Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Goda

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Goda

  1. ja dzis tylko na chwilke zameldowac sie , ze zyje:) chialo sie glupiej babie balowas, to teraz mam skutki... dzis pierwszy dzien w pracy, wiec chetnych do pracy nie ma, ale na ploty i kawke to i owszem, wiec nie mam nawet mozliwosci popisac. wszystkim dziekuje bardzo za pozdrowienia i kartki, bardzo milo bylo uslyszec niektorych glos w real:) Wszystkie trzy imprezy bardzo udane, moze pozniej napisze wiecej, teraz musze zmykac, pozdrowienia i dzieki za pamiec a moze kawka? \\_/> \\_/> \\_/>
  2. Życzę Ci... gorącej filiżanki kawy, którą ktoś dla Ciebie zrobi, nieoczekiwanego telefonu od starego przyjaciela, zielonych świateł na Twojej drodze do pracy albo sklepu, najszybszej kolejki w sklepie, ulubionej piosenki w radio.... takie wspaniale zyczenia otrzymalam dzis od cichej:) mysle, ze nie moge kazdej z was zobic takiej prawdziwej goracej filizanki kawy, chociaz uwierzcie mi , ze naprawde chcialabym i w bardzu wielu wypadkach chcialoby sie niejedna przytulic , pocieszyc, coz , kiedy nas rozdziela taka odlglosc...moge tylko zrobic taka wirtualna :) \\_/> filizanke goracej kawy. Love bardzo wspolczuje Ci z powodu pieska, mam nadzieje, ze weterynaz bedzie mogl w czyms pomoc. Zdanka, fajnie , ze znlalazlas czas, zeby tu napisac....ze maz nie rozumie od czego kobieta moze byc zmeczona, nic dziwnego sam w kuchni nie morduje sie, wiec moze uwaza, ze to dla nas to atrakcja i odpoczynek? ale przynajmniej otrzymalas podarek , to juz mile z jego strony, osobiscie to, ze pamietal jakie szukalas:) Z moja mama trocha lepiej, na wszystkie wyniki badan musimy zaczekac do 11 listopada, dziekuje dziewczyny za pamiec. IWE, te swieta zawsze napawaja smutkiem, nawet mnie, chociaz rodzice zyja, nie wyobrazam jak to boli.kwiatki robia sie bardzo prosto piszesz [ kwiat ] i masz na ekranie Love, czlowiek jest bardzo silny, nawet czasem niepodejrzewa , ile moze przezyc, ale rozumiem , ze najtrudniejszy bywa pierwszy raz, strasznie nawet pomyslec, ze kiedys przyjedzie sie kazdemu z nas pojsc po raz pierwszy na grob swojej mamy:( trzymaj sie cieplutko... tak czesto rozumiemy, co stracilysmy tylko wtedy kiedy tego juz nie ma:(( czesto nie zdazymy powiedziec komus jak kochamy, czesto myslimy, ze jeszcze bedzie czas, zeby napisac list, zadzwnic i tp ciepla, w pracy ciezko pisac, jeszcze kiedy ciagle obawiasz sie, ze ktos przylapie.....jak widze musialas pracowac nawet 31 :( a ze smutno, i pustki, to chyba jednak ten topik przezyl juz jakis wyznaczony czas, zrobil swoje, moze komus pomogl i powoli schodzi ...szkoda , ze margo nie napisze chociaz slowko, bardzo ciekawe co u niej, mam nadzieje , ze jest dobrze i dlatego nie pisze. No i ruminka, pewnie niedlugo bedzie szczesliwa mama:) wszystkim czytajacym pozdrowienia
  3. hehe, no to nie stawiam kawy, bo i tak nie ma komu:) tylko sie przywitam i powiem wszystkim milgo weekendu, wyciszenia, wspomnien, dobrej pogody na te wyjazdy do swoich biskich, ktore nas juz niestety opuscily, na szczescie u nas jeszcze z tego swieta nie zrobiono karnawalu tak jak w Ameryce.Przed nami o kilka dni wolnych wiecej i mozemy spokojnie udac sie na groby , zeby zapalic znicz i przyomniec sobie wszystko......
  4. ewcyk, witaj u nas, jak widzisz kazda ma swoje problemy jedna wieksze inna mniejsze, czasem myse, ze te ksiazki i bajki romantyczne, to nam nawet szkodza:) bo chyba trudno jest wymagac ciagle romantycznosci od meza z ktorym zyje sie taki szmat czasu:) my stracilysmy juz dla swoich M to poczucie nowosci, zaciekawienia i chyba uwazaja, ze nie warto robic wieksze zachody o to, co juz im i tak sie nalezy:) a jeszcze kiedy sa tak wygodnialskie, to nie chce sie im ruszyc d...sprzed telewizora i wysilac sie na cos romantycznego:)
  5. wiecie nad czym dzis zastanawialam sie?? wczoraj probowalam sprzatac i pomimo moich najlepszych checi zauwazylam, ze gromadzis ie u nas w mieszkaniu coraz wiecej rzeczy.a za porzadki zabralam sie poniewaz przeczytalam cos takiego i uznalam, ze to bardzo rozumne zdanie:..... Sztuka w tym, by zrozumiec, dlaczego zbierasz pewne rzeczy, wyciagnac wnioski i pójsc dalej. Nie ograniczaj sam siebie. Zrób miejsce na nowe rzeczy w swoim zyciu. Nie chomikuj przez cały czas, nie wiedzac nawet, po co to robisz.... ...pisza tam, ze skladanie niepotrzebnych nam rzeczy na zapas, na ciezki dzien, to przejaw niepewnosci, niedoceniania siebie, no bo co sie stanie, kiedy ja wyrzuce nparzyklad jakas stara spodnice, a potem okaze sie, ze akurat ona potrzebna , zeby zrobic malej stroj Baby Jagi?..itp ...nie lubie zagraconego domu, ale z przerazeniem widze, ze coraz bardziej wlasnie \"chomikuje\", chyba to wynika z tej niepewnosci o przyszlosc, a moze z tej pamieci, jak trudno nam kiedys bylo, kiedy musielismy liczyc kazdy grosz?? ale chyba zgadzam sie ze stwierdzeniem, ze rozne stare ,nie uzywane rzeczy nie tylko zajmuja nam miejsce fizycznie, ale czasem i psychicznie, nie pozwalajac na jakies zmiany, na swiezy powiew w naszym zyciu... Mozecie sie smiac, ja nigdy nie wierzylam w jakies tam cuda, czy Feng shui ( naprzyklad powies dzwoneczki w miejscu odpowiedzialnym za milosc i wszystko bedzie ok) ale kiedy doszlam do szczytu swego kryzysu ( kiedy zostalam na kilka dni w domu sama i doslownie szukalam sposobu jak skonczyc ze soba) to nie wiem jakim cudem, ale raptem w nocy zaczelam sprzatanie i w ciagu jednej nocy wywalilam tyle, ze potem ktos z sasiedzi powiedzial, \"zobacz,pewnie ktos z naszego domu wyprowadzil sie z naszego bloku\" i niesamowite, ale poczulam, ze jest mi lepiej i nad ranem zasnalam...hehe pewnie powiecie, ze zmeczylam sie , to tez, ale mialam uczucie ze oddycham swobodniej:) .... to taki odstep od naszej tematyki topikowej, mam nadzieje, ze mi wybaczycie :)
  6. no to ja dzis postawie kawe, moze ktos na nia skusi sie:) \\_/> \\_/> \\_/> \\_/> \\_/> \\_/> IWE, ta jesienna chandra to jakos chyba na kazda dziala, osobiscie kiedy przychodza deszczowe i ciemne dni...berrrrr...nie lubie jesieni, czekam juz na snieg:) :) Love, mam nadzieje, ze z Twoja corcia jest wszystko dobrze?? anies, wpadaj czesciej i na wiecej:) Agrypina, topik to chyba nie zlikwiduja, ale kiedy sa takie pustki, to nie bardzo wtedy chce sie pisac, no i trudno go potem wygrzebac, obawiam sie ,ze on powoli umiera smiercia naturalna..... no prosze, niezle chyba tanczylas, ze nawet na rece palec ucierpial, u mnie na ogol to cierpia stopy :D IWE, jak Twoja walka z migrena , moze dzis juz jest lepiej? aha i jeszcze chcialam zapytac, czy przypadkiem dzis nie musimy Ci skladac zyczenia jako soliniezantce?:) tak mi tylko Twj nick skojazyl sie:) No i dzieki za zyczenia mojej mamie, wczoraj byla u lekarza, prawda na wszystkie wyniki badan musimy zaczekac, ale przynajmniej juz nas trocha uspokoil, no i wykupilismy leki, wierze, ze bedzie dobrze:) cicha nam cosik calkiem zacichla, odezwij sie prosze:) Wiecie co, wczoraj wlasnie skonczylam czytac kasiazke bardzo na temat naszego topiku, jest do ksiazka\"moje zycie w talerzu\" czy jakos tak, bo nie wiem dokladnego tlumaczenia, autorka jest India Knight \"My life on a plate\" nie powiem, ze bylam zachwycona cala ksiazka, ale koncowka daje wiele do przemyslenia.W tej ksiazce opisuje sie niedlugi okres z zycia kobiety zameznej, ktora z mezem jest 8lat, ma dwojke dzieci i czuje sie samotna , czuje ze to tylko ona jest odpowiedzialna za dzieci, dom, ze stala sie inna i nawet nie ciekawa sama dla siebie, ze w szafie ma tylko stroje dla zmeczonej mamy, a calkowicie zapomniala jak kiedys lubila wygladac prowokacyjnie i seksi.....dlaczego juz od kilku miesiecy nie kochala sie z mezem, dlaczego niezmiennie jej powtarza, ze lubi ja niezaleznie od tego jak wyglada i jak ubiera sie, nawet nie zauwazajac zmian w niej.....rozwaza dlaczego tak sie stalo.....A w jej mezu poznaje sie wiele cech naszycn mezow, osobiscie przypominam bardzo wpisy jako takiej.... moze pozniej znajde odrobine wiecej czasu, to napisze wiecej.... wszystkim dobrego dnia
  7. przepraszam dziewczyny, ze ostatnio nie udzielam sie, przez kilka dni nie bylo mi, a pozatym mam klopoty ze zdrowiem mamy i teraz to dla mnie jest najwazniejsze.Ale poniewaz buber zadzwonil, agrypina przyslala SMS ( dzwonilam do ciebie, ale mialas wlaczona tylko poczte glosowa) , a love upominala sie i wymawial a mi wagary, to poczulam sie wezwana do tablicy:) Wiec wpisze sie tylko krociutko ciepla, mam nadzieje, ze jednak bedziesz miala tego psa( bo kiedy czlowiek , czegos bardzo chce , to to spelnia sie) i oby Twoja mala adaptowala sie zdrowotnie w przedszkolu, bo wiem jakie to trudne. Agrypina moze jednak powiesz, co bylo z tym palcem? Love, dobrze, ze jednak nie rezygnujesz z roli dyzurnej:) bo kto inny jak nie ty? chyba ze postawimy na tym topiku ostateczna kropke, ale wtedy trzeba bybylo zalozyc klub szczesliwych , niesamotnych mezatek, a czy to by tak bardzo odpowiadalo realnosci?:) Mokka, no widzisz moze TM nie jest tak beznadziejny? nie kazdy trzyma za raczke:) IWa nam nie zaglada , ani cicha.margo nie odzywa sie, moze nie maja o czym pisac, to tez mozno zrozumiec, sentyment do tego topiku to mamy chyba wszyscy:) tylko zgadzam sie z MOkka, ile mozno pisac o tym samaym, kiedy juz napisalao sie, co innego, kiedy pojawia sie nowa osoba i chce sie jakos ja pocieszyc, wysluchac, moze w jakis sposob pomoc, wtedy topik ozywa. zimna, szkoda, ze mnie nie bylo, moglabym ci pomatkowac, tym bardziej ze mam wlasnoreczne zrobione konfiturki z maliny, a nawet nasuszylam na zime, i liscie poziomki, ktore sa dobre na przeziebienie i kaszel, mam nadzieje, ze juz czujesz sie lepiej? IWE, co u ciebie slychac?:) Harry, tak milo czytac, ze ktos jest szczesliwyna tyle, ze nawet nie ma ani czasu ani checi zagladac na net:) pozdrow swoja ukochana polowke:) zdanka , makia ,ruminka Jako taka, trzymaj sie, jestem z Toba, wiem, ze przezywasz teraz cezkie chwile, ale ja wierze w pomyslne zakonczenie tej sprawy :) buber, dzieki za pamiec:) wszystkich pozdrwiam, i mam nadzieje, ze wybaczycie mi takie troszeczke przymusowe, wagarowanie, ok?:) milego dnia wszystkim
  8. no dobra, dzis juz jestem w stanie postawic wam kawe, nawet kapne czegos na rozgrzewke:) (pozostalosci po rospuscie imieninowej) \\_/> \\_/> \\_/> \\_/> \\_/> \\_/> tylko prosze mi tu nie rozklejac sie przed zima i nie dac sie paskudnej grypie, malo to nam ludskiej grypy, teraz jeszcze strasza i kurza grypa, a niech to ges kopnie.... Ja wczraj dostalam szczepionke, teraz oczekuje, kiedy mi zrobi sie zle, bo zawsze musze po tym przejsc okres trzydniowy takiego lekkiego, ale nieprzyjemnego oslabienia organizmu i goraczki:( Zawsze zastanawiam sie, czy to cos pomaga czy nie, i nigdy nie bylam zdecydowana co do dzieci, wiec raz robimy raz nie, i chyba na to samo wychodzi... dziewczyny, trzymajcie sie cieplutko, bo ta jesienna slota nas wykonczy, a razem zawsze razniej:) qrde, jak by teraz polecialo sie gdzies na Kanary, czy Bermudy, zeby wrocic, a tu juz snieg...hehe A u nas jeszcze nie wlaczono ogrzewanie i w domu i w pracy cholernie zimno, doslownie zab na zab nie popada:) pocieszam sie tylko tym, ze zimno podobnie dobrze konserwuje...hehe
  9. ludzie, czy was nie wq,,,ja te czarne ptaszyska?:) bo mnie tak juz od wczoraj mnie nie chca opuscic :) Mokka czerwona herbatka nie bardzo mi smakuje, ale czego nie zrobisz dla urody?:) ...hihi ....swoja droga, to ciekawe, dlaczego w polskim, to slowo mowi o pieknosci, a w rosyjskim o najgorszej pokrace? :) bo doslownie urod, to cos koszmarnie nieladnego:) ja tez moze powiem slowko o jodze, na ogol jestem taka energiczna i szybka, zawsze wybieralam tylko aerobik i to ten intensywny, w stylu latynoskim, wiec bylam bardzo zaskoczona, kiedy tak mi spodobala sie joga:) zapewniam was naprawde dobrze robi, a osobiscie na skolatane nerwy:) Tylko prowadzacy musi byc narawde doswiadczony .... rozumiem , ze chce sie cieszyc i przezywac cos razem ze swoim bliskim czlowiekiem, ale kiedy tak nie daje sie, no mowi sie trudno i trzeba nauczyc sie cieszyc samemu, albo znalesc przyjaciol :) niestety nie mam czasu na pisanie, za kilka godzin weekend, a jeszcze musze oddac jedna pilna prace wiec wystawiam tylko wszystkim kubeczki z herbatka i kawa, > > \\_/> \\_/> i milego weekendu:)
  10. cos na temat samotnosci:) -Dobra żona to taka, która ma męża i kochanka. -Czyżby? Sądziłam, że to zła żona... -Nie. Zła żona to taka, która ma tylko kochanka. -Sądziłam, że to upadła kobieta... -Nie. Upadła to taka, która nie ma nikogo... -Myślałam ,że to samotna... -Nie. Samotna to taka, która ma tylko męża. Wypijmy więc za samotne kobiety!
  11. O kurde :) /........gdyby ktorys z nas, tak robi, jak to, co niektore z was tu.../ moze tak dokladniej powiesz , co takiego strasznego robimy?
  12. ciepla, nie martw sie, moze tylko Ci bardzo zazdroscil tego wyjazdu, tak ze nawet nie chcial pytac, zeby nie sprawic Ci tym jeszcze wiecej radosci:) ale nam chyba mozesz napisac chociaz odrobinke wiecej o tym wspanialym miescie i jak tam spedzilas czas, prawda?..pewnie, chcialoby sie, zeby naszy partner umial widziec to, co my widzimy, umial cieszyc sie tym samym, ale nie zawsze tak jest i nie mozemy tego ciagle wymagac, dlatego zawsze mowilam, ze trzeba nauczyc sie czerpac radosc samej:)
  13. probowalismy i ciagle probujemy, mimo wszystko, bo kobieta zawsze trudniej pozbywa sie zludzen, czasem o wiele za dlugo probuje ratowac , to co juz nie da sie uratowac...nie wiem jak inne kobiety, ale pewnie wiekszosc z nas sie zgodzi, ze przede wszystkim zaczelysmy szukac przyczyn tego, co sie zle dzieje w zwiazku w sobie, jak myslisz skad te depresje? skad czarne dni? ktos powiedzial, ze przede wszystkim musimy nauczyc sie docenic siebie, a poczytaj uwaznie ...wiele postow znajdziesz ze slowami, to moja wina, nie tak zrobilam, nie tak musialo byc, nie dalam od poczatku do zrozumienia, czego pragne, nie tak wybralam i wiele wiele innego znajdziesz....nawet taka , ktora naprawde wiele sie poswiecala i robila wszytko co mozliwe, zeby jakos ten stan rzeczy zmienic , nie powie , ze jest swieta, bo kazdy myslacy czlowiek rozumie, ze tam gdzie jest dwoje ludzi, zawsze bedzie wspoldzialanie dwojga, nigdy tylko jednego osobnika...wiec nie bedzie ani swietych teresek, ani zlotu wiedzm( chociaz moze z tej swojej drugiej strony medalu wlasnie tak nas widzisz, ale radze naprawde poczytac poczatek pierwszej czesci topiku, osobiscie posty, jako takiej, Kaby, Mokki, Gothiki.....jezeli jestes myslacym facetem , to napewno zrozumiesz...zobaczysz jak wielu z nas pisalo, ze to wazne wysluchac i zrozumiec inna strone, jak wazne jest miec wspolne zainteresowania, a przede wszystkim jak potrzebna jest rozmowa, zeby sobie jakos zakomunikowac czego oczekujemy i pragniemy, bo nikt nie jest prorokiem w rodzinie, nikt niestety nie umie czytac dokladnie mysli, powiesz, ze kobiety za wiele oczekuja i wymagaja od was? czy kilka milych slow na co dzien, przytulenie, elementarne zainteresowanie tym, co u nas sie wydarzylo w ciagu dnia( chociaz w ciagu kwadransa miedzy sportem, a dziennikiem politycznym w TV, ale szczere) i pewnosc, ze w ciezkej chwili mozna polegac na was( poczytaj stare posty margo, anies), to tak duzo? mysle , ze na ten topik przychodza kobiety juz obdarte ze zludzen i nie oczekuja krolewicza na bialym koniu, codziennych romantycznych wieczorow ze swieca i szampanem, czy pragnienie miec w swoim partnerze prawdziwego przyjaciela, to jest za duzo?/ nie pamietam , ktora to z nas pisala , ze powinno sie ukarac ludzi piszacych bajki, w stylu kopciuszka, bo dziewczyna juz od dziecka zaczyna wierzyc i oczekiwac wlasnie takiego basniowego krolewicza, a potem tak bolesnie przyjmuje zycie realne?/ Jezeli czytales uwaznie, to widziales, ze byl tu i Harry, i Rafaelo i buber i chyba jeszcze ktos, z tej drugiej strony medalu i dziewczyny tak samo ze zrozumieniem wysluchaly kazdego, nie bylo linczowania , uogulniania ..... jako taka, sloneczko, tak sie ciesze, ze napisalas do dziewczyn, bo ja to jak zawsze jestem na biezaco z tym, co u Ciebie, podziwiam Ciebie za Twoja sile i wyrozumienie, za umiejetnosc wybaczania i przede wszystkim za ogromna chec bycia szczesliwa...kiedy czegos bardzo sie pragnie, to wtedy to staje sie osiagalne....nie mozemy kogos jednego obarczyc wina za swoje nieudane zycie, moze poprostu kiedys nieodpowiednio wybralismy, czlowieka ktory nie jest przeznaczony dla nas, wazne tylko to dokladnie zrozumiec, i bardzo wazne nie zapiekac sie w zalu i zlosci, a tylko wyciagnac odpowiednie wnioski, kazdy dzien , kazdy rok przynosi nam inne doswiadczenia, z kazdym dniem mozemy byc bardziej silne i madre, bardziej wyrozumiale i tego kazdej i kazdemu zycze:) jako taka ,trzymam za Ciebie kciuki, wszystko bedzie dobrze, ty masz w sobie cos, co napewno pozwoli byc Ci szczesliwa:) zagladaj do nas czesciej:) moze i margo wreszcie sie odezwie?:) a zona chyba pisze na innym topiku Emmi :)wszystkim pozdrowienia i milego dnia:) no i chociaz sama nie pije kawe, to wystawiam dla innych dziewczynek \\_/> \\_/> , a dla milosniczek herbatki postawie termos, bo pewnie nikt tak wczesnie nie wpanie i potem bedzie juz zimna :)
  14. witajcie dziewczyny, dzis z poranna herbata, bo ostro wzielam sie za siebie i przeszlam przynajmniej na jakis czas na czerwona herbate :) no chyba ,ze ktos sobie zazyczy kawke indywidualnie ,to zrobie, co mi tam:) a teraz wystawiam kubeczki z herbatka > > > > > > i :D wiecie, trudno mi cos poradzic na taka juz calkowita samotnosc o jakiej pisze Mokka lub Zdanka, nie wiem , czy ja dlugo umialabym tak zyc i czy zdolalabym do tego przystosowac sie....chyba trzeba miec bardzo wiele odwagi , zeby postanowic tak przetrwac, moze dla dzieci , moze dla tego, ze kiedys skladalo sie przysiege az do smierci na dobre i na zle, nie wiem...ale kiedy pomyslisz ile juz lat probujesz cos zmienic , a tu nic i ile jeszcze ci zosatlo tego zycia, to ....nie wiem, niedawno czytalam topik rozwiedzionych kobiet, nie spodziewalam sie , ze moze byc az tyle optymizmu, tak wiele kobiet napisalo, ze pomimo trudnosci finansowych czuje sie o wiele lepiej.... taka sobie , piszesz, ze po powrocie wszystko sie zmienilo, wiec dlaczego chcesz wracac? czy dobrobyt finansowy stawiasz wyzej tego zrozumienia, czy jednak nie jest ono tak calkowite i watpisz, ze i dalej tak bedzie? pewnie , ze to tylko twoja decyzja Myszka , dobrze , ze do nas napisalas, bo kazda wnosi tu cos nowego i inny swoj poglad na sprawe, piszesz, ze az 7.5 roku tak zyliscie ze soba, a co teraz zmienilo sie, czy postanowilas odejsc? sorry, jezeli zadaje zbyt intymne pytania... Niestety dzis duzo nie popisze, bo po troche za trudnejpracy na wsi mam nadwerezona lewa reke, a jedna reka to juz prawie nie umiem pisac:) Agrypina jak widze , to meza chyba tak kulinarnie nie rozpieszczasz, a kiedy tylko wyjedzie to sobie folgujesz:) Zdanaka , pamietam twoje pyszne wypieki, ja ciebie podziwiam:)ja wciaz jeszcze borykam sie z ostatnimi chyba juzprzetworami, robilam w niedziele buraczki w soku jablecznym na zime, prawda nie tak duzo, jakies 20-25 pollitorwych sloiczkow. wszystkich pozdrawiam i juz uciekam do pracy:)
  15. jejku ....jaka mila niespodzianka:) jako taka, tak mile nas zaskoczylas:) pewnie ze przysiadaj sie na nasza kanape:) bedzie i herbatka i kawa, do wyboru > > i \\_/> \\_/> moze jeszcze i Zdanka wpadnie:) i inne dziewczyny....prawda wspaniale, ze chociaz czas od czasu mozemy tu spotkac sie, chociaz zaszlo wiele zmian, szkoda tylko, ze margo ostatnio nie odzywa sie... A ty nie badz taka skromna, ja wiem, ze wiele juz zdolalas zmienic i jeszcze wiecej zmienisz, a opowiesz pewnie o tym wszystkim wtedy , kiedy bedziesz miala na to ochote, a ty wiesz, ze zawsze trzymam za Ciebie kciuki... Love jesien fantastyczna, u nas juz nawet tato powiedzial, ze nie pamieta tak ladnej i dlugiej jesieni, drzewa stoja w zlocie i czerwieni, ja nawet porobilam zdjecia, bo te liscie i kasztany sa niesamowite :) ja tak nie lubie tych ciemnych i slotnych wieczorow, gdyby tak mozno bylo od razu teraz przejsc na sniego:) jeszcze kilka tygodni takiego babiego lata, a potem zima:)...narty...ech rozmarzylam sie:) na wszelki wypadek mowie milego weekendu, bo nie wiem czy jeszcze tu przed poniedzialkiem wpadne:) dla wszystkich tu zagladajacych :)
  16. no dobra, przepraszam, bedzie kawa, ale taka popoludniowa:) \\_/> \\_/> \\_/> \\_/> \\_/> \\_/> i kubeczek herbatki z melisy( na wszelki wypadek, komus kto potrzebuje wyciszyc sie) milego dnia, ja dzis niestety strasznie zabiegana w pracy
  17. Terenia witaj u nas i pewnie ze mozesz sie odwazyc, tym bardziej ze tu tak anonimowo, nie musisz podawac zadnych nazw, ani czegos bardziej konkretnego, tylko przelac na papier( monitor:D) swoje odczucia, i czasem latwiej wtedy zyc ....tylko moze zarezerwuj sobie nick na czarno:)zeby potem ktos pod Ciebie nie podszywal sie. Mokka, tak u mnie to trwalo niestety az tak dlugo, niestety uwazam , ze zdecydowanie za dlugo:(bardzo latwo mi powiedzic dokladna date poczatku tego, bo to bylo dokladnie wieczor Sylwestrowy, przed moim 40 leciem, wiec jeszcze w styczniu musialam udawac szczesliwa i rozesmiana , bo juz bylo zaplanowane przyjecie i nie moglam tego odwolac.a to dosyc trudno jest, kiedy chce sie wyc, a musisz spiewac....na szczescie bylo tak duzo ludzi, ze pewnie nikt nie zauwazyl, ze ciagle mijalam sie z mezem.... To ,co piszesz o swoim mezu, to naprawde straszne, mnie to osobiscie przeraza i trudno uwierzyc, ze taki okaz jeszcze mozno spotkac naprwde, zeby go tak nic nie poruszalo, nie cieszylo, nie zloscilo, o ty masz uczucie, ze zyjesz z czlowiekiem zywym, czy z jakims automatem??? nie dziwie sie, ze musialas uzbroic sie w obojetnosc, to u ciebie ochronna pozycja organizmu...ale ja nie wyobrazam jak trudno musi byc z takim zyc, jak tu starac sie cos robic, kiedy na to i tak nie bedzie zadnej reakcji:( nie wiem nawet co ci doradzic, bo mi to wyglada jak slepy zaulek...jeszcze jedno pytanie, moze nie bardzo taktowne, nie probowalas zasiegnac opinji swoich , albo jeszce lepiej jego przyjaciol( no moez nie ma przyjaciol ) to wspolpracownikow, czy on taki jest tylko w rodzinie, moze n calkiem inny w pracy, gdzies na luzie na imprezach, moze trzeba pomyslec ze was normalnie dusi taki zwiazek? przepraszam ze tak pisze, ale bardzo bardzo Ci wspolczuje, ja dlugo tak nie wytrzymalabym...jak widzisz mi wystarczylo 2lat podobnego zachowania mego meza, a juz zaczelam swirowac i tylko pomoc psychologa i leki pomogly mi wyjsc z tego.... MM naprawde nie jet zly i teraz stara sie, ale wiesz ta swiadomosc kilku lat wyrzuconych z zycia, jednak czas od czasu wraca....ale moze to nawet stymuluje mnie bardziej dbac i starac sie? jego na 100% tez, wiem to bo sam mowil.... Love, zazdroszcze ci ja uwazam, ze francuski to najpiekniejszy jezyk:)ja bylam w Reims i Paryzu tylko jeden raz( prawda wystarczajaco dlugo) ale tez tesknie... Karmelki zgadzam sie z Love, nie rob nic na sile, bo potem moze tylko pogorszyc sie:( Buber, ja tam za metalem nie przepadam, ale koncert na zywo , to musiala byc swietna sprawa:) wszystkim milego rozpoczecia dnia
  18. no to robie kawe, ponewaz nawet Zdanka zadeklarowala swoje przybucie:) ja tam pijam zawsze bez slodzenia, ale tu juz jak kto co lubi:) \\_/> \\_/> \\_/> \\_/> \\_/> \\_/> \\_/> \\_/> \\_/> \\_/> \\_/> \\_/> i jeszcze herbatka, bo wiem , ze nie kazda z was lubi kawe > > Zdanka , myslalam, ze juz wiesz, ze tu u nas nie trzeba udawac i nie chowac sie do zadnej skorupki, to jest taki topik, na wyzalenie sie i nikt nikomu slowa nie powie o zanudzaniu, prawda dziewczyny? wystawiam szybko ta kawe, bo pewnie ciepla znow wczesnie wpadnie:)
  19. no prosze, Buber, zgadza sie:) przyjmowano nas tam niesamowicie serdecznie, spiewalismy nawet na mszy, a potem mielismy pyszny deser:)
  20. ciepla, no widzisz, wszystko bedzie z mala dobrze:) najwazniejsze to jak spedzi pierwszy dzien i potem juz nie ma strachu przed przeszkolem, inna sprawa , ze u nas dziciaki chodzace do przedszkola czesciej choruja:( ale co masz zamartwiac sie na zapas, zobaczysz i maz z dzicmi poradzi , i wszystko bedzie dobrze, a na ten wyjazd to musisz cieszyc sie juz od poczatku, kiedy tylko dowiedzialas sie, ze jedziesz:) To takie wrazenia nie do zapomnienia, ja juz tak dawno tam bylam, a wciaz wspominam z duzym sentymentem:) a mieszkalismy dzies pod Paryzem u siostr zakonnych. Zrob duzo zdjec i naladuj sie dobrmym nastrojem na cala zime:) I nie zamartwiaj sie na tym wyjezdzie domem, i tak nic nie zmienisz, a podroz sobie zepsujesz. Tym bardziej, jestem pewna, ze wszystko bedzie dobrze :)
  21. Love ,widocznie ta stronka nie tak szybko sie zakonczy:) trzeba wtedy tylko pisac nie tak dlugie linijki i po sprawie Agrypina , nie wyobrazam sobie, zeby na urodziny nie dostac kwiaty, podarek od meza, strasznie by mnie to zabolalo i rozumiem w tym wypadku ciebie bardzo dobrze, moze nastepny raz TM pomysli , jak to jest, kiedy ktos nie pamieta ? U nas bylo tak, ze nawet w czasie tego najwiekszego kryzysu otrzymywalam podarki na urodziny, inna sprawa, ze calkiem nie sprawialy mi radosci:( pierwszy raz nawet nie przyjelam, to nartychmiast wyladowal w rurze na smieci...hehe...sam go tam wywalil. Ale , kiedy ktos mi daje podarek z takim uczuciem, jak bylo wtedy, to normalnie chcialo sie walnac tym pudlem po glowie, a nie dziekowac.W nastepnym roku postapil inaczej kupil podarek, ale oddal malej, zeby mi podarowala, nie moglam jej sprawic nieprzyjemnosc, dobrze to wiedzial.ale tak samo dobrze wtedy wiedzialam, ze kupil ten podarek nie dlatego, zeby mi sprawic przyjemnosc, tylko dlatego , ze tak juz musi byc, nie od serca.... a znacznie milej jest dostac polny kwiat, lub czekoladke z usmiechem i buziakiem, niz ogromne pudlo ...echhhh....jest jedna rzecz, ktora ani razu nie moglam nawet zalozyc, mam do niej uraz chyba na cale zycie, bo to byl nasz pierwszy kryzysowy Sylwester :) i nie wiem, czy moge ja zostawic dla malej, bo moze przyniesie i jej jakies problemy ? chociaz niby nie jestem \"zabobonna \"jak u nas mowia, ale tak ,na wszelki wypadek:) Mokka , fajnie ze znalazlas dla nas chwilke czasu:) zagladaj tu chociaz zupelnie maluczko, jak widzisz margo nie ma chyba czasu, albo checi tu napisac, a szkoda, bo bardzo ciekawe co u niej sie dzieje:) Pytasz, jak tak poustawialam dzieci ,zeby sprzataly? to chyba nasza wspolna z mezem zasluga, bo zawsze mi pomagal, i tego samego wymagal od dzieci...hehe teraz juz tylko od nich wymaga, sam teraz przy sprzataniu palcem nie uderzy, no chyba ,ze jakies wieksze generalne porzadki, zawsze mi mowi , a po co ja mam dzieci , niech teraz oni popracuja....kiedy ja mowie , ze chce moze wlasnie z nim cos zrobic, wspolnie, to on wtedy: wspolnie, to mozemy pojsc na spacer, czy pojechac na rowerach...zeby nie wyszlo , ze psiocze tylko na niego, to pomaga mi w szykowaniu obiadow, albo czesto w dni wolne sam je robi.Zreszta chyba moge zrozumiec MM, bo on naprawde ciezko i dlugo pracuje. Pozatym zasze u nas dzieci wiedzieli , ze bez pracy nie ma niczego, bo na wsi kazdy musi pracowac, bez wzgledu na wiek, chyba juz od lat 5-6 dzieci sa wlaczane do wsponych prac na polu, na poczatku to moze bardziej w formie zabawy, ale pozniej to juz jako pelnopawny czlonek. I teraz moze ktos dziwic sie, ale i mala i chlopcy umieja na wsi chyba wszystko, jedyne czego nie zrobia, to nie wydoja krowy:) ale pamietam ,jak strasznie sama tego nie lubilam....hehe...wiec ich nie zmuszalam, ciekawe, pewnie tu w miescie za nic nie przyznaja sie kolegom , ze cos takiego robia:) U nas nigdy nie przelewalo sie z forsa, i mysle, wlasnie dlatego dzieci umieja szanowac pieniadz, nigdy z ich strony nie bylo nierealnych wymagan ( prawda mala jeszcze nie dorosl,a a z jej strony to moga byc rozne niespodzianki) cicha, obiecalas wpasc wieczorkiem:) Karmelki:) moze faktycznie jest zazdrosny, ze to wlasnie ty zdolalas postapic i studiujesz, a nie on?:) ciepla, jak tam twoja dziecinka po przedszkolu?? ja pamietam jak bylo z kazdym, starszy przezyl to normalnie chociaz musial pojsc juz w wieku poltora roku, mlodszy syn strasznie dlugo nie mogl adoptowac sie( a poszedl juz miejac 3 latka) i strasznie dlugo plakal, nawet myslelismy, ze bede musiala zostawic prace i zostac z nim w domu. Ale mala , to byl najlepszy okaz, kiedy poszlam zabrac pierwszy dzien z przedszkola, to powiedziala, ze zostanie tam na noc, podzialalo tylko to , ze inne dzici tez wychodza i musialaby zostac sama....echhh...moja krew, tez lubi towarzystwo:)ale przynajmniej nie musialam martwic sie o nia, zawsze umiala wywalczyc sobie miejsce pod sloncem:) Anies, calkiem tylko przelotem, ale dzis juz nie poniedzialek i moze bedzie wiecej?:) Nawet u nas bylo glosno o wypadku Otylii, to straszne:( ale jak tak mogla ? przynajmniej u nas mowiono ze wyprzedzala na wielkiej szybkosci duzo samochodow, nie jeden, czy ona mysli, ze na drodze jest jakas wyjatkowa? Love, jak teraz nie rozpoczne nowej strony , to nastepny po mnie napewno, bo az tyle nabrazgalam:) no i poranna kawa i herbatka \\_/> > \\_/> > \\_/> > dla wszystkich starych bywalcow i dla nowych
  22. poranna kawa, na nic wiecej jeszcze nie mam czasu, wiadomo poniedzialek \\_/> \\_/> \\_/> \\_/> \\_/> \\_/> i kilka kwiatkow, zeby ten czarny poniedzialek byl bardziej kolorowy:)
  23. Zuzka, witaj u nas i zawsze mozesz wypic z nami kawe i wygadac sie, po to jest to topik...wiec siadaj na naszej kanapie wygodniej i opowiadaj, jak ktoras bedzie mogla ci pomoc, lub cos doradzic, to napewno odezwie sie... Agrypina, rozumiem Ciebie, to nic milego ,kiedy obsciskuje sie jakis maloznajomy facet, osobiscie kiedy nie czujesz do niego wiekszej sympatji, ale TM mogl to zalatwic jakos delikatniej, albo ty sama...nic to milego , kiedy wspolpracownicy jego nie lubia, ale widocznie maja mniej cierpliwosci niz ty do niego, nic dziwnego nie musza z nim ciagle przebywac...oby tylko potem to niezadowolenie nie przynosil jeszcze do domu i nie przelewal na rodzinke swoj zly nastroj, a pewnie trudno mu wytlumczac, ze sam jest winny takiej sytuacji...ech
  24. no poniewaz uwazacie mnie za taka obowiazkowa, to musze przynajmniej kawe postawic, a do kawy jeszcz moze odrobinke czegos mocniejszego?bo dzis u nas tak sie rozpadalo, ale deszcz potrzebny byl, bo nam nawet grzyby nie rosly, taka sachara sie zrobila, przez tak dlugi czas ani kropli deszczu. wiec stawiam litewski miod i kawe: \\_/> \\_/> \\_/>\\_/> \\_/> \\_/>\\_/> \\_/> \\_/> u mnie w domu z komputerem, to na wielki gwalt daloby sie cos zrobic o odpedzic, osbiscie teraz kiedy Jolka ma za kare zakaz na dwa tygodnie od telewizora i PC.Ale starszy syn teraz malo tego ze studiuje informatyke, to jeszcze dorabia tworzac strony www dla roznych firm, i kiedy ja siade w domu przed C to irinizuje \"co chcesz zabrac ostatni kawalek chleba od synka?\", a ze ten synek ,juz jak malpa od tego PC-czerwone oczy i tylek w mazolach, to sie nie liczy, kiedys zbzikuje od tego siedzenia przy PC, jak nie pracuje i nie uczy sie, to tez przesiaduje na IRC. Ja tez mialam taki okres, ale na szczescie wyszlam z tego, moze i naszym dzieciom uda sie?? cicha, niemozliwe, powaznie nie znasz swojej tesciowej? nie rozumiem tego, religijna to religijna, ale to jej dziecko z toba zyje, nie wierze, ze az na tyle mogla zobojetniec, ale jezeli naprawde tak zachowuje sie, to chyba dobrze, ze ja i nie znasz.... Bitwy na pomidory , to juz chyba nie bede robic, za zimno chyba:) a domku, chociaz i straszne juz sciany, ale jeszcze nie ma forsy na remont, moze w nastepnym roku? a widzieliscie reportaz z tego miasteczka gdzie co roku uzywaja dziesiatki ton pomidorow na bitwe?:)? ciepla, wiem jak to paskudnie pisac kiedy ciagle boisz sie, ze ktos wpadnie, albo co jeszcze gorzej -laza za plecami, ja na szczescie mam wiekszy luz w pracy, osobiscie z rana, potem to juz czesto tez obawiam sie otwierac kafe, ostatnio uspokoilo sie, a przez jakis czas nawet sledzono , kto gdzie wchodzi na serwerze, ja jako informatyk, to wiedzialam i bylam w te godziny ostrozna:) no musze miec chociaz jakies przywileje z tego powodu, ze siedze w dziale , gdzie sa sami chlopi:) wszystkim milego dnia:)
  25. oj, chyba dostane lanie od Love, bo za wczesnie budze:) kawa miala byc o 7 :) ciekawy ten fragmnt, ktory przytoczylas, musze zastanowic sie jak to u mnie w rodzinie jest, ale chyba bedzie podobnie jak u was :)
×