Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Rumianella

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Rumianella

  1. Hej dziewczynki w sumie czuję się dobrze, jestem właśnie w pracy, ale przekazuję obowiązki i porządkuje sprawy dziś i jutro, w środę jadę do szefów, a od czwartku pracuje w domu. Byłam przed chwilą na USG 4D, kontrolnie u dobrego fachowca i .... jeszcze w szpitalu mała leżała po skosie i lekarze siali panikę, a teraz mała jest główką w dół. 32 tydzień, wazy 2 kg i ma już dużo włosów;))) wszystkie przepływy w pępowine i ilość wód płodowych jest bardzo dobra, lekarz mówi, ze to bardzo zdrowa i ze moja córcia to papucha, już nie jest chudzieńka;))) no i ja mam odpoczywać, żeby za szybko nie wykurzyć jej z brzuszka. Najlepiej żebym urodziła między 15 a 20 października. kamień z serca pozdrawiam was wszystkie gorąco!!!
  2. hej, troszkę mnie nie było, ale wdzę, ze nikt tego nie zauważył... witam nowe koeżanki! NIE BYŁO MNIE, BO.. W ŚRODE WIECZOREM TRAFIŁAM DO SZPITALA I DOPIERO W SOBOTE PO POŁUDNIU WYSZŁAM. dziewczynki, nie przepracowujcie się, ja w środe zemdlałam, a potm wogóle nie czułam rchów dziecka, od razu położyli mnie do szpitala, robili kilka razy ktg i inne badania i z dzieckiem wszystko ok. rzekreciła sie i leży tera po skosie i boksuje mnie w takie miejsce, ze od mocniejszych kopnięć mogę zemdleć. poza tym lekarz stweirdzi u mnie stan wyczerpa przy biurku. mam 30 dni chorobowego. ale w pon i a musze isc do pracy przynajmniej juz iem, jak wygląda porodówka, położniczy i szpitalne realia. i wiem jedno - nie chcę rodzić w tym szpitalu!!!!! KONCZE I IDE SIE POŁOŻYĆ, WY TEZ NIE SZALEJCE, JA MYŚLAŁAM ZE JESTEM NIEZNISZCZALNA....
  3. tak, to na pewno beagle, za dużo szczegółów się zgadza.... To okropne... wpadłam w panikę i teraz będę co chwile sprawdzać czy moja sie rusza. Czy któraś z was może to jakoś w miarę fachowo wytłumaczyć, dlaczego dziecku nagle przestaje bić serce????? SURI, ja muszę siedzieć w pracy do połowy września....... w sumie jeszcze dwa tygodnie nie licząc tego, który teraz trwa...... Już odliczam dni.
  4. juz kiedys robiłam sobie ta zabawę, ale jakoś około 4 miesiąca, teraz powtórzyłam i mam na 77% dziewczynkę;))) czyli by się zgadzało;)))
  5. Ja też nie śpię od świtu, a 2.30 w nocy wstałam zrobić sobie kakao i poczytałam. Przed wyjściem do pracy zdążyłam ugotować obiad, umyć głowę, zrobić makijaż, znowu wypić kakao... Teraz siedzę w biurze i mam tyle roboty... ale pierw zajrzałam do was. życzę wszystkim miłego dnia;)
  6. dagar, nie martw sie na zapas tymi wodami. masz pewnie ich troche mniej, bo jakby to było groźne to by cię skierowali do szpitala na uzupełnianie wód. A tak pij kochana ile wlezie. Ja mam usg 31.08 czyli w najbliższy poniedziałek. Moja dzidzia jest głowa w dół i mam nadzieję, ze nie zmieniła tej pozycji. ale po tym jak rozszarpuje mi żebra, ledwo zipie i to az boli, jestem niemal pewna, ze jest nogami do góry i ładuje mnie nimi po żebrach i sprawdza jak szeroko się rozciągają
  7. brzusiowa, kochana, ty uważaj na siebie, daje ci szlaban na wyjazdy i sprzątania. LEŻEĆ!!!!!!
  8. cały czas zachodzę w głowę, co się mogło stać... beagle napisała: ".Nie mam siły opisywać tego co się stało, ale są sytuacje, których nie można przewidzieć, niestety." Może beagle miala jakis wypadek, skoro to było nie do przewidzenia... wiem ze to nam nie da, jak poznamy okoliczności..., ale chciałabym wiedziec co sie stało, jeżeli mogłabym czegoś podobnego uniknąc. Nie moge pracować, tak bardzo bym chciała przytulic beagle... No i ciekawe co z naszą Mery i jej maleńkim Maksymilianem...
  9. Beagle, nie wiem czy nas jeszcze czytasz bo penie nasze słowa współczucia przypominają ci tylko o dziecku... Modle sie o siły dla ciebie, żebyś to jakoś przetrwała. Dziewczyny, jak to możliwe, przecież beagle dbała o siebie i było wszystko ok.... Teraz siedzę w pracy i beczę....
  10. JOG_ ja sie nastawiam na bema, tez chce z meżem rodzić, ale jak bedzie akurat w pracy to spod ziemi nagle nie wyjedzie, wiec w pogotowiu sa moi rodzice. ja chciałam miec dla spokoj swoją położną, ale ten ordynator ponoc nie pozwala i tu jest pies pogrzebany.... a urodzić trzeba i wolałabym na miejscu. renatinka, wierze, ze sie przeraziłas,ja nigdy ni miałm krwawienia w ciąży a tak zawsze oglądam papier i wkładkę. odpoczywaj jak najwiecej. ide postać nad robotnikami to moze robota nabierze tempa...
  11. agata, masz rację w 100%, ale szkoda mi tez twego meza bo jest faktycznie między młotem a kowadłem. A TEŚCIOWA JEST BEZ SERCA. chyba zazdrosna i zwraca na siebie wagę. nie wiem co ci poradzić. moze pogadaj szczerze z mężem, powiedz ze lekarz kazał nie spuszczać cię z oka, nastrszcie teściową, ze mąż musi byc przy tobie... nie mam pomyłu, ale szczerze współczuję.... JOG, no własnie wcześniej był ordyntorem WIESIOŁEK I WTEDY BYŁO SUPER, a teraz jest inny z gorzowa wielkopolskiego i jest ponoć masakra. gdyb był wiesiołek, to bym była zdecydowana na bem na 100000%! 31 sierpnia mam usg i po nim wybieram sie obadać sytuację w szpitalu. a do jakiego gina chodzisz? ja do mikłaszewicza do mcz. camisia_ ale ty masz śliczną córke!!!!!
  12. hej, dzis nie ide do pracy bo... mam robotników w domu... betix: powodzenia u lekarza, daj znać jak wrócisz renatinka, perełka: ja tez chce karic piersią, ale mam dwi butelki, bo czasem bede musiała sie wyrwać do pracy i bede musiała ściągać pokarm, dtego zainwestowałam w tą butelkę która udaje cycek renatinka - zmiana imienia... FILIP za wsze mi się podobał i rozważałam takie dla swoejgo chłopca, ale ma byc dzewczynka;) camisia: ból głowy... współczuję, ja zmagam się z ostrymi atakami migreny, nic nie pomaga, na szczęście w ciąży nie mam tego probemu, hyba powinnam byc w ciąży cały czas;) co do szpitala... w lubienie jest jakis ardynator, który ma ksywę rzeźnik, wyrzucili go z innego za błędy w praktyce lekarskie, stąd moje obawy... i było juz klka nieciekawych przypadków.... ale po niedzieli idziemy z mężem z nim pogadać to sami sie przekonamy, chcemy załatwić położną legnice brałam pod uwagę, bo w lipcu rodziła tam moja ciotka i była zachwycona, tam jest teraz ordynatorm KOWALCZYK, to ten sam? zdaję sobie jednak sprawe ze każd szpital ma swoje czarne historie, wiec cyba pojde rodzić z workiem pieniędzy;) JOG ; W DOMU TEZ MNIE ŁADUJE PO ŻEBRACH, ALE DUŻO RZADZIEJ, a muzyczka faktycznie ją wyisza, ja mam takie stare rozwleczone słuchawki i nie cisną mnie w brzuch MG: DOBRZE ZE JESTES W DOMKU I ZE Z WAMI O, MYŚLAŁAM O WAS AGATEK; ZNAM SZPIAL GŁOGOWSKI, jest niezbyt piękny, ale sama tez go rozważałam, moja koleżanka urodziła tam 15 czerwca małą hanię i byłam tam dwa razy, koleżanka była zadowolona, ale ona miała cesarkę ze względu na oczy
  13. NIESTETY DZIEWUSZKI MUSZE SIEDZIEĆ W PRACY DO KOŃCA WRZEŚNIA A TERMIN WG USG MAM PRZESUNIĘTY NA 15 PAŹDZIERNIK JOG, mała mnie tak ładuje w żebra ze jak siedzę w pracy to ja wyciszam muzyka poważna, słuchawki ma tylko ona, bo ja takiej muzyki nie lubię, a w domu słuchamy dużo głośniejszej i szybkiej muzyki. I nie mamy zamiaru chować dziecka w ciszy. To tylko tak, żeby ja przytłumić jak siedzę w biurze;) Betix: ja tez nie mam żadnych opuchnięć, śmigam nawet na koturnach i obcasach, kostki szczupłe, pierścionki na palcach luźne Małgorzata, co do smoczków do ssania dla dzidzi, to ja mam tez inny kolor niż w linku, taki od 0 do 3 przeźroczysty z różowym kwiatkiem, takie w dwupaku
  14. że się jeszcze wtrace, siedze w pracy i umieram, bo to osttanie miejsce, gdzie chciałabym teraz być.... ale... wiecie jak umilam czas mojej małej kupiłam płytę: Muzyka z mlekiem matki (specjalnie dobrana mieszanka utworów muzyki poważnej dla lepszego rozwoju prenatalnego i przy karmieniu piersią) siedzę w pracy przy kompie, robię swoje, gadam przez telefon i td, a w tym czasie moja mała ma słuchawki na brzuchu i słucha muzyczki. Juz nawet wiem które melodie bardziej przypadły jej do gustu;))) Wy tez tak robicie? Bo ze mnie w pracy się śmieją, na szczęście to nie jest karalne;)
  15. co do zmoczków i butelek, to: ja ma jedna aventu, ale Pani w sklepei i połozna polecała smoczki i butelki firmy: tomme tippee butelka anatomiczna udająca sutek, a smoczek nie powodujacy wad zgryzu, anatomiczny oto linki: butelka która mam: http://www.tommeetippee.pl/viewproduct/parentcat/1/subcat/3/pageid/19/ smoczki, mam trochę inny kolor, od 0 do 3 m-cy http://www.tommeetippee.pl/listproducts/parentcat/3/subcat/9/
  16. jenny_ capucino mniam mnia mewka_ na to krostki - miałam kilka razy po goleniu zapalenie meszków i u mnie działa najlepiej.... (i tu niektóre będą się śmiały pamiętając moją historie z opryszczką) ale najlepiej pomaga przecieranie tego wacikiem ze spirytusem, dwa dni i ani śladu. Dermatolog daje na to maść sterydową, ale w ciąży nie wolno. Ja mam w ogóle taką skórę, ze zawsze po goleniu zamiast balsamu muszę zdezynfekować spirytusem, a po godzinie dopiero balsam. Agatek, czym ty się stresujesz, zobaczysz maluszka i będziesz skakała pod sufit, wszystko będzie dobrze co do imion, to dziewuszki, nie przejmujcie się opinia innych, to wasze dziecko, wy je nosicie i macie decydujący głos!!!! ja z kolei mam inny problem... może to nie problem, ale w ciągu ostatnich dni kogo bym mnie spotkała, każdy pyta: chłopczyk, czy dziewczynka? Jak mówię ze córka, to każdy wtedy opowiada, ze jego koleżanka, czy tez koleżanka koleżanki, czy też siostra, bratowa itd, tez miała mieć dziewczynkę i już wszystko kupiła różowe itd a urodził się chłopiec, wiec pewnie ja tez nie będę miała córki tylko chłopaka. Normalnie rozwala mnie to. Nie wiem jak na to reagować. Byłam u dwóch rożnych specjalistów od usg (w Legnicy i we Wrocławiu) i każdy niezależnie orzekła ze na pewno babka, a teraz wszyscy mi tak gadają. Jak będzie chłopak to się nie załamię, ale już tak się przyzwyczaiłam do mojej laryski.... Wy tez tak macie, ze nachodzą was wątpliwości, kto tam w środku siedzi?
  17. Hej Jog Jak juz napisała agatek-gagatek ja jestem z Lubina!!!! Mieszkam w centrum miasta. Termin mam na 22, ale według usg na 15 lub ciut wcześniej, to może spotkamy się na porodówce. A właśnie, gdzie rodzisz?
  18. ja znalazłam aktualny tylko taki: http://www.allegro.pl/item715028223_mustela_9m_cy_krem_2x200ml_gratis_20ml_pareo.html
  19. lubila, ja zamówiłam z tego linka i czekam na dostawę, w dwupaku wychodzi taniej, a i tak po ciąży będę się jeszcze przez miesiąc smarować: http://www.allegro.pl/item693907955_mustela_9m_2_x_200ml_10ml_avene_kurier_apteka80.html
  20. perełka, ja będe prała moją koszule w proszku dzidziusiowym, żeby tak na sam początek jak będę tulić dzidzię, niczym jej nie uczulić. Ale jak jest nowa, to wystarczy tylko przepłukać wpłynie. Tak myślę.
  21. Hej dziewuszki!!! Witaj Camisia! Dzięki ci za wypowiedź na temat mojej wagi. Dzięki wszystkim, które mnie pocieszyły. Wczoraj normalnie głodowałam, ale dziś już zjadłam lekkie śniadanie. Zabolało mnie to co położna powiedziała, bo wiecie jak to jest, baba w ciąży, choćby wyglądała najpiękniej i tak chwilami czuje się jak foka, gruba i nieatrakcyjna, a ja byłam do tej pory nawet z siebie zadowolona, a tu taki atak, ze sie spasłam. Dlatego zabolało. Będę jadła normalnie,tyle że całkowicie wyeliminuję słodycze (które do tej pory jadłam sporadycznie) i paluszki (bo według lekarza one bardzo tuczą) Za trzy tygodnie mam dokładne usg, ale chyba nie będe robić trójwymiarowego. A wy robicie?
  22. dzieki pultaska za słowa pocieszenia i szybką reakcję;) dzis z tych nerwów nie zjadłam obiadu tylo piję wodę... moja córka tez sie wkurzyła na położną, bo jak mierzyła małej tętno, to moja mała skopywała z brzucha słuchawkę, tak kilka razy az się położna dziwiła
  23. WITAM PULTASKA!!! MG, nic się nie martw, będzie dobrze. A ja wróciłam dziś od gina i się podłamalam. Przed wizytą zawsze położna mierzy ciśnienie, tętno dzidzi i mnie waży i bjechała mnie ze za dużo przytyłam. Od ostatniej wizyty - 5 tygodni temu przytyłam 2,2 kg, a od początku ciąży 7 kg. NIE PRZYTYŁY MI ANI NOGI, ANI RĘCE, TYLKO BRZUCH I CYCKI, jak ktoś patrzy na mnie od tyłu to nie ie, ze jestem w ciąży, a tu takiezryp dostałam, ze się spasłam i ze mam nie jesc wogóle słodyczy, nie jesc owoców bo są kaloryczne, tylko pić wodę, itd masakra, a ja myślałam, ze jestem szczupła... PRZY 164 WZROSTU WAŻĘ TERAZ 57 KG. POTEM LEKARZ TEZ DODAŁ, ZE ZA DUŻO PRZYTYŁAM I ZE SAMA WIEM NAJLEPIEJ CZYM SIE OBŻERAM I MAM TO OGRANICZYĆ. NO I DÓŁ... teraz mam stresa, jak przyjde za trzy tygodnie do kontroli. czy ja powinnam sie według nich odchudzać????
  24. ja jeszcze nie piorę, bo nie mam w czym i nie mam gdzie układać popranych ciuszków. W przyszlym tygodniu końcówka remontu pokoju dziecka i zakupy: kupuje wszystko naraz , mam listę długą jak tasiemiec... a jutro w środę na 10 mam wizytę u lekarza, także zwolnię się z pracy pooglądać moja małą. Jutro tez się okaże ile przytyłam, bo na razie to mam 5 kg na plusie a z tym mlekiem to się nie martwcie, podczas porodu uruchamia się hormon powodujący wyciek mleka i po porodzie prawie każda ma mleko.
  25. nieznajoma, brzusiowa, kasia... piękne wzruszające historie. Dobrze, ze wszystko kończy sie happy enedem. Ja odstawiłam tabletki w listopadzie - ale dla zdrowia, chorowałam na jelita i lekarz kazał sprawdzić jak sie bede czuła bez antykoncepcji, więc cały czas się dalej zabezpieczaliśmy. W styczniu pojechaliśmy na narty w Karkonosze, a potem do Zakopca. No i w Zakopcu zapomnieliśmy o gumkach, więc mówimy sobie, trudno, przeciez zaraz mam miec okres, wiec napewno nie zajdę. A że znamy sporo par, ktore dlugo starały się o dzidzię, więc byliśmy pewni (naiwni) , ze tak za pierwszym razem nic z tego. Juz po powrocie do domu wariowałam z bólu piersi. Koleżanki w pracy mówiły mi, ze na bank jestem w ciazy - bo od poczatku wszystko mi smierdziało. To w końcu potajemnie zrobiłam test. Wróciłam z pracy, poszłam do toalety i moczę ten pasek w siuskach - patrzę - tylko jedna kreska, wiec wyrzucam test do kosza i i wyluzowana czytam sobie ta ulotkę od testu, żeby się upenic, na ile procen to jest pewne, ze nie jestem w ciązy. A tam jest napisane, ze wynik do odczytania po 5 minutach. Wiec czym prędzej szperam w koszu i wyciągam test, a na nim sa juz dwie kreski. Mąż w tym czasie leży z grypą w łóżku. Ja lecę do sklepu pod pretekstem że coś tam zabrakło i kupuje w aptece dwa najdrozsze testy, biegne do domu, zamykam sie w kiblu i sie testuję. No i wszystkie pozytywne. Wchodzę do pokoju gdzie zdycha mój mąż - bo od godziny jęczy,żebym z nim posiedziała i pokazuje mu testy. Jego reakcja: O Matko, Kamilus, nie przytulaj sie do mnie, bo moge was zarazić. Jedź do mamy, ja sie wypocę, a potem przewietrzę pokój. Nagle potrafił w ciązkiej chorobie sam o siebie zadbać! Na odchodzne powiedział jeszcze: tylko jedź ostroznie, i delikatnie zapinaj pasy. Powiedzieliśmy jeszcze sobie, ze na razie nic nikomu nie mówimy, dopóki nie pójde do lekarza. Jak wróciłam do domu, mąż czekał z kolacją - od razu zdrowszy i od razu mnie informuje, ze nie mógł sie powstrzymać i zadzwonił do rodzicow, potem do brata, potem do przyjaciela... Tak , wiec wszyscy już wiedzieli. Potem poszłam do lekarki (najgłupszej na świecie), która stwierdziła, ze mam puste jajo płodowe i trzeba usunąć, bo juz powinno być serduszko, a nie ma. Nic nie chciała mi wytłumaczyć, ani pokazać na monitorze. Zapłakana poszłam prywatnie do innego lekarza i proszę go o wyjaśnienie, o co chodzi z tym pustym jajem. Porozmawialiśmy i lekarz doszedł do wniosku, ze możliwe iż zaszłam w ciążę tuz przed okresem, wiec ciaża jest o tydzień młodsza, niż to wynika z wyliczeń, wiec żeby jeszcze poczekać. ale zrobił mi tego dnia usg dopochwowe i... okazało sie ze jest serduszko i bije!!!! Ale płakałam z radości. Tamta lekarka była poprostu ślepa i głupia!!!!
×