Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

annorl1

Zarejestrowani
  • Zawartość

    869
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez annorl1

  1. pomarańczko proszę bardzo :) ubijam zwykłą łyżką obiadową, niestety ale pałka do mas się nie sprawdza. po czym poznaję że ubite? nie ma pęcherzyków powietrza między mięsem. a jak dużo mięsa? trochę poniżej szyjki słoika :)
  2. Atrami na muchy ja kupuję to: http://www.kwiateo.pl/lep-na-okno-4szt-na-muchy-bros/ przyklejam na oknie na dole, muchy zazwyczaj wlatuja oknem, wiec po jednym dniu, much jest masa... drogie, to i trzeba teraz często zmieniać, ale naprawde jest świetne i tak bardzo much nie widać bo są kwiaty... mięsa zmieliłam 4,5 kg i trochę zostawiłam z tego na kotlety. więc z 4 kg. wyszło mi 8 pół litrowych słoiczków. ale upał u nas dzisiaj, miałam pranie robić, ale kolorowych za mało, białych też trzeba jeszcze dobrudzić...wiec pranie może jutro będzie.
  3. aha, a konserwe robie tak samo tylko zamiast miesa mielić, kroje w kostke taka ciut miejszą jak na gulasz.
  4. oj Atrami, jaka Ty niezdecydowana jesteś dzisiaj :) iść, nie iść, a jednak iść :) dziewczynki, już mam czas, zupka zjedzona, mięsko w słoikach gotuje się. no więc tak, mięso, ja kupiłam łopatkę zmielić na grubych oczkach z czosnkiem, doprawić solą i pieprzem, ziołami wg.uznania, ja dodalam majeranek i dużo czosnku :) spróbowac czy nam smak odpowiada ewentualnie jeszcze doprawić, ma być nie za słone bo w słoiku smak się zmieni...potem tą masę do słoików ja dawałam do pół litrowych i porzadnie łyżką ubić, strasznie to długo schodzi, ale musi być dobrze ubite, żeby nie było pęcherzyków powietrza, słoiki zakręcić i do gara z wodą, wody poniżej nakretki i od zawrzenia gotować godzinę. wyjąć odwrócić do góry nogami i tak gotować w sumie przez 3 dni po 1 godzinie. takie mięsko można przechowywać poza lodówką. jest pyszne! to jest przepis mojego ojca wiec wiem co piszę :) w słoiku utworzy się galaretka i smalec. ja zrobiłam 8 słoiczków a reszta poszła na mielone...
  5. dziewczynki, teraz nie mam czasu ale później wam napiszę przepisy :)
  6. Astri: w takim razie zapraszamy nie tylko do czytania :) Margo, taki smalczyk to ja robiłam jakiś miesiąc temu :) i był przepyszny! a mięska troche kupiłam, ale jak juz kiedys pisałam mój mąż lubi konserwy i czasami mu kupuję ale wole nie wiedzieć co w nich się kryje, teraz nie pracuje wiec mam czas żeby zrobić mu porządne domowe i wtedy niech nawet je codziennie :)
  7. cześć dziewczynki :) ja juz od 6 na nogach :) właśnie wróciliśmy z rynku, bo dzisiaj wtorek :) kupiłam 5 kg mięska i zaraz zabieram się za robienie konserw do słoiczków :) Margo, na kaszel to najlepsza flegamina :) czosnek, to ja uwielbiam i jak tylko czuje jego zapach to zaraz muszę kanapkę z czosnkiem zjeść, bo inaczej świruję :) na szczęście nie mam problemów tak jak Quan. Quan dzięki za poranną herbatkę :) w końcu byłam w biedronce to zrobiłam zapas nabiału... i w tym miesiącu jestesmy już spłukani prawie na zero, ale wszystko kupione :) Atrami, deszcz by się przydał i to bardzo...
  8. ja już jestem :), byłam na zakupach, bo wypłata w końcu mężowi wpłynęła, ale się babkom nie śpieszyło bo przed wyjściem z pracy to zrobiły, wypłata była przed 16 :o potem byliśmy u teściowej na chwilę, a wczesniej mąż był podpisac umowę z nowym operatorem, bo kończy mu się za m iesiąc umowa w orange... teraz jeszcze szybko zapłacę rachunki i uciekam, wypajkować zakupy... kolorowych snów dziewczynki :)
  9. mąż ma zawsze 1, ale jak 1 wypada w sobotę to jest w piątek, jak w niedziele to jest w poniedziałek, a tu już po 13 i wypłaty ciągle nie ma...
  10. Atrami, takie są najlepsze :) ja troche pomroziłam, żeby na zimę było do koktajlu jak nas smaki najdą :) a tak poza tym to jestem strasznie wkurzona, bo mojemu mężowi jeszcze nie przyszła wypłata powinna być w piatek, a dziś poniedziałek...nie wiem czy księgowa zaspała czy co?
  11. sok, maliny z jogurtem lub smietaną, do tego ryż albo makaron, ciasto, pierogi, albo zamrozić i na kiedyś :)
  12. dokładnie Quan, mój mąż kocha psiaki i marzył o takiej właśnie pracy :)
  13. będziemy, będziemy :) tylko na komendzie musi być kojec, bo pies nie może sobie w razie czego ot tak po budynku chodzić...
  14. Atrami, mój też wysportowany, ćwiczy nałogowo, co 1-2 dni, ale po nocy to ja nie wiem jak to będzie...ostatnio też był po nocy, tylko że od razu prawie, bo godzinę po pracy i jakoś zaliczył na 5, ale dzisiaj chwilę się prześpi, i trzeba go budzić, tak więc będzie za bardzo rozbity...zobaczymy
  15. mój mąż ma troche inne ambicje :) a muszę się wam pochwalić, że mąż zostanie przewodnikiem psa :) od dawna się o to starał ale tam gdzie pracuje nie ma psów, zaraz po urlopie wezwał go komendant, że dostanie psa, kojec już budują :) strasznie się cieszę, bo wiem jak mu na tym zależało :) i myślę że to juz pewne, bo kierownicy z innych działów już do niego dzwonili z gratulacjami :)
  16. majbardziej martwi mnie to, że egzamin mąż ma po nocy i raczej łatwo nie będzie...w razie czego są poprawki :)
  17. Misiu, a jak się czujesz? już lepiej? jak dieta? Margo, a co u Ciebie? choroba przeszła?
  18. Quan, to ja dzisiaj zabieram kubek z kakao :) ma wielką ochotę już od 2 dni a w domu mleka nie ma... dzisiaj jak dobrze pójdzie to jadę na zakupy...bo w lodówce to już poza masłem, szynką, sałata i pomidorami dosłownie świeci tylko światło :( nie lubie takiego stanu mąż godzinę temu wrócił z pracy, a za 2 godziny muszę go budzić bo w pracy mają egzaminy sprawnościowe :o
  19. Atrami, witaj :) ja od 6 nie śpię, ale zrobiłam sobie seans filmowy :) u nas też piękna pogoda się zapowiada, słoneczko od samego rana świeci :)
  20. Atrami, kolorowych :) Joela, ty jeszcze masz lato i pływasz w jeziorze, a dziewczyny jesiennie sie pochorowały :(
  21. Margo, to pracuj, ale i kuruj się przy okazji :) a ten chlebek piekłam pierwszy raz, musiałam na szybko zrobić, a miałam tylko kilo białej mąki w domu :) ale wyszedł naprawde przepyszny :)
  22. ależ tu cisza...mąż godzine temu pojechał do pracy i siedzę sama...chlebek upiekłam, ale pyszny wyszedł :) jeszcze sąsiadce zaniosłam kawałek.a co u was dziewuszki? Margo, Misiu, jak leczenie?
  23. widzę że u was same pyszności :) a mi się w końcu nie chciało nic piec, bo robiłam przegląd zamrażarki i okazało się że jest tam jeszcze ciasto tortowe z męża urodzin :p ale okazało się tez że chleba nie mam i muszę dzisiaj na szybko upiec jeden bochenek na drożdzach, bo mąż do pracy nie będzie miał i nie będzie co na śniadanie zjeść. a pieczenie zaplanowałam dopiero na środę, bo musze na zakupy jechać, mam tylko kilo mąki :o
×