła już 8,5 miesiąca. Raczkuje po całym domu, wszędzie jej pełno :) Stoi sama w łóżeczku i się buja przy szczebelkach. Wcina wszystko co jej się da, ale o dziwo nie ma jeszcze ani jednego kiełka :) Mówi już MAMA i BABA i DADA i słodko grucha. Jak jej mówię, żeby czegoś nie ruszała to się perfidnie śmieje i ucieka :) Jest strasznie muzykalna, gra na pianinie u moich rodziców ( wali w klawisze ile wlezie :P ) i lubi wszystkie zabawki wydające dźwięki, uwielbia też śpiewanie i muzyczkę w radio czy tv. Bywa też oczywiście straszną marudą, teraz jak jest taka upalna pogoda to szczególnie pojękuje i czasem mam jej serdecznie dosyć. No ale ogólnie jest słodka i kochana, na moim blogu możecie podpatrzeć zdjęcia. Pozdrawiam cieplutko i całuję brzuszki :) Doris a co u Ciebie i Twojej Księżniczki? Pisałaś coś o chorobie, wszystko już dobrze? Buziaki
  4. dzień dobry :) Chciałam się pochwalić, że kupiliśmy wczoraj wózeczek :) Pojechaliśmy z mężem do Kaji i wybraliśmy :) Trochę to trwało, bo faktycznie nie było wyboru za dużego wózków z dużymi kołami, więc w środku kupowania poddałam się i zaczęłam oglądać z małymi kołami, a później jednak znaleźliśmy coś kompromisowego :) Lusia dzisiaj idzie pierwszy raz na spacerek w nowym wózie, tylko że w S-cu jakoś słoneczko przygasło dzisiaj :( Kto zabrał słoneczko, przyznać się ?:) Pozdrawiam
  5. witam i dziękuje za odpowiedzi. Co do Plejady to byłam już tam w Exclusive baby i tam faktycznie są takie wózki ale nawet 1000 zł kosztują i właśnie wydają się duże. A w kaji była mama, bo niedaleko mieszka i mówiła, że nie ma takiego, ale chyba przejadę się sama, bo może mnie by się jakiś spodobał :) Dziękuje jeszcze raz i pozdrawiam :)
  6. Witam serdecznie. Jestem mamą półrocznej Łucji, jesteśmy z Sosnowca. Chciałabym zapytać was, gdzie drogie mamy kupowałyście wózki spacerowe. Chciałabym zmienić już wózeczek z głębokiego na spacerowy, ale nigdzie nie ma takiego jakiego szukam. A moje wymagania to przede wszystkim : * duże pompowane kółka - większość spacerówek ma małe podwójne kółeczka a takich nie chce. * stoliczek na kubek lub jakieś zabawki * wózek powinien tez być lekki, bo przeprowadzamy się niedługo do bloku bez windy Najbardziej zależy mi na tych kółkach, cały Sosnowiec już chyba zjeździłam, i jeśli już takie wózek się znajdzie to bardzo ciężki, albo drogi. Ja chciałabym wydać na swój tak do 700 zł max. Jeśli znacie jakieś dobrze zaopatrzone sklepy w okolicach , to proszę napiszcie jakieś adresy. Pozdrawiam serdecznie :)
  7. hej ja też wam gratuluje! Moja Łusieńka urodziła się 3 listopada, przedwczoraj skończyła 4 miesiące:) Fajnie się rodzi w listopadzie:) Na wiosnę już będą brzuszki, w lecie zajadanie owoców, a na jesieni już maluszki:) My teraz czekamy na wiosnę, żeby już oglądać świat w spacerowym wózku, bo na razie pod tą budką to nic nie widać:) Pozdrawiam
  8. witam, pozdrawiam wszystkie kobietki:) Trzymam kciuki za starające się, całuję brzuszki ciężarówek i uśmiecham się słodko do mamuś i ich bobasków:) Wczoraj zrobiłam teścik, w ciąży nie jestem:) Troszkę odetchnęłam:) Ale okresu nadal nie mam:( Chyba przejdę się do ginki jutro:) Pozdrawiam
  9. Witam, dawno do was nie zaglądałam, siedzę ostatnio tylko na topiku Listopadowym i podglądam forum erotyczne:P Lunieczka coraz słodsza się robi, śpi ładnie w nocy, w dzień gada, grucha i bawi się zabawkami:) pojutrze kończy 3 miesiąc, przechodzimy już całkiem na butlę. Od mojego miała ciągle jakąś nieładną skórkę chyba skazową, cokolwiek bym nie jadła to albo jej kolanka wysypało, albo brzuszek albo buźkę:( Tak więc butka w ruch:) I właśnie zastanawiam się czy nie zacząć jej podawać już czegoś \"normalniejszego\" do jedzenia:) Kilka razy dałam jej już soczek jabłkowy z Hipp od 4 miesiąca i bardzo jej smakował. Jak mam jej dziewczynki dawać jabłuszko? Gotowane, zmiksowane czy tarte surowe? Całkiem w tym temacie zgłupiałam:)
  10. witam wieczorkiem :) Ferka gratuluje mieszkanka :) Kasia witaj, ja się pochwalę, że mam córusię - Łucję jutro kończy 7 tyg:) eh piszecie sobie o zupkach o chodzeniu, raczkowaniu, a moja Lilijka jeszcze tak daleko za waszymi dzieciaczkami, chciałabym, żeby już miała roczek:) pozdrawiam cieplutko
  11. dziękuje za wszystkie rady. Mała na razie śpi więc jej nie ruszam, ale jak wstanie spróbuje tych masaży i innych rewelacji:) a w razie czego jutro skocze do apteki po czopki:)
  12. witam mamusie. Byłam dziś z Lusią na pierwszej szczepionce, okropnie płakała ale przeżyła:) Po za tym w 12 dni przybrała 400g jestem z niej dumna:) Ale mamy kłopocik:( od niedzieli nie robiła kupki a tu już przecież piątek! Lekarka głupi baba zamiast przepisać jej jakieś kropelki czy coś innego, kazała wsadzić naoliwioną końcówkę gruszki do pupci i troszkę podrażnić. Ona biedna męczy się bolącym brzuszkiem i bączkami śmierdziuszkami a kupki nie widać. Poradźcie coś, żeby jakoś w miarę szybko jej pomóc?
  13. witam wieczorkiem:) moja Luśka wciągnęła 120 ml NANu i śpi w najlepsze, nie chciało mi się jej budzić do kąpania tak słodko śpi, wyrodna matka ze mnie, ale chyba jak jeden dzień się nie wykąpie to nie umrze:P. Na męża się troszkę wkurzyłam, bo miałam dziś jechać po jakieś świąteczne prezenty, a on wrócił z pracy późno i jeszcze na na dodatek pijany, bo ktoś tam na emeryturę odchodzi i... eh, na dodatek stwierdził, że będzie wymiotował i usnął w łazience nad kibelkiem, nawet nie mogłam się wysikać:), na szczęście pies zaczął go lizać i się przebudził:P mysiu tą sapką się nie przejmuj, moja Łusia też tak charczała, że już nie wiedziałam co robić, używałam gruszkę, kładłam mokre ręczniki na kaloryfer i co tylko się da, a tu prosze skończyła 5 tyg i po charczeniu nie ma śladu:) Tak więc czekaj spokojnie:)
  14. dede dziękuje za odpowiedz, ja się też trochę boje, to jak taki \"drugi pierwszy raz\" :) No i właśnie nie wiem czy wogóle będzie przyjemnie, ale cóż, ponoć żeby było lepiej i przjemniej to trzeba praktykować, żeby mięśnie pochwy się ładnie napinały i wracały do normy:) Więc chyba wkrótce zaryzykuje:P
  15. dede, Julita naprawde je kości z kurczaka:P? Moja mama mi opowiadała, że jak miałam mniej węcej rok to właśnie stałam sobie w łóżeczku przy szczebelkach a ona mnie karmiła gotowanym kurczakiem, ponoć tak szarpałam jak mały sęp:) Ale o kościach nic mi nie mówiła:P
  16. ale się rozgadałyście kochane;) aż miło czytać jak się tak przekomarzacie:) Ja Luśce na razie nic nie wyjadam, bo ona tylko na cycu leci, ale kiedyś z mężem próbowaliśmy, ohyda:P Ona sobie jadła z jednego a z drugiego akurat pociekło, więc my łaps, ale to był pierwszy i ostatni raz:) mysia nie przejmuj się mężem, mój też czasami taki smutny i w ogóle narzeka, że żyje w celibacie już tyle czasu:P Na pewno wszystko będzie dobrze, jak dzidzia zaśnie wygospodaruj dla niego troszkę czasu na małe przytulanie:) Po za tym faktycznie obecność osób trzecich w domu nie zawsze jest pożądana, postaraj się spędzać jak najwięcej czasu tylko z nim a nie dodatkowo z całą rodzinką. Mnie tez już powoli irytują te wszystkie odwiedziny, pytania a jak to, a jak tamto, a czy karmisz, a kiedy chrzciny, a kiedy to, a kiedy tamto:) Kurcze mała ma dopiero 4 tyg a oni by chętnie już jej studia wybierali:P pozdrawiam serdecznie i jeszcze tylko pytanie do mamuś, które rodziły naturalnie i były nacinane. Kiedy pierwszy raz po porodzie miałyście kontakty bliższego stopnia ze swoimi panami:) Czekałyście całe 6 tyg?, Byłyście pierw u gina na wizycie kontrolnej? Buziaczki
  17. witam i pozdrawiam serdecznie. Dwa tygodnie temu urodziłam córeczkę, powoli kończy mi sie plamienie poporodowe i ładnie się goję tam w środku po nacinaniu krocza. Tak sobie myślę, że za dwa, trzy tygodnie chciałabym wrócić do współżycia, bo jesteśmmy z mężem troszke wytęsknieni siebie:) W związku z tym zastanawiam jak to jest z metodami naturalnymi po porodzie? Nie ma mowy przecież o liczeniu dni płodnych i niepłodnych? Może poczekac na zwykły okres zanim zaczniemy się kochać? Dla pewności napewno skorzystamy z gumeczki, ale wpadka i kolejna ciąża zaraz po pierwszej to jest to, czego najmniej mi teraz potrzeba:) Karmię piersią ale wiem, że to nie jest żadne zabezpieczenie dlatego bardzo proszę o odpowiedzi.
  18. witam kochaniutkie mam takie ptanko, jak to jest z tymi odwiedzinami położnej? wpada niezapowiedziana czy umawia się wczesniej telefonicznie? Jesteśmy z małą od wtork w domu i chyba jakoś niedługo powinna przyść ta położna? Nie wiem na co się przyszykować:) Jak wyglądała u was taka wizyta? Pozdrawiam mysiu trzymaj się i nie daj się rozstępom, mnie też troszczę łuszczyła się skóra po bokach brzuszka i nic złego z tego nie było:) Ale fakt że oliwiłam się przez całą ciąże o liwiką jonsona dla dzieci
  19. dziękuje kochane za wszytskie rady zaraz wysyłam męża do apteki po tą sól fizj. i sprawdze na allegro laktatory:)
  20. więc na szybciuko opowiem, że w piątek pojechałam do spzitala na termi, ale bez żadnych objawów, że to będzie już:) Lekarka zaczęła mnie badać a tu chlusnęły wody płodowe i powiedziała ,że będziemy już dzisjaj rodzić. Byłam trochę w szoku:) No ale jakoś przeżyłam, nie było tak tragicznie:) Mam do was kkilka pytań doświadczone mamusie:) po 1 czy odciągnięte mleko trzeba trzmać w lodówce? jak długo można przechowywać? po 2 mówiłyście coś kiedyś o soli fizjologicznej do noska jak jest zatkany. Jak się taką sól zakrapia a może nie zakrapia, o co w tym chodzi?:) Mała troszkę mi tak charczy przez nosek. po 3 Jakiej firmy laktaktor polecacie i w jakich są cenach. mam strasznie dużo pokarmu aż się ze mnie leje, muszę coś z tym zrobić:) po 4 w szpitalu podmywałam się samą wodą albo delikatnie mydełkiem a teraz z domu mam tatntum rosa, ale na tych saszetkach nie ma insrtukcji obsługi:) Rozpuścić w jakiej ilości wody? W dodzie gotowanej czy normalnej z kranu? To chyba na razie tyle, buziaczki dla wszytskich:)
  21. witam melduje się z córusią na rękach:) wczoraj wyszłyśmy ze szpitala. Lusia - Łucja urodziła się w piątek o 23.45 ważyła 3 150 i miała 55 cm :) reszte opowiem za chwilkę bo mam ją na rękach i pisać mi niewygodnie:)
  22. witam witam dawno mnie nie było:) Czuję się dobrze, tylko tak już mi się nudzi... nie mogę usiedzieć w miejscu:) Już bym chciała sobie przebierać, karmić , kąpac itp:) Ale na razie zafundowaliśmy sobie z mężem robotę przy psie, karmienie, kapanie, spacerki. TYdzien temu mąż kupił szczeniaka, troszkę sie obawiałam, bo jednka małe dziecko i mały pies to troche spory kłopot. Obawiam się żeby pies nie zrobił czegoś dzieciaczkowi, ale to bardzo mądrusie zwierze i mam nadzieję, że jak od początku będzie wychowywany z dzieckiem to się zaprzyjaźnią:) Śmiejemy się z mężem , że pies jest naszym synem, wobec czego chcemmy żeby teraz urodziła się dziewczynka:) Pozdrawiam wszytskie kobietki Mysia jeśli nadal nie masz wózka lub łóżeczka polecam ci zajrzeć do komisów dziecięcych. Osostnio byłam w takim i widziałam sliczne wózki, nic nie zniszczone, z pełnym wyposazeniem : torby, budki, parasoleczki itp, wózki naprawde były tanie w granicach 200 zł. Myślę, że to bardzo się opłaca, bo przecież na wiosne i tak pewnie zmienimy pojazdy na jakieś lżejsze spacerówki, więc nie ma sensu dawać tysiąc złotych za wózek, skoro można mieć za 200. Sama upatrzyłam sobie taki jeden granatowo- błękitny z Tako za 220 zł i właśnie nie wiem czy go nie kupić, bo ten co dostałam od cioci po kuzynce nie wygląda tak dobrze jak myslałam:)
  23. witam agniecha masz cudną królewnę:) dziękuje za zdjęcia. mysiu ja torby nie mam jeszcze spakowanej, mam na razie naszykowane ręczniki i kupiłam koszulki nocne rozpinane na biuście. Z reszty nie mam nic jeszcze, ale myślę, że większość takich aptekowych rzeczy kupię na raz. Jeśli zaś chodzi o torbę dla dziecka to mam wszytskie ciuszki do szpitala, nie mam tylko pieluch ani kosmetyków. Zresztą muszę przejść się do szpitala i zapytać czego wymagają:) Buziaczki dla wszytskich, idę zajadać obiadek a poźniej niedzielnego pierniczka:)
  24. witam witam nową mamusie, która cieszy się swoim synusiem - Daf , kurcze i kto się zamini i ponosi sobie mój brzuszek, a ja się pobawię z jakimś roześmianym maluchem:) Z jednej strony mówię do mojego brzuszka, żeby dziecko już wyszło, a zaraz znowu mówię mu, posiedz jeszcze sobie jak najdłużej bo na razie wszytsko pomieszane z mieszkaniem itp:) Jutro wujek przywiezie mi łóżeczko i wózek, więc będe miała co robić, bo wózek pewnie będzie trzeba wyprać jakoś. Buziaczki dla wszytskich, tak jak mówiłyście idę się relaksować, bo poźniej pewnie będe miała zero czasu dla siebie:)
  25. dzień doberek:) Powiem wam, że już mi się ta ciąża nudzi strasznie:) Ciągle tylko widze na ulicy wózeczki, wózeczki, i ja też wolałabym już wozić niz nosić w brzuszku:) Teoretycznie został miesiąc i troszkę więc pewnie zleci bardzo szybko, a jak będzie w praktyce nigdy nic nie wiadomo. Eh niby nie powinnam się stresowac, a tu kurcze wychodzi na to, że ciąża to najbarziej stresujący czas w moim życiu:) A to pierw załatwaianie ślubu i dopinanie wszystkiego na ostatni guzik, poźniej niekończąca się historia z mieszkaniem, która wlecze się i wlecze. Czuje presje zbliżającego się dzieciaczka a tu nic nie gotowe, żeby to jeszcze kaska była to by się wszytsko raz ciach zrobiło, a tak, eh... no nic nie można się zamartwiać:) tak wogóle to znależliśmy z mężem mieszkanie osostnio, w takim domu gdzie mieszkają 4 rodziny. Mieszkanie duże i w ciekawym ustawianiu, przez drzwi balkonowe z salonu wchodzi się prosto do ogródka i właśnie się zatanawiamy czy przypadkiem się tam nie przenieść. Dziecko miałoby fajnie z ogródkiem, możnaby wstawić piaskownicę, huśtawkę, tylko tak sobie myślę, że przecież na razie i tak nie będzie z tego kozystać, a remont troszke by nas wyniósł. No a po za tym dojazd jest głupi dl centrum miasta, do rodziców itp, i myslę sobie, że lepiej może na razie gdzieś bliżej jakbyśmy właśnie chcieli jakieś pomocy przy maluchu, niż tak siedzieć samotnie w ogródku i dziczeć:)
×