biała wdowa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez biała wdowa
-
Dziewczyny hop hop !!!! JAGQDA WRÓCIŁĄ !!!!!!!!!
-
O rany koguta. Jak mi się NIE CHCE spać, ale musze bo raniutko do pracki. Witaj Jagqda - żyjesz ??????
-
Narazie muszę uciekać bo komputer potrzebny córci.Może wpadnę później. Skorpionku bukiety robię z czego się da.Łączę kwiaty z szyszkami,suchymi badylami,a ostatnio robiłam na święta stroiki ze świeczek,świerka i bombek.
-
Skorpionku - u mnie wstręt do igły to lenistwo. Kiedyś uszyłam córci sukienusię. Cały nprzód to był angielski haft. A dzisiaj ???? Jak mi się w spódnicy urwie guzik to jej nie noszę. Po jakimś czsie ma napad pracoholizmu i hurtem przyszywam. Ale serdecznie tego nie lubię. Potrafię upiec z niczego. Robię bukiety ze wszystkiego. Potrafię wyczyścić zapchany kran. Namiętnie rozkręcam żelazka.
-
Maxmara - to czerwone \"a to\" to ja biała wdowa.Braciszek mi się wpisywał i nie zmieniłam nicka.
-
Dziewuszki - u mnie siedzi braciszek i wgrywa nowe wersje programów. Ale jak go wygonię to do Was powrócę.
-
Witajcie Babeczki. Ja już po spacerku i śniadanku pysznym. Kawkę zaraz zrobię. Witaj Re-ni ach te obiady. Ale mam gotowy tylko podgrzać. Skorpionku - właśnie że nie piłyśmy. Roztargniona narobiła smaku i gdzieś się nam zgubiła. Maxmara - ja też chylę czoła. Dla mnie przyszycie guzika to wyczyn nie lada. Piesek czuje się dobrze - właśnie strasznie grzechocze bo bawi się plastikową butelką po wodzie mineralnej co uwielbia.
-
E.... zakończenie do kitu. Dobranoc Dziewuszki. Słodkich snów życzę.
-
Hop hop znowu jestem sama. No to na dobranoc ułożę sobie limeryka może mi wyjdzie Raz jedna pani w Iranie Stale chodziła w turbanie Bo włosy miała nie myte Więc je nosiła zakryte Zamiast je umyć nad wanną.
-
Re-ni Ty się nie śmiej. Pamiętam jak kupiliśmy mieszkanie, urządziliśmy sypialnię maż się nastawił na kolację przy świecach. Nastrój co się zowie. Otworzył szampana,wypiłam kieliszeczek i błogo zasnęłam hi, hi, hi. Że też on się wtedy nie odkochał.
-
A może sama wypiła kieliszeczek i ja zmogło ??? Ja bym jeszcze poczekała. Jam nocny Marek i jestem w swoim żywiole. Urodziłam się przecież o godzinie 24 !!!!!
-
A Re-ni piszesz nie staruszka tylko babcia. A to babcią jesteś przecież. Coś też nie kumam. To poproszę likierku ale tylko kieliszeczek.
-
Re-ni mam na myśli, żebyś sama siebie nie nazywała staruszką bo to jest brak szacunku do samej siebie.
-
Ale nasadziłam błędów ale słucham muzyki. Właśnie śpiewał Elvis a teraz Dean Martin.
-
Wszystkie jesteście moje bratnie dusze oczywiście,ze tak. Maxmara dobrze że się znalazłaś.Odpoczywaj. Życzę słodkich snów ale jutro zdasz dokładną relację.
-
Re-ni ! Ja Ci dam starusdzkę !!!!!! Nie obrażaj samej siebie. Jeśli sama nie będziesz się cenić to inni też nie będą Cię szanować. Dla Ciebie mam osobne pudełko wisienek. Mój mąż wie,że uwielbiam więc stale mam zapas.Zawsze dostaję na Walentynki ogromne pudło zamiast kwiatów. Moje maleństwo zamiast bukietu kwiatów przynosi mi 3 (słownie trzy sztuki) fiołków zerwane przy drodze podczas powrotu z pracy. Albo gałązkę jarzębiny, pudełko brzoskwiń za którymi przepadam. Eh wspomnienia.
-
Dziewuszki zgodnie z obietnicą - jestem. Mało nie dostałam zawału. A było tak: Córcia z pieskiem i kolegą, który ma młodego amstafka poszli na spacer.Ida sobie spokojnie (zaznaczam,że oba psy na smyczy) a tu znienacka wypada zza krzaków wielki rotweiller i łapie mojego Ropuszka za pyszczek. Młodzi rzucili się na ratunek i szamotali się z obcym psem dobre 10 minut zanim zjawił się pijany właściciel. Córka miała przy sobie komórkę więc z miejsca zadzwoniła po Straż Miejską. Przyjechali i dowalili facetowi 300 zł mandatu za brak kagańca i smyczy. Ponieważ zaczął się do nich stawiać zapakowali go do Nyski. Na szczęście tamten pies nic Ropuszkowi nie zrobił, potężnie go tylko wystraszył. Ale ja się okropnie wkurzyłam na ludzką głupotę. W zwiąxku z powyższym oglądałam film jednym okiem.
-
Dziewuszki ja uciekam. Zaraz do córci przyjdzie jej luby. I mój brat dzwonił, że przyjdzie. A jeszcze chcę obejrzeć w tv film \"Chicago\". Jestem ciekawa za co Catherine Zeta-Jones dostała Oscara. Ale po filmie do Was wrócę podzielić się wrażeniami. Na razie pa pa
-
Miało być że mąż jest Wodnikiem.
-
A ja właśnie piję kawkę - trzecią dzisiaj i ostatnią. Roztargniona-nie masz się co bać. Ja jestem wprawdzie Byk ale nie potrafie używać swoich rogów w celach agresywnych. A wiecie,mój mąż jest odnikiem i jak ja za bardzo się wściekam na coś to on mówi : \" Spoko bo przyniosę wiadro zimnej wody\" i od razu mi przechodzi. Córcia mi zagląda przez ramię i mówi napisz,że potrafisz pokazać różki ale tylko wrogom. Co do słodkości to moja mama mówiła mi całe życie: \" w porządnym domu powinno być zawsze coś słodkiego do herbaty\".
-
Ja uciekam ale jeszcze wrócę.
-
Hop hop - gdzieście - ja się tak nie bawię !!!!!!
-
Ale mnie ten Julio rozrzewnił .Dla odmiany słucham teraz mocnego głosu Freddiego Merkurego (czemu mu się zmarło nie mógł jeszcze pożyć)???? Przypomniało mi się,jak jak poszliśmy jeszcze wtedy nie z mężem na koncert Michała Bajora. Ja patrzyłam na artystę a mój ukochany na mnie. Powiedział,że kocha patrzeć jak ja pięknie przeżywam. A jak w telewizji był koncert mojego ukochanego Adamo (w Polsce wtedy jego płyty były nie do zdobycia) to ja tydzień nie mogłam spać z wrażenia. A dwa tygodnie później mój luby mi podarował jego CD i do dzisiaj nie wiem jak ją zdobył. I jak go nie kochać. A córka - daj Boże, żeby każdy biologiczny ojciec tak kochał swoje dziecko jak mój mąż kocha nie swoje.
-
skorpionku - nie strasz mnie ja mam nie odkurzone bo córcia śpi a nie chcę jej budzić. Ale zapraszam Was wszystkie serdecznie. A _ mam jeszcze galaretki w cukrze.
-
Zagielku - chciałam napisać rozgość się bo jesteś przecież w kawiarence a tu gościmy wszyskich miłych gości.