Jestem w trakcie kursu na prawko. Mam swietnego instruktora, ktory mi sie podoba ale nie pokazuje tego. Pare dni wczesniej jak mowilam ze chce z tym drugim pojezdzic to mi stanowczo odradzal z usmiechem tak jak by nie chcial czegos powiedziec i powiedzial ze gdyby on mial decyzje podejmowac to do niego by mnie nie dal..Ostatnio jak mu powiedzialam ze godzine z tym drugim pojezdze to zrobil skrzywiona mine bo nie byl zachwycony tym bardziej ze to jego kolega.Pozniej dopytywal sie na kiedy i na ktora sie z tamtym umowilam. Po za tym normalnie sie dogadujemy nie tylko na temat prawka. Co ja mam o tym myslec? Jak mam to interpretowac?