Antkamama

witam, jestem jestem (pauliks:)), jak siadlam, to sie nie dalo pisac, dopiero teraz ania272, gratuluje 2kg! leczka, cos w tym na pewno jest, ze widac, to tez sie naleza gratulacje! ja tez chyba po srodzie, jak sie skonczy mi pierwsza tura zaczne od razu druga, tak mi bedzie chyba lepiej, niz robic przerwe, bo nie wiem, czy sie odnajde po przerwie, lepiej nie kusic losu, wiec pauliks, bedziemy znowu razem szly;) i Tobie tez gratuluje zgubionych kg, naprawde, swietnie! smutne tematy poruszylyscie, ach, kazdy ma jakiegos mola, co go gryzie... ale mimo to trzeba naprzod i jakos sobie ukladac w zyciu...

wielkie dzieki, leczka, kochana jestes, juz siegam i paaaatrze paaaatrze, az od tego schudne;)))

dzieki Marzenka;)

dzieki, to moze sie pozastanawiam, jakby tu te owoce przeniesc gdzie indziej;) i masz racje, co dieta to sprzeczna teoria, co wiecej na jednych dziala jedna, na innych zupelnie przeciwna, chyba trzeba sie po prostu sie jednej trzymac i nie zastanawiac nad innymi i tyle ta nasza na te moment wydaje mi sie fajna i niech tak pozostanie, oczywiscie ma dzialac:)

Marzenka, trzymaj sie, sneakersy nie zajac, jeszcze je w zyciu zjesz, schowaj do samochodu, ktorym nie jezdzisz, albo wynies tak, zebys nie miala po drodze do nich. i powiedz mi, moja droga, cos wiecej o tych owocach wieczorem, bo pisalas, ze zle wieczorem jesc ,a ja jem prawie zawsze wieczorem wlasnie... Olcciiaa, no to malutki Twoj Antos, Anton to prawie tak samo, mnie sie podoba;)

a co do tych dwoch wpisow tutaj paskudnych, jakims podejrzanym zaangazowaniem pachna, kompleksy jakies? Marzenka gryzie w oczy, bo fajna, mila, ciepla, sympatyczna osoba i jeszcze ma odwage sie przyznac, ze nie jest idealna? z zawisci sie co prawda nie leczy, ani z glupoty, ale pomaga zajecie sie wlasnymi sprawami, co polecam;)

witam;) uwielbiam Was czytac, naprawde;)) melduje sie pod koniec diety dnia 6, bezgrzeszna;)) bylismy dzisiaj u rodzicow i uwaga uwaga, oparlam sie cieplej domowej szarlotce,zapach mnie prawie zabil, ale dalam rade, nawet mnie specjalnie nie namawiali, bo maz stanal za mna murem, ze nie mozna mnie kusic, bo twardo jestem na diecie, normalnie brawa dla mnie;) i jeszcze pierogi nam mama dala, a ja uwielbiam wszelkie kluchy o pochodne... wrzucilam biegiem do zamrazalnika, zeby nawet nie pamietac o ich istnieniu wymyslilam sobie nowa potrawe z gr 3, mianowicie bigos z pieczarkami i cebula, tzn kiszona kapusta + duszone pieczarki z cebula, jadalam kiedys taki, jak nie jadalam miesa, bardzo dobry, polecam;) i jeszcze wymyslilam, ze mozna zrobic leczo, papryka,cebula, pomidory, cukinia, prawie prawdziwe, nie?:) i jeszcze wymyslilam, ze mozna zrobic roladki zawijane prawie prawdziwe, wolowina zawinieta z plasterkami boczku i uduszona na patelni w wodzie, powinna byc pieczona, ale to takie male dosc oszustwo, co myslicie?

a goraca kapiel to jest to, uwielbiam:)

leczka, maz jest znakomitym pocieszycielem, nie narzekam absolutnie, chodzi mi o dietowanie tylko, jednak jak czlowiek ma tak samo, jak inny czlowiek, to tak jakos razniej... tak troche bredze bo do konca nie wiem, o co mi chodzi, ponarzekac se chcialam troche i tyle;)) Alex, ja Cie tu do dziela zaganiam, a Ty juz w polowie drugiej tury, toz Ty zaawansowana jestes mocno, opowiedz, jak to jest tak daleko, bo ja dopiero w polowie pierwszej.

Alex2000 witaj wsrod odchudzajacych sie;) im nas wiecej, tym lepiej, razniej i wieksza motywacja:) do dziela i powodzenia wiec;))

czesc dziewczyny, dolaczam do tych, co maja znizke formy, rano mi sie wydawalo, ze jeszcze nie, ale juz mam, leniwie mi i zmeczona jestem, nie wiem, czym, bo wiele nie robilam, nic mi sie nie chce, a nie, jesc mi sie chce:( ale nic to, na razie sie trzymam. niech mnie ktos pocieszy... maz mnie pociesza, ale on sie nie odchudza, to nie to samo...

witam dziewczyny, jak fajnie, ze tyle wpisow, tyle czytania;)) Olcciiaa, tak, Antka mam synka, a Twoj w jakim wieku? moj ma rok i dwa miesiace. Oresama, zgadzam sie z wieksza czescia tego, co piszesz, przede wszystkim z tym, ze jaka by dieta nie byla, krotko, dluga, ostra, czy nie, jak sie potem zacznie znowu jesc tak samo duzo i niezdrowo, jak sie jadlo, to nie ma sily, zeby nie bylo jojo. Az z ciekawosci policze ile kalorii jadam na turbo. ja na razie nie czuje sie zniechecona i drazliwa, ale moze za wczesnie jeszcze oceniac, na razie mi raczej przybylo energii. Ale rzeczywiscie, po takiej zimie, robi sie cieplo, na pewno przesilenie wiosenne ma wplyw na samopoczucie i to ogromny, kazdego to mniej lub bardziej dotyka, niekoniecznie musi byc dieta, chociaz pewnie jak sie doda dieta i przesilenie, to sie efekt stosownie poteguje milego dnia wszystkim zycze i sily dietowej! :)

dziewczyny, Wy tez wstajecie w nocy na siku? strasznie mnie to denerwuje, bo ja sie obowiazkowo raz budze z pelnym pecherzem i musze, no musze wstac...dopiero od niedawna udaje mi sie przesypiac cale noce, bo mam male dziecko, a tu od nowa...

pauliks dzieki kallipoe, trzymamy kciuki, zebys wrocila cala i zdrow(sz)a:)

dziewczyny, mam pytanie, chcialabym jakas herbate zielona, najlepiej z dodatkiem czegos, zeby bylo mniej czuc, jaka polecacie?

kallipoe, a co Ci beda ciac, jesli mozna zapytac? trzymaj sie tam;) z tymi burakami tez sie zastanawialam, moze rzeczywiscie chodzi i te normalne, mnie na reke, bo lubie;))) wlasnie koncze jesc salatke z jajek z kurczakiem, aaaale dobra;)

witam, u mnie tez 4 dzien diety, dalej jest dobrze, bylam na spacerze z dzieckiem, spocilam sie, jak mysz, bo cieeeplo, padlam sobie przed komputer wiec:) Gratuluje wynikow tym, ktore schudly, juz ktos wczesniej napisal, ze wolne chudniecie jest trwalsze, mnie sie tez tak wydaje, no, ale rozumiem, ze jak ktos (marzenka85) chce na konkretny termin iles tam, to moze byc frustrujace, jak nie dziala... dla mnie takie 3, potem 2 to by bylo idealnie, bo ja chce schudnac tak w ogole i mam nadzieje, ze mi starczy motywacji i sily... oby:) bardzo mi pomagaja Wasze relacje, i wcale nie tylko tych, ktore schudly, dzieki dziewczyny!!

witam dziewczyny, wlasnie konczy sie trzeci dzien mojej turbo, dalej jest w porzadku i dalej mi sie podoba:) nawet zaczelo mi sie chciec o siebie zadbac, z rozpedu zrobilam sobie male spa w domu, a ostatnio z racji nadkilogramow to u mnie rzadkosc... i co do spodni, ktore czekaja w szafie, ja sobie czesto specjalnie kupuje takie, co tylko tylko na mnie wlaza, bo przeciez zaraz schudne, albo w ogole nie chodze na zakupy, bo przeciez najpierw musze schudnac, czego efektem jest to, ze nie mam w czym chodzic na codzien. I jedne takie, co to troche przyciasne wlasnie mialam na sobie, musze schudnac, bo taaaak mi bylo niewygodnie... pauliks, jak Ty ladnie piszesz, naprawde, az wiosna czuc i sila... jak dieta, bo my rowno lecimy turbo? fety moim zdaniem nie mozna, bo nigdzie jej nie ma w tabelce, przynajmniej w turbo, onz nie znam az tak dokladnie ja ostatni posilek teoretycznie jem o 20.30, bo 6 posilkow nie tak latwo zmiescic, zwalszcza, ze ja zaczynam dopiero o 8 rano, a dzis np wlasnie skonczylam pare minut temu, wyszlo po 21

dziewczyny, koniec swiata, smakuje mi zielona herbata, ktorej nie lubie, dieta cud, jak nic;))

moniastg gratulacje!! tez zielenieje z zazdrosci:) marzenka85, a moze za malo pilas? mnie sie zawsze na diecie kreci w glowie, jak za malo pije, moze tez tak masz? leczka, na kopenhaskiej ja tez rano jak wstawalam z lozka, to musialam stopniowo, inaczej szum w uszach, mroczki i slabosc, tragicznie bylo, zwlaszcza tak gdzies w polowie, serce mi walilo, jak w meganerwach, wybitnie mi nie sluzyla. A powiedz, zrzucilas cos przez te dwa tygodnie na kopenhaskiej? mnie spadlo moze ze 3kg, ale wrocilo biegiem...

karolcia, ja selera uzywam w korzeniu, ale podsunelas mi pomysl, ze mozna i naciowego pewnie, bo czemu nie, zawsze to jakas odmiana;) i jadlospis zrobilam sobie na wszystkie 10 dni, ale modyfikuje i to znacznie, bo w praktyce inaczej wychodzi drugi dzien u mnie dobiega konca, jeszcze jeden posilek przede mna, glodna bylam przez 15 minut moze, taka dieta moze byc, ze sie ciagle je;)))) moj maz mnie wspiera, bo tez by chcial, co by mnie bylo mnie, chociaz mowi, ze i taka mnie kocha, aczkolwiek to jest takie wspieranie, ze jak akurat chcialby ze mna razem zjesc cos dobrego to kusi 'no odpusc sobie troche, nie mozna tak restrykcyjnie', a ja jak sobie popuszcze, to poplyne, jak alkoholik...

leczka, bajeczka, gratulacje!! nie dosc, ze slonce za oknem, to jeszcze dobre wiadomosci, az sie geba sama smieje;) ja postanowilam sie zwazyc dopiero po 10 dniach, czyli calej turze, inaczej zwariuje i bede sie wazyla co godzine

ło matko, ja jak walnę posta...

a dzisiejszy pierwszy dzien musze przyznac, ze calkiem spoko, naprawde nie czulam sie glodna, moze z raz i krotko, te 6 razy to naprawde czesto sie je, mialam wrazenie, ze nie mam czasu na nic, bo co chwila jem:) do tej pory jadalam 2-3, po wiecej na raz oczywiscie, wiec 6 razy to szok;)) jeszcze mi zostal jeden posilek, owoce, wiec sama przyjemnosc. Podoba mi sie, ze w sumie calkiem spory wybor jest tego jedzenia, ciekawe, jak szybko mi sie znudzi hehe Jadlam np salatke z jajek, czyli jedno jajko, kawalek selera, ze 3 lyzeczki majonezu i troszke musztardy,a do tego jako druga czesc mialam kurczaka, wiec ugotowalam piers i wkroilam do salatki, normalnie pycha;))) tylko to picie... w wc jestem jakies 10 razy czesciej...no i zmuszam sie, bo to dla mnie b. duzo wody, pije tez miete, dla odmiany. Chetnie skorzystam z Waszych sugestii, co jesc i jak przyrzadzac, na niektore bym sama nie wpadla, wiec jeszcze raz dzieki!

dzieki dziewczyny za podanie ilosci, ja dopiero zaczynam,wiec latwiej troche, jak mam sie do czego odniesc;) Marzenka85, no to sie bedziemy wzajemnie dopingowac:) a tragedia odnosi sie do mnie, bo kiedys wazylam znaaacznie mniej i sie zapuscilam i jak chce kupic cos do ubrania, to naprawde tragedia, bo oczywiscie rozmiar 46 nie wszedzie, ze nie wspomne, ze wiekszosc krojów ubran i tak jest nie dla mnie, kto wie, moze turbo dieta pomoze to zmienic? oby;))