Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

klementynkaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez klementynkaa

  1. Dziewczyno, nie strzelaj sobie w młodości samobója w postaci codziennych męczarni. Życie jest na tyle piękne i kruche żeby móc je wykorzystać w róznorodny sposób. Przeczytaj moją \"stopkę\" i pomyśl nad tym...:) życzę Ci wszystkiego dobrego z całego serca a teraz i dobrej nocy....trzymaj się :) i więcej uśmiechu...
  2. hmmmmmmmmmmmm... Kłótnie mówisz...i tu jest zonk. Ja uważam (proszę nie utwierdzać się w przekonaniu ze się wymądrzam) że ludzie powinni się kłócić - ale inteligentnie. Nie można w żaden sposób - zniżać się do poziomu osoby prostej - nie klnąć, nie przezywać jak dziecko, nie wypominać. Należy dać jasne argumenty, powody na co jest nie tak, powiedzieć jak się z tym czujemy, że jest nam źle, że smutno, że boli. I mówić stanowczo nie - rękoczynom. Ja sobie już to kiedyś postanowiłam - żaden facet nie podniesie na mnie ręki. Wiem, że jak podniesie raz - tzn że umie podnieść i drugi raz. Nie ma wtedy usprawiedliwienia. To nie jest juz zgodne z regułą dobrego związku. Serio podkasaj spódnicę i uciekaj. Pomyśl o tym, że to dopiero początki. Co będzie potem. Dziecko..TY wyobrażasz sobie bite dziecko? Bo ja raczej nie. Jesli uwazasz że jesteś atrakcyjna fizycznie i PSYCHICZNIE. Masz szansę znaleźć niejedego dobrego człowieka. Który będzie wyrazał własne myśli nie tylko przez \"zły dotyk\". Ja wiem że mówić łatwo a zrobić coś w tym kierunku trudniej. Ale lepszy jest ból po porzuceniu faceta, a niżeli ból fizyczny otrzymany za niewinność. Takie jest moje skromne zdanie.
  3. ale to co będzie między Wami to będzie serio unikalne jedyne w świecie... Może docen to, że jak będzie między Wami dzidzia...on już wykorzysta doświadczenia - a Ty będziesz mogła wtedy odpocząć. Zobacz i tego plusy...czasem faceci nie wiedzą co to pieluszka i jak się kaszkę grzeje. Ten już dostał kurs. A Ty masz za darmo specjalistę. Wykorzystaj. Po drugie. On nie kocha babki tylko dziecko. Dziecko - miłość - Ty miłość = dwie rózne sprawy. Przecież przy Tobie się spełnia jako mężczyzna. NIe chodzicie się bawić do piaskownicy ale Macie wspólne problemy, wspólne rozmowy, jakąś część wspólnego życia - która nie zniknie tak po prostu jakby nigdy nic.Bo to zostanie między wami. I nadal się rozwija. On przeżył cos tam - to fakt. Ale tamto już nie wroci. MOże tamta kobiecina już znalazła sobie facecika - który jest dla niej wyjątkowy - tak jak dla Ciebie Twój Ukochany. A te ręce przy porodzie...tu już widzę czepianie się szczegółów. Przepraszam, ale tak uważam. Liczy się to co teraz jest i co będzie. On z pewnością docenił fakt, że to Ty z nim jesteś obcecnie. Chce Cię za rękę trzymać dłużej a nie tylko parę chwil przy porodzie...
  4. ma. Ale jak się zastanawiam...co do Twojego pytania JAK MOżNA BYć ZAZDROSNYM O DZIECKO? przerabiałam z Nim ten temat wiele razy...jak wcześniej wspominałam w postach. Dużo ale to bardzo dużo rozmawiamy ze sobą. Czasami po kilka godzin codziennie, on chce mi wytłumaczyć dlaczego tak było, że rozstał się z żoną po 4 latach. Co było przyczyną, kto zawinił.Co z dzieckiem. Czy je kocha. Jak to okazuje. Wiesz. Po drugie miłość między kobietą a dzieckiem jest inna - jak już gdzie indziej wspomnialam. Ono ma również matkę - która tak samo kocha . Nie można porównywać spotkań ze mną ze spotkaniami z dzieckiem. Jak ostatnio pytałam się koleżanek jak one mają kontakty z ojcem, jakie miały (nie mówiąc o mnie) To żadna pomimo tego, że byla to pełna rodzina - nie odpowiedziała ze super ekstra. Ok zabierali na lody, czasem do kina...ale bez przesady. Mój facet kupił dziecku mieszkanie- za co zrobił na mnie wielkie wrażenie. Zostawił dziecku i bylej żonie wszystko - aby uniknąć nieporozumień, aby jak najszybciej zakonczyć ten okres. Jest dobrym ojcem to wiem. Ale sam twierdzi, że chce miec dzieci ze mną. I że one również będą tak same kochane przez niego jak tamto. Z pewnością kiedyś spotkamy się we trójkę. Nie daję od razu 100% szans że ma mnie od razu zaakceptować..może to przyjdzie z czasem. Ja z moim M planujemy przyszłość. On marzy o tym mówiąc mi , że chciałby się wreszcie codziennie budzić przy mnie. Dziecko wiadomo, będzie. Ale przychodzi taki moment, że \"wyfruwa\" z gniazdka rodzinnego...i co? Ktos w nim musi nadal przebywać..czyli w tym wypadku Ja i M.
  5. dlaczego od razu oszuści i zdradzacze?? Czy wszyscy po przejściach koleżanko/kolego są be? Wiesz, ja też kiedyś tak myślałam, jak się nie otarłam o takie własnie \"coś\". Nie uważaj, że to jest wojna przeciwko Tobie. Ja tylko chciałabym powiedzieć, że serio nie można traktować ludzi stereotypowo. Niektórym ludziom się nie powiodło. Nie musi być To wina z ich strony, nawet czasem nie jest to wina po tamtej stronie. Po prostu czasem podejmowane decyzje życiowe są zbyt emocjonalnie. Nie można negować tego. Zauważ, ile ludzi oszukuje, nawet nie będąc w związkach. To są trudne wybory, o których się czyta na tym forum. Nie trzeba na siłę rozumieć. Kiedyś po prostu można takie coś przeżyć..potem się przypomni..takie przyslowiowe deja wi. Jeśli chodzi o mój związek...było minięcie się z prawdą. Lecz pomimo tego, ze prawda była bolesna, musiałam to zrozumieć w pewnym stopniu. Przecież wiadomo było, że kiedys miałam inne zdanie na temat rozwodników i po prostu bym się nie związała z taką osobą - znając na wstępie prawdę. Teraz przeżywam po raz drugi motylki. Jestem szczęsliwa, że ta osoba jest przy mnie. Wiele trudnych spraw dzięki niej zostało rozwiązanych. Pomogło min jej życiowe doświadczenie i nastawienie. Bardzo mi pomaga i podtrzymuje na duchu. Jest mi dobrze. Przed tą osobą miałam kilka dłuższych związków. Jednak te osoby nie umiały cieszyć się drobiazgami, nie umiały cieszyć się z dnia powszedniego...dla nich byłoby nielada wyczynem zatanczyć ze szczęscia w parku (jak niedawno to zrobiłam) przejechać się metrem od początku stacji do konca wysiadając i wsiadając na kazdej, gotować i jesc z jednego talerza, spiewając szlagiery Szczepanika przy otwartym oknie samochodu...takie drobiazgi uczą mnie korzystania z radości życia i napędzają mnie do tego min aby bardziej doceniać Tę osobę którą mam - czyli mojego Miśka po tzw przejściach...jest takie powiedzenie: co było a nie jest nie pisze się w rejestr... Kazdemu człowiekowi należy się druga szansa od życia. Mój facet tę szansę ma. I jak wykorzysta- rzecz jasna okaze się w przyszłosci..teraz spisuje się na medal. Ja również nie jestem aniołem - pomimo tego że nie jestem po tak zwanych \"przejsciach\". Uważam tylko, że kazdy ma prawo do szczęscia. Nawet Ci, którym w jakiś sposób nie powiodło się. Trzeba ich wysłuchać. Po to są z nami, bo my ich akceptujemy. Doczytaj się koleżanko/ kolego treści z innych postów - wcześniejszych...przekonasz się, ze nie są to takie Potwory jakimi się wydają. pozdrowionka..a zresztą..miłość nie wybiera....każda potwora znajdzie swego amatora...czyli nas z tego portaliku ;)
  6. powinni takie posty jak nade mną blokować... Panie/Pani X cóż za ujęcie tematu... Mama jest jedna to fakt..ale Ona nie może decydować o życiu dziewczyny. Niewiadomo, może nadejdzie chwila zrozumienia, że jednak nie jest to zły wybór. Może jednak życie nie zawiedzie Ninke :) Ja wierzę w to z całego serduszka. Zawsze po burzy przecież nadchodzi przysłowiowe słoneczko. Rodzice w głębi duszy kochają swoje dzieciaki. Wstydzą się czasem okazywania swoich uczuć. Udają twardzieli a nie są nimi..potem płaczą po kątach. My o tym zaś nie wiemy. I myślimy, tak czy owak.. Bo wiecie szczerze naprawdę lepiej w coś wierzyć - że życie się ułoży a niżeli mysleć jak stara zrzędliwa babcia i jeszcze dopiekać innym.
  7. Ninke!!! Wielkie congratulations !!! Zobacz ile będziesz miała gości - tyle, ile z nas z forum będzie myślami z Tobą :p ..pewnie by krzesełek zabrakło :) Ważna jesteś Ty i Twoje szczęście. Nikt inny nie będzie żył za Ciebie. pozdrowionka i buziaki K.
  8. a w czym pomarańczowy chce nam współczuć??? Bo mogą być różne powody ... ;P witam Was Dziewuchy..:D Niech no która powie, że się zna na przepowiedniach i zapowie nam tu, że wiosna idzie!!!! Normalnie dziś bym nogę straciła w swoich kozaczkach na tym lodzie..brrrrrr....Ja chcę zdjąć już wreszcie te śpiwory i poduchy z siebie!!!!!!!!!!!!!!! pozdrawiam i lecę kąpu kąpu...a potem nadrabiam nieprzeczytane posty... buźka..
  9. Aana!! Jasne, że nie podam linka..wiecie..pomimo wszystkiego jak bardzo kochamy naszych Miśków, Robaczków itp kochanych Stworków musimy mieć swój maluśki światek do ktorego mają wstęp wyłącznie nasze myśli, przemyślenia itp... Jemu z pewnością by było przykro, że tak się tu rozwodzę nad pewnymi sprawami. Ja zaś gdybym była nim a on by pisał takie \"herezje\" też dziwnie bym się czuła..pomimo, że do konca nie ma tu faktycznych imion, miejscowości itp. Nie wiem jak wszystkie uczestniczki sądzą, ale wg mnie trzeba zostawić zawsze te kilka % na swoje własne \"widzimisię\" np na tym portalu..Faceci również mają swoje malutkie światki do których dostępu nie mają kobietki i również to trzeba uszanować. Oczywiście te męskie światki to w ramach rozsądku..:D pozdrowionka..
  10. Anouk dzięki! Własnie trwa próba generalna..raz dwa trzy..ciekawe czy będę teraz na czarno :) Dzwonił mój M. Ale ciepło mi się znów zrobiło na duszyczce. Powiedziałam, że zalogowałam się na forum kobietek które są w podobnej sytuacji tak jak ja..powiedział mi, żebym dała mu link to wypowie jako facet, który znalazł wreszcie milość swojego życia (czyli mnie??????!!!??) i odpowie na drażniące pytania jeśli chodzi o drugą stronę muru.. nota bene w sumie druga strona muru to dla mnie ex...a on chyba jest tym murem. etam..niech będzie Misiek kim chce..a te forum działa dla mnie jak antidotum...i na razie tu męskiej duszy nie widziałam..chociaż może..musze od dechy do dechy przeczytać te 52 strony :) aaaaaa, własnie wynalazłam sympatyczny cytacik na dziś: \" Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro? Wykorzystaj ten dzień dzisiejszy. Obiema rękoma obejmij go. Przyjmij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, powietrze i życie, jego uśmiech, płacz, i cały cud tego dnia. Wyjdź mu naprzeciw.\" pozdrawiam..:)
×