zosia5
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zosia5
-
Kredko, albo może któraś z Was- czy możecie mi wysłać adres mailowy. Niestety wykasowałam jakiś czas temu wszystkie możliwe i teraz nie mogę z tym wszystkim dojść do porządku. Pozdrawiam.
-
Wysłałam Wam kilka fotek z płytki od gościa, który robił całą komunię. Nie wystraszcie się jednego z tych zdjęć, jestem tam z moim M, pomiędzy nami nie wiem dlaczego siedział syn znajomej z ławki wcześniejszej. Buziaczki, u nas 2-3 razy się błysnęło i po burzy ale za to leje.
-
Wionka, trzymam kciuki i ucz się- chyba warto. Powodzenia. Tak mój brat lubi takie rzeczy robić, tak wogóle to jest architektem krajobrazu-projektuje ogrody i cmentarze. Jego pasją są kwiaty, w niedzielę ma konkurs florystyczny, jak zrobię zdjęcia to wyślę. Uciekam do kościoła z Karolą, dzisiaj już ostatni dzień białego tygodnia. To już tydzień minął. Pozdrawiam.
-
Mamaemi, dziękuję. Ktosia, mój Kacper ma malowanie 5x w odstępstwie tygodniowym. Karola ma ładne, ale słabe zęby, najważniejsze, że wizytę u dentystki traktują jak coś normalnego. Teraz te starsze mają co 3 miesiące lakierowane zęby warstwą fluoru, żeby je wzmocnić. Tyle, że ja staram się to wszystko robić na fundusz. Chyba że w stałych robimy plomby, wtedy robimy światłoutwardzalne. Ciekawa jestem kiedy zrobię porządek ze swoimi. Wianek też robił mój brat. Jutro będę miała na płytce wszystkie zdjęcia z komunii, dlatego wybiorę te na których jesteśmy i Wam wyślę. Dobrej nocy.
-
Mamoemi, czy Ty masz dzisiaj jakieś święto??? Wysłałam jeszcze raz do Ciebie zdjęcia. Są bardzo dużej pojemności i może to stąd jest problem. Buźki.
-
Cześć, a j a dzisiaj zaspałam jak nigdy i Kuba nie poszedł do szkoły na 9.30. Jestem wyrodną matką. Magda, termin mam na koniec lipca. Jeszcze 2 i pół miesiąca. Ktosia, dołączę do Magdy i potwierdzę że Karolina robi się do Ciebie coraz bardziej podobna. Uciekam teraz, buziaki.
-
Nikola, chyba chodzi o to, że zdjęcia są za duże i dlatego nie wchodzą na Twoją skrzynkę. Ktosia, dziękuję bardzo.
-
Ja też jestem. Złości mnie trochę ta pogoda, gdyż zrobiłam pranie i nie mogę wystawić nic na balkon, bo co chwilę zmienia się pogoda. Jakoś nie jestem w formie do pisania, nie wiem czy to leń czy brak weny twórczej. Wysprzątałam pokój dzieci i na dalej nie mam ochoty, ale obiecałam sobie że dzisiaj to zrobię. Poza tym spać mi się chce. Ktosia, powodzenia z Anią, śliczne są te Twoje dziewczynki. Anik,Twoje także są śliczne i duże. Chyba pójdę dzisiaj do przychodni, bo wczoraj złapały mnie duszności związane z moją astmą, poza tym katar leci mi ciurkiem. Nie wiem czy mogę coś zażywać, bo w instrukcjach leków jest napisane, że nie wskazane jest zażywanie ich przez ciężarne. Co do migdałków, a dokładniej 3-go, moja Pauina ma do usunięcia. Tyle, że już miała wyznaczone 3 terminy i niestety zawsze była wtedy chora. Jest taka zależność, że po przeziębieniu czy chorobie trzeba przeczekać około 2 tygodni. Małym dzieciom się nie usuwa trzeciego migdałka, gdyż same powinny się zmniejszyć tak do 6 roku życia. Czasami są sytuacje,kiedy należy to zrobić wcześniej. My dostawałyśmy lek do psikania do nosa, który miał zmniejszyć migdałek, niestety nic to nie dało, a Paulina w 3-stopniowej skali ma bardzo dużą 3. To wszystko co wiem od mojej lekarki. Buziaczki dla wszystkich.
-
Wionka, jeszcze szczęśliwa 13-tka. Dziękuję bardzo.
-
Nikola, wysłałam. Mam nadzieję że teraz dotrą. Buziaki.
-
Już zauważyłam, że 2 z Was dostały. Jeśli kotoś nie dostał proszę krzyczeć i to głośno- wyślę od razu.
-
Cześć, mam pytanko nieśmiałe, czy nie dostałyście zdjęć z mojej skrzynki? Wczoraj siedziałam, ale komputer coś mi szwankuje.
-
Jestem. Dzień dobry! Ktosia, szkoda że Ania chora, ale teraz co druga osoba ma anginę ropną więc to chyba wirus. Wionka, jeśli nie składałam to najlepsze urodzinowe życzenia dla synka. Komunia- na szczęście już po. W środę umówiłam się z bratem że pomogę mu w dekorowaniu kościoła. Nie wiedziałąm tylko że to tak długo będzie trwało. POmagała nam jeszcze jedna mama i tata chłopca z Karoli klasy który sprzątał na zewnątrz. Do domu wróciłam w środę po zamknięciu kościoła po 22. Robotę domową zaczęłam w środku nocy bo jeszcze pojechaliśmy do mojego taty po mięsa i stół. Krzesła pożyczyła mi koleżanka. Przespałam wczorajszej nocy 2 godzinki, bo musiałam zrobić trochę rzeczy. Sama komunia się udała. Kościół był pięny, dzieci też. Jak tylko brat zgra mi zdjęcia na płytkę to Wam prześlę, a poza tym mają być zdjęcia od fotografa, który robił całość komunii do przyszłego czwartku. Od dzisiaj biały tydzień. Wczoraj goście wyszli po godzinie 17. Chyba nawet dobrz, bo poszliśmy do kościoła po obrazki pamiątkowe i po powrocie dzieci się wykąpały, a po 20 leżały już w łóżkach zmęczone. Tak więc ja też nie namyślając się wiele wskoczyłam do łóżeczka i się właśnie obudziłam. Cieszę się, że była ładna pogoda, więc wszystko się udało. Napiszę jeszcze później bo mam masę rzeczy do zrobienia.
-
Dzień dobry! Znów brak czasu, a dużó do zrobienia. Dzisiaj o 10 moja córka ma spowiedź a jutro o 10 komunię. Jak tylko będą zdjęcia to wyślę. Wczoraj pojechaliśmy do sklepów, żeby kupić kurczaki i ich części, a tu niespodzianka, nic- kompletnie nic, ani piersi, ani skrzydełek, ani nawet podudzi. Dzisiaj przyjeżdża do mnie kolega i będzie robił u nas sałatki. Jeszcze o 8 jedziemy na ryneczek po warzywa i owoce. Brat mnie prosił, żebym pomogła mu ozdabiać kościół, więc na wieczór zostawię sobie ciasta. Miałąm zamówić torta,ale na komunię zrobili w większości cukierni cenęna kg torta od 40 zł. Tak więc doszliśmy do wniosku, że zrobię jej torta. Kupiłam hostię cukrową, i będzie dużo tańszy tort. Zmykam, bo się nie wyrobię. Ktosia, Magda, Nikola, Mamoemi, Wionka, Kasiunia, Brednie, Anik, Kredko i wszystkie inne mamusie,których nie wymieniłam- duże pozdrowionka i udanych kolejnych dni dłuugiego weekendu. Aha, mój mąż już lepiej, nawet wymyślił sobie że jeszcze dzisiaj wytapetuje pokój dzieci, dodam, że miał to zrobić już prawie rok temu. Buziaczki.
-
Melduję się. Niestety nie mam za dużo do powiedzenia poza tym, że jestem przerażona komunią. Niestey nie mam czasu żeby usiąść i zobaczyć pocztę, tak więc wybaczcie że nie piszę. Uciekam, bo na 10 do kościoła i później na zakupy. Miłego dnia i ładnej mimo zimna pogody. Pozdrawiam.
-
Cześć, wrócił właśnie mój M z warsztatu i pękła mu poduszka międzykręgowa. Cholery można dostać, bo zamiast on mi pomóc w komunii to ja będę jeszcze musiała jemu pomóc. Leży plackiem i się mało rusza. Nie wiem co zrobię, o jutro mieliśmy malować mieszkanie. Ktosia, baw się dobrze i dużo zdrówka.
-
Dzień dobry!!! Jestem i zmykam, zbyt dużo zajęć na dzień dzisiejszy. Pa. Odezwę się wieczorem.
-
Cześć, Ktosia Ty staruszko, hi hi hi. Przejdź się z kolankiem do lekarza i zobacz co można z tym zrobić. Fajnie jest cieplutko i nie musze kombinować co mam na siebie założyć. Uciekam bo jakoś weny twórczej u mnie nie widać, tak więc nie zamierzam smucić. Poza tym idę z Kubą do kontroli bo od niedzieli ma anginę ropną, to skutek osłabienia organizmu po ospie. Wczoraj natomiast wkurzyłam się Pauliny nauczycielką, która to nie potrafiła pomyśleć że mojego dziecka nie było ponad 4 tygodnie w szkole i na pierwszej lekcji wzięła ją do tablicy. Niestety tak daleko nie nadrobiłyśmy i moje dzieko nie potrafił zrobić zadania i klasa zaczęła się z niej śmiać. Wracała zapłakana ze szkoły. Buziaczki dla Was.
-
Ciemny brąz, nic się nie zmieniło w kolorze. W moim przypadku jeszcze \"tylko\" maksymalnie 16 tygodni. Ja też uciekam. Kolorowych snów.
-
Ktosia, chyba zostałyśmy same na topiku. Dzieci w szkole do 11.30. Odpracowują 30 kwietnia. U nas też wieje, ale i tak lepiej niż wczoraj. Prasowanko się do mnie ładnie uśmiecha, więc chyba je zrobię. Pozdrowionka.
-
Magda, gratulacje. Masz super męża. Mamoemi, życzę powodzenia w nowej pracy. Ktosia, nie walcz tak z lekarzami, szkoda nerwów. Zazdroszczę wszystkim odchudzającym się. Przepraszam że tak mało napisałam, ale padam. Byliśmy na zakupach i jestem potwornie zmęczona.
-
Wionka, gdybym mogła to chyba też bym najchętniej spała dniami i nocami. Mam tak jak się położę coś oglądnąć lub poczytać. Niestety... Wczoraj i przedwczoraj nic nie robiłam i zastanawiałam się jak wejść do mieszkania nie potykając się o rozwalone rzeczy. Wczoraj jeszcze po sprzątnięciu części kuchennej usiadłam sobie spokojnie z herbatką, nagle słyszę że coś w łazience hałasuje. Weszłam,a tu powódź. Wąż pod wanną pękł i zaczęło zalewać wszystko. Tak więc na nic moje sprzątanie. Przynajmniej podłoga się umyła. Pa. Uciekam.
-
Ja też mówię Wam wszystkim dzień dobry. Za oknem słoneczko, ale chyba zimno. Uciekam z Karolą do szkoły. Miłego dnia.
-
Magda, najbliższej rodziny 26 osób. To są uroki posiadania dużej rodzinki. Lodówka sprzątnięta i rozmrożona. Teraz zabieram się za prasowanie, dodam, że na siedząco. Buziaki.
-
Byłam dzisiaj u lekarza, zbadał mnie i jest wszystko w porządku. Szyjka dłuuga i nie ma rozwarcia. Nadal mnie boli brzuch, ale mam brać magnez z wit. B6 i nospę. Uciekam, bo rozmrażam zamrażarkę i myję lodówkę. Dzisiaj załątwiłam ze znajomym że mi zrobi sałatki na komunię. W piątek jadę zamówić torta i zamówić mięsko. Pozostaje kasa, porządki i sprawy organizacyjne. Nadal nie mam w co się ubrać, ale coś wymyślimy. Przepraszam, ale Was nie czytałam. Nadrobię wieczorkiem. Buziaczki dla Wszystkich.