

Antkamama
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Antkamama
-
hej babki:) zaraz majówka, aż na zakupy poleciałam, że niby rano mniej ludzi jeszcze będzie, ale nie było, kupienie karkówki graniczy z cudem:) się wybieramy na grilla do znajomych, takiego składkowego, no i chciałam coś kupić, mam tu niedaleko taką halę z licznymi stoiskami mięsnymi, na wszystkich wojna, jakby następne zakupy można było zrobić za pół roku 22 stopnie u mnie, latooooooo kupiłam sobie szynkę i boczek na grilla, coś muszę z nich wymyśleć grillowego i zarazem dietetycznego, bo się nie będę wszystkim chwalić, że na diecie jestem i opowiadać na jakiej, muszę się jakoś ukryć;) ma ktoś jakiś pomysł na danie?
-
cześć:) chyba wszystkim kafeteria szwankowała, może teraz już jest lepiej? wiosna wróciła, u Was też? wiecie, nauczyłam się spać z pełnym pęcherzem, a myślałam, że to niemożliwe, zawsze, jak się obudziłam, to musiałam lecieć do wc, a teraz olewam i zasypiam, dieta naprawdę czyni cuda;)) miłego dnia;)
-
cześć dziewczynki:) moim zdaniem w naszym gronie już dawno nie ma znaczenia, czy ktoś jest na diecie, czy nie, myślę, że mamy tu więcej, niż tylko diety, więc nie widzę powodu do tego, że jeśli któraś akurat zrezygnowała z diety, to nie powinna pisać, że już nie wspomnę, że co za różnica, na jakiej diecie która jest, przecież już od dawna nie piszemy tylko o diecie, prawda? no:) pauliks, opowiedz jak było na weselu, fajnie się bawiłaś? ja zdycham, od wczoraj mam gorączkę, mięśnie mnie bolą, siły nie mam za grosz, dreszcze, porażka;( jem z rozsądku, staram sie dotrzymywać godzin mniej więcej i jeść to, co na diecie, ale wpycham w siebie bardzo małe porcyjki, co mnie akurat nie martwi, może bardziej już to, że od picia też mam odruch wymiotny:( dziś mi już trochę lepiej, śpię od rana z małymi przerwami, mamę mam u siebie, wzięła sobie urlop i zajmuje się Antkiem, wczoraj mąż wyszedł wcześniej z pracy, bo ja jak manekin, zero mocy:(
-
witajcie w poniedziałek;) mnie się skończyła 6.tura, ale się nie mogę zważyć, bo mi się waga zepsuła, muszę sobie na gwałt nową kupić, bo dieta bez oglądania rezultatów to zbyt wiele;) dziś zaczęłam nową, prawie same owoce, uwielbiam:) 123start gratuluję z całego serca!! Alex, jak tam, trzymasz się? marzenka wracaj! a jeśli nie, to, oczywiście jeśli nas czytasz, proszę, podaj mi swój mailowy adres, napisz na mój ipach@wp.pl , nie mogę go znaleźć nigdzie:( dziewczyny, może któraś z Was ma mail marzenki, z przesyłania zdjęć może komuś został, jeśli którać ma, bardzo proszę, niech mi wyśle, albo napisze tutaj, co? miłego dnia, dietkujące i niedietkujące:))
-
wiola witaj i powodzenia życzę, raportuj, jak leci i oczywiście służymy pomocą w razie czego;))
-
cześć kochane:) wchodzę i co widzę?? pomarańczowa małpa dalej jątrzy, w dodatku śmie mi mówić co myślę, no niedoczekanie, se czytaj, jak ci się tak u nas podoba, ale nie tobie wyznaczać o czym będziemy tu pisać drugiej pomarańczowej koleżance dziękuję za trafienie w samo sedno:) marzenka, wracaj, widzę, że usunęłaś swoje dane ze stopki, wcale mi się to nie podoba, wracaj do nas, to forum już nie będzie takie samo bez Ciebie!! Alex, witam z powrotem na onz, trzymam kciuki, żeby szło bez zgrzytów!! ania, zazdroszczę kawałka ziemi do pogrzebania... nie przepadam co prawda za pieleniem, ale uwielbiam własne truskawki z krzaczka świeże, lekko tylko otrzepane z piasku, no uwielbiam... albo małe marchewki prosto z ziemi, pomarzyć... a wszystkim życzę miłego dnia, i zapewniam, że nie przestanę pisać o innych rzeczach, bo nie samą dietą człowiek żyje, ot co;)
-
marzenka, ja Cię bardzo proszę, nie reaguj i nie znikaj!!! zostań tu, nikomu się nie musimy tłumaczyć, o czym rozmawiamy i dlaczego nie tylko o diecie i dlaczego nie zawsze wszystko wychodzi, marzenka, zrób to dla mnie, dla nas, dla siebie i zostań, tak, jak do tej pory:) adres znajdę i tak;) a Ty, koleżanko pomarańczowa, że tak ładnie powiem, jak Ci się nie podoba, o czym tu piszemy, to spadaj:))
-
waga mi się popsuła, koniec świata...
-
marzenka, to wpadnij na kawkę, jak będziesz przejeżdżała, zapraszam:)) do boba rzeczywiscie pasuje balejaż, rób, rób;) poproś może o pasemka nie całkiem jasne, tylko jakiś odcień brązu? u mnie też zimno jak cholera, sweter sobie założyłam, a ręce mi marzną jak pisze, bleee
-
heloł drogie Panie;) grad u mnie padał dzisiaj, skandal normalnie marzenka, ja z Radomia, a pytałam dlatego, że już nie pierwszy raz się zdarzyło, że pogoda podobna u nas i tak mi przyszło do głowy, że może niedaleko, chociaż to się nie zawsze sprawdza oczywiście no właśnie, też mnie to nurtuje, czemu nas tak mało... czasem wchodzę i odkąd mnie nie było jest jeden wpis np... aż stronę odświeżam, bo mi się wydaje niemożliwe, żeby nikt nic...szkoda by było, naprawdę szkoda, żeby nam forum padło, lepiej mu nie pozwólmy;) więc dziewczyny, wracajcie, leczka, bajeczka, nic się nie odzywają np, ciekawe czemu? fajnie, że przychodzą nowe dietowiczki:) balejaż fajny jest, ja się bardzo dobrze czułam, tylko nie na moje obecne krótkie włosy, na dłuższych mi się wydaje, że lepiej, odrostów nie widać bardzo długo, ja byłam bardzo zadowolona, naturalny kolor mam taki średni brąz mysi, a balejaż miałam brąz jako baza i jasne pasemka, rzadko dość i cienkie, żeby nie było całkiem blond, no i ogólnie bardzo fajnie wyglądało. Jeszcze mnie kusiło, żeby sobie te pasemka zrobić w dwóch kolorach, żeby były w sumie trzy odcienie, ale potem już obcięłam włosy, ale jak znowu mi urosną, to se zrobię, a co;) IvonkaMyszka witaj na diecie i odzywaj się czasem, jak leci;) mecz masz w pracy? wesoło;) moniastg gratuluję:) a co to znaczy, że podupadłaś na zdrowiu?? pisz pisz, to ciekawe, jakie masz odczucia, a może jakieś rady? ja chętnie poczytam;) pauliks, alex, dea, ania, wracajcie na onz/turbo;)) i marzenka, Ty też, będzie jak dawniej;))
-
no, u mnie też pogoda paskudna, nawet na spacerze musiałam wózek i dziecko w nim przykryć folią, po raz trzeci w życiu, wcale mu się nie podobało;) mnie zresztą też nie, brakowało ręki na parasolkę i w ogóle jakoś depresyjnie dzisiaj, ciemno, paskudnie, tylko spać by człowiek poszedł... marzenka, a z której części Polski Ty jesteś, jeśli mogę spytać?
-
marzenka, maszynkę też mamy, nawet jest plan, co by ją użyć, ciekawe, co na to Antek;) w chwili fantazji zanabyłam nożyczki takie normalne i degażówki, do cieniowania, tanie i pewnie takie same, jak i cena, bo raz go obcinałam, no i trochę nierówno poszło, bo nie dość, że się kręci i chce oglądać co robię, to nożyczki miałam kiepskie, no to teraz mam prawdziwe i muszę ich co najmniej raz użyć, inaczej będę miała wyrzuty sumienia, że na darmo kupiłam;))) mój mąż też się kiedyś maszynkował na kilka mm długości, ale teraz chodzi do fryzjera i takie ma trochę cieniowane na górze, z tyłu i po bokach krótkie, dużo bardziej mi się podoba, no i obiecał, że nie będzie łysej pały, chociaż tęskni za nią, bo wygodnie było;) a do fryzjera lata częściej, niż ja o jakieś trzy razy i jakby tak policzyć, to kupa kasy:)) co mi przypomina, że sama się też wybierałam, no i nadal się nie mogę zdecydować, czy ciąć, czy zapuścić... ostatnio miałam takie króciutkie, teraz odrastają i wyglądają fatalnie, do tego farba ich jakoś nie łapie, no i od paru tygodni mam dylemat, co z nimi dalej robić, krótkie wygodne i szybko się układa, ale z drugiej strony nieco mnie kusi, żeby sobie odmienić już, mam problemy, co?
-
cześć:) zosia, masz rację, psycha rządzi jedzeniem, mimo, że żołądek pełen, to oczy i głowa by jadły, to jest chyba to, co najtrudniejsze, przemówić do nich... marzenka, to już wiem, jakie wkładki, ale moje buty są płytkie, bo to takie a la czółenka, więc jak dołożę jeszcze wkładkę, to mi noga wylezie:( już nie smęcę o butach więcej, wybaczcie;) mój mąż zapomniał hasło do dysku, na którym mamy prawie wszystkie zdjęcia z ostatnich dwóch lat, przedtem tak go zaszyfrował, że mimo że się na tym naprawdę zna, mówi, że ni cholery nie da się złamać hasła, cały wieczór wczoraj spędził na przypominaniu sobie, lipa stulecia;( a ja sobie kupiłam nożyczki fryzjerskie i będę strzyc, zacznę od małego, jak mi dobrze pójdzie, to może i duży się skusi, dodam dla formalności, że się na tym kompletnie nie znam, ale mam masę zapału;))
-
witajcie;) marzenka, dzięki, zarumieniłam się;) jakie to wkładki o których mówisz? bo ja mam takie co się nakleja za piętą, chyba sobie jeszcze jedne włożę, ale nie wiem, czy się da wtedy chodzić w butach... wyrzucać bym nie chciała, bo mam je od niedawna i są rewelacyjne (to te gino rossi właśnie) inna para mi też spada, to w nich nie chodzę, ale stare były, to mi nie szkoda trzecie mają pasek przez śródstopie, to nie spadają, za to obcierają zostają mi adidasy chyba, ale ja mało adidasowa jestem i nie lubię, jak nie muszę... swoją drogą numeracja butów jest też ciekawym zagadnieniem, ja generalnie noszę 37-38, te są 37 i właściwie mogłyby być o rozmiar mniejsze, jak się rozciągnęły, jedne zimowe mam 39, drugie 37,5, klapki na lato 36...
-
dea no to fajnie, ze Ci sie podoba, oby tak zostalo;) bardzo mnie zdziwilas, ze dla fizjoterapeuty nie ma pracy, ja bym powiedziala, ze to bardzo na czasie zawod, coraz wiecej jest roznych gabinetow, osrodkow i firm zwiazanych z poprawianiem zdrowia i komfortu fizycznego, moze w czyms takim? bo rozumiem, ze chcialas w publicznej sluzbie zdrowia? ja sie tez wczoraj oparlam ciastu, rodzice byli na weselu i dostali tzw gosciniec, czyli dwa pudelka pelne ciast, z 7 roznych, wygladaly tak, ze o matko, wszyscy jedli i mlaskali, a ja... fasolke... dalam rade, ale coraz trudniej mi to przychodzi. tlumacze sobie, ze nie po to tyle wytrzymalam, zeby mnie zmoglo ciasto/bigos/chleb itd itp, ale chwilami nielatwo mi to przychodzi. Zwlaszcza, ze codziennie daje jesc dziecku, jak czasami patrze na zwykla kanapke z dzemem, to mam wrazenie, ze jak sie na nia rzuce, to zniknie, a wraz z nia caly chleb, jakies pierwotne instynkty sie we mnie budza, chyba jednak najlepsza metoda to unikanie pokus, inaczej baaaardzo trudno... i oczywiscie jakis glosik gdzies wewnatrz szepcze, ze moze jeden maly kawaleczek, na razie go zagluszam, bo wiem, ze jeden maly skonczy sie piecioma duzymi...ciezka droga, ciezka, ale jak ciasta nie wchodza w oczy, jak chleb nie pachnie, to jakos leci i nie jest zle. Oby:)
-
cześć odchudzaczki, jak się macie w poniedziałek? dietujecie grzecznie? ja dietuję grzecznie, 4 dzień dzisiaj, przestałam włazić na wagę, bo to obsesja, chociaż jakoś nie wierzę, że nie wejdę do końca tury;) wczoraj włożyłam spodnie z poprzedniego lata i są na mnie o rozmiar za duże lalalalala, były megaobcisłe (kupione z myślą, że przecież zaraz schudnę, czyli jak zwykle), a teraz wiszą, ale dla dobrego nastroju sobie w nich chodziłam, no to co, że przy każdym schyleniu się musiałam je sobie podciągać, nic mi to nie przeszkadzało, nader fajne uczucie;)) gorzej z butami, które mi nadal spadają, mimo zapiętek, ale buty to się chyba jednak rozciągnęły, tylko w za luźnych butach żadnej satysfakcji nie czuję, tylko ból stóp dea, chyba Ty pisałaś, że dzisiaj zaczynasz staż? powodzenia! i daj znać, jak było;)
-
halo halo, co to za pustki?? wracajcie, drogie Panie, wracajcie tutaj!! po skończeniu 5. tury mam -1kg, czyli w sumie -10kg, zaczęłam dziś 6.turę, bez przerwy nie wiem, czy któraś z Was oglądała taki program na Discovery Travel&Living pt Chirurgia otyłości? jeśli nie, a macie możliwość, to polecam, pokazują tam klinikę leczenia otyłości, gdzie robią operacje bypassów żołądka, głównie takim 300kilogramowym osobom, ale i takim w miarę po ludzku wyglądającym, niesamowite, do czego może się doprowadzić człowiek...
-
witam i pozdrawiam słonecznie w 10.dniu diety, jutro się ważę i chciałabym, żeby było coś mniej, choćby i jeden... może będzie:)
-
no właśnie, gdzie leczka? i karolcia, która się już nie odchudza? karolcia/odynka, odezwij się, powiedz jak to jest, jak się jest szczupłą:)
-
hej, właśnie zjadłam zupę warzywną na drugie śniadanie;) hunia, nie tak źle chyba z tymi facetami, czasem coś tam jednak do nich dotrze i zrozumieją:) my też bywamy małpy, prawda? przynajmniej ja;) dea, tak, byłam na kopenhaskiej parę lat temu, wytrzymałam całą, chociaż było baaaardzo ciężko, schudłam ze 3-4kg, dokładnie nie pamiętam, po czym wróciły w mig i z nawiązką, do tego ja mam (miałam raczej, bo już po zabiegu) problemy z sercem, które mi się na niej nasiliły, chyba chodziło o tę czarną kawę na czczo, a może o brak jakichś mikroelementów? w okolicach połowy miałam kryzys, tzn nie złamałam diety, ale byłam tak słaba, że jak wstawałam z łóżka, to musiałam chwilę posiedzieć, bo mi się kręciło w głowie, nie mogłam patrzeć na wodę mineralną, piłam ją z cytryną, bo inaczej odruch wymiotny, głodna byłam bez przerwy, nic mi nie smakowało, nawet, jak już jadłam, szpinak udało mi się zjeść raz, potem zastąpiłam brokułami, bo nie dałam rady, sałaty do dzisiaj nie jem, dla mnie zdecydowanie nieodpowiednia, ale o innych słyszałam, że mieli lepsze rezultaty tak, marzenka, polskie, a wiem stąd, że kiedyś jeden mój znajomy właśnie ze Słupska pracował tam jako elektryk i jako pracownik kupował buty u nich bardzo tanio tak sobie myślę, że jakbym już ważyła tyle, ile chcę i była szczupła, to co ja bym w życiu robiła, nie miałabym celu, ani marzenia podstawowego... co ludzie szczupli robią w życiu, nie nudzi im się aby? chociaż ja to się w sumie lubię nudzić...
-
witajcie;) marzenka, gino rossi to tez sa polskie buty, robione w Slupsku czy gdzies w okolicy;)) co do rylko to mi sie przypomnialo, ze slubne buty mialam rylko, mega wygodne, takie jakby czolenka z paseczkiem, z koziej skory, jak to slubne buty, nowe sa i strach, ze obetra, ale spisaly sie rewelacyjnie, miekkie i wygodne, cala noc wytrzymalam i rano nic mi w nogi nie bylo, oprocz oczywiscie zmeczenia, wiec tez polecam;) tylko ze podejrzewam, ze z kazda firma bedzie tak, ze jedne beda super, inne nie i juz... przykro mi, ze mleczko Cie zdolowalo... dea, ta dieta wydaje mi sie straszna, nie wiem, na czym polega chudniecie z jej pomoca, ale jakos nie wierze, ze jest trwale, a zdrowe to juz w ogole marzenka, bardzo ladnie piszesz o zwiazku i tym, ze nikt nie jest idealny.. bo nie jest, nawet fajne zwiazki maja gorsze dni:) i wiesz, to co piszesz mozna zastosowac tez do diety, sama do siebie mozesz, ze tez masz prawo miec gorsze dni...tylko jednak innym radzic, a samemu sobie to dwie dalekie od siebie sprawy marzenka, ja tez wytrzymalam kopenhaska, no i co? dalej jestem tlusta... samo wytrzymanie dwutygodniowej diety wydaje mi sie mozliwe, gorzej potem z utrzymywaniem rezultatow... marzenka jest cos takiego, jak weight watchers, moze tam?
-
dea masz na myśli 10 dniową turbo? ja jestem na turbo właśnie, już 5.turę i bardzo sobie chwalę;)
-
Alex, zdjęcie można dodać tak, że zamieszczasz je na jakiejś stronie z bezpłatnymi galeriami, np voila.pl i wkleić link na forum, każdy może wejść i obejrzeć:) ja chętnie, lubię buty;)) marzenka, dawaj tę swoją fryzjerkę, ja chodzę do różnych i jakoś nie mogę trafić na taką, co mi nie spieprzy... właśnie się wybieram i mam problem, bo salonów mnóstwo, ale ja nie znam żadnego fajnego i to mnie jakoś zniechęca masz rację, w sklepach z dużymi rozmiarami są ciuchy dla babć i to głównie w rozmiarach 52... kappahl ma duże rozmiary, ciuchy różne, ja lubię, jeśli masz blisko gdzieś to i ceny dla ludzi marzenka, a ile Ty masz wzrostu, jeśli mogę spytać? co do mięs, to masz rację, zdecydowanie więcej roboty z kilkoma rodzajami, a jak nie chcesz się wysilać, to rzeczywiście, nie ma po co, chociaż zawsze możesz potraktować to tak, że to komunia Twojej córki i robisz to dla niej, dla siebie i męża też, a rodzina jest tylko dodatkiem i już:) uważam, że obiad i potem jeszcze jedno gorące danie to aż nadto, pamiętam na chrzcinach naszego małego też był obiad dwudaniowy, oczywiście pełne stoły przystawek i innych, a potem jeszcze jedno gorące danie, którego prawie nikt nie zjadł, bo już mieli dość, komunia myślę podobnie trwa, jeśli chodzi o czas, najwyżej Ci zostanie obiad na poniedziałek;) hunia, to przestań się ważyć, po kilku dniach będzie większa różnica:) to tak czasem bywa tajemniczo, że waga staje na jakiś czas, a potem znowu rusza pauliks, przykro mi, że się kłócicie, chyba każdy tak czasem ma...
-
witajcie:) strasznie smutny weekend... ja dalej dietuję, dzisiaj sobie przesunęłam o pół godziny do przodu wszystkie posiłki, żeby się organizm trochę musiał podostosowywać, nie mam pojęcia, czy to coś daje, ale tak czuję, że mu dobrze zrobi;) poza tym mam okres, wszystko mnie bolało całą niedzielę, do tego jeszcze coś zeżarłam, co się żołądkowi nie spodobało i też bolał, nie wiem, orzechy? kawa? (bo wypiłam grzesznie jedną sztuczkę) przesrane, bo ja jestem nader mało odporna na ból mężuś na szczęście mnie pielęgnował, masował, dolewał wody do termofora i przynosił przeciwbólowe, jakoś przeżyłam, a dzisiaj już lepiej pospacerowaliśmy dziś przed południem, bo pogoda znowu piękna marzenka, przyjrzałam się butom i odkryłam, że takie fajne ulubione, co chodzę już chyba 4. sezon to lasocki, znacznie tańsze od gino rossi, a wcale nie mniej wygodne, też skórzane i na zewnątrz i w środku, też polecam woda mi się skończyła, co ja biedna pocznę...
-
no to od 90 już sporo mniej, co się martwisz??