

Dragonette
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Dragonette
-
no ja też jeszcze w sobotę albo piątek zrobię takie ostatnie poprawiny i bieżący kurz zetrę :) Widzę, że święta tak rodzinnie spędzacie, to fajnie. Do mnie nas na święta siostra z mężem przyjedzie :D
-
A w domu z rodzicami, czyli na spokojnie. Mieszkam z nimi jeszcze tylko rok, bo potem zmieniam stan cywilny :D. W wielką sobotę pracuję niestety. W lany poniedziałek narzeczony przyjedzie na obiad i tyle :D. Porządki częściowo już zrobione mam, a częściowo będę je w tym tygodniu robić :D. Na zakupy jedziemy z rodzicami dzisiaj, bo trzeba kupić twaróg na sernik i takie tam. Jak u ciebie ze świątecznymi porządkami i zakupami?
-
SlimExtreme 3D :D Taki czerwony. Fajnie rozgrzewa skórę. Zmarzluch jestem, więc jak dla mnie bomba :D
-
My cię będziemy wspierać :D Wiesz, mnie też to zawsze drażni u mojego. Kocham cię, jesteś idealna i tak dalej. No sorki, jak miałam grudki na tyłku i udach to daleko mi było do ideału :D Może to jednak lepiej, bo to znaczy, że poza wyglądem nasi ukochani doceniają nasz charakter, wnętrze i to sprawia, że mimo mankamentów jesteśmy dla nich piękne. Budujące to jest :D Co do Eveline, on kosztuje 12-14 zeta, a efekt jest ekstra :D
-
No baaa... Mój też mnie kocha w każdym rozmiarze i podoba mu się jak mam krągłości :D Rowerek dużo mi w udach pomógł, bo jak wiele kobiet i mnie dopadł celluit. Teraz mam nogi gładkie jak pupcia niemowlaka hehe. Jadę w czerwcu nad morze, więc cieszę się tym bardziej, bo będę mogła bez skrępowania chodzić w bikini i nie martwić się o paskudnie wyglądające nogi. Niby młoda dupa ze mnie jeszcze, ale ciałko po różnych powalonych dietach nie wyglądało mi fajnie. Teraz przynajmniej się ujędrniło. Dlatego moje motto- dieta i ćwiczenia. Bo sama dieta też daje efekty, ale ma się potem brzydkie ciało. No i stosuję balsam z eveline by pomóc swojej skórze :D
-
Co tam u was dziewczyny? Ja wczoraj zgrzeszyłam bo wypiłam całe pół litra likieru czekoladowego hehe. Wolę nie wiedzieć ile to ma kalorii XD. Co dziwne, nawet mnie on nie " kopnął" a miał 25%. Ehhh... studencka wprawa została jak widzę hehe. Dzisiaj już grzecznie i dietowo. 55 minut rowerka za mną i teraz zabieram się za porządki bo mam wolne dzisiaj :D
-
Ja już po rowerku :D Na szczęście wielkanoc jest raczej masa zdrowego jedzenia. Gotowane jajka, szynka i tak dalej :D Całkowicie zrezygnowałam z ziemniaków, makaronu, ryżu i białego pieczywa. Na ciemne pieczywo sobie pozwalam, ale tylko raz dziennie. W sumie dużo do tracenia nie zostało, bo już mi każdy jęczy, że jestem chuda, ale dałam sobie taki cel i do niego dążę. Dzisiaj z liczenia wyszło mi jakieś 975 kalorii i myślę nad dodaniem czegoś jeszcze, bo nie chcę jeść za mało, by mój metabolizm nie leciał na łeb na szyję.
-
Zuza no wiadomo, że czasem mam modyfikacje menu, ale racEj tego unikam, bo licze kalorie by nie przecholować. Mam program do liczenia na komórce więc spoko :-). Moim problemem są uda, bo w pasie mam 62-63 cm, a w udach 50. Dlatego dziennie 55 minut rowerka. Nawet jak pracuje. Jak u was plany na święta? Ja grzecznie wtedy... Liczycie kalorie??
-
87... Nigdy nie można dać sobą pomiatać i milczeń, jak coś nas rani. Prędzej czy później zawsze się wybuchnie. Czemu podczas kłótni tylko jedna strona ma ustępować? Może nie jestem super doświadczona jeśli o facetów chodzi, ale zauważyłam jedno- bardziej szanowane są kobiety, które mają własne zdanie, potrafią się postawić i znają swoją wartość ;) Nie warto też patrzeć na staż związku. Życie ma się jedno i tylko od nas zależy jak je przeżyjemy. I szkoda by było zmarnować żywot na byciu nieszczęśliwym.
-
Dzięki zuza za przyjęcie. Co do wagi... ja jestem malutka i niestety każde kilo u mnie znać. Co do śmieciowego jedzenia, to wczoraj miałam pierwszy dzień od stycznia w którym zgrzeszyłam... Wypiłam butelkę czekoladowego likieru O.o. Masakra jakaś. Wolę na wagę przez parę dni nie wchodzić :P No ale dzisiaj grzecznie. Moje menu na dzisiaj: śniadanie: bułka ze słonecznikiem ( 70g), z serkiem almette z chrzanem i plasterkiem szynki II śniadanie: jogurt Pierot z Olmy ( 175g) obiad: talerz zupy pieczarkowej kolacja: 2 jajka gotowane na twardo, 2 wafle ryżowe; Zawsze mam menu na cały dzień, bo wtedy lepiej mi z kontrolowaniem tego co jem wychodzi :D
-
Cześć :D Topic na którym jestem umiera, a tu widzę coś się dzieje. Tak więc jeśli mogę, pragnę się dołączyć. Na diecie jestem od stycznia.... Efekt? Z 60 kilo zeszłam do 51. Mam 27 lat i 158 cm wzrostu. Mój cel to 48- 49 kilogramów. Oprócz mż ćwiczę i mam pracę która daje mi w kość ( wykładanie towaru między innymi :).
-
Aniu z całego serducha ci gratuluję! Oby tak dalej... Ja terazvna miasto z koleżanką hehe. Pewnie będzie się działo, bo my dwie wariatki :-p Napiszę wieczorem jeszcze :-)
-
To fajnie czarodziejko, czyli razem mamy ten sam czas pomiarów. Ja zamiast owoców stawiam na warzywka... Mniej cukru ;-)
-
Hejka! Ja dzisiaj ładnie 46 minut rowerka. Menu też fajne, więc nic, tylko się cieszyć :D. Marzycielko, ja kocham rowerek stacjonarny, bo mogę oglądać sobie cosik na Youtube i przy okazji spalać tłuszczyk :D. Anik no fajnie, że waga spadła tylko szkoda, że zapewne przez grypę, bo wtedy człowiek i mniej je i się poci. Za tydzień podam wymiary... mam nadzieję, że pozytywnie mnie zaskoczą. Pogoda w kratkę torchę, więc nie chce się wychodzić z domu. Jutro mam na rano do pracy, a potem randka, więc napiszę wieczorem... może :P Co u was??
-
Hej! No ja zachcianek nie miewam na szczęście i może mi leżeć czekolada, lody, kebaby i inne takie na stole i nic... nawet nie pomyślę by się skusić. Silna wola, przypuszczam :D Moje menu na dzisiaj: śniadanie: grahamka 70g z trójkątem serka topionego ( 17,5g), 80g śledzia w occie, 2 pasterki pomidora ( obfite śniadanako, nie powiem :D ) II śniadanie- serek danio waniliowy i jabłko 180g obiad- kotlet schabowy pieczony na łyżce oleju rzepakowego, marchewka gotowana 150g; kolacja: 2 wafle ryżowe z chudą szynką; Tyle z mojej strony. Wiem, dużo, ale jestem non stop na wybiegu i dzisiaj jakoś tak menu się ułożyło :D
-
Pogoda cudna to i ćwiczyć się chce. Muszę przyznać, że wkręciłam się w odchudzanie i serio lubię swój obecny jadłospis i styl życia. Wreszcie podobam się sobie, nie chodzę głodna i jakoś fajnie mi na duszy. Powaga, w życiu nie dotknę już ciastek, drożdżówek i innego s**tu. Nie warto. Wolę wyglądać szczupło. Jak wam minął dzień??
-
Wiesz, ja chodzę z moim do takich miejsc, gdzie i ja i i on coś zjemy. A ze znajomymi nawet jak do PizzaHut, McDonalds, czy chińskiej knajpy idziemy to zawsze coś zdrowego znajdę. Na szczęście. A jak nie ma nic zdrowego to siedzę przy wodzie, ale taka sytuacja raczej się nie zdarza. Nie ma się co dołować, masz racje. Jest nowy dzień i trzeba walczyć o piękną siebie dalej. Ja po południu zaręczyny i romantyczna kolacja się szykuje. Moje menu (bez kolacji bo nie wiem co będzie): śniadanie- 2 kromki 90g razowca z szynką i pomidorem II śniadanie- danio z toffi ( 130g, 170 kal :P ) i jabłko 150g obiad: 200g czerwonej kapusty i kotlet z karczku pieczony na łyżce oleju rzepakowego.
-
Joanno po to tu jesteśmy :-). Fajne i zdrowe menu... Czarodziejko twoje menu dowodzi, że dieta może być smaczna ;-). Ja dzisiaj mam takie menu: Śniadanie: 2 wafle ryżowe z serkiem topionym light i pomidorem; II śniadanie- 140g galaretki truskawkowej i jabłko 150g Obiad: 200g szpinaku i pół paczki kotletów sojowych pieczonych na łyżce oleju rzepakowego; Kolacja: bułka grahamka 60g, 3 plasterki chudej szynki i ogórek konserwowy sztuk jeden :-) Teraz zabieram się za ćwiczenia hehe
-
Dobrze wiedzieć... Ja nie mam napadów głodu i tak dalej, ale chodzi o kopa dla nagromadzonego wcześniej tłuszczu... bo skubany zwłaszcza z ud opornie schodzi... :D
-
Cześć Anik... jak dla mnie wagę masz okej, ale jak wiadomo, każdy ma inny układ ciała ;) Ja dzisiaj zrobiłam pomiary... oto wynik :D biust 85 od początku diety - 6 biodra 89 od początku diety -3 talia (pas)- 64 od początku diety -4 uda- 52 od początku diety -2 Nadal za dużo, ale coraz lepiej :D Ja ogólnie mam ciężko ze schudnięciem przez pieprzone " diety cud" które stosowałam kiedyś... Co tam u was???
-
Z nudów weszłam na temat dukana, bo sama kiedyś przez miesiąc na nim byłam i zachciało mi się śmiać... Serio dziewczyny popatrzcie na swoje stopki... spadek wagi i wzrost wagi... chcecie takiego życia?? Jem teraz wszystko w granicach 1000- 1200 kalorii i schudłam od grudnia jakieś 6 kilo i wagę mam do teraz... Nie chodzę głodna, nie mam kłopotów ze zdrowiem i wiem, że nie rzucę się w końcu na "normalne jedzenie" bo jem wszystko, tyle że w granicach i nie muszę kombinować z obiadami i tak dalej. I nie rzygam na widok twarogu, a po Dukanie przez pół roku krzywiłam się na widok białej kostki :D. Przeanalizujcie swoje i innych stopki i odpowiedzcie sobie czy warto ;)
-
Obudziłam się niedawno i na szczęście czuję się troszkę lepiej... oby taki stan utrzymał się cały dzień. Po pracy być może pojadę do mojego faceta, ale to zależy od samopoczucia, bo nie chcę się kurcze przemęczać, a jednak wyjazd do mojego oznacza 50 min jazdy busem. Biorąc pod uwagę fakt, że jeszcze muszę busem do pracy jechać ( 40 min. ) to jakoś nie rajcuje mnie kolejna jazda. Co u was? Ja się jutro rano ważę :D
-
Witam Grażko. U mnie z motywacją silnie, aczkolwiek dzisiaj cały dzień kręci mi się w głowie i coś się ze mną dzieje... A jutro na rano do pracy...
-
Witajcie dziewczynki. Ja dzisiaj rano na dietetycznych zakupach byłam hehe. Dzisiejsze menu: śniadanie: 2 wafle ryżowe z szynką; II śniadanie- baton musli 30g i jabłko 150g obiad: kotlety sojowe pieczone w panierce na łyżce oleju rzepakowego, 150g buraków ze słoika; kolacja- bułka ciemna grahamka 50g z pomidorem i szynką; Moja praca na pewno sprzyja chudnięciu hehe. Kocham swoją dietę, bo jestem i najedzona, i mam wszystko dla zdrowia, czego mi potrzeba i jeszcze chudnę. Jak zawsze pierwsza chudnie mi twarz, a ponieważ mam duże oczy wyglądam potem jak upiór :P
-
Co tam u was? Mam nadzieję, że dietę trzymacie. Ja dzisiaj zjem: śniadanie: 2 wafle ryżowe z szynką II śniadanie: jogobella 0% i pomarańcza 180g obiad: gotowana rolada z łopatki 100g, gotowane brokuły 200g kolacja: kotlety sojowe gotowane 50g i surówka z białej kapusty i marchewki 150g;