Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ashia87

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ashia87

  1. nie, nie brałam. jestem ciekaw co mi dzisiaj przepisze ;)
  2. mnie własnie też bliźniaki przerażają ;) ale co zrobic w takim wypadku? nic tylko sie cieszyc :D przeciez nie oddam jednego :D
  3. aaa i wiecie co :D "powikłaniem" po terapii hormonalnej przy policystycznych jajnikach sa ciąże bliźniacze :D ale mi to powikłanie :D
  4. ooo, i wiecie co mnie jeszcze cieszy? czytam, że ciewczyny co mają te chorobę nie maja okresu albo mają baaardzo skąpy... a ja okres MAM :D:D hehe :D
  5. no dobra, przepraszam ;) sama sie bałam,a le jak o tym wszystkim czytam to jakoś sie juz nie boję ;) tylko ceny mnie przerażają :O wizyta z usg 100zł a do tego tabletki :O luteina tam droga nie jest ale jak mi duphaston by dał to szału dostanę :O 1 opakowanie czyli 20tabletek 2razy po 1 czyli na 10 dni, koszt... 40zł :O ale czego się nie robi dla dziecka :D
  6. no i powiedział, że leczenie wcale nie musi byc długie, choc czasem trwa latami :O aleee czytam teraz że dziewczyna zaszła w ciążę w 4 cyklu brania tabletek na te jajniki :D
  7. no jest nadziej :D szczególe że teraz czytam na forum że duuużo dziewczyn przy lekach zaszło w ciążę :D po prostu gin musi mi wywołac owulacje :D a na cysty najprawdopodobniej dostanę luteinę (brałam ją przy tej pierwszej cyście i sie sama wchłonęła). a ja sie cieszę, że mi powiedział że moge miec usówane jajniki, ale to nie bylo tak, że od razu powiedzial "pani to zaraz dostanie skierowanie do szpitala na usówanie jajników" ;) powiedział "przyjedzie pani do mnie do gabinetu i tam zmierzę wielkośc tych cyst, bo tutaj jest sprzęt za stary ;) i rozpoczniemy leczenie tabletkami, a jeżeli to nie poskutkuje wtedy zastanowimy sie na wycięciem części jajników" czy jakoś tak ;)
  8. Gosiu gin mi mówił, że może to sie da wyleczyc tabletkami... tą cystę co kiedyś miałam to było jak miałam 11 lat, wchłonęła się sama po jakiś tabletkach, więc teraz mam nadzieję, że też to zniknie... I jakoś się trzymam, ale jak sobie przypomnę słowa gina: \"a pani chciałaby już miec dziecko? przy takich jajnikach nie ma pani na to szans\" to mnie znowu dół łapie :( i cały czas mam przed oczami obraz tych jajników :( poszperałam w sieci i co nie co się dowiedziałam o tym... pierwsze co mi pewnie gin powie to żebym schudła... od razu zapytam o jakieś \"wspomagacze\" bo tak normalnie to ja mam wieeelkie trudności żeby schudnąc :( od niemowlaka mam problemy z zaparciami :( do innego gina juz się zapisałam, ale termin dopiero na połowę maja... tylko jak i ten mnie bedzie chciał leczyc prywatnie to oszaleję, bo dzisiaj za wizyte będę płacic 100zł :O sama wizyta kosztuje 50zł ale do tego usg i wyszło 100zł. zobaczymy co mi powie...
  9. ty masz po prostu nie drożne jajowody, a ja mam cysty, i to duuużo cyst :( a leczenie może trwac miesiącami a nawet latami :( wy juz dawno będziecie miec swoje dzieci a ja nie :( idę ryczec :( pa :(
  10. byłam u gina i moje wątpliwości co do ciąży zostały rozwiane poprzez usg dopochwowe (czy jak sie to nazywa)... wiec... NIE jestem w ciąży i wiem to na 1000000% ! dlaczego? bo nie mogę zajśc w ciążę :( mam zespół policystycznych jajników :( moje pęcherzyki nie pękaja i nie \"wylatują\" tylko zamieniaja się w cysty... wyglądało to jak różaniec :( i żeby to jeszcze było na jednym jajniku... są na obu... :( dzisiaj na 16:30 mam wizyte prywatną z dokładnym usg gdzie gin zmierzy wielkośc tych cyst... jeszcze musze zadzwonic do mamy i zapytac kiedy miałam cyctę na jajniku, bo już kiedyś, bardzo dawno temu miałam (na samym początku jak miałam @), wchłonęła się sama po jakiś tabletkach... a tak macica jest ok, endometrium 8mm. Krwawienie było spowodowane brakiem hormonu występującego po owulacji, a że ja owulacji nie mam więc hormonu tez nie... testy owulacyjne mogą przy tym wychodzic pozytywne, bo stężenie lh jest w \"normie\". wynik z cytologii tez juz jest, grupa 2. teraz cały czas tylko płaczę :( nawet mój mąż się rozpłakał :( gin powiedział, że najpierw zaczniemy kuracje lekami a jeżeli to nie pomoże to pójdę na zabieg usunięcia jajników :O :( a ja miałam takie nadzieje na ciążę :(:(:(
  11. oki Gośka, odpisze jutro :D a w razie "czegoś" to Monika tez zna ten przepis więc może doradzic :D a śmietanfixu poszukam :D ja tez już uciekam dziewuszki :D papa :D do juterka :* i trzymajcie kciuki za jutrzejsza wizyte... a ja Gosiu trzymak kciuki za jutrzejszy teścik :D
  12. mmm Gosiu pychotka bedzie :D tylko powiedz mi co to są śmietanfixy ? :D bo wstyd się przyznac ale nie wiem :D ja zawsze kupowałam śmietane z ramy do ubijania i to było wszystko :D no może jeszcze troszeczkę żelatyny dałam :D
  13. Gośka to daj przepis na ten karmelowy :D ja chciałam zrobic babkę zebre ale skoro karmelowy jest pycha to spróbuję, może mi się uda :D a przepis na makowca już mam i nie jest trudny więc jakoś sobie poradzę :D
  14. to podaję przepis na rafaello :D - 2-3 paczki krakersów - 1 litr mleka - 2 budynie waniliowe + cukier (mogą byc kokosowe) - 2 łyżki mąki ziemniaczanej - 3/4 szklanki cukru - 1 żółtko - 250gram masła - 150gram wiórek kokosowych + 50gram na posypkę - migdały (jak ktoś chce) do kubka odlac trochę mleka, resztę zagotowac z cukrem. Do odlanego mleka wsypac budyń i mąkę. Zrobic budyń. Ostudzic. Masło zmiksowac z żółtkiem, cały czas miksując dodawac po łyżce budyniu. Dodac wiórki kokosowe i migdały. Wymieszac. Na blaszce ułożyc: krakersy krem krakersy krem krakersy krem posypka (50gram wiórek kokosowych + migdały + 3 pokruszone krakersy) Całośc wstawic do lodówki na 2-3 godziny
  15. no to papatki :D ja sobie przepis na makowca spiszę bo lepiej mi się tak kucharzy niż z internetem :D i też znikam :D
  16. a to takie rafaello to akurat znam :D znalazłam przepis na makowca :D jutro jak od gina pojadę to kupię co trzeba i zrobię :D
  17. monik rafaello, czyli ciasto z krakersów i budyniu? oczywiście z kokosem?
  18. tiko podaj przepis na makowiec :D bo tak szczerze to jeszcze nigdy nie robiłam a chciałabym spróbowac :D:D:D tak mnie jakoś smak na makowca naszedł :D
  19. hehe :D mój mąż właśnie do pracy nie idzie jutro :D urlopik sobie wziął :D ale on tam do zamrażalnika zbytnio nie patrzy :D co innego do samej lodówki :D
  20. monik może cię to rozśmieszy ale mnie korci żeby to wyprónowac :D gorzej jak mąż otworzy zamrażalnik i zobaczy tam sloik z moimi siuśkami :D
  21. Tak Gosiu :D a buraczki daj mężowi na ... kolacje :D na chlebek :D może mu będzie smakowac :D hehehehe :D ja miałam nuraczki w niedziele na obiadek i słoik został a le nie oddam :D
  22. dziewczyny jak ja się bałam zrobic dzisiaj ten test... ale miałam nadzieje, że pokarze mi 2 kreski... a tu nic :( objawy jak na ciążę, ale test negatywny :( zrobiłabym jutro inny test ale co mi to da skoro dzisiaj test o czułości 10 wyszedł negatywny to jutro o czułości 25 też wyjdzie negatywny :(
×