-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Galia123
-
Baju, do wszystkiego tego doszłaś własną pracą. Najważniejsze to chyba znaleźć sposób, wsłuchać się w siebie, dać sobie tyle czasu, ile potrzeba. Powiało u ciebie wiosną. Tak trzymaj, a ja trzymam kciuki, żeby ten stan pozostał z tobą na stałe :) Czasem bliscy ludzie potrafią "poprawić " nastrój. Ja też nie lubię krytyki uzasadnianej dobrymi intencjami. Myślę, że niezwykle rzadko dorosłej normalnej osobie trzeba uświadamiać, że coś powinna ze sobą zrobić. Szczególnie w kwestii odchudzania. Jakby to było takie proste, to na świecie nie byłoby ludzi grubych. Każdy by wolał być szczuplejszy i zdrowszy. Sylwia, daj znać jak badanie.
-
Hej! Alexia - miło cię widzieć :) Wracaj jak najszybciej. Bakla, może powinnaś jednak posłuchać lekarza i nie forsować ręki. Zdrowie jest najważniejsze, a do pracy wcześniej czy później i tak będziesz musiała wrócić. Mój dzisiejszy dzień (jak do tej pory) uważam za bardzo udany. Torba została zakupiona - w kolorze zgaszonej czerwieni :) Trochę inna niż niż planowałam, ale trudno było mi się jej oprzeć. Oprócz tego zakupiłam cudowny biustonosz - w tym zakochałam się od razu :) Zajrzałam też do lumpeksu, gdzie dorwałam dość ciekawe spodnie typu szarawary - idealne do chodzenia po domu. Bardzo podobne do jednych moich ulubionych, które już wołają, żeby je zutylizować. Dieta też ok. Dieta paryska to inaczej dieta dra Cohena. Ma kilka etapów, ja zwykle stosuję I, bo pomaga mi wrócić na dobre tory. Teraz nie zamierzam trwać na tym etapie aż 10 dni, ale już po dzisiejszym dniu czuję, że apetyt mam trochę mniejszy. Jutro się odezwę. Dobranoc.
-
Cześć dziewczyny! Witam w nowym miejscu :) Bakla, nie przejmuj się docinkami teściowej. Pewnie zauważyła, że schudłaś i dlatego zaczęła taką gadkę. Dobrze, że z twoją ręką wszystko ok. Nie dokucza ci ból? Bo jednak przed świętami jest trochę roboty. Szyszka, odważna jesteś z tym tatuażem. Ja bałabym się bólu. Ale trzymam kciuki, żebyś nie spasowała. W sumie masz rację, że różne rodzaje bólu znosimy, więc można pocierpieć. Niedawno byłam z córką w takim salonie, bo sobie robiła kolczyk w uchu i widziałam wzory tatuaży. Muszę przyznać, że niektóre to dzieła sztuki. Ty już masz wybrany? U mnie ostatnie dwa dni z dietą na bakier, bo jakiś głód mnie dopadł. Dziś robię (planuję) dzień z I fazy diety paryskiej, żeby jakoś poskromić swój apetyt. A w sobotę już byłam taka zadowolona, bo na zakupach mierzyłam trochę ubrań i we wszystkim wydawałam się sobie dość szczupła. Ale poszłam bez śniadania, więc jak wróciłam, to się rzuciłam na jedzenie :( W piątek wykonałam całą zaplanowaną robotę z nawiązką. Do dziś ją czuję w mięśniach :) Ja dziś mam zamiar kupić sobie torbę, bo w mojej ulubionej zepsuł mi się suwak. Miłego dnia!
-
Hej! Zaglądam na chwilkę :) Gratuluję spadków i wytrwałości w diecie. Agdula ma rację, za dużo usprawiedliwiania rozleniwia i łamie motywację. Agdula, współczuje choroby synka. Trzymam kciuki za lepszy czas. Fili, sama z doświadczenia wiem, że nie każdy wysiłek fizyczny daje takie pozytywne efekty jak ćwiczenia sportowe. Jesteś zuch, że dajesz radę pogodzić pracę, małe dzieci i jeszcze masz czas i na forum, i na sport - gratulacje :) Pozdrawiam ciepło :)
-
Hej! Fili, to link do diety paryskiej http://www.poradnikzdrowie.pl/diety/odchudzajace/paryska-dieta-cohena-na-czym-polega-czy-jest-skuteczna_41785.html Pa!
-
Fili,nie wiem do końca, jak to jest przy insulinooporności, ale wiem z doświadczenia, że po I fazie, gdy wchodzę w II, to strasznie trudno jest mi kontrolować ilość spożywanych węgli, dlatego napisałam, żebyście uważały. Pod tym względem zdecydowanie lepsza jest paryska (dr. Cohena), I faza bardzo podobna do SB, ale można na niej jeść owoce i stosować zamiennie różne produkty. Ale należy bardzo pilnować ilości.
-
Hej! Nie chce mi dodać postu. Znajdźcie w necie indeks glikemiczny - tabele. Pozdrawiam
-
Cześć dziewczyny! Wpadłam się przywitać :) Widzę, że skusiłyście się na SB. Dobra dieta, szczególnie I faza daje dobre efekty. Dziewczyny, z którymi pisałam wcześniej wiedzą, że jestem fanką tej diety. Niestety zawsze padam na II fazie, ale efekty i dobre przyzwyczajenia z I pozostają na długo. Azja, codo tych kabanosów, to moim zdaniem możesz, bo wy głownie walczycie o ustabilizowanie cukru. Jak pierwszy raz byłam na SB to popełniłam mnóstwo błędów, a i tak schudłam znacznie. Jadłam parówki z serem, mnóstwo orzeszków, niestety solonych i podjadałam tik taki. Oczywiście nie namawiam was do powtarzania mojego menu :) Ale jak odstawicie węglowodany (skrobie i owoce), wszelkie słodycze, to waga spadnie. Nie wiem do końca, czy dziewczyny z insulinoopornością powinny przestrzegać bardzo radykalnie I fazy. Ona stabilizuje poziom cukru, ale węgle są potrzebne, a powrót do nich w II fazie może być trudny. Od siebie mogę polecić dietę paryską. W wielu założeniach pokrywa się z SB. Książkę można kupić za ok. 20 zł w necie. Fili, rozkręciłaś fajny topik. Dużo się tu dzieje :) Gratuluję i serdecznie pozdrawiam :)
-
Nowa, Domissa i Gruszka - wy macie rewelacyjną wagę i niezłe wyniki w odchudzaniu - gratulacje! Gruszka, może rzeczywiście trzydniówka i będzie ok. Ale jak dziecko choruje, to zawsze jest problem i zmartwienie. Dodob po 4 to już raczej zobaczysz efekty. Do tego dieta i na urlop pojedziesz smukła i piękna :) Agdula, ja parę razy myślałam, żeby upiec i na myśleniu się skończyło, bo jakoś mnie to pieczenie chleba przerasta. Ale teraz odkryłam fantastyczny chleb z naszego osiedlowego sklepiku i wydzielam sobie dziennie dwie małe kromki, więc może uda mi się kontrolować jedzenie chleba. I ten nie powoduje u mnie chęci na podjadanie. Po innych niestety mam apetyt na wszystko przez cały dzień.
-
Hej! Fili, gratulacje . Muszę się chyba bliżej zaprzyjaźnić z twoją dietą :) Udanego wypoczynku z rodziną. I wróć zmęczona, ale wypoczęta, jak sobie założyłaś :) Agdula, najważniejsze, że cel osiągnięty i kot ma nową fryzurę. A wady jakieś każdy ma,więc i kotu wolno. Masz już zakwas do chleba, czy też sama go będziesz robić? Dodob, fajne te twoje zabiegi. Już zaczęłaś, czy to od następnej środy? Delegacje rzeczywiście są dużym wyzwaniem dla diety. W ogóle czas intensywnej pracy. U mnie wtedy dieta schodzi na dalszy plan, bo nie mam kiedy pomyśleć, co i kiedy przygotować i zjeść. Ja się dziś nie ważę, bo wczoraj wieczorem trochę popłynęłam :( i w najlepszym wypadku zobaczę 61,5. Najpierw przez 2 lata miałam 62,5, teraz od dłuższego czasu 61,5 - w takim tempie to osiągnę swój cel za 100 lat :)
-
Hej! Jestem i ja :) U mnie na wadze malusieńki spadeczek - 61,5. Może się w końcu doczekam :) Fili, widzę, że podeszła ci rozpiska jedzeniowa i porady pani dietetyk. Spadek jest, a jej podejście wydaje się bardzo rozsądne. Też myślę, że ważne są trwałe zmiany, a nie tylko spadek kilogramów. Co do energetyków , to ja pijam bez cukru i naprawdę tylko w wyjątkowych sytuacjach. Ten z cukrem daje lepszy efekt, ale ma za dużo kalorii, i to niestety raczej pustych. A ten bez cukru też pomaga. Azja, fruktoza to też cukier. Niby zdrowszy i w niektórych dietach zastępuje zwykły biały cukier, ale sądzę, że przy insulinoporności daje taki sam efekt jak cukier. Może spróbuj z zamiennikami, np. z cukrem brzozowym. Stosowany dość powszechnie w gumach do żucia. Jak z twoją córką, lepiej już? I jak twoje nogi?
-
Hej! Marzenka, pytałaś, czy jeszcze trzymam dietę. Oczywiście, nie poddaję się :) Ajena, to osłabienie to efekt odstawienia cukru. 2-3 dni i minie. A potem naprawdę czujesz się coraz lepiej. Codziennie na wadze jest mały spadek. Dieta również uczy dobrych nawyków, bo zwraca uwagę na indeks glikemiczny spożywanych produktów. Jest podobna do South Beach. Kiedyś ją przerabiałam i do dziś wybieram produkty z niskim IG. Oczywiście, że nie da się całe życie wytrwać bez węglowodanów, ale można się nauczyć mądrze je wybierać. Na tej diecie można jeść to samo, co w I fazie SB. Wyjątkiem jest tylko jeden dzień bez postu i wino, które można wypić, gdyby trafiła się komuś w trakcie impreza. I faza SB trwa tylko 2 tygodnie, ale jest bardziej rygorystyczna. Można na obydwu fajnie schudnąć, ale oczywiście trzeba pamiętać, że to nie oznacza powrotu do starych kulinarnych przyzwyczajeń po diecie. Szaleństwo o czasu do czasu nikomu nie zaszkodzi, ale umiar trzeba znać. Pięknie się wszystkie trzymacie. Dziękuję za pamięć. Piszę rzadko, bo i czasu mało i siedzę jeszcze na innych topikach. Ale obiecuję do was zaglądać i zdawać relację. Na razie waga idzie w dół. Ajena, mimo trudności nie poddawaj się. Zobaczysz, że uda ci się nie tylko schudnąć, ale też za pewien czas będziesz intuicyjnie wybierać zdrowsze i mniej kaloryczne rzeczy. Ta dieta rewelacyjnie stabilizuje poziom cukru, reguluje wydzielanie insuliny i dzięki temu zmusza organizm do skorzystania z tłuszczowych zapasów. Trzymam kciuki za efekty, swoje również. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny :)
-
Ida, nie ćwiczyłam, bo nie chciało mi się, przyznaję. Na ogół jestem lepiej zmotywowana do ćwiczeń, ale zrobiłam przerwę, po której ciężko mi się ruszyć. Ale właśnie dopiłam kawę, zaraz wskakuję w sportowy strój i wracam na dobrą drogę, mam nadzieję, że trwale :) Myślę, że na tej diecie można schudnąć bez ćwiczeń,ale nie chodzi mi tylko o kg. Lubię ćwiczyć. Dzięki temu mam świadomość własnego ciała, ono po regularnych ćwiczeniach wygląda inaczej niż po prostu po diecie. Poza tym ja lubię jeść, więc ćwiczenia pozwalają mi spalić ewentualny nadmiar kalorii. I są najlepszym sposobem na minimalizację stresu, a on też jest związany z gromadzeniem się tłuszczu, szczególnie w okolicy talii.
-
Cześć dziewczyny! Tydzień temu dopytywałam o szczegóły tej diety. Obiecałam, że będę pisać o rezultatach. Od poniedziałku przestrzegałam jej zasad. Wczoraj miałam dzień wolny. W tygodniu zakupiłam książkę, o której pisała Aga. Wczoraj przed jedzeniem zważyłam się i miałam o 1,1 kg mniej niż w poniedziałek. Może to nie jest jakiś super spadek, ale racjonalny. Nie byłam głodna, może trochę za mało piłam. W tym tygodniu postaram się dodatkowo pilnować picia. Aga jeszcze raz dzięki. A wszystkim starającym się schudnąć życzę powodzenia. To trudna walka, ale mamy szanse na wygraną, więc warto ją podjąć.
-
Ida, mam zamiar zrzucić 5-6 kg. Odchudzam się od zawsze i znam wszystkie zasady zdrowego odżywiania. Dużo się też ruszam, bo lubię. Teraz ważę 62,5 kg, a wzrostu mam 158 cm. Mam sporo mięśni, bo ćwiczę regularnie od ponad 10 lat, dlatego 57-58 kg mi wystarczy. W lutym pobiłam rekord. Ważyłam 66,7 kg i zaczęłam przestrzegać diety. Schudłam do kwietnia do wagi 62,5 i od tej pory mam totalny zastój. Co zrzucę kg, to on zaraz jak bumerang wraca. Dlatego postanowiłam zmienić dietę. Kiedyś byłam na SB i lubię jej zasady, a ta dieta bardzo mi ją przypomina, więc mam nadzieję, że przyniesie sukces. Przestrzegam też od ponad miesiąca jedzenia wg diety 8/16. Późno jem śniadanie 11-12 i ostatni posiłek zjadam 18-19. Ja późno wstaję, więc dla mnie ta pora jest ok. Wydaje mi się, że z wiekiem nie wystarczy tylko jeść zdrowo, trzeba jeszcze jeść odpowiednie rzeczy i w odpowiednich ilościach. A ja kocham jeść. A najbardziej pieczywko i to ono mnie gubi. Wiem, że muszę z niego zrezygnować, a ta dieta daje możliwość zjedzenia chleba chociaż raz w tygodniu. Będę do was wpadać. Marzenka, idziesz jak burza :) Trzymam kciuki. Aga, dzięki za info. W razie wątpliwości będę się odzywać. Miłego dnia :)
-
Jak można twaróg, to już jest super. Z jogurtu na czas trwania diety spokojnie mogę zrezygnować. Dzięki :)
-
Nie wiem, czy psychicznie dam radę tak pojechać z jedzonkiem, ale dieta podoba mi się coraz bardziej :) Aga, czy na niej nie można w ogóle żadnego nabiału? Bo ja uwielbiam jogurt naturalny, czy chudy twaróg, ale to już chyba bardziej węgle niż białka. I czy trzeba na niej ograniczać tłuszcz, np olej roślinny, czy normalnie do duszenia mięsa można używać?