-
Zawartość
869 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez annorl1
-
oszczędna, u mnie ten płyn do wc z biedronki sprawdza sie super! muszla zawsze czysta :)
-
co do biedronki to ja tam kupuję, mleko świerze dużo tańsze niż dajmy na to w auchan, jogurty robione dla biedronki Fru Vita, maślankę, parówki wieprzowe robione przez sokołów, kiełbasę śląską też z sokołowa, a taniej niż dajmy na to w real, ta sama, herbaty owocowe, ale te pakowane w pudełeczka, bo te okrągłe dla mnie śmierdzą wybielaczem, przecier pomidorowy, pomidory w puszcze, ryby w puszcze, mrożonego mintaja, bo jest prawie bez glazury. a z chemii, to płyn do wc, kostki do wc, mleczko takie jak cif, płyn do płukania tkanin Milan 2 litry, granulki do udrażniania rur, tańsze jak kret. to tak na szybko w lidlu kupuję mydło w płynie, bo nie drogie i mnie nie uczula, i tabletki z serii W5 do pralek odpowiednik calgona, tylko tani, bo za 51 tabletek płacę 12 złotych
-
oszczędna , ale nie każdego przekonasz dop niemarkowych produktów, ja np. mam koleżankę która biede klepie, ale papier kupuje velvet, bo przecież co goście powiedzą jak w ubikacji nie będzie dobrego papieru? w ogóle żyje na poziomie osoby zamożnej, a naprawdę nawet nie potrafi związać koniec z końcem, ciągle nowe debety i pożyczki, takie zamknięte koło. ale ubrania tez markowe, do szmateksu przecież chodzi tylko "chołota i biedota" no cóż, ja np. często chodzę bo można super ciuchy kupić prawie za darmo. a sałatka rzeczywiście jest pyszna :)
-
dusigrosz-ka: jakaś dziecięca lub przedszkolna trauma z tymi jajami :)
-
dusigrosz-ka: podam Ci pyszna i szybka sałatkę, a do tego pięknie wyglądającą. różyczki brokuła wrzucasz do wrzącej osolonej wody, z dodatkiem łyżeczki cukru i masła, gotujesz na średnim ogniu, bez przykrycia! ugotowane brokuły,odcedzasz i wrzucasz do miseczki, do tego kroisz 2 jajka ugotowane na twardo i 2 pomidory pokrojone w grubą kostkę, wszystko zalewasz sosem przygotowanym z oliwy z oliwek z dodatkiem przeciśniętego przez praskę czosnku, czosnku ile uważasz, ja np. daję pół główki bo my uwielbiamy, ale dla Ciebie wystarczy 1 ząbek, bo moja koleżanka robi z 1 ząbkiem. szybkie, pyszne i świetnie wygląda bo kolorowe, do tego świetnie smakuję wino czerwone półsłodkie. do: nie pojmuje jak wy tak zyc umi: tez kiedyś wydawałam na jedzenie i chemię ok. 1000-1200 złotych miesięcznie na 2 osoby. lubimy dobrze zjeść i raczej nie odmawiamy sobie swoich ulubionych potraw. zaczęłam zbierac paragony z całego miesiąca i później dokładnie je analizować, okazało się że wiele rzeczy z tych które do tej pory kupowałam tylko dlatego że były znanej marki, można kupić np. w biedronce w dużo niższej cenie. dajmy na to taki domestos, kosztuje 10 złotych, czy coś koło tego, a płyn do wc w biedronce kosztuje nie pamiętam ale coś koło 4 złotych. nie różni się niczym, tylko ceną i tym że ten tańszy jest dla biedronki, tak jest z wieloma rzeczami. trzeba poszukać odpowiedników, nie mówię że wszytko można kupić taniej, ale wiele rzeczy się da. oszczędna kobita: tak, to za sprawą Waszego tematu stwierdziłam że spokojnie mogę odkładać więcej niż odkładam :)
-
kurcze, nie wiem jak ,ale widzę że mój post wkleił się po raz drugi
-
śledzę wasz wątek od początku :) ja konto oszczędnościowe mam od ponad roku, wpłacam na nie co miesiąc po 300 złotych, z tym że wszystko wydajemy za 2-3 miesiące bo idzie nam na remonty, ale tym sposobem robimy wszystko za gotówkę, nie mamy żadnych pożyczek ani kredytów. od tego miesiąca mam ambitny plan i na konto oszczędzam każdego 1 dnia miesiąca ląduje 500 złotych, a może to być trudne, gdyż od tego miesiąca jestem osobą bezrobotną i tak będzie przynajmniej do października bo potrzebuje trochę odpoczynku. zrobiłam sobie też skarbonkę, taką ze słoika takiego ładnego, do tego ładnie go okleiłam, szkoda mi kasy na skarbonki...tam już wrzuciłam 100 złotych, to tak na czarna godzinę. w tym miesiącu mamy jeszcze z mężem 3400 bo dostałam ostatnia wypłatę, ale i tak mojej wypłaty już nie ma, bo zakupy, rachunki, remonty...do końca miesiąca zostało nam 1500 + 500 na koncie oszczędzam. dzisiaj wydamy na podłogę jakieś 600 bo kończymy właśnie podłogę. jako że jest wrzesień, to liczę jeszcze że pewnie wydam koło 100 złotych na warzywa i owoce których nie mam u siebie w ogródku, to dla mnie czas na przetwory [zresztą od lipca jest ten czas :) ] zakupy robię na początku każdego miesiąca zaraz po wypłacie, takie konkretne, a raz w tygodniu co sobotę jadę do biedronki po nabiał na cały tydzień: mleko, jogurty, śmietana i inne pierdoły. mam dużą zamrażarkę, więc raz na 2-4 miesiące jadę do super sklepu mięsnego, gdzie zawsze mają świeże mięso i w cenie przystępnej, wydaję na to jakieś 200 złotych takie rzeczy jak kawa, makarony, herbaty i tym podobne nie psujące się, kupuje na promocjach po kilka opakowań, potem mam spokój na kilka miesięcy. tak samo chemia, kupuje na promocji, nawet jak czegoś jeszcze nie potrzebuję, np. 3 miesiące temu kupiłam dla męża żel do golenia gillete za 8 zeta do skóry wrażliwej. kupiłam 6 opakowań, bo termin długi, a teraz nie muszę się o to martwić. jak w którymś miesiącu mam dołek finansowy, to wiem, że na pewno jakoś sobie poradzimy, bo mam zawsze spore zapasy. np. w tym miesiącu w ogóle nie byłam na zakupach miesięcznych, tylko w biedronce na tygodniowych. kurcze ale się rozpisała, przepraszam, ale jakoś tak samo mi poleciało :0
-
śledzę wasz wątek od początku :) ja konto oszczędnościowe mam od ponad roku, wpłacam na nie co miesiąc po 300 złotych, z tym że wszystko wydajemy za 2-3 miesiące bo idzie nam na remonty, ale tym sposobem robimy wszystko za gotówkę, nie mamy żadnych pożyczek ani kredytów. od tego miesiąca mam ambitny plan i na konto oszczędzam każdego 1 dnia miesiąca ląduje 500 złotych, a może to być trudne, gdyż od tego miesiąca jestem osobą bezrobotną i tak będzie przynajmniej do października bo potrzebuje trochę odpoczynku. zrobiłam sobie też skarbonkę, taką ze słoika takiego ładnego, do tego ładnie go okleiłam, szkoda mi kasy na skarbonki...tam już wrzuciłam 100 złotych, to tak na czarna godzinę. w tym miesiącu mamy jeszcze z mężem 3400 bo dostałam ostatnia wypłatę, ale i tak mojej wypłaty już nie ma, bo zakupy, rachunki, remonty...do końca miesiąca zostało nam 1500 + 500 na koncie oszczędzam. dzisiaj wydamy na podłogę jakieś 600 bo kończymy właśnie podłogę. jako że jest wrzesień, to liczę jeszcze że pewnie wydam koło 100 złotych na warzywa i owoce których nie mam u siebie w ogródku, to dla mnie czas na przetwory [zresztą od lipca jest ten czas :) ] zakupy robię na początku każdego miesiąca zaraz po wypłacie, takie konkretne, a raz w tygodniu co sobotę jadę do biedronki po nabiał na cały tydzień: mleko, jogurty, śmietana i inne pierdoły. mam dużą zamrażarkę, więc raz na 2-4 miesiące jadę do super sklepu mięsnego, gdzie zawsze mają świeże mięso i w cenie przystępnej, wydaję na to jakieś 200 złotych takie rzeczy jak kawa, makarony, herbaty i tym podobne nie psujące się, kupuje na promocjach po kilka opakowań, potem mam spokój na kilka miesięcy. tak samo chemia, kupuje na promocji, nawet jak czegoś jeszcze nie potrzebuję, np. 3 miesiące temu kupiłam dla męża żel do golenia gillete za 8 zeta do skóry wrażliwej. kupiłam 6 opakowań, bo termin długi, a teraz nie muszę się o to martwić. jak w którymś miesiącu mam dołek finansowy, to wiem, że na pewno jakoś sobie poradzimy, bo mam zawsze spore zapasy. np. w tym miesiącu w ogóle nie byłam na zakupach miesięcznych, tylko w biedronce na tygodniowych. kurcze ale się rozpisała, przepraszam, ale jakoś tak samo mi poleciało :0
-
powiem wam na czym mozna jeszcze oszczędzić, na płatkach musi jeśli ktoś je. musli jest cholernie drogie, nawet w biedronce, mój mąż je uwielbia i tygodniowo do jogurtu zjadał 2-3 paczki zaczęłam musli robić sama. kupuję płatki owsiane guóskie i błyskawiczne, do tego trochę płatków kukurydzianych i crancz (jakos tak się pisze, ja je kupuje w auchan po kilogramie pakowane), do tego owoce suszone, żórawina, rodzynki,ananas, orzechy, banany, jabłka i co kto jeszcze lubi. ostatnio jak robiłam, to wyszło mi coś koło 7 kilogramów, a za wszystkie składniki zapłaciłam coś koło 25 złotych. jeśli ktoś lubi musli to na pewno jest duża oszczędność. a i owoce suszone najlepiej kupować, albo na wagę, albo w opakowaniach ekonomicznych po 1 kilogramie, bo te małe są zwyczajnie drogie.
-
kuchareczko, nie zalewam gotowaną, bo tak robiłam pierwsze moje ogórki wg. porady sąsiadki i wszystkie wyżuciłam bo były jak kapeć, nie do zjedzenia, teraz zaleam prosto z kranu gorącą i ogórki są super chrupiące, tyle że moja woda jest ze studni więc nie boję sie jej dawać nie przegotowanej
-
podam wam jeszcze fajny przepis na pyszny i tani obiad, makaron z podsmarzonym boczkiem wędzonym i cebulką, pycha i jakie pożywne :)
-
aha i nie kupujcie gotowych przypraw do kiszenia czy korniszonów, bo to zwykłe przyprawy tylko wymieszane za ogromna kasę, nie wiem ile kosztuje przyprawa do kiszenia, ale starcza na kilka słoików, kup sobie pęk baldachów kopru za 1 złoty, kawał chrzanu za 2 z groszami, czosnek 1 złoty główka teraz w sezonie i masz na troche słoików a taniej wyjdzie jak gotowe mieszanki. trzeba pomysleć...
-
dusigrosz-ka ale wątpię że w biedronce czy innym sklepie znajdziesz takie ogórki jakie w domu byś zrobiła. litro octu to koszt 1,50 w auchan 3 kilo soli specjalnej do przetworów to coś koło 2 złotych juz nie pamietam też w auchan, taka sól masz już na kilka lat przynajmniej. przyprawy takie jakie potrzebujesz kupuj w większych opakowaniach taniej ci wyjdzie niż małe. nikt mnie nie przekona że nie opłaca robić sie przetworów, ja odliczam gaz bo mam ten komfort że nie muszę go używać, ale nawet gdybyś policzyła z gazem to i tak sie opłaca, a przynajmniej wiesz co do słoika włożyłaś, w sklepie nigdy takiej pewności nie będziesz miała. a co? kiszonki tez sie nie opłaca? nic nie gotujesz, tylko sól, czosnek, chrzan i liście, samo się kisi. czy to ogórki, cukinia czy kapusta
-
super są wasze pomysły na oszczędzanie dziewczyny, część z nich już od dawna stosuję, a część zastosuję :) konto oszczędnościowe z mężem mamy od roku i co zaoszczędzimy to zaraz wydajemy na remont, ale w ten sposób remontujemy dom bez kredytów, może to dłużej potrwa, ale nie będzie gigantycznych odsetek. napiszę wam co ostatnio odkryłam, otóż mój mąż do pracy zawsze zabiera snikersa, szczególnie na noc (nie pije coli czy pepsi jak inni, niezdrowe świństwo). zawsze hurtowo kupowałam snikersy takie pakowane po 2 w biedronce bo w porównaniu z innymi sklepami o 20 groszy taniej, czyli o 1.99. a ostatnio kupowałam w auchan i okazało się że cena bez promocji to 1.45 :0 w auchan robimy duże zakupy raz w miesiącu,a le nigdy nie szłam na słodycze,a tu taka niespodzianka, więc jak ktoś kupuję te batony to polecam ten sklep. co do oszczędzania, ktoś wspomniał o przetworach, ja robie je co roku, częś warzyw mam swoich z ogródka, a część kupuję, ale nawet jak trzeba wszystko kupić, to i tak sie opłaca, przeliczcie sobie koszt słoika waszych przetworów, dla przykładu: ostatnio robiła sos słodko-kwaśny do makaronu, z mężem je uwielbiamy w sklepie za słoik płacę 3.50 a tu proszę za słoik wyszło mi nie pamiętam ale jakieś 80 groszy nie liczyłam energii ani gazu, bo mam mozliwość robić to na kuchni kaflowej,ale nawet z gazem koszt będzie mniejszy niż w sklepie, a jakie to pyszne i przynajmniej wiemy co jemy. pomidory sa teraz na bazarkach po złotówce, a czasem i poniżej złotówki, róbcie przeciery, koszt słoiczka przecieru to 40 groszy, w sklepie za tyle nie kupicie, tak samo pomidry w sosie własnym takie jak w sklepie sa w puszkach, słoik pół litrowy zrobicie za jakieś 60 groszy a w sklepie poniżej 1.50 nie znajdziecie. moge takich przykładów mnożyć jeśli chodzi o przetwory, ale naprawdę to co teraz wydacie na tanie warzywa i przetworzenie ich w zimie zaoszczędzicie, bo wtedy warzywa i owoce są najdroższe.
-
mam pytanie, kto może doradzic mi dobry odkurzacz parowy, lub przekonać mnie że warto jednak kupić mop? zależy mi żeby czyścił parą bez szmatek, okna, sciany, fugi, kibelek, trudno dostepne miejsca, materac... kto może mi powiedzieć jak się spisuje mop? a jak odkurzacz? bardzo prosze o porady