Hej. Mój wujek(mamy brat) ma raka płuc,a do tego wszystkiego ma schizofrenie. O raku dowiedzieliśmy się około 3 tyg. temu. Wcześniej był w szpitalu i nikt Nam nie powiedział, że jest chory. Teraz wygląda okropnie,choroba bardzo szybko się rozwija, za szybko. Nie mogę tego wszystkiego pojąć, nie dość, że ma schizofrenie od 18stego roku życia(czyli zero życia tak naprawdę ), to teraz ten rak, za co?? Zastanawiam się z mamą codziennie za co?? Dlaczego On?? Nigdy nikomu krzywdy nie zrobił, po mimo choroby jest spokojnym człowiekiem,a tu nagle coś takiego. Lekarze nie umieją nic zaradzić tak naprawdę. Boję najgorszego. Ja to strasznie przeżywam, a jak będzie się czuła potem moja mama, Ona zawsze się Nim zajmowała,cały czas mieszkał z Nami i teraz nagle takie nieszczęście...Czasami zaczynam wątpić w to, iż Bóg istnieje...