odchudzaczka123
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
A ja dzisiaj będe mieć taaaaaki tłusty i kaloryczny obiad. Kotlety z boczniaków. I nie potrafie sobie odmówić bo nie jadłam ich juz chyba z 2 lata. trudno, spróbuje nie pochłonąć wszystkich.
-
Witajcie odchudzaczki :) No.wa pieknie waga Ci spadła :) Gratulacje :) U mnie w sumie... ujdzie. Dzisiaj rano ważyłam 68,6 kg, czyli o o 0,20 więcej niż tydzień po skonczeniu kapuścianki. Więc mi się osobiście (na dzień dzisiejszy) ten wynika podoba, bo to znaczy że utrzymałam w miarę wage po diecie. Ale od kilku dni jest mi coraz trudniej trzymac sie swoich ograniczeń. Jak Wy to robicie że Was nie ciągnie do słodyczy?? Rany, ja mam taka ochotę na coś sodkiego. No i niestety czasem sie skusze. No nie moge i już.
-
No.wa mam nadzieje że masz racje :) bo prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie jeszcze wiekszego ograniczenia jedzenia :) Nie jest to wprawdzie jakieś bardzo rygorystyczne, ale jednak jakieś tam jest. I jak na mnie to i tak już jest bardzo dużo. W ogóle sam fakt tego że pije herbate zieloną i czerwoną to już jest naprawde wiele hihi Ograniczyłam picie normalnej herbaty do 2 dziennie (chyba z 5 wczesniej). każda taką herbatę kiedyś słodziłam 3! łyżeczkami cukru (czyli ok. 500 kcal dziennie) teraz pije 2, słodząc je po 2 łyżeczki, lub w ogóle (słodzik) więc maksymalnie wychodzi jakieś 100kcal. No kurcze, przecież to prawie 400 kcal mniej. na II śniadanie nie jem wielkiej bułki, tylko 2 kromki razowego (lub wieloziarnistego) chleba to tez troszkę kalorii mniej. Mniej masła też smaruje bo w bułce to masło jakoś ginęło więc smarowałam go dużo, teraz smaruje minimum. na obiad jem kapuścianke lub (jesli normalny obiad) to nakładam go mniej. Zreszta co ja za obiad jadłam. Kaszę z kefirem. No no no. Daje jeszcze czas tym zgromadzonym zapasom. Na razie nie poddam sie.
-
Moje zdrowe (dietetyczne) jedzenie troche poszło dzisiaj w las. Wypiłam 2 lampki wina (a to chyba z 500kcal). trudno. przez ostatnie 2 tygodnie chyba z 5 razy odmawiałam wypicia alkoholu więc jak raz sie skusiłam to jeszcze za dramat nie uważam. No chyba że waga zacznie rosnąc :) Wypadanie włosów to z jednej strony na pewno sprawa diety (jak jemy za mało witamin) ale często przyczyną jest też stres. Przynajmniej u mnie. Jak sie bardzo stresuje to włosy wypadają mi graściami (mimo że sie odżywiam normalnie) Mi pomógł szampon seboradin (sa chyba 3 rodzaje tego szampnu, z rzepą, z naftą, i chyba ze skrzypu) i tabletki ze skrzypem, ale fakt że trwało to dość długo. Po kilku latach walki teraz dopiero widze, że włosy nie wypadają mi garściami. Ale fakt, że mam za soba dużo przejść i stresów. Dzisiaj waga mi się podobała, choc nie odnotowałam żadnego spadku. Choć troche to dziwne. Jem dużo mniej niż wczesniej (mniej kalorycznie), a waga stoi w miejscu. Ale daje sobie jeszcze czas do świąt. W święta będe walczyć żeby nie przytyć. A potem moze znów kapuściankę? Ech, i żeby sie zmobiliowac do ćwiczen. Cięzko mi to strasznie idzie. Strasznie mało sie ruszam.
-
No.wa gratulacje. Trafiłaś na swoją dietę. Teraz sie jej trzymaj :) Zważyłam się dzisiaj (zresztą jak co rano ;) ) I owszem, fajnie bo 6-stka z przodu utrzymana, ale ważę o 0,60 kg więcej niż wczoraj rano! Może to i dobrze bo przynajmniej przez weekend będe się bardziej pilnować. No i przydałoby się w końcu zacząć ćwiczyć. Bo z samego siedzenia to się raczej nie schudnie. Ech, a ja taki leń jestem.
-
no tak własnie No.wa cos mi sie wydawało że jakieś działanie jak kawa musi mieć. Zreszta jak wypije przed snem dużo zwykłej herbaty, to mam tak samo. Teina tak działa. Moja jest w liściach, tylko że jakis sprasowanych. Takie kosteczki są, dziwne jakieś ;) Na razie niech będzie taka, poszukam to znajdę normalne liście. I kupiłam jeszcze Błonnik, będe zapychac żołądek miedzy posiłkami, sprawdzimy czy w ogóle działa ;)
-
jeśli chodzi o sól, moja teoria jets taka: sól zatrzymuje wodę. A ta dieta polega głównie na wypłukaniu z organizmu różnych toksyn, świństw itp. To że się tyle chudnie to moim zdaniem zasługa głownie ubytku wody. I stąd pewnie zakaz używania soli. Ale oczywiście to tylko moja teoria.
-
No.wa wszystkiego najlepszego :D a przede wszystkim wytrwałości w odchudzaniu!! rany, koleżanka z pracy znów nakupowała ciastek. Ja nie wiem po co ona to robi. Nikt ich nie je, ona niewiele (zreszta i tak jest chuda więc może jeśc do woli) a te ciastka leżą tylko i kuszą. I jak tu człowiek ma sie odchudzać ;)
-
Witam Jestem z siebie dumna bo udało mi się wczoraj nie skusić sie na żadne zakazane rzeczy :) Po pracy w końcu już nic nie jadłam bo zwyczajnie nie miałam czasu. Dzisiaj kolejny dzien starań o utrzymanie wagi, ech ;) Fajne te Wasze przepisy, chętnie poczytam nastepne :)
-
Dilajla bez obaw. Aniulka sama nie zostanie na topiku. ja tu będe przodować w najmniejszym spadku wagi. Ewentualnie mogę być pierwsza jeśli chodzi o zawody komu najszybciej przybędzie kilosów ;)
-
Witajcie :) Baja żebyś wiedziała jak mi ulżyło jak mi napisałaś o tym jajku ;) Dzięki za Wasze wczorajsze uwagi. Niektóre będe próbować stosować, może kiedyś uda mi się wszystkie zastosować ;) na razie to co musze zrobić to przestać sie przejadać, przede wszytskim jeśc mniej tłuste i mniej kaloryczne obiady. A jak juz mnie będzie baaardzo kusić, to kawalątek a nie wielgasny talerz. Jak sobie pomyśle ile ja przed dieta potrafiłam jeśc na obiad, to masakra. Na sniadania będe (na razie od czasu do czasu) wprowadzac owsiankę tak jak Wy. Zastanawiam się tylko jak można jeść ją bez cukru?? Do soboty daje sobie czas na sprawdzenie, czy uda mi sie utrzymac wagę jaka zyskałam po kapuściance. Jak nie to bede musiała wprowadzić bardziej rygorystyczne zasady. Jak sie uda utrzymać to dalej walcze z utrzymaniem wagi do swiąt. A po świętach zobacze. Czy znowu kapuścianka, czy też wprowadze kolejne zmiany w jadłospisie zgodnie z Waszymi wytycznymi. Dzisiaj rano serek homo z ryżem i otrebami. II sniadanie 2 kanapki z szynką i pomidorkiem godz. 15 znów 2 kanapki z serem żołtym i pomidorem herbata zielona i nie wiem co dalej bo po pracy sie umówiłam więc obiadu nie zdąże zjeśc. natomiast czekają mnie różnego rodzaju pokusy: alkohol, chipsy, ciastka itp zakazane rzeczy. I jak sie tu przed nimi uchronić? Oj....
-
hehe Marion 33 oberwało mi się dzieki za opinie :) no po co ryż... bo jest dobry :D kurcze, ale ja lubie dosypywac ten ryż (lub płatki kukurydziane) do serków homo.... słodzona herbata, niestety to jedna z moich udrek. nie umiem pić gorzkiej, ze słodzikami mi nie smakuje. W zimie ją pije hektolitrami....aaaaaaach trzeba pomyślec o jakiejś zmianie powiedzmy ze zamiast tego serka ziarnistego będe dawać jakąś sałatke, warzywka itp tylko co, lepiej jeśc osobno kanapkę a osobno sałatkę? No własnie, ja w ciągu dnia nie jem w ogole owoców (jakos nie lubie jeść w ciągu dnia) jem dopiero wieczorem. Moze to smiesznie zabrzmi ;) ale dla mnie to wieczorne jabłko to jest forma pewnej dyscypliny. mam zasade że owoce jem na prawie pusty żołądek (nie na czczo bo mi niedobrze). i przez to nauczyłam sie niepodgryzac nic po obiedzie. Wiem, ze po obiedzie już nic nie moge zjeść, bo nie będe mogła zjeśc jabłka wieczorem ;) także to na razie zostawie, bo znów wróce do nawyku podjadania, a wtedy to będzie masakra. na obiad dzisiaj to albo kasza gryczana z kefirem, albo ten kurczak z brukselką. Jeszcze nie wiem, prawde mówiąc to nie mam ochoty ani na jedno ani na drugie ;) najlepiej to by mi weszło to sadzone ;) Chętnie poczytam dodatkowe uwagi, musze sobie to jakoś przemyśleć, żeby sie zdrowiej odzywiać :)
-
hmmm, czy Wy wiecie ile kalorii ma kasza gryczana gotowana? w tabelach podają że 100 gr ma 336 kcal, ale nie wiem czy tu chodzi o gotowana czy nie gotowaną
-
Witam anet, jeśli o model mikrofali, najlepiej wybierac pod katem funkcji jakie posiada, tego co Tobie bedzie potrzebne. chciałabym się poradzić. powiem Wam co dzisiaj zdążyłam zjeść w pracy, powiedzcie mi co powinnam coś zmienić, co robie źle godz 7: serek homo bananowy + ryż (ten dmuchany) herbata z cytryną i 1,5 łyżeczki cukru (przed kapuścianką wsypywałam 3 ;) ) godz. 8.30 kawa z mlekiem (0,5%) godz. 9.30 2 kromki wieloziarnistego chleba niestety posmarowane masłem (ale starałam sie mało smarować ;) ) 2 plasterki szynki, pomidor i do tego serek ziarnisty acha, ciasteczko jedno porwałam (1 delicje) godz. 12.00 kawa z mlekiem (0,5%) godz. 13.30 jogurt Yogobella ze sliwkami + ryż (dmuchany) godz,. 14 herbata zielona ok. 15.30 (jak bede głodna) dokończe serek ziarnisty ze sniadania lub jak bardzo głodna to kanapka ok. 17 obiad jeszcze nie wiem co zjem, zostały mi resztki z diety kapuścianej, miałam plan żeby je zjeść ale juz patrzec nie mogę. jak sie zmusze to albo będzie kasza gryczana z kefirem, albo kurczak gotowany z brukselką i kapuścianką albo..... jajka sadzonego to chyba za bardzo nie mogę? ech w międzyczasie woda, herbata ok. 20, 21 jak mi sie juz strawi obiad to jabłko lub 2 przed spaniem Będe wdzięczna za wszelkie uwagi i podpowiedz :)
-
No.wa no właśnie chodziło mi o to że masz dobra wage i nie powinnas się głodzić i przesadzać. Moze ćwieczenia bardziej by Ci pomogły? A co do kolan. ja mam wrażenie że jakbym ważyła nawet 50 to i tak moje kolana byłyby tłuste.... z ud by mi pewnie troche zeszło, ale kolana by się ostały tak samo brzydkie jak teraz sa.