Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Goda

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Goda

  1. no nie moge zawiesc Love:) jak nie obudzi sie i spozni sie do pracy to bede miala to na sumieniu:) wiec wystawiam kawe na lawe \\_/> \\_/> \\_/> Love ty chyba nieuwaznie czytalas IWE, ona wiedziala ze syn zostal na drugi rok, tylko na wywaidowce dowiedziala sie , ze znow wagaruje.....na przykladzie syna mojej kolezanki wiem, jak trudno zwalczyc takie zachowanie, jak raz zasmakuje, to potem mysli , ze juz moze:( ja na szczescie nie mialam takich problemow z chlopcami, ale nigdy nie mozno mowic nigdy, bo moja mala ,to moze przeskoczyc kazdego chlopca i nie wiem co jej jeszcze stuknie do lepetyny. w jej 13 latek , to tyle energji, a jeszcze nie bylo juz miejsc na basen , to nie wiem w jakim kierunku ta energja zwroci sie, ale nie na nauke to napewno.Musze szybko wynalesc jakies inne zajecie dla niej:) Agrypina , kiedy was z ciepla czytam, to przestaje dziwic sie, ze tyle kawalow o tesciowej.....brrr...mam nadzieje, ze nigdy taka nie bede, ale kto wie??!!! Buber, ja mamladna jesen na codzien, jednak Wilno , to nie Warszawa:)wystarczy 10min i juz jestem w lesie:) Love, ja wiem, ze jest duzo tematow do rozmowy, tylko widzisz, po pierwsze, to taka nazwa topiku, a po drugie, to chyba wiekszosc dziewzyn tu przychodzacych naprawde nie ma za wiele czasu na pisanie( gdybym ja nie pisala z pracy , to tez bym nie miala) malo , ze maja rodziny, to jeszcze jak widzisz problematyczne i to napewno nie sprzyja do pisania, bo malo , ze musisz wynalesc ten wolny czas( a jak, kiedy mezulek nie pomaga?) , to jeszcze i uwazac jak Agrypina, zeby nie widzial, ze tu pisze:( takie jest zycie....hihi ...jestem pewna, ze gdyby byl to topik starych panien , to wpisow byloby 100 razy wiecej i kazdy bylby przynajmniej tak dlugi jak moje.....hehe a tematow naprawde jest bardzo wiele, ostatnio mnie nurtujacy, co zrobic do cholery z tymi pomidorami, ktore nijak nie da sie juz zjesc? i sasiadki wszystkie obdarowane nie jednym wiaderkiem pomidorow:)moze kto ma jakis dobry pomysl? wszystkim milego dnia:) Mokka
  2. Love , jak tam twoje niby grypsko, pokonane? czy jeszcze nie? zimna, dobrze, ze chociaz taki znak zycia dajesz, ale uwazaj nieprzepracuj sie, ja wczoraj odwalilam kawal roboty dzis mam wolne prawie do poludnia, nie liczac telefonow:) anies, jak ty czujesz sie? bo wiem , ze klopoty z serduszkiem , to nieprzelewki , musisz uwazac na siebie cicha, mialas wczoraj wrocic, poprosimy o sprawozdanie, gdzie to tak sie jezdzilo?:) karmelki, za taki komentarz\"no przeciez ty nic cholera nie robisz\" to nie recze sie za siebie, ale pewnie bym czyms palnela faceta w glowe, chyba o tym dobrze wie i nawet mnie nie prowokuje, czasem naprawde mam w domu bajzel, bo kiedy przyjade po weekendzie ze wsi, to ju zmam sily doslownie dopelznac do lazienki i jak komus cos nie podoba sie, to niech sam ruszy tylkiem. a jak tego nie widza, to czasem im podpowiem :D MM pochodzi z rodziny wielodzietnej( 7 dzieci) i u nich kazdy, doslownie kazdy umial robic wszytko, poczynajac od dojenia krow , konczac wypiekami.Nie wiem jak , ale tesciowa umiala zaszczepic dzieciom taka milosc do siebie, ze kazdy nie proszony nawet o to od pierwszej chwili przyjazdu zabieral sie do roboty, a ona mogla odpoczywac.wiecie 7 chlopow i 2 corki, kazdego zdolala wyprowadzic w ludzie, z takiej biedy, ze tam az piszczalo, ale kazdy ukonczyl studia i ma sie dobrze.Ja czasem mysle, ze moze oni tak szanowali swoja matke, bo widzieli jak trudno miala z mezem, lubiacym zagladnac do kieliszka, jak dbala o nich ( ktoby pomyslal naprzyklad tym, zeby robic dzieciom wiadro lodow zima, kiedy nie zawsze wystarczalo na chleb?) Ona robila przepyszne pierogi, wspaniale ciasta, i tak strasznie zaluje , ze tak malo mialam czasu , zeby od niej nauczyc sie madrosci zyciowej, niestety zginela doslownie w kilka lat po naszym slubie, s tym samaym roku, w ktorym zmarl jej maz. Agrypina, cosik ostatnio nas zaniedbujesz, czyzby takie niesprzyajace pisaniu warunki?:) zdanka, welonka, makia( wciaz pamietam i nie ma nadzieji , ze zapomne) , IWE i wszystkim innym czytajcym i piszacym tu pozdrowienia i ciekawe, Rafaelo tak zaginal w wirtualnym swiecie, ze nie ma nawet czasu na slowko?:) buber, mam nadzieje, ze jeszcze nie wyjechales, tylko siedzisz w ukryciu?:) A Harry pewnie tak sie plawi w swoim szczesciu, ze mozno mu tylko pozazdroscic, bo napewno nie ma czasu na przesiadywanie w necie:)
  3. ciesze sie, ze kawa smakuje:) ja mam dzis wolnosc Tomku w swoim domku, szef na urlopie, ( tylko tydzien) drugi czlowiek po szefie wyjechal na seminar i ja dzis jestem bossem....hehe....szkoda ze nie mam sekretarki, wlasnie zastanawialam sie jakie to musi byc uczucie, a gdyby to jeszcze byl jakis sympatyczny facet? zgadzam sie kawa robiona przez innych smakuje lepiej:) margo odezwij sie slonko chociaz jednym slowkiem, bo chce sie wierzyc , z enie piszesz bo zyjesz intensywnie i wreszcie dla siebie, ale tak na wszelki wypadek, oki?? no to teraz bedzie herbatka, bo wiem ze nie kazda z was lubi kawe:) > >
  4. no to obowiazkowa poranna kawa dla wszystkich chetnych:) \\_/> \\_?> \\_/> \\_?> \\_/> \\_?> \\_/> \\_?> ciepla, ciesze sie, ze jestes taka dumna ze swego syna:) oj, czy kiedys moja mala az na tyle zrozumnieje? i zacznie powaznie traktowac nauke? chlopcy mowia, ze robi im wstyd w szkole, gdzie zawsze byli wsrod najlepszych, a ja to nie obchodzi ani na grosz, smarkula taka... Z tesciawa, to faktycznie bardzo niemila sprawa:( osobiscie kiedy myslalas , ze wszystko jest ok i staralas sie byc dla niej mila, a teraz dowiadujesz sie cos takiego:( ale lepiej teraz , niz wcale, przynajmniej wiesz jak masz zachowywac sie na przyszlosc...ja mialam kochana tesciowa, i szkoda, ze juz jej nie mam...ale moze prawda mowia, ze milosc do tesciowej wzrasta proporcionalnie do odleglosci dzielacej ja od nas:):) anies, mam nadzieje, ze po takim pracowitym weekendzie odpoczniesz, bo tobie chyba nalezy sie , co?:) wszystkim milego dnia
  5. wiajcie:) wrocilam i widze, ze jakos cichutko tu sie zrobilo... Love i wszystkim innym , nie lubiacym poniedzialki stawiam duza kawe \\_/> \\_/> a na oslode czekolade i kawalek ciasta sliwkowego( ktory tylko podstepem udalo sie zachowac przed pozarciem)... zbliza sie wielkimi krokami jesien, ale do tej chwili jeszcze wyglada na lato, cieplo i slonecznie, moze to babie lato potrwa jeszcze kilka dni :) ja zawsze jakos zle reaguje na deszcze ,na te smutne jesienne dni, dopada mnie wtedy najczesciej taka jesienna chandra....i wtedy juz tylko wyczekuje na snieg i mroz:) Love , TM wrocil zrelaksowany i wypoczety, to teraz moze podtrzyma Ciebe na duchu?:) Welonka, zgadzam sie zupelnie z Toba, ze musimy uczyc swoich chlopcow porzadku, ale ja juz wiem, ze sa osobniki, ktorych poprostu nie da sie reformowac:( widze to na przykladzie swoich synow, a nawet niestety mojej malej:( wychowuja sie jednakowo, a w porownaniu to niebo i ziemia:( starszy wyjatkowo lubi porzadek i sprzecza sie ciagle z mlodszym, ktory jest w stanie doslownie przestap[is swoje spodnie rzucone na podloge i nawet ich nie zauwazyc, w ciagu dnia dorzucic do tego jeszcze sweter i skarpety i gdyby nikogo nie bylo w domu, to uwazalby ze wszystko jest w porzadku...echhh... kiedys to nawet dostawal lanie za takie zachowanie sie, teraz juz jest za duzy:( ale jest wyjatkowo pracowity i w nauce, i wszedzie pomagajac mi, nawet w prasowaniu i w kuchni ( starszy to zrobi tylko przy wyraznej prosbie) . MM robi dzieciom ciagle uwagi za rozrzucone rzeczy ale sam kiedys potrafil zostawic skarpety posrodku salonu, tam gdzie siedzial przed telewizorem i wiele nerwow mi kosztowalo wychowac go ( wlacznie z chowaniem skarpet...hehe) w kuchni u nas sa tygdniowe dyzory, kazde dziecko sprzata , zmywa naczynie tydzien, potem zmiana:) i tak jest juz od wielu wielu lat, kazdy wlaczal sie do pracy w wieku 6 lat, na poczatku musialam przypominac, pomagac, ale teraz mam spokojna glowe:) hehe zato marzeniem mojego starszego syna od malych lat bylo ,nie jakas zabawka, a zmywarka naczynia:) niestety jeszcze jej nie ma:) ale moze, kiedy dzieci wyjda z domu, to bede musiala kupic, bo zapomnialam jak to sie robi:) :D Starszy syn upiecze nawet ciasto, a mlodszy nie znajdzie nawet czegos w lodowce, ale zato z latwoscia wygra najtrudniejsza olimpiade fizyki w szkole( prawde mowiac to nie rozumiem tego w rzaden sposob) ....mala wczoraj nam przyniosla sniadanie do lozka( wstalam o 15 min za wczesnie, wiec ze lzami w oczach kazala wrocic mi do lozka, bo zepsulam jej cala niespodzianke), ale potem tylko po trzecim przypomnieniu pozbierala swoje ksiazki...wiec takie jest zycie.... IWE brawo:D dobry pomysl, z ta zmiana pozycji:)szkoda tylko ze nie zgodzil sie:) chyba wysylam, bo mi cenzura utnie post, dopisze pozniej:)
  6. Anies dbaj przede wszystkim o swoje zdrowie, nie zamartwiaj sie rozgardjaszem w domu, nawet tu chyba ktos pisal, ze dom w ktorym jest pajeczyna , to szczesliwy dom, bo to oznacza, ze tam nikt nie trzaska drzwiami. Nie masz nic wazniejszego nad zdrowie i dzieci.I zawsze to sobie pamietaj. a ze kazdy facet to balaganiaz , to nic nowego, moi chlopcy mowia, ze tylko w takim balaganie znajduja co trzeba, a kiedy ja poskladam i sporzadkuje, to zabij sie na smierc, a nie znajda- no pewnie, gdzieby im przyszlo do glowy szukac skarpety w szufladzie na czyste skarpety, to takie trudne, dla informatykow i fizykow:) trzymajcie sie cieplutko wybywam na kilka dni, pewnie bez dostepu do komputerka,milego dzionka dla was i oby szybciej to babie latol bo cosik zimno i chmurzy sie u nas. papa
  7. ciepla, a twoja nowa stpka jest bardzo smutna, ale niesamowita..... rozumiem , ze czulas sie rozgoryczona, mogl zadzwonic, ale niestety facet napewno nie przywiazuje do tego tyle wagi, byla zajety i tyle, gdyby wiedzial, ze Tobie na tym tak zalezalo napewno by zadzwonil :) margo , no wreszcie jakis optymistyczny wpis, a to" bawie sie i korzystam z zycia " tak i ntrygujaco zabrzmialo ciesze sie za Ciebie :) karmelki, napewno nie jestes malostkowa, kazda z nas zmartwilaby sie tym, ze M nie przypomnialby sobie roczicy slubu, i to jeszcze pierwszej, ale przynajmniej staral sie to jakos naprawic i moze o nastepnej nie zapomni?:) ...hehe ja bylam taka sprytna i mialam slub w pierwszy dzien swiat Bozego narodzenia, wiec moj nie moze zapomniec, chociazby nawet moze i bardzo chcial:) karmelki , ty napewno masz prawo mowic o tym co dla Ciebie jest wazne, a uwazam, ze miejesce zamieszkania ,to bardzo wazna sprawa, moze byc nawet decydujaca w wypadku niemozliwosci uzgodnienia stylu zycia, potrzeb z osobami zamieszkujacymi razem.dla mlodego malzenstwa , to jest bardzo trudna do pokonania przeszkoda i moze czasem prowadzic do kryzysu. Mam nadzieje, ze jednak dogadacie sie w tej sprawie przyjmujac jakis kompromis... wszystkim milego dnia a gdzie sa zimna, zdanka, rere? Mokka trzymaj sie cieplutko makia ogromne dla Ciebie Harry moglbys przynajmnjej czas od czasu wpasc tu i podzielic sie swoim szczesciem:) Love, wiem ze dzis poniedzialk, ale mam nadzieje, ze wpadniesz na kawe \\_/>
  8. dziekuje agrypina za kawe:) nie zaspalam, ale nie mialam mozliwosci wejscia z samego rana, pilna praca..... ciepla, rozumiem , ze moze byc smutno i nie raz jest nam zle, ale nigdy nie mozesz tak o sobie pisac, w tak obrazliwy sposob,nawet nie waz sie tak myslec, nie to co pisac, mozesz najwyzej pomyslec teraz mi sie nie udalo, ale bedzie lepiej i zobaczysz wszystko jeszcze mozesz zmienic.....chodz do nas na kanape, nawet poplakac razem mozemy....tylko z wiara w lepsze....a zmiany w zyciu nastepuja w najmniej spodziewane momenty i dopoki czlowiek zyje, to wszystko sie zmienia.....nie poddawaj sie...najwyzej wyluzuj na jakis czas, odpusc sobie szamotanine....ale tylko po to, zeby nabrac sily i uswiadomic sobie w jakim kierunku dzialac.... moc cieplutkich przytulaskow i
  9. c.d.\\ Ogromnie boleję nad tym, co wciąż od nowa widzę w pracy z małżeństwami: ani znajomości drugiej strony (czasem trudno uzyskać odpowiedź na pytanie o jej czy jego kolor oczu), ani empatii, ani wyobraźni co do potrzeb i chęci (tu zadręczam małżonków pytaniem, co zrobiliby, gdyby mieli po 30 tys. złotych i - odwrotnie niż w legendzie o złotej kaczce - mieli wydać je w ciągu jednego dnia tylko na partnera). Nie nauczyli się tego, nie mają takich doświadczeń, ale też nie widzą takiej potrzeby, więc nie szanują smutków ani lęków, nie rozumieją bólu, nie akceptują złości drugiej strony. Przykro pomyśleć, że ten analfabetyzm dotyczy najbliższej osoby. Wizja miłości jako ślepej siły tak nas ukształtowała, że nie mamy poszanowania dla dobrego, ciepłego, ustabilizowanego uczucia. Takiej miłości, której nie muszą targać żadne burze, ani z zewnątrz, ani od wewnątrz. Mamy okropne skojarzenia, że to musiałaby być miłość w przydeptanych kapciach i papilotach. A może nawet coś tak spokojnego i udomowionego w ogóle nie jest miłością? Sama pewnego dnia, przyglądając się małżeństwu żyjącemu zgodnie od kilkunastu lat bez wzlotów i upadków, złapałam się na takiej reakcji: \"Za nic w świecie tego nie chcę, to musi być strasznie nudne\". Skąd to wiem? Wcale nie wiem! Takie rzeczy myśli i mówi za mnie stereotyp. Akurat do tego stereotypu dużo lepiej od żony pasuje kochanka. .... /koniec cytatu/
  10. Welonka, nie wiem jak z tym wynajdowaniem chorob u facetow wszystkich jest, ale ze do lekarza nie namowisz pojsc, to juz swieta prawda , wiem to z autopsji :) Dziewczyny co sadzicie o tym artykule, znalazlam go w sieci i wklejam czesc do poczytania, wlasnie sama nad tym zastanawiam sie, ale jakas czesc prawdy w tym napewno jest: Szczególnie ważna, a często zaniedbywana w małżeństwie jest potrzeba dowartościowania siebie jako kobiety i jako mężczyzny. Gdybym miała zacząć zgadywać, za jakimi słowami najczęściej tęsknią kobiety (i mężczyźni), wybrałabym: \"Jesteś cudowna (wspaniały), tak mi z tobą dobrze\". I następna zagadka: jak często można je usłyszeć od męża (żony), a jak często od kochanka (kochanki)? Wtedy wierzyłam naszej nauczycielce bez zastrzeżeń, dzisiaj myślę, że trzeci bok mogą stanowić też inne potrzeby. Chociaż poczucie własnej wartości uważam za niezwykle ważne, to nieodpartą chęć spróbowania, a potem kontynuowania drugiego związku może wywołać także nuda czy latami niezaspakajane potrzeby seksualne, a nawet jakże mało romantyczna potrzeba bezpieczeństwa. Ale zajmować się potrzebami emocjonalnymi w małżeństwie możemy dopiero wtedy, kiedy uznamy, że mamy coś do zrobienia w sprawach miłości. Coś innego niż tylko czekanie na jej rozkwit albo rozpad. A w tym, żeby sensownie zadbać o swoje małżeństwo, przeszkadza wróg nr 1 długotrwałych, ustabilizowanych związków - mit romantycznej miłości. Ilość szkód, jaką wyrządził ten fascynujący zbiór stereotypów, jest przeogromna. Bowiem to on każe nam szukać w swoich związkach tego, czego na pewno tam nie można znaleźć. Skutek: frustracja, ciągłe rozczarowanie, poczucie skrzywdzonej rezygnacji. W jakich więc sprawach ten mit podpowiada nam fałszywe, nierealistyczne przekonania? Po pierwsze - mówi, że wszystko, co ważne w kontakcie z drugim człowiekiem, można i powinno się mieć w jednym związku. I miłość, i bliskość psychiczną, i podziw, i seks, i oparcie, i wspólnotę zainteresowań, i jeszcze piętnaście innych ogromnie ważnych rzeczy. Dlatego żony czują się zazdrosne o przyjaciół męża, zagrożone jego wyjazdami, wściekłe, kiedy jest mu z kimś wesoło albo za bardzo się zagada. Kiedy się mówi, że kobiety są zaborcze, zawsze myślę, że to raczej mit romantycznej miłości namieszał im w głowach. Wynurzenia mojej serdecznej przyjaciółki Moniki zawsze dziwią wszystkich, którzy jej słuchają. \"Ja nawet nie myślę - powtarza Monika, która ze swoim mężem tworzy jeden z najlepszych związków, jakie znam - że mogłabym być dla niego partnerką w dyskusjach czy zainteresowaniach. U nas w małżeństwie on jest mądry, a ja lepiej znam się na dzieciach\". Monika nie poddaje się też władzy innego przekonania, jeszcze wyraźniej wyrastającego z mitu romantycznej miłości: że miłość to ślepa siła, spada na człowieka nagle, równie nagle znika i nie da sobą kierować. Nieraz słyszałam, jak się zastanawia, co ma zrobić, żeby mąż bardziej ją kochał. Korzysta z różnych kobiecych sposobów, jest dobrą znawczynią jego psychiki, umie go wspierać, zna jego potrzeby i chęci. I w żadnym stopniu jej postępowanie nie jest podobne do modelu żony uległej, zabiegającej o względy swego pana - Monika chce być kompetentna jako żona......... /ciekawe dlaczego tylko ona musi to robic? chyba to dziala tylko wtedy , kiedy obie strony tak staraja sie?/
  11. dzieki cicha, przynajmniej nie musialam grzebac w zaswiatach, zeby odkopac topik:) wiec szybciutko stawiam kawe i herbatke, kto co woli :|_|> \\_/> |_|> \\_/> |_|> \\_/> |_|> \\_/> U nas jeszcze nie pada, ale pogoda naprawde jakas senna, chmurki kraza wkolo. W pracy chyba wszedzie zaostrzylo sie, u mnie jeszcze atmosfera przyjazna, ale za to ta ciagla niepewnosc przytlacza. Cicha, ale sie usmialam z tych jajnikow:) :D Ja cos wiem na ten temat, bo mam jedna ciocie, jej dzieci zaprzestali prenumerowac takie czasopismo\"zdrowie\" kiedy zauwazyly ze co miesiac miala inna chorobe :) nawet chodzila na badania i podobno jej naprawde bolalo :) jednak jak tu nie uwierzyc w sile swojej podswiadomosci?:) kada chorobe mozno wmowic.Dopiero po jakims czasie spostrzegli, ze te choroby dziwnie podobne sa do tych opisywanych w czasopimie:) swoja droga to ciekawe, czy moglaby stwierdzic , ze chora na prostate? :D? IWE ja w weekendy tak czasem odpoczne na wsi, ze w pracy dochdze do siebie dopiero w srode:) wiec ciebie dobrze rozumiem, ale zmiana dzialalnosci dobrze na nas jednak dziala:) ciepla, my tez mamy nowego dyrektora od komercji, ale na szczescie do nas tylko raz zagladal, wszyscy sie smieja, ze terzaz kiedy zaklad stoi na progu bankrotu, to nam do szczescia brakowalo jeszcze jednego dyrektora( a jest juz 5) Agrypina, zazdroszcze ci tego aerobiku, sport zawsze poprawia nie tylko wyglad, ale i nastroj:) ja w tym roku nie wiem czy wyrobie, bo znacznie podniesiono oplate za szkole taneczna, wiec musialam wybierac i wybralam taniec :) ale moze cos na zime wykombinuje, moze gdzies nie w takim drogim klubie, ale swoja droga to szkoda, bo ten luksusowy klub jest 5 min pieszo od naszego bloku, a to wielka wygoda :) tylko ze tam mozno wykuppic karte wstepu od razu na wszystko, laznie , sale, rozne treningi, basen i tp i to prawie calodobowo, a to kosztuje.... mam nadzieje, ze badania TM wypadna dobrze i nie bedzie mial powodu do marudzenia:) Love, wspolczuje, tak pracowac naprawde trudno i on chyba glupi jest, jezeli nie rozumie tego sam, to moze trzeba go wyslac na jakies kursy psychologji? margo, ciagle mysle , jak tam u ciebie i trzymam kciuki zdanko wpadaj do nas chociaz na kawe, albo herbatke, bo chyba ty preferowalas herbate, czy mnie pamiec myli? wszystkim milego dnia
  12. margo , nie mozesz napisac, to nie mozesz, nie wszystko da sie napisac nawet anonimowo, ale zaawsze wiesz, ze znajdziesz tu kogos , kto trzyma za Ciebie kciuki... wierze, ze postapisz jak zawsze slusznie...tylko czasem zastanawiam sie, jak musimy postapywac czy zawsze kierujac sie rozumiem i uczuciem odpowiedzialnosci?
  13. no i nic nie wyszlo z zamiaru mego pisania dalej, miedzy innymi do cieplej i Mokki, ale jeszcze nie koniec pracy, mam nadzieje, z ...hehe jak tam mowia nadzieja matka glupich?:) Welonka, no to swietnie, ze jestes z nami, widzisz na naszej kanapie( tak kiedys okeslilismy ten topik) zawsze znajdzie sie ktos, kto wyslucha i tak ,jak ciepla , serdecznie utuli. I tym bardziej bedziesz mile widziana, kiedy te zmiany na lepsze nastapia:) zawsze to wspaniale pocieszyc sie , ze komus udalo sie i wtedy latwiej uwierzyc, ze nam tez moze udac sie :) milego dnia
  14. margo , swietnie ze juz jestes, wlasnie myslalam jak tam tobie powodzi sie, i czy jestes zadowolona i wypoczeta? tylko co to za intrygujace zdanie: jestem pelna watpliwosci co do siebie samej??nie zostawilas tam przypadkiem gdzies swoje serducho?:) jak najszybciej wracaj do nas nie tylko duchem ale i cialem i opowiadaj:) Love zdecydowanie wczoraj byl poniedzialek, nawet u mnie:) lawina w pracy, i nici z mego ciagglego postanowienia wpasc i napisac sensownie , a nie tak kilka slow.Mam nadzieje, ze z szefem ta klotnia to tak tylko przejsciowo i nie przyniesie nieporzadnaych skutkow? karmelki, rozumiem jak czujesz sie po nieudanym egzaminie, osobiscie , kiedy sumiennie do niego szykowalas sie, ale pewnie bedziesz mogla przezdac, prawda? I gratuluje pierwszego dnia w pracy:) oby byl mily:)dobrze , ze to nie poniedzialek:) Agrypina , dziwne to jak czasem te mezowie pokornieja, szkoda tylko ze na jeden dzien :) jak tam mlody w szkole, moja przynajmniej rok zawsze rozpoczyna z duzym entuzjazmem, ciekawe na ile jej jeszcze starczy? Welonka, witaj u nas, chce sie wierzyc, ze wpadlas nie tylko jednorazowo, ale zagoscisz tu na dluzej.S,utno, kiedy zamiast spodziewanego milego weekendu spoyka nas taki niemily dzien:( a pytalas kiedys, co popomuje dla zmiany sytuacji TM??moze on posiedzi z malym dzieckiem , zeby ty mogla pojsc do pracy??!! czy wyobraza sobie , ze taka mala kruszynke juz trzeba oddac do przedszkola? a moze ma zamiar najac nianie do dziecka i sprzataczke do domu, niech sobie pokalkuluje, co bybardziej oplacilo sie, moze wtedy uswiadomi , ile kosztuje taka \"domowa, lekka \"praca\" ? a juz ocenianie twojej rodziny w jakikolwiek sposob, jest nie w porzadku, chociazby dla tego , ze to twoja rodzina. I tak jestes dzielna, ze z takim malym dzieckiem uczysz sie, trzymaj sie cieplutko:) zawsze mozesz wpasc do nas przynajmniej wywalic , co Ci na watrobie lezy, kazda tu wyslucha i zrozumie. cicha, mysle, ze ty miewasz wspaniale pomysly....hehe....a tym powiedzonkiem o glupiej zonie, to chyba zamykasz mu gebe bardzo dobrze :D A to podsycnie odrobinki zazdrosci, uwazam, za bardzo dobry pomysl, no chyba ze facet i tak jest chorobliwie zazdrosny, wtedy co innego.I zawsze mowilam, ze przede wszystkim musimy same uwierzyc w siebie, tak jak ty widzisz, oceniasz siebie, absolutnie tak samo po jakims czasie nas i przyjmuje cale otoczenie.Jezli obnosze sie z mina ofiary, to wszyscy we mnie takowa i widza.ale kiedy widza zadowolona , pewnie siebie, to tez mysla ta to ma dobrze i powoli tak sie staje, daje slowo, zobaczycie to trudne, ale dziala.Tylko na pozatek trzeba sobie stawiac takie bardziej realne drobne cele:) a potem im dalej tym wieksze:) cicha ja w tobie mam bratnia dusze:) juz po raz ktory w tym upewniam sie. IWE, niestety wiele prawdy w twoich slowach, kazda kobieta potrzebuje wiele ciepla, i czesto faceci tego nie rozumieja, tylko w okras zaslepienia zakochaniem, facet tak samo jak kobieta potrzebuje dotyku, ciaglego kontaktu , bycia razem i tp.Potem uwaza, ze seks to juz zastepuje, no pewnie nie musi nas zdobywac.Powiem na swoim przykladzie, MM iedy zroumial , ze moze jednak zostac sam, w pewnym momencie chyba zrozumial, ze jednak kidys cos tam we mnie widzial chyba, kiedy tak dlygo ubigal o moja reke i serce. I znow mami okres, nie powiem , ze sielankowy, ale moze w bardziej dorosly sposob czulszy i romantyczniejszy.Tez przesiaduje przed telewizorem, ale miewa przeblyski ...hehe...i kwiaty czasem przyniesie, i zaproponuje wyjscie do kina, albo kawiarni...o dziwo, nawe nie wstydzi sie zapalic swiece do lampki wina....mnoze wreszcie zrozumial, ze dzieci dorastaja i trzeba nauczyc sie jakos zapelniac ta pustke, jezli nie chce, zebym zaczela calkowicie spedzac czas z przyjaciolkami i znajomymi, wylacznie skupiajac sie na swoich wlasnych zainteresowaniach.A cieszyc sie drobiazgami trzeba umiec, ja moze nie zawsze to doceniam, ale powoli staram sie... stawiam kawe i chyba wysylam, bo jak mi zaraz utnie, to juz dzis po raz drugi nie napisze :) kwiat][\\_/> \\_/>-piernikowe do kawy:) takie polukrowane jak u nas na jarmarku Kaziukowym:)
  15. witam, chwilowo wpadlam tylko zameldowac sie i zobic wam kawe \\_/> \\_/> \\_/> \\_/> \\_/> \\_/> \\_/> \\_/> zeby latwiej bylo odkopac topik:) dzis ledwo zywa po \"odpoczynku\" na wsi na polu ziemniacznym:) pozdrawiam wszystkich i te nowe duszyczki tez:)
  16. no prosze, zaczelam pisac post i zanim wyslalam przylazl szef, a jak widze juz tylu ludzi tu z rana wpadlo, pozdrawiam
  17. hehe...dobre.....tylko przyznaj sie, od kiedy zaczely ci rosnac rozki?:)
  18. o, spoznilam sie, moja wina, Love dzieki za kawe:) i zgadzam sie z Toba, Mokka moze napisz, bedzie lzej kiedy wyzalisz sie, ty przeciez wiesz, ze kazda z nas bardzo dobrze to wszystko rozumie, bo nie raz to przerabiala
  19. poranna kawa dla wszystkich chenych , dla tych co nie musza sie odchudzac i maja zly nastroj z czekolada:) \\_/> \\_/> Mokka, dzieki ze zagladsz, mam nadzieje ze bedzie lepiej Love, szkoda ze w pracy musisz tak szarpac nerwy, bo jednak tam spedzamy wiekszosc czesc dnia, ale ja zawsze sie pocieszam, ze przynajmniej mamy ta prace:) sbj :) zawsze to milo , kiedy do nas dolaczaja nowe ludzie, osobiscie teraz, kiedy na topiku panuje taki spokoj, az za spokojnie tu jest.Mam nadzieje, ze margo dobrze sie bawi i kiedy wroci, to zacznie tu wypoczeta aktywnie sie udzielac. Karmelki, wiem jak to jest kiedy trudno znalesc cos co z radoscia robi sie razem, pewnie ze nie trzeba przesadzac z tym wspolnym robieniem wszystkiego, ale cos przeciez musi byc.Ale jezli jego nic nie inyteresuje, to nie mozesz sama siebie zamknac w cztery sciany i przesiadywac obok przy Tv naprzyklad, musisz wychodzic, musisz miec przyjaciol, inaczej kiedy ockniesz sie, to zobaczysz, ze moze on nie wart byl tego poswiecenia, a obok masz pustke, to bardzo boli. ale z tego co piszesz, to wnioskuje, ze dajesz sobie rade:) jak tam z praca dziewczyny? gzie jest zimna, rere? Agrypina chyba musisz juz meza wyprawic gdzies na jakis czas, zeby z nami popisac:) Love Kaba Hary Mokkamakiazdankacichaciepla wszystkim milego dnia, a zapowiada sie ladnie slonecznie
  20. Love, chyba bede musiala z ta kawka wpadac pozniej:) bo kawa musi byc, czarna , mocna i goraca:) Ale chyba ostatnio nie za wiele chetnych do pogadania tu wpada, wszystkim milego weekendu:) do zobaczenia w poniedzialek:)
  21. witam wszystkich cieplawspolczuje Ci , rozumiem jak to ciezko , kiedy wszystkie mysli o dzicku, a musisz siedziec w pracy, niestety teraz z praca tak ciezko, ze musimy kazdym sposobem na niej utrzymac sie:( Moze juz wiesz co jej jest? i na jak dlugo tam zostanie? czy bardzo boi sie tam zostac sama?? bo wiem ,ze sa dzieci , ktore panicznie boja sie, a sa tacy jak moja mala, ktora nawet lubila, bo miala tam pole do popisu i tyle kolezanek. Z ta rozmowa z mezem, to czasem bywa, jak glowa ob sciane, nie do przebicia...:( pamietam ile ja gdalam , blagalam, probowalam, niby sluchal, ale w odpowiedzi dwa trzy slowa....szalu mozna dostac...ne rozumieja , ze kobieta wreszcie nawet sama cierpliwa moze z tego zrezygnowac.... ech zimna, szkoda bardzo , ze tak z praca stalo sie, miejmy nadzieje, ze ta praca, ktora masz na oku bedzie moze lepsza niz poprzednia:) w kazdym badz razie trzymam za Ciebie kciuki:) i dzieki za wiersze cicha , suuuper mam nadzieje, ze teraz bedziesz czesciej z nami:) teraz pisz, poczytasz sobie potem:) ciekawe gdzie to Agrypina, Love? wystawiam kawe na lawe i ide do pracy \\_/> \\_/> mam nadzieje, ze zdanka wpadnie chociaz na kawe:) ciekawe jak tam margo urlopuje sie:) przynajmniej pogoda dopisuje:) u nas dzieciaki dzis pierwszy dzien do szkolyi na uczelnie wszystkich pozdrawiam z pierwszym dniem jesieni, aby byla ladna i zlota, i jak najmniej deszczu i szarosci :D
  22. sbj :) witaj u nas, masz bardzo prawidlowe podejscie do zwiazku:) mam nadzieje, ze twoj maz tez je podziela, wtedy wszystko bedzie ok:) swoja droga tylko teraz docierajac sie latwiej wprowadzac drobne zmiany, a nie potem starac sie radykalnie cos smieniac w partnerze, czy sobie
  23. Agrypina, nie rozumiem jak to nie mozesz gadac??nibu on ci zabroni, czy co? dzieci do szkoly, wydatki, zajecia z nimi, zaczyna sie normalny rok pracy:)
  24. witajcie:) nie postawilam rano kawe, bo nie moglam, po szkoleniu sama szkole innych, wiec jako nauczycielka nie moge podawac zly przyklad i siedziec w Necie. Ale teskno mi bylo do was:) Ciepla witaj , ciesze sie ,ze jestes i ze jestes zadowolona z urlopu..a co Ciebie tak zatkalo, ze nawet pisac nie moglas? ech zimna, jak tam pierwszy dzien w pracy?:)) mam nadzieje, ze bedziesz miala obok milych ludzi , bo to nawet w pracy bardzo wazne, u nas teraz taka sytuacja, ze z kazdej pracy ludzie sie ciesza, nawet z tej z ktora placa grosze.zycze ci powodzenia w nowej pracy:) a taki babski weekend to super, tylko ja juz nie pamietam kiedy tak bylo??...hmmm...i czy bylo w ogole, ile siebie pamietam , to ciagle obok przynajmniej jedno dziecko sie krecilo...hihi Agrypina, a co taki paskudny nastroj?? przysiadaj sie do nas na kanapke, zawsze to znajdzie sie ktos na poprawe nastroju, a jak nie to przynajmniej poleniuchowac. karmelki, no pochwal sie, jak tam po tej rozmowie w pacy?? i czy udalo sie meza namowic na weselisko? ciepla, no nie widzialam calej twojej geby, ale jakos nie wygladasz mi na odstraszacza:) :D zdanka, no swietnie, zaczynac dzien od piosenki, nawet kiedy ona jest z lazienki:) :) u mnie czasem tak bywa, ze za mna caly dzien chodzi jakas, czasem nuce, a jak nie to chociaz w myslach, az do obledu:) Buber pochwalisz sie wreszcie jak tam na urlopie bylo:) wszystkim poranna kawa \\_/> \\_/>\\_/> \\_/>\\_/> \\_/>
  25. zdanka, jaki wspanialy wiersz, ty zawsze umialas wyszperac cos niesamowitego:) musisz bardz uwaznie szukac, zeby nie przeoczyc kazdy impuls, kazda okruszynke do radosci, trzeba je nanizywac jak koraliki na sznurek, wylaz z tego dolku bo idzie jesien i zaraz bedzie w nich wilgotno, a wtedy nietrudno i o reumatyzm:) bardzo sie ciesze, ze znowu z nami piszesz rere, to wspaniale ze tak optymistycznie piszesz, mam nadzieje, ze otrzymamy zaproszenie we wrzesniu?:) ty jestes zywym przykladem dla innych, ze wszystko zalezy od nas i naszycg checi:) Love, u nas jest tak , ze to razej MM pomaga podjac decyzje, czesto nawet z nim sie radze, kiedy mam kupic jakis ciuch, bo ma naprawde dobry gust. Ale u mnie jest druga skrajnosc, jak juz on podejmie decyzje, to nie da sie przemowic, chociazby nie wiem co sie dzialo:( karmelki, zawsze mowilam, ze fryzjer, czasem lepiej dziala na poprawe nastroju niz niejeden psycholog:) U mnie weekend spedzony pracowicie, ale bardzo milo. Najpierw \"poswiecilam\" i dalam sie namowic na grzyby( musze przyznac , ze bardzo niechetnie zgodzilam sie, robilam to faktycznie tylko dla M) a potem sama naprawde sie cieszylam niesamowicie , ze pojechalam, las cudowny , grzybow cale mnostwo( we 3 przywiezlismy 6 koszy) ale potem do 2 nad ranem juz cala rodzinka probowalismy dac rade, zeby to nie zmarnowalo sie.wiec marynaty, mrozonki i suszenie. w niedziele na wsi, znow pomidorki, ogoreczki , sliweczki ...kiedy wreszcie to sie skonczy??!!a dzis senna jak mucha w pracy i jeszcze mam szkolenie, wiec musze zmykac, wszystkim milego dnia i poranna kawka\\_/> \\_/> \\_/> \\_/> \\_/> zimna, mam nadzieje, ze wpadniesz na kawe pierwsza:)
×