Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zosia5

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zosia5

  1. Cześć, sama się czasami dziwię jak te dzieci rosną. Za chwilę się skończą zabawki i bajki, a zaczną inne większe problemy. Już teraz zaczyna się bielizna i inne podobne rzeczy. Karola od kilku dni ma na czole trądzik i trochę mnie to przeraża. Zmykam, muszę jakiś obiad zrobić. Pa.
  2. Kochane, wysłałam Wam kilka zdjęć moich dzieci. Niektóre mniej wyraźne, ale mam nadzieję, że nie przeszkodzi to Wam w oglądaniu. W środę byliśmy na szczepieniu, Maksiu waży już 7,5 kg i rośnie jak dla mnie trochę za szybko. Najfajniejsze są te jego uśmiechy i ogólnie jest słodki. Buziaki. Kładę się spać i nie robię już prasowania. Mam ogromne braki w spaniu. Pochwalę się tylko tym, że tydzień temu umówiłam się z mężem w Berlinie i spędziłam bardzo przyjemny wieczór. Mąż wracał do domu, a ja dojechałam do niego busikiem. Było super, wróciliśmy nad ranem do domu. Pa. Odezwę się wkrótce.
  3. Dzień dobry. Wpadam tylko na chwilkę bo padam z nerwów i zmęczenia. Moje dziecko ma usuniętego migdałka, ale jak ją zobaczyłam po zabiegu to żałowałam że ją tam dałam. Krew z nosa i z ust się lała, po narkozie nieprzytomna-cały czas się pytała gdzie jest i żebym jej nie zostawiała. Na koniec jak już miałyśmy wychodzić ze szpitala to mi zemdlała, dobrze że ją złapałam. Wystraszyłam się bo się zrobiła sina i nie wiedziałam co zrobić. Jesteśmy już w domku i na razie moje dziecko śpi. Ciężko jest bez faceta w domu. Nawet nie ma się komuy wyryczeć. Pa.
  4. Kochane, chciałam się przywitać z Nową Mamusią. Witaj w kręgu. Tak krótko Cię znam, a wydaje mi się jakbym Cię znała wieki... Tak ogólnie to u mnie nic nowego. Szkoła i jeszcze raz szkoła. Maleństwo rośnie jak na drożdżach. Poza tym kupiłam sobie sprzęt do pieczenia chleba i szalejemy z wypiekami na śniadanka i kolacje. Nadal biegamy do szkoły i do domku, w planie nic się nie zmieniło i chyba nic nie zmieni. Poza tym, mój mąż przyjeżdża na weekend i chyba zhoshhhtanie tym razem i poświęci go dzieciom, tym bardziej że zaczynają nam się urodzinki, 4,9 i 17. Zaczęła wychodzić zazdrość o brata i nie przedstawia się ona niechęcią do niego, wręcz przeciwnie. Okazują ją agresją do pozostałego rodzeństwa. Kacper, np. wczoraj żeby zwrócić moją uwagę nasikał do pojemnika z zabawkami. Wiem, że dzieci są najważniejsze. Tyle że czasami trzeba też coś zrobić w domu, a ja się nie rozdwoję. Dlatego czasmi robię jakieś prasowanie albo mycie naczyń ich kosztem. No dobra, poprostu czasami sobie nie radzę. Brakuje mi na wszystko czasu i mam ochotę czasmi to wszystko rzucić w kąt i pobyć sama/ Dop tego doszły problemy z moim strychem. Odrzucvili moje podanie o pozwolenie na realizację projektu. Miasto wymyśliło sobie jakieś mapki miejsc, które nigdy nie będą przeznaczone do wykupu, co oznaczałoby że nawet jeśli zrobimy strych, to zawsze będzie on komunalny i nigdy nie będzie nasz. Poza tym mam jakiś miłych sąsiadów, którzy tydzień temu nam i jeszcze kilku osobom w środku nocy odłączyli prąd. Nie płacimy od kilku miesięcy, bo się zbuntowaliśmy i chcemy żeby osoba która nalicza nam opłaty się z nami rozliczyła. To zawiła sytuacja, ale powiem tylko tyle, że tak jak stawka za 1kWh wynosi w zakładach energetycznych 0,38zł to oni naliczają 0,61zł. Nam się to przestało podobać, tym bardziej że nigdy na to nie wyraziliśmy na to zgody. Zmykam spać bo rano znów trzeba wstać o 6 żeby ekipę przygotować do szkoły. Poza tym mam jutro trochę do załatwienia spraw biurowych i muszę je załatwić do południa bo tylko tyle może siedzieć teściowa u mnie. Buzaiki dla wszystkich i dla każdej z osobna. Sorki za narzekanie, ale nie mam komu innemu.
  5. Cześć, a ja mam grypę żołądkowąi właśniewróciłam ze szkoły z dziewczynkami, a Kuba jeszcze do 5 tyle, że je nie mam siły palcami ruszać, a co dopiero nogami. Buziaki.
  6. Anik, trzymaj się mocno. Ktosia, odzywaj się. Magda, zazdroszczę remontu. Ja się zabieram za dzieci pokój niestety dopiero tera, zawsze coś innego ważniejszego. Nikola,dzieci tęsknią. Najbardziej pocieszające w tym wszystkim jest to że od października będzie przyjeżdżał co drugi tydzień. Kasiuniu, pytałam. Jeśli masz cebulki to jeszcze teraz i na głębokość trzech cebulek. Chyba się dobrze wyraziłam. Powiedział mój brat że to ostatni moment na posadzenie cebulek. Jeśli chodziło o coś innego to pisz. Moje maleństwo skończyło już dwa miesiące i rośnie jak na drożdżach.Waży prawie 6,900. Jak porobię kiedyś zdjęcia to wyślę. cholernie ciężko bez pomocy. Cieszę się że to już piątek, bo nie daję rady. Kręgosłup mi pada. Zabieram się za sprzątanie i za całotygodniowe pranie. Buziaki dla wszystkich.
  7. Kochane, przepraszam że do Was nie piszę, ale nie mam czasu na nic, a jak już wyciągnę kompa to zazwyczaj po to żeby zrobić przelewy i opłaty i najczęście zasypiam na nim. Anik, naprawdę mi przykro. Trzymaj się i bądź dobrej nadziei. Dzisiaj miałam zebrania w szkole, wczoraj w kościele. Rodzice doszli do wniosku, że chcieliby mieć przystrojony Kościół tak jak w zeszłym roku. Tyle, że nie wiem czy mi się chce znów to samo przechodzić. Buziaczki dla Was. Nikola pytałąś na jak długo mój mąż wyjechał. Umowę ma podpisaną na czas nieokreślony. Na razie na rok, ale coś zaczynamy myśleć o dłuższym pobycie. Teraz przyjeżdża na jeden weekend w miesiącu, ale jak tylko dołączą do niego nasi trzej znajomi to będą przyjeżdżać co drugi tydzień. Tańsze koszty wyjdą wtedy. Pozdrawiam.
  8. Dzień Dobry Kochane. Wysłałsm wczoraj kilka zdjęc moich dzieci. Dzisiaj idę z Maleństwem doortopedy, tak więcpojawię się tutaj wieczorkiem. Buziaczki.
  9. Ależ spadłyśmy. Ja tylko na moment- ostatnio tradycyjnie. Dzięuję za zdjęcia wszystkim,nawet tym,które ostatnio nie piszą. Buziaczki i kolorowych snów.
  10. Cześć Kochane! Dziękuję za zdjęcia. Faktycznie czasu zero,nawet nie wyciągam komputera. Nogi miw pupę wchodzą, o kręgosłupie nie wspomnę. Chyba przydałoby mi się trochę odpoczynku,ale szanse na to znikome. Przyznaję się jestem przemęczona i to tyle. Dostałam informacjęo kontynuacji naszego szkolenia, teraz ma być broker informacji-ładnie to brzmi, ale chyba będę musiała zrezygnować. Zaczynają się 7 września i co tydzień do końca października, cały weekend od piątku popołudniu do niedzieli do 15. Szkolenie miejscowe, ale nie mam z kim zostawić dzieci, to raz a dwa- muszę je chociaż raz w tygodniu zmobilizować do lekcji no i jeszcze maluszek- nie zostawię go na tak długo. W poniedziałek wraca mój brat, więc będzie aparat i zrobię trochę zdjęć. Moje maleństwo ma już miesiąc i 2 dni. Bardzo szybko to leci. Wydaje mi się że kilka dni temu go rodziłam a to już miesiąc minął. Zmykam, bo się budzi. Pa. Dzięki że pamiętacie o mnie.
  11. Dzień dobry. Kasiuniu,dobrze że chociż Ty coś jeszcze piszesz, bo byśmy całkiem spadły. Wyprawa się na tyle udała, że musiałam kupić sobie i dla Kuby nowe spodnie i dla niego koszulkę, dobrze że są wciąż wyprzedaże to nie wydałam majątku. Musiałam, bo tak przemokliśmy. Wczoraj natomiast była taka ulewa, że na ulicach było tyle wody że wysokością dochodziła do krawężnika. Dzisiaj wysyłam dzieci do babci na pół dnia bo pojadę z siostrą do urzędu i pobiegamy jeszcze po sklepach. Kończę bo niewygodnie mi się karmi maluszka. Kasiuniu,laktator się sprawdził, ale co z tego skoro mleka w cycach bardzo mało, może gdybym siedziała cały dzię z maluchem przy cycu byłoby lepiej, ale niestety brak czasu na wszystko sprawia, że butelką jest szybciej i łatwiej. m. Cyc pozostaje na nocne karmienie. Pozdrawia
  12. Ja tylko chciałam Wam życzyć spokojnej nocy. Kasiuniu, dziękuję za zdjęcia-Jakubek już jest taki duży, niedawno wysyłałaś nam zdjęcia z brzuszkiem, czas szybko leci.Kolorek bardzo ładny, ale chyba w rzeczywistości jak pada światło słoneczne jest jeszcze ładniejszy? Świetne pomieszczenie przeszklone, czy to ogród zimowy? Nikola, super że mąż Twój przyjechał. Mój dopiero w połowie września na weekend przyjedzie. Smutno. Jutro obiecałam Kubie żepojedziemy na wyścigi skuterów i na zakupy szkolne-zobaczymy co z tego wyjdzie. Dobrej nocy.
  13. Cześć. Tabletki nie pomogły, miałam wczoraj zabieg z narkozą. Sam zabieg trwał 6 minut, a w szpitalu byłam 4 godzinki, a później wróciłam do domku.Jedynie co to nie mogłam w dniu wczorajszym karmić małego. Czuję się dobrze i nic mi nie dolega. Lekarz, który robił mi wczoraj usg, pokazywał mi na ekranie co się dzieje. Wewnętzna część szyjki się zacisnęła i nic nie wychodziło. Mam nadzieję że już nic się nie zdarzy. Za dwa dni przyjeżdża mój M,chcieliśmy pojeździć po sklepach w niedzielę,ale w związku ze zlotem żaglowców całe centrum ma być zamknięte. Zmykam, muszę zrobić obiad a nie mam pomysłu na nic ciekawego. Pa.
  14. Zabieg ma być krótki,ale później trzeba będzie poleżeć trochę na oddziale. Dobrej nocy, bo padam na twarz.
  15. Byłam dzisiaj w szpitalu na usg. Faktycznie zostały jakieś tam resztki. Dostałam tabletki na szybsze kurczenie się macicy. Jutro idę o 8 na kolejne usg i jeśli się będzie poprawiało to zostanę na tabletkach, a jeśli nie to weźmie mnie na czyszczenie. Dlatego jutro mam być na czczo i jutro jest zamówiony anestezjolog. Zobaczymy.Mam nadzieję że tabletki pomogą. Zabieg ma być maksymalnie 4-5 godzin. Zmykam karmić małego. Pa.
  16. Nie oto mi chodziło. Źle się wyraziłam. Jest taki pogląd wśród niektórych- bez zobowiązań, chodziło mi o zobowiązania wobec osób trzecich, a dokładniej o jakieś poprzednie związki. Nic nas nie blokuje przed wzięciem ślubu, a to że nadal go nie mamy to tylko nasza decyzja. Wolni, to już nie teraz bo tworzymy rodzinę. Poza tym to tylko nasza decyzja.
  17. Chyba nie chcę,albo sięjuż przyzwyczaiłam.Nie ma dla mnie znaczenia czy jesteśmy małżeństwem, czy nie. Oboje jesteśmy wolni,bez żadnych zobowiązań bo chyba o to pytałaś pomarańczko. Własnie wróciłam ze szpitala z Pauliną bo upadła na podwórku i bardzo bolał ją łokieć,nawet lekko opuchł. Na szczęście nie doszło do żadnego złamania, ale i tak ma rękę na tydzień wrzuconą w szynę. Tak więc będziemy mieć zabawę dodatkową. Zmykam, bo dzisiaj wieczorkiem wracają dziewczynki i będzie na pewno dużo prania do zrobienia. Oby jutro nie padało. Dzisiaj z moim M mamy rocznicę, po raz pierwszy spędzamy ją osobno.Dziwnie i zarazem smutno.
  18. Dlatego Nikola do 3 sierpnia, bo wtedy przyjeżdża mój M,a jako że nie mamy ślubu to musimy być oboje przy rejestracji dziecka w USC. Mojej siostrze się nie podoba i za wszelką cenę chce wpłynąć na zmianę. Tyle, że mi też pasuje to imię. Pa. Dzieci chcą jeść.
  19. Jestem. Wrażenia z porodówki. No cóż-przyjechałam do szpitala około 9 rano. Wcześniej zawiozłam Kubę do babci.Lekarz mnie zbadał, przyjęli mnie do szpitala. Powiedział mi mój doktor żebym nawet się nie rozsiadała na patologii, bo on za chwilę chciałby zobaczyć moje maleństwo. Zaprowadził mnie na porodówkę, przebił lekko pęcherz i podłączył pod kroplówkę. Na porodówkę położyłam się o 11.15. Zostałam z położną,a mój lekarz co kilkanaście minut przychodził i doglądał. Po prawie 3 godzinach przestałam rozmawiać z położną bo bóle były coraz mocniejsze, a lekarz zapytał się gdzie się podział mój uśmiech? Bardzo bolał mnie krzyż, a w dodatku maleństwo nie weszło w kanał rodny tylko pchało się w brzuch. W połączeniu z coraz silniejszymi skurczami i bólem krzyża było mało fajne. Dostałam na ból krzyża środek przeciwbólowy. O 14 mój lekarz kończył dyżur i przyszedł życzyćpowodzenia. Na sali pojawił się ordynator, którego też znam z poprzedniej ciąży i siedział ze mną do porodu. W momencie,kiedy maluszek wszedł w kanał, były dwa skurcze i przy drugim już się urodził,tj. o 15.32. To tyle o porodzie. Popękała mi szyjka i została zszyta, a podczas szycia rozmawialiśmy z ordynatorem o życiu za granicą. Póżniej jak leżałam i odpoczywałam, zadzwonił mój mąż z drżącym głosem. Dawno go takiego nie słyszałam. Dawno nie spotkałam w szpitalu tak życzliwej obsady ludzi, ale tak to jest jak przełożeni są normalni. Wszystkie położne i wszyscy lekarze do Twojej dyspozycji dzień i noc. Nikt nikogo nigdy nie odesłał . Naprawdę super. W ostatni dzień, na porannym obchodzie był ordynatori mój lekarz. Mój zaczął mówić, że szybki i sprawny poród, a ordynator się śmiał w tym czasie. Na koniec obchodu powiedział tylko że mam zdrowe płuca i poklepał mnie po ramieniu. Sale były pojedyncze. Moje maleństwo dzisiaj skończyło tydzień i jak na razie jest super.Kochane dziecko je i śpi, tylko ja mam mało pokarmu. Ściągam 3xdziennie i w butelce z obu piersi mam razem około 40ml. Tak więc doszła butelka. W nocy maluszek potrafi przespać do 4-5 godzin, a tak to co 3 na karmienie się budzi. Pozostałe dzieci przyjęły brata bardzo dobrze. Kacper chodzi i mówi że to jego braciszek, ale nie jest jak na razie zbytnio nim zainteresowany, oprócz głaskania i jednego lub dwóch buziaków dziennie. W środę wracają dziewczynki, tj. Karolina i Laura- zobaczymy jak one będą reagowały. Hormony mi trochę szaleją i czasami wieczorkiem usiądę i same mi łezki lecą. Trochę drażni mnie jak za bardzo hałasują, a z drugiej strony wiem że do tej pory tak się zachowywały, więc ciężko im się przestawić tak od razu do nowych warunków. Czasami na nich krzyknę ale później miewam wyrzuty. Zmykam, naczynia na mnie czekają a nie chce mi się ich myć. Kolorowych snów.
  20. Maleństwo leży grzecznie w łóżeczku. Nikola, gdybym miała nacinane krocze też bym nie mogła usiąść. Tyle że już nie miałam i dlatego po dwóch dobach puścili mnie do domu. Maluch płacze, więc kończę. Pa.
  21. Wysłałąm Wam kilka zdjęć, ale nie wiem czy do wszystkich dotarły, jeśli którąś ominęłam to przepraszam i proszę mówić to doślę.
  22. Jestem już w domku. Czujemy się dobrze i jak tylko się ogarnę wyślę Wam zdjęcia. Dzisiaj wieczorkiem przyjeżdżają chłopcy- sama tak chciałam,wytłumaczę przy najbliższej okazji. Maleństwo śpi grzecznie w łóżeczku. Chyba czas pomyśleć nad zmianą stopki i adresu mailowego. Pozdrawiam i dziękuję.
  23. Byłam dzisiaj znów na ktg, wynik dobry. Tyle, że ja nie w formie i fizycznie i psychicznie. Być może to pogoda. W związku z tym kończę te krótkie wypociny. Muszę ogarnąć mieszkanie, żeby mojemu bratu nie zostawić bałaganu. Pozdrowionka dla wszystkich.
  24. Wróciłam właśnie ze sklepu. Szwagierka mnie zawiozła i przywiozła. Zakupiłam trochę najpotrzebniejszych rzeczy do szpitala. Załatwiłam dzisiaj że mój brat przyjedzie na pewno we wtorek kiedy popołudniu zawiezie Kubę do teściowej na kilka godzin. Muszę się wyprysznicować bo leje się ze mnie pot i nada nie spakowałam dziewczynek. Zaboeram się za robotę. Pa.
×